Potęga praktycznej wiedzy podróżniczej. 10 lat forum Fly4free.pl. To Wy je tworzycie!
O tym, jak powstało – i rozwinęło się – najciekawsze i najlepsze forum miłośników taniego podróżowania w Polsce. Wspominamy, cieszymy się i… dziękujemy.
20 grudnia upłynie 10 lat, odkąd w domenie Fly4free.pl pojawiła się pierwsza oferta. Obchodzimy urodziny, ale co by to były za urodziny bez prezentów? Zatem i my mamy prezenty dla Was. Na nasze dziesięciolecie przygotowaliśmy konkurs, w którym główną nagrodą jest iPhone 11, a nagrodami za 2. i 3. miejsce hulajnogi Xiaomi. Ale dzięki partnerowi imprezy, Qatar Airways, wygrywa każdy, kto weźmie udział w urodzinowej zabawie, bowiem dla każdego uczestnika mamy kody rabatowe na loty z katarską linią. Zapraszamy do udziału: szczegóły znajdziecie tutaj.
* * *
– Paweł, masz ochotę napisać tekst z okazji 10-lecia Fly4free.pl i forum?
– Jasne. Ale… właściwie… to o czym?
– No wiesz, o jego roli w życiu całego serwisu Fly4free i o tym, jak społeczność ewoluowała.
– Hmm. Spróbuję napisać o ludziach, o wiedzy i o sobie. Mam ku temu powody.
Zbierałem się do tego tekstu ponad miesiąc (Mariusz, pozdrawiam!). Jak ująć blisko 10 lat historii, setki nicków, tysiące godzin spędzonych w wątkach-tematach-działach, wyświetlających się w klasycznym nieco layoucie i mechanice spod znaku phpBB? Jak opisać spotkania na żywo w grupkach kilkuosobowych, a niekiedy w zestawach wręcz weselnych? Forumową wyprawę do Czarnobyla, lwowski Stargorod, skwer w Budapeszcie i ateńskie wygibasy?
To czubek góry lodowej, którego esencją jest prawdziwa kopalnia praktyczniej wiedzy oraz relacje z wypraw obejmujących cały świat, od Argentyny do Zimbabwe! Hej, redaktorze Kunz, ten akapit powinien pachnieć nieprzespanymi nocami, świecić się kolorem kart kredytowych i prośbami w rodzaju „ma ktoś może niespaloną Visę Debit i podzieli się?”, szeleścić wydrukami porad typu: „chcąc dojechać z Pekinu do Mutianyu na Wielki Mur, wsiądź w bus 916 express”. Te litery powinny jarzyć się stałą gorączką, taką wiecie, nie-do-wyleczenia konwencjonalnymi lekarstwami: gorączką zakupów biletów lotniczych w miejsca, o których jeszcze 10 minut temu nawet nie myślałem w kontekście podróży.
* * *
Można też opisać całą sprawę dość prosto, redukując forum Fly4free i całą sprawę do cyferek i liczb. 115 543 zarejestrowanych użytkowników. Gdybyśmy byli miastem, lokowalibyśmy się w tej samej przegródce co Kalisz, Koszalin, Tarnów czy Płock – będąc 33. pod względem liczby ludności miastem w Polsce. 106 195 tematów i 1 214 806 postów. Gdy czytacie te słowa, zapewne nieco więcej. Dla porównania: w całej polskiej Wikipedii jest 1 370 778 artykułów.
…ale przy okrągłej, 10. rocznicy powstania Fly4free.pl, nie o cyferkach będziemy rozmawiać. Porozmawiajmy o ludziach. O inspiracjach. I o wiedzy podróżniczej.
Prehistoria
Marzec 2010 r. Od trzech miesięcy w polskim internecie działa coś nowego. Jakiś koleś, Kamil Lodziński, odpalił sobie stronę, gdzie dzieli się informacjami, jak tanio podróżować. Do strony szybko dołącza forum. Wiecie, że wcześniej praktycznie nie było takich miejsc w polskim internecie? Fajna sprawa! Rejestruję nicka, był chyba chronologicznie w pierwszej 150-tce, podglądam pierwsze wpisy, coś czytam, zapominam hasła, potem zapominam loginu (do dziś nie umiem sobie go przypomnieć).
