Madryt na (długi) weekend – przewodnik praktyczny
Lotnisko: Port Lotniczy Madryt Barajas to prawdziwy kolos. Samoloty Wizz Air lądują przy Terminalu 1, w Madrycie Wizz nie wprowadził jeszcze odprawy on-line. Stacja metra znajduje się przy Terminalu 3. To 10-15 minut spaceru przez hale lotniska. Barajas jest miejscem, w którym można spędzić noc. Bywalcy na sen polecają Terminal 4. Z terminalami 1-3 łączy go darmowy shuttle bus. Na pieszo to potężna wycieczka.
Transport do miasta i transport miejski: Lotnisko z centrum połączone jest metrem i autobusem. Oba środki transportu kosztują tyle samo – 2 euro za bilet jednorazowy. W przypadku metra faktyczna opłata za bilet to 1 euro (standardowa stawka za bilet jednorazowy), jeśli jednak korzystamy ze stacji Terminal 4 i Terminal 1/2/3 musimy uiścić dodatkową opłatę 1 euro za przekroczenie bramki. Bilety można kupić na każdej stacji z automatów pryjmujących bilon, banknoty i karty, a także w kasach. Jeśli ktoś chce zaoszczędzić 1 euro, może wysiąść na stacji metra Barajas. Jest usytuowana między stacjami T 1/2/3 a T4. Od lotniska dzieli ją jednak spory kawałek (1,5km) a trasę treba wcześniej dokładnie sprawdzić na mapie, gdyż droga nie jest w żaden sposób onaczona.
Czas trawania przejazdu metrem z lotniska do centrum to około 40 minut, z czego 15 minut to przesiadki. Żeby dojechać do centrum należy zmienić linię zależnie od wybranej trasy 2 lub 3 razy. Wykupiony bilet pozwala nam na dowolną liczbę przesiadek i dowolny czas pobytu w strefie za bramką. Metro zamykane jest od godziny 1 do 6 rano (mniej więcej). Do podróżowania metrem koniecznie należy zaopatrzeć się w schemat tras. „Mapkę” można pobrać na stacji przy lotnisku. Szukając właściwych peronów należy zwrócić uwagę na stację końcową linii, którą chcemy jechać i tej informacji szukać na drogowskazach. Numeracji pociągów nie byłem w stanie pojąć, nie ma wiele wspólnego tym co na schemacie. Jeśli ktoś zamierza dużo podróżować metrem może kupić 10 biletów w cenie 9, lub bilety turystyczne na 1 dzień za 5,20 euro, 2 dni: 8,80 euro i 3 dni za 11,60 euro. We wszystkich powyższych kartach, przy każdorazowym korzystaniu ze stacji przy lotnisku należy dokupić suplement lotniskowy za 1 euro.
Gdzie spać: Testowaliśmy znaleziony na www.fly4free.pl/noclegi hostel Las Murralas na ulicy Fuencarral, 200 metrów od Gran Via w starej kamienicy. Kosztował 19 euro za osobę w dwójce z łazienką. Atutem jest lokalizacja – ścisłe centrum. Jest czysto, ale bardzo skromnie. Łazienka miniaturowa. Codzienne sprzątanie i zmiana ręczników. Na minus – bardzo cienkie ściany, słychać jak sąsiedzi szorują zęby. Opiekunowie hostelu, starsze małżeństwo, nie mówią ani słowa po angielsku, komunikacja na migi była jednak skuteczna.
Przewodnik: Korzystalismy z „City Giuide Madrid” Lonely Planet – mimo że jestem fanem wydawnictwa, ten przewodnik zdecydowanie oceniam jako bardzo słaby. LP kładzie mniejszy nacisk na opis historyczny zabytków, a większy na aspekt praktyczny. Tu jednak informacje praktyczne są do niczego. Mimo iż wydanie jest z 2010 roku ceny są nieaktualne, godziny otwarcia różnych miejsc również. Polecane miejsca zdecydowanie nie na kieszeń budżetowego turysty. Z przewodnika wyszedł informator o knajpach i klubach. Jeśli ktoś szuka takich informacji – nie zawiedzie się. Jednak musi trzymać się ścisłego centrum, gdyż nawet dołączona do książki mapa nie dostrzega dzielnic spoza city.
Co i gdzie jeść: Hiszpańską specjalnością są tapas – a te najlepiej smakują w tapas barze. Takich lokali w Madrycie jest mnóstwo, od górnej półki cenowej przy Gran Via gdzie za tapa i cana (czyli tapa i szklanę piwa) zapłacimy 5-7 euro, przez mniej wysmakowane, gdzie taka przyjemność to 3-4 euro, aż po promocyjne – 1 euro. Te najtańsze znajdziemy między innymi w lokalu przy skrzyżowaniu Calle de Bailen i Calle de san Quintin. Kebab, który jest równie popularny jak tapas, to wydatek 3-4 euro zależnie od miejsca. Najlepsze jedzenie jedliśmy jednak w… chińskiej restauracji. Niesamowity kurczak z ananasem podany w… ananasie. Palce lizać. Lokal prezentuje standard restauracyjny, mieści się przy ulicy Calle de San Bernardo tuż przy Gran Via. Cena posiłku i kieliszka wina zamyka się w 10-15 euro za osobę, wiec bardzo rozsądna kwota nie tylko jak na Madryt. Codzienne zakupy można robić w sieci dyskontów spożywczych Dia, tu ceny nie odbiegają od polskich, a cytrusy, oliwki czy wina są istotnie tańsze. Mapę sklepów znajdziecie na www.dia.es
Bezpłatne zwiedzanie: główne atrakcje kulturalne Madrytu można zwiedzić za darmo.
