Fly4free.pl

24 godziny w Rzymie śladami Aniołów i Demonów w relacji czytelnika (cz.1)

Pamiętacie relację z Budapesztu czytelnika Grzegorza Palucha? Dziś na łamach Fly4free.pl kolejna relacja z praktycznymi poradami pióra Grzegorza. Tym razem zaprasza on do... tematycznego zwiedzania Rzymu. Relacja jest bardzo obszerna, zawiera wiele praktycznych wskazówek i aby łatwiej było Wam ją przeczytać zamieścimy ją w dwóch częściach.Czytaliście kontrowersyjną powieść Dana Browna „Kod Leonarda da Vinci”? Na pewno, przecież na całym świecie sprzedano ją w ponad 80 mln egzemplarzy, przetłumaczonych na 44 języki. Niewykluczone zatem, że czytaliście również wcześniejszą, sensacyjną powieść Browna „Anioły i demony”.

Być może, oglądaliście nawet film nakręcony na jej podstawie z Tomem Hanksem i Ewanem McGregorem w pierwszoplanowych rolach. Mamy tutaj wartką akcję, wyrazistych bohaterów, a przede wszystkim wspaniałą scenerię. Fabuła w głównej mierze rozgrywa się w Rzymie.

Wieczne Miasto ze swoimi oszałamiającymi, plastycznie przedstawionymi zabytkami, oraz intrygującą historią jest w zasadzie samoistnym bohaterem książki. Podążamy Ścieżką Oświecenia, wytyczoną przez tajemnicze stowarzyszenie Iluminatów, bractwa postulującego prymat nauki nad wiarą i walczącego z Kościołem katolickim. Odwiedzamy najpiękniejsze miejsca Rzymu, te najbardziej znane, wspaniałe kościoły i urokliwe place, oraz te mniej znane, zapomniane krypty i tajne przejścia. Postanowiłem zobaczyć wszystkie te miejsca na żywo, szczególnie, że Rzym przedstawiony w filmie „Anioły i demony” pozostawia spory niedosyt. Trudno go dostrzec podczas szaleńczej, nocnej jazdy ulicami miasta. Ponadto, nie zawsze jest to Rzym prawdziwy. Miasto przedstawione w filmie w dużej części stworzone zostało w studiach Sony. Kościół uznał wcześniej sfilmowany „Kod Leonarda da Vinci” za obraźliwy i zakazał kręcenia „Aniołów i demonów” na terenie Watykanu. Jednak po zrealizowaniu „Aniołów i demonów”, oficjalna gazeta Watykanu L’Osservatore Romano określiła film jako nieszkodliwą rozrywkę. Dając mu pozytywną recenzję, stwierdziła, że „temat jest zawsze ten sam: sekta przeciwko Kościołowi, (ale) tym razem Kościół jest po stronie tych dobrych”.

„Anioły i demony”, książkę mniej kontrowersyjną od Kodu, warto przeczytać choćby z tego względu, że opisuje bardzo ciekawy okres, z którym niedawno mieliśmy do czynienia. Okres sede vacante, czyli okres przejściowy, w którym tron Stolicy Piotrowej pozostaje nieobsadzony, odchodzi urzędujący papież, trzeba zwołać konklawe i dokonać wyboru nowego papieża. Władzę nad Kościołem jako całością w sensie religijnym przejmuje Kolegium Kardynalskie, natomiast władzę nad Watykanem w sensie administracyjnym obejmuje kamerling, który w powieści odgrywa kluczową rolę (w filmie grany przez Ewana McGregora). Ostatnio na bieżąco mogliśmy śledzić informacje napływające z Rzymu, obserwować przygotowania do konklawe, wypatrywać białego dymu z komina nad Kaplicą Sykstyńską i wreszcie powitać nowego papieża wyłaniającego się z okna na tzw. balkonie Habemus Papam na środku fasady Bazyliki św. Piotra. Dotychczasowy papież Benedykt XVI, po prawie ośmiu latach posługi jako biskup Rzymu, zadeklarował, że z dniem 28.02.2013 r. składa rezygnację. Ojciec Święty zaskoczył wszystkich. Zaskoczenie było tym większe, że ostatnio zdarzenie takie miało miejsce pod koniec XIII w. Była to zatem decyzja wyjątkowa w wymiarze historycznym. Zaskoczeniem był również wybór nowego papieża, 266. papieża w ponad dwutysiącletniej historii chrześcijaństwa. Nie stawiali na niego nawet wytrawni watykaniści. W rankingu potencjalnych kandydatów przygotowanym przez włoski dziennik La Stampa był zaledwie na siódmym miejscu. Do tej pory to Jan Paweł II uznawany był za papieża z dalekiego kraju. 13 marca 2013 r. w piątym głosowaniu kardynałowie wybrali papieża z naprawdę dalekiego kraju. Nowy papieżem został kardynał Buenos Aires, prymas Argentyny, Jorge Mario Bergoglio i przyjął imię Franciszka na cześć św. Franciszka z Asyżu. Jest pierwszym papieżem z kontynentu amerykańskiego i zarazem pierwszym jezuitą na tronie Piotrowym.