* * *
Lipiec 2011 r. Jestem na samotnym wyjeździe rowerowym, właśnie dojechałem do miejscowości Oradea w Rumunii. Potrzebuję informacji o konkretnym miejscu, łapię internet, kapiący kilobajtami niczym woda z kranu, wchodzę na forum, nie mogę się zalogować, cholera, znowu zapomniałem loginu i hasła. Rejestruję nowy nick, w momencie jego wymyślania w mojej głowie jest totalna dziura, więc szybkie spojrzenie na tabliczkę z nazwą miasta, na markę roweru, na którym przypedałowałem z Polski. I tak stałem się OradeaOrbea. Kilka lat później powszechnie skracane do Oreo.
Znalazłem to, czego potrzebowałem, odpisałem w wątku, w którym ktoś szukał informacji o sposobach na tani transport z Katowic do Lwowa, wyruszyłem dalej.
…a wtedy forum nie było już takim maleństwem. Zaczynało obrastać w to, co jest najważniejszą rzeczą w takich miejscach: w wiedzę, w praktyczne informacje, w sprawdzone tricki. I, co najistotniejsze: w ludzi, którzy zaczynają tworzyć społeczność. Społeczność podróżników.
Deale
Deal. Słowo, które wdrukowało się w głowę skuteczniej niż jakiekolwiek inne. Dealem może być informacja, że gdzieś można kupić taniej bilety lotnicze. Podpowiedź, pokazująca patent: przechodząc z jednej wersji językowej danego pośrednika na inną – i płacąc konkretnym typem karty – uzyskasz zniżkę. Albo wyższa szkoła jazdy: doklejając magiczny lot pozycjonujący do głównego, cena spada do poziomu z gatunku tych absurdalnych. To już są wiadomości dla nieco bardziej zaawansowanych użytkowników.
Ale można też prościej. Deal to informacja. Tak po prostu. O korzyści, z której grzech nie skorzystać.
Hej, znalazłem bilety do XXX za YYY PLN. Jest tanio!
Przeloty do Peru za 900 PLN? Loty do Forli na pizzę za 9 PLN? Darmowe noclegi w doskonałych hotelach, po spełnieniu pewnych specyficznych warunków? Nie takie rzeczy bywały i bywają na forum Fly4free.pl
Czy nasi czytelnicy korzystają z takich informacji? Oczywiście, że tak. Niektórzy w ograniczonym stopniu, wybierając perełki. Inni? Cóż, podróżują nieco… więcej. Jak chociażby @antia, której mapka lotów upstrzona jest kreskami wyjazdów.
* * *
Deal bywa inspiracją. To niesamowicie ważna cecha forum Fly4free: czytamy o czymś i… też tak chcemy. Pracuje wyobraźnia, rozważamy rozmaite scenariusze, oglądamy zdjęcia na forum, relację, obracamy w głowie myśl: „a może to dobry pomysł, aby tam polecieć, zobaczyć to na własne oczy?”.
Wpis na forum o dostępności biletów lotniczych do Nowego Urengoju (Jamalsko-Nieniecki Okręg Autonomiczny, północ Syberii, zimą, minus 42 stopnie) w niesamowicie niskiej cenie spowodował, że… kupiłem te bilety i poleciałem z bagażem podręcznym na prawdziwy koniec świata. Nie, nie planowałem wcześniej tam lecieć, jeszcze na 15 minut przed pojawieniem się informacji o biletach nie byłbym w stanie umiejscowić Nowego Urengoju na mapie świata. Wyszedł z tego jeden z moich najciekawszych wyjazdów w życiu.
Zrządzenie losu sprawiło, że forumowicz, który wrzucił taką informację (@anonim), aktualnie… pracuje w teamie Fly4free. I mam przyjemność codziennego kontaktu z Adamem vel @anonim. Adam, dzięki za wrzutkę! 😉
Masz wiedzę? Skorzystałeś? Podziel się!