Muzeum Reina Sofia: poniedziałki, środy, czwartki i piątki 19-21. Soboty od 14:30, niedziele do 14:30 (a także 18 IV, 18 V, 12 X i 6 XII). W pozostałych terminach bilet kosztuje 6 euro.
Muzeum Prado: od wtorku do soboty od 18:00 do 20:00 i 17:00-20:00 w niedziele (a także 2 i 18 V, 12 X, 19 XI i 6 XII). W pozostałych terminach bilet kosztuje 8 euro.
Pałac królewski (Palacio Real) – darmowe zwiedzanie we środy, w inne dni 8 euro.
Liczne inne miejsca są również dostępne za darmo na przykład CaixaForum czy Świątynia Debod.
Atrakcje: co warto zrobić będąc w Madrycie, poza zwiedzaniem utartych turystycznych ścieżek od muzeum do zabytku, od zabytku do muzeum? Na pewno należy wypuścić się do Casa de Campo, największego parku w Madrycie (1700 hektarów). Najwygodniej dostać się do niego kolejką linową Teleferico (niebieska linia na mapce). Bilet kosztuje 3,55 euro w jedną stronę, 5,25 powrotny. Kolejka kursuje codziennie od połowy marca do połowy września, mniej więcej od 12 do 18, z przerwą 13:30-15. Dokładne dni i godziny kursowania podane są tu www.teleferico.com/tarifas. Z górnej stacji kolejki warto zejść do Parque de Atracciones (czerwony owal na mapce) – to wielkie wesołe miasteczko z kolejkami górskimi, karuzelami, parkami tematycznymi i kinem 3D – mnóstwem atrakcji nie tylko dla maluchów. Dzienny karnet na wszystkie atrakcje kupiony z wyprzedzeniem w internecie kosztuje 27 euro (na miejscu 29 euro). Tańszą opcją jest bilet za 18 euro z możliwością skorzystania z dwóch wybranych atrakcji. Nie jest to mało, ale poczuć się znowu dzieckiem – bezcenne. Warto sprawdzić przed wyjazdem dni otwarcie parku – nie jest bowiem czynny przez cały tydzień www.parquedeatracciones.es/english/horarios.php (pracuje w dni oznaczone na czerwono).
Jeśli być w Madrycie to na pewno warto wybrać się też na 80-tysięczny stadion Santiago Bernabeu, zobaczyć na żywo w akcji najlepszych piłkarzy świata. To również kosztowna przyjemność. Najtańsze bilety można upolować za 35-40 euro. Sprzedaż zaczyna się kilka dni przed meczem. Najpierw do zakupów dopuszczeni są posiadacze różnego rodzaju kart i abonamentów – do otwartej sprzedaży trafiają pozostałości. Na mecz sobotni bilety trafiły do sprzedaży w poniedziałek o 10:00. Rezerwację najlepiej zrobić na oficjalnej stronie klubu: realmadrid.com . Świetną opcja przy wyborze miejsca jest możliwość sprawdzenie widoku, jaki roztacza się na boisko z wybranego miejsca. Stadion jest doskonale zaprojektowany. Nawet z miejsc na wysokości 8 piętra budynku mieszkalnego świetnie widać sytuację na boisku. Odradzam jednak osobom z lękiem wysokości. Opłacone bilety odbieramy w bankomatach ServiCaixa. Potrzebna jest tylko karta, którą dokonywaliśmy płatności. Nie wszystkie bankomaty są wyposażone w drukarki do biletów, nam udało się znaleźć właściwy przy trzeciej próbie. Stadion otwierany jest na 75 minut przed meczem. Wystarczy jednak przyjść 30 minut przed widowiskiem, by spokojnie przed meczem zająć swoje miejsce. Na stadion można wnosić płyny w plastikowych butelkach do pół litra pojemności. Widziałem dużo osób z kamerami i aparatami fotograficznymi (kompaktami). Widziałem też jedną osobę z lustrzanką – sam jednak nie sprawdzałem, czy z takim aparatem można wejść na stadion bez większych problemów.
Wreszcie corrida. Główną areną w Madrycie jest Las Ventas www.las-ventas.com . Tu znajdziemy kalendarz walk, ceny i możliwość zakupu. Corridy odbywają się co weekend, a w maju prawie codziennie. Najtańszy bilet kosztuje 6,5 euro. Strona jest tylko w języku hiszpańskim, jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem treści, można przepuścić witrynę przez translate.google.pl.