Dan Brown oczywiście nie byłby sobą, gdyby w „Aniołach i demonach” pozwolił papieżowi na zwyczajne odejście poprzez spokojne dokończenie żywota lub złożenie rezygnacji. Książkowy papież, nienazwany z imienia, zostaje zamordowany. Ponadto, na zwołane konklawe nie zjawia się czterech kardynałów i to tych kardynałów najbardziej istotnych, określanych przez Browna jako preferiti (bardziej właściwym jest włoski termin papabile, w liczbie mnogiej papabili), których szanse na objęcie Stolicy Piotrowej są największe. Okazuje się jednak, że kardynałowie zostali porwani. Sama Stolica Piotrowa wkrótce może być unicestwiona. W nieznanych zakamarkach Watykanu tyka potężna bomba z antymaterii. Bazylika św. Piotra i Muzea Watykańskie wraz z bezcennymi dziełami sztuki, gromadzonymi przez wieki, mogą zostać zmiecione z powierzchni ziemi. Za tymi wydarzeniami, mrożącymi krew w żyłach, stoi tajne bractwo Iluminatów. Wysłannik Iluminatów, stowarzyszenia promującego naukę w opozycji do wiary, informuje, że co godzinę, od 20 do 23, będzie zabijał jednego z porwanych kardynałów w czterech, różnych miejscach Rzymu, zwanych Ołtarzami Nauki. Ołtarze Nauki zlokalizowane są na sekretnej Ścieżce Oświecenia i powiązane są z czterema głównymi żywiołami: Ziemią, Powietrzem, Ogniem i Wodą. Następnie o północy w Watykanie wybuchnie bomba i będzie to koniec, porażka, z której Kościół już się nie podniesie. Problem w tym, że nikt nie wie, gdzie przebiega Ścieżka Oświecenia, gdzie znajdują się Ołtarze Nauki oraz gdzie może być ukryty śmiercionośny ładunek wybuchowy. Zaczyna się wyścig z czasem. Na pomoc przybywają Robert Langdon – profesor symboliki z Uniwersytetu Harvarda (w filmie grany przez Toma Hanksa) i Vittoria Vetra – fizyk z Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN z Genewy (grana przez Ayelet Zurer). Na podstawie wskazówek zawartych w zapomnianym dziele Galileusza będą starali się odtworzyć Ścieżkę Oświecenia i zapobiec katastrofie.

W moim odczuciu „Anioły i demony” to dobra powieść sensacyjna, w swoim gatunku nawet bardzo dobra. Zapewnia lekką rozrywkę przez kilkanaście godzin lektury. I tylko tyle. Nie można jej traktować ani jako literatury wyższej, ani tym bardziej jako opracowania naukowego. Trochę zatem dziwią słowa niektórych krytyków, którzy wyżywają się na książce, wyszukując liczne niezgodności w warstwie naukowej, technologicznej, historycznej, religijnej czy też geograficznej. Niezgodności oczywiście są, ale kto powiedział, że fikcja literacka odnosić się ma tylko do przebiegu akcji i głównych bohaterów, a nie może obejmować np. tła historycznego lub geograficznego. Dan Brown w swoich książkach zawsze wykorzystuje nieprawdopodobne i często po prostu nieprawdziwe teorie, jednak w odniesieniu do „Aniołów i demonów” poziom nieprawdopodobieństwa nie raził mnie aż tak bardzo jak w przypadku innych jego książek. Na początku książki Dan Brown napisał:

„Wszystkie wymienione dzieła sztuki, grobowce, tunele oraz elementy architektury rzymskiej istnieją naprawdę i znajdują się w miejscach opisanych w książce. Bractwo iluminatów również nie jest dziełem wyobraźni autora”.