Znacie to uczucie, gdy kupiliście coś za ułamek pierwotnej kwoty? Niesamowite zadowolenie, nieprawdaż? Czy jest coś lepszego?
…tak, jest! Podzielenie się informacją o takiej możliwości ze swoimi przyjaciółmi i innymi znajomymi. I późniejsza obserwacja radości na twarzach (nawet w formie wirtualnej, emotikonek i literek), gdy więcej osób skorzystało z okazji.
Tak działało i działa forum Fly4free. To system naczyń połączonych: nie tylko o okazjach na tanie loty w obrębie Europy czy całego świata, ale również w zakresie informacji praktycznych, dotyczących danego kraju, miejsca czy atrakcji.
Umówmy się: tego typu informacje to najcenniejsza waluta podróżnicza, szczególnie z punktu widzenia osoby planującej city break, dłuższy wypad czy solidną wyprawę. Wiadomości „z pierwszej ręki”, którymi dysponują nasi forumowicze, dzieląc się potem poradami we wpisach na forum Fly4free – bywają podstawą, na której inni czytelnicy mogą oprzeć swoje wyjazdy.
* * *
Z informacji publikowanych na forum Fly4free korzysta także cały serwis. Jeżeli na forum pojawia się coś, co warto pokazać szerszej grupie czytelników – nie mamy oporów przed publikacją, wspominając o autorze danej informacji i dziękując mu za inspirację. Na przestrzeni ostatnich kilku lat forum ewoluowało, stało się bytem (nieco) odrębnym, podkreślającym swoją niezależność. Ale mimo rozmaitych zmian i zawirowań, korzenie są wspólne. To jak z owocami na drzewie: nie mogą wyprzeć się swojego pochodzenia.
Zmiany w branży?
Forum – i nasi forumowicze – widziało już wiele. Na przestrzeni ostatnich lat było świadkiem powstania nowych linii lotniczych oraz upadków (niekiedy spektakularnych) innych przewoźników. Szalonego rozkwitu możliwości taniego latania, eksplozji popularności tanich linii lotniczych, nowych baz i bezpośrednich połączeń z Polski. Kombinowania z ucinaniem rozmaitych przywilejów przysługujących pasażerom, ale i niesamowitych błędów taryfowych, które skutkowały możliwością lotu na drugi koniec świata za kilkaset PLN.
To także zmiana obyczajowa, w mentalności i podejściu do podróży lotniczych: 10 lat temu informacja: „właśnie wróciłem z Londynu, poleciałem na weekend za 100 PLN” mogła wzbudzić sensację wśród znajomych. Obecnie najczęściej jest kwitowana wzruszeniem ramion ;-). Nasi forumowicze i czytelnicy nauczyli się tanio latać – i ewangelizują tego typu wiedzą swoich znajomych.
Na forum znajdziecie cały przekrój społeczeństwa. Amatorów i zawodowców. Studentów i emerytów. Weekendowych podróżników i rasowych backpackersów. Osoby, które tylko szukają informacji – i te, które ochoczo się nimi dzielą. I komentują, stając się obserwatorami zachodzących zmian w branży, także tych z gatunku nieco śmiesznych.
– Pamiętam swój początek na forum, jakoś koło czerwca 2012, miałam lecieć do Maroka, mój samolot miał lecieć z nowego portu lotniczego BER (Berlin Brandenburg) – opowiada Nina, na forum znana jako Ninoczka. – Minęło siedem lat, nie byłam od tego czasu w Maroku, a lotniska nadal nie otwarto – śmieje się Ninoczka.
Zloty
Forum to nie tylko internet. To również spotkania na żywo. Wizualizacja literek, które widzimy w sieci. I nagle zza tych literek, zza pseudonimu przybranego na forum Fly4free wyłania się człowiek. Przez te 10 lat obrodziło w małe spotkania, najczęściej w kilku-kilkunastoosobowym gronie („grupa krakowska”, „grupa warszawska” i inne). Zdarzały się też jednak znacznie większe imprezy. Regularne zloty, gdy w jednym miejscu zjeżdżało/zlatywało się sporo ponad 120 osób, które dzieliło praktycznie wszystko, ale łączyła miłość do podróży.
W pamięć zapadł zwłaszcza pierwszy, „oficjalny” Zlot, który odbył się w kwietniu 2016 r. na Ukrainie. Lwów przeżył wówczas najazd forumowiczów Fly4free.pl, a co ważniejsze: wszyscy wrócili do Polski cali i zdrowi. Od tego czasu forumowicze mieli okazję wspólnie spotykać się m.in. w Gdańsku, Budapeszcie, Kijowie czy Belgradzie.
Nie ma tu miejsca na wspominanie wszystkich akcji oddolnych, związanych ze spotkaniami na żywo. Przykładem jest chociażby wycieczka do… Czarnobyla. Albo salonik biznesowy na warszawskim lotnisku, w którym na lot z Warszawy do Aten jednocześnie oczekiwało kilkudziesięciu forumowiczów Fly4free. Plus cudowne akcje, gdy na końcu świata, gdzieś na granicy Chin i Kirgistanu spotykam turystę z Polski, który w swoim przewodniku ma włożoną kartkę z wydrukiem z naszego forum. To najlepszy dowód potęgi i magii tego miejsca.
* * *
Tu tutaj zawiązało się wiele znajomości. Przyjaźni. Takich, wiecie, na serio. Podróże kształcą, ale i zbliżają. I to jest kolejny fenomen naszego forum: czytelnicy i forumowicze oddolnie „skrzykują się” na wspólne wyjazdy. Te bliższe i te dalsze. Wzajemnie dopingują się w swoich planach, przekazują wiadomości, uzupełniają podróżniczą wiedzę.
To też cudowne dialogi, które pokazują stan podróżniczego uzależnienia, a forum Fly4free pełni(ło) niekiedy rolę życiodajnej kroplówki. Przykład?
– Cześć, gdzie jesteś?
– Na Islandii, a Ty?
– W Kostaryce. Słuchaj, właśnie rzucili tanie bilety lotnicze nad Bajkał, na forum jest informacja. Kolej transsyberyjska, zima, zamarznięte jezioro. Biletów za 5 minut już nie…
– Stary, nie gadaj tylko kupuj też dla mnie!
…i pół roku później, w Rosji, zastanawiamy się z kolegą @BooBooZb (Zbyszkiem), czy właśnie nam ów słynny pociąg nie uciekł. Magia.
Ci, którzy wyruszyli w najdłuższą podróż
Forum Fly4free tworzą ludzie. Niektórych z nich już z nami nie ma. Wyruszyli w swoją najdłuższą podróż. Pozostali w naszej pamięci. Nie spotkamy się z nimi na żadnym zlocie, nie porozmawiamy na forum, nie będziemy mieć okazji skorzystać z ich podróżniczych rad. Pozostają nam wspomnienia.
Jedną z takich osób był @humbak. Człowiek, którego wielu zapamiętało jako zapalonego podróżnika, z nieodłączną poduszką przy sobie i nieco kpiącym uśmiechem. @humbak potrafił opowiadać, sprzedawać swoje historie. Niektóre były nieco podkręcone, cóż, taki zadziorny charakter. @humbak był 75. osobą, która zarejestrowała się na naszym forum, 15. marca 2010 r.
* * *
W ubiegłym roku w swoją najdłuższą podróż wyruszył też @krasnal. Cholernie odpowiedzialny, rzeczowy i kompetentny człowiek: we wszystkim, czego się podejmował. Nie był zwykłym użytkownikiem forum; był moderatorem, dbał o porządek, o czystość dyskusji, był dobrym duchem, archetypem turysty-podróżnika, który cieszy się, jeżeli może komuś pomóc.
Wspomnienia? Proszę bardzo. Trójmiasto, grudzień 2016 r. Zlot forumowiczów Fly4free. Krasnala ciężko było zobaczyć w tłumie ludzi, który przewalał się po knajpie. Stał z boku, otoczony kilkoma osobami, opowiadał im o Czechach. Wyłowiłem z szumu rozmów, że polecał miejsce z dobrym piwem na Żiżkovie.