I z drobnymi odstępstwami są to twierdzenia prawdziwe. W każdym razie na tyle prawdziwe, że warto je zweryfikować na miejscu, w Rzymie.

Powieść „Anioły i demony” odniosła olbrzymi sukces i przyczyniła się do napływu rzeszy turystów do Rzymu, którzy pragną odwiedzić wymienione w niej miejsca. Agencje turystyczne organizują nawet specjalne wycieczki śladami „Aniołów i demonów”. Za „jedyne” 56 euro możemy odbyć przejażdżkę klimatyzowanym autobusem wzdłuż Ścieżki Oświecenia, zobaczyć cztery Ołtarze Nauki i na końcu zwiedzić tajny Kościół Iluminatów, korzystając np. z wycieczki reklamowanej na stronie www.angelsanddemons.it. Jeżeli niezbyt nam to odpowiada, możemy za darmo wydrukować poniższy tekst, wgrać do laptopa, tabletu lub smartfonu, zabrać ze sobą do Rzymu i wykorzystać na miejscu.

Na ziemi włoskiej byłem przez 24 godziny, rozkładowo nawet przez 24 godziny i 35 minut, a w praktyce było to całe 25 godzin 30 minut, bo samolot powrotny trochę się spóźnił. Przyleciałem w niedzielę 13.01.2013 r. o godzinie 14, wyleciałem w poniedziałek o 15.30. Krótko? No tak, rzeczywiście krótko, ale akcja „Aniołów i Demonów” też zamyka się w 24 godzinach. Zresztą bilet powrotny WizzAira z Warszawy do Rzymu był za 28,30 zł, więc nie wybrzydzałem. Była to też krótka ucieczka przed zimą, w Polsce -10 stopni, śnieżyce, pługi uwijają się na Okęciu, a w Rzymie ponad 20 stopni więcej, czyli ok. 12-13 stopni. Różnica duża, a ludzie ubrani jakby podobnie, też czapki, szaliki, rękawiczki; dziwni jacyś. Jak zobaczyłem niezerwane cytryny dyndające na drzewach, szybko uwolniłem się z polaru i już do końca pozostawałem w samej wiatrówce. Martwiły mnie jedynie prognozy odnośnie opadów. Cały poprzedni tydzień był słoneczny, a na niedzielę szykowało się jakieś potężne oberwanie chmury. Wylądowałem na lotnisku Rzym-Fiumicino im. Leonarda da Vinci (Aeroporto „Leonardo da Vinci” di Roma-Fiumicino). Lotnisko znajduje się około 33 km na południowy-zachód od historycznego centrum Rzymu. Położone jest niemalże na wybrzeżu Morza Tyrreńskiego. Bohaterowie „Aniołów i demonów”, Robert Langdon i Vittoria Vetra, transport mieli zapewniony. Bezpośrednio z płyty Lotniska Fiumicino przelecieli do Watykanu helikopterem Gwardii Szwajcarskiej. Lądowisko helikopterów w Watykanie (Eliporto di Città del Vaticano) znajduje się w zachodnim załomie murów, w miejscu najbardziej oddalonym od Bazyliki św. Piotra, żeby nie zakłócać spokoju pielgrzymom. Niedawno, 28.02.2013 r., na tym lądowisku mogliśmy na żywo obserwować ostatnie obrazki z Benedyktem XVI, jeszcze jako papieżem, jego pożegnanie, start i przelot helikoptera papieskiego w kierunku Pałacu Apostolskiego w Castel Gandolfo.

Dojazd z Lotniska Fiumicino do Rzymu
Zwykli śmiertelnicy nie mogą liczyć na szybki przelot helikopterem z lotniska do Rzymu. W zamian mają jednak szereg innych możliwości. Kto je zna lub akurat nie ma ochoty studiować szczegółów logistycznych, może pominąć niniejszą część i od razu podążyć śladem „Aniołów i demonów”, przechodząc w tym celu do części zatytułowanej „Ścieżka Oświecenia”. Sposoby dojazdu z lotniska do Rzymu wymienione są na oficjalnej stronie lotniska (kliknij tutaj>>). Strona funkcjonuje m.in. w wersji: włoskiej, angielskiej, niemieckiej, francuskiej, hiszpańskiej i rosyjskiej. W angielskiej wersji strony, w częściach „To & from Fiumicino” lub „2. To airport” szczególną uwagę warto zwrócić na linki do pociągów („Train”) i autobusów („Bus”). Lotnisko Fiumicino zlokalizowane jest około 30 km od Rzymu, zatem położone jest już poza systemem rzymskiej komunikacji miejskiej, zarządzanym przez spółkę ATAC. Z lotniska, pociągiem lub autobusem innych spółek, możemy dojechać bezpośrednio do centrum Rzymu lub do miejsc, które pozwolą nam na wygodne włączenie się w system transportu miejskiego ATAC i dalszy przejazd do centrum Rzymu lub dowolnego, innego miejsca na terenie miasta. Za centrum Rzymu w sensie komunikacyjnym uznawany jest główny dworzec kolejowy Roma Termini, w pobliżu którego krzyżują się dwie linie rzymskiego metra, A i B.

W celu ułatwienia orientacji na samym lotnisku warto skorzystać z planów terminali zamieszczonych na stronie internetowej lotniska w części „3. In airport” (wybieramy „Airport map”>>). Mapki strefy odlotów, przylotów oraz poszczególnych terminali możemy pobrać w formacie pdf.

Poniżej zaprezentowano ogólny plan Lotniska Fiumicino (Terminali 1, 2 i 3 na poziomie 0, czyli na poziomie przylotów) z zaznaczonymi miejscami odjazdu pociągów oraz autobusów.


Opracowano na podstawie planu z www.adr.it/fiumicino

Stację autobusową na Lotnisku Fiumicino, którą na powyższym planie widać w lewym, górnym rogu (na lewo od Terminalu 3) w powiększeniu przedstawiono poniżej. Autobus TERRAVISION zatrzymuje się na niej na przystanku nr 3, autobus SIT na przystanku nr 1, autobus TAM na przystanku nr 2 i autobus ATRAL na przystanku nr 4.


Opracowano na podstawie planu z www.sitbusshuttle.com

W centrum Rzymu wyżej wymienione linie autobusowe zatrzymują się w okolicy dworca kolejowego Roma Termini w następujących miejscach:

Najwygodniejszym, najszybszym, ale też stosunkowo drogim sposobem dojazdu z Lotniska Fiumicino do Rzymu jest pociąg. Pociąg pozwala na uniknięcie korków, które w Rzymie są na porządku dziennym. Do wyboru mamy dwa rodzaje połączeń, „Leonardo Express” oraz kolej regionalną (ferrovia regionale) FR1. Zarówno „Leonardo Express”, jak i pięć linii kolei regionalnych (od FR1 do FR5), krzyżujących się w Rzymie, podlegają państwowym kolejom włoskim, a konkretnie spółce Trenitalia S.p.A. Na lotnisku oba pociągi odjeżdżają ze stacji kolejowej Fiumicino Aeroporto. Do stacji możemy dojść z pierwszego piętra (czyli z poziomu odlotów) Terminali 1, 2 i 3. Terminale te połączone są ze stacją kolejową nadziemnymi łącznikami. Drogę do stacji wskazują tabliczki z napisem Treni / Trains. Bilety kupujemy w kasach kolejowych lub w automatach, płacąc monetami, banknotami, kartą kredytową. Ważne jest, aby przed wejściem na peron pamiętać o skasowaniu biletu. Na Fiumicino nie ma z tym problemu. O potrzebie skasowania przypomni nam zamknięta bramka na peron, ale już na innych dworcach, gdzie jest swobodne przejście, po prostu trzeba o tym pamiętać. W pociągu nieskasowany bilet jest nieważny. Spotkałem się z przypadkiem, gdzie pasażer miał bilet, godzinę walidacji na bilecie wpisał odręcznie, tłumaczył się awarią kasownika na peronie, konduktor zdecydował, aby go obciążyć niewielkim mandatem, pasażer odmówił przyjęcia, po chwili miał na głowie kierownika pociągu oraz policję na stacji docelowej. I to wszystko w sytuacji, gdy pasażer uczciwie zapłacił za bilet i samodzielnie go „zwalidował”, czyli nie miał możliwości ponownego wykorzystania biletu. Zatem bilety kasujemy przed wejściem na peron. Na odwrotnej stronie biletu na jednym z brzegów jest napis „Convalida”. Do kasownika wsuwamy właśnie ten brzeg