Złapałem go później, rozmawialiśmy kilkanaście minut. Co chwilę ktoś nam przerywał, podchodził, chciał się napić piwa, stuknąć kieliszkiem. Atmosfera gęstniała od rozmów, wszyscy rozochoceni, w kącie ktoś na komórce próbuje kupić bilety na połączenie Wizz Air, zapowiada się długi wieczór.
Artur nagle mówi:
– Wiesz co, ale ja już będę leciał…
– No coś Ty, krasnal, impreza dopiero się rozkręca!
– A kto będzie forum pilnował? Ktoś nie śpi, aby inni mogli bawić się i spać.
Cały @krasnal. Do zobaczenia gdzieś, kiedyś, chłopaki! Tam, gdzie wszyscy zdążamy.
Zmiany
Czym jest forum Fly4free, po tych 10 latach? Na pewno przewodnikiem po świecie podróży. To potężna baza praktycznej wiedzy turystycznej, która jest zgromadzona w poszczególnych działach. Jeżeli szukacie informacji o danym kraju, miejscu, sposobie przemieszczania się, relacji (ze zdjęciami) i garści przydatnych podpowiedzi – po prostu zajrzyjcie na forum. To jedna z najbardziej kompletnych, opartych na realnych wyjazdach, skarbnica wiedzy w polskim internecie.
Społeczność podróżników i turystów, zgromadzona w ramach forum Fly4free, także się zmienia. Jak pisał założyciel Fly4free, Kamil Lodziński, 10 lat to prawdziwa epoka w internecie. Osoby, które kilka lat temu stawiały swoje pierwsze kroki w świecie podróży, teraz mogą udzielać porad z pozycji wyjadaczy, którym fiordy jadły z ręki i żadne nocowanie na lotnisku nie jest straszne.
Naturalnym procesem jest też fluktuacja użytkowników: cieszy nas to, że forum Fly4free wciąż rośnie, a kolejne zastępy nowych czytelników sięgają po zasoby wiedzy, jaką są działy i poszczególne wątki w obrębie forum.
* * *
Forum nie byłoby tym, czym jest, gdyby nie moderatorzy i administratorzy. @washington, @mashacra, @mezzo, @dmirstek, @Japonka76, @Abcn, @michzak, @marcino123… i inni, którzy dbają o porządek dyskusji, o przejrzystość forum, o walkę ze spamerami i o to, aby wszystkim czytało (i pisało) się wygodnie. Patrząc na to z zewnątrz, nie widać, jak wiele ciężkiej pracy i własnego czasu (podkreślmy: moderatorzy forum Fly4free to wolontariusze!) należy włożyć w prawidłowe działanie forum. Chylę czoła, podziwiając!
Nie sposób nie wspomnieć także o byłych moderatorach i administratorach, których wkład w rozwój forum Fly4free był ogromny. Panie i Panowie, ukłony i podziękowania!
Mamy 10 lat!
Rozglądam się po redakcji. Widzę Rafała, Pawła, Tomka, Karolinę, Adama, Maćka… ale równie dobrze mogę napisać, że widzę @ciacho_majonez, @jik, @BuBu86, @karolina_s, @anonim, @luziczek. W większości wywodzimy się spośród Was, forumowiczów.
Jako osoba, która z założenia łączy dwa światy: forumowy i redakcyjny, miałem przyjemność napisać ten nieco wspominkowy artykuł. A jeszcze większą przyjemność sprawi mi akapit końcowy:
W imieniu wszystkich osób związanych z Fly4free.pl, dziękuję za Waszą obecność na forum. I życzę Wam, czytelnikom i forumowiczom, kolejnych 10 lat inspiracji do własnych podróży, chęci do dzielenia się wiedzą (odnajdziecie ją TUTAJ) oraz emocji i turystycznych ścieżek równie pięknych jak ta, którą widać na zdjęciu powyżej.
Paweł „OradeaOrbea” Kunz,
forumowicz • redaktor / wydawca Fly4free.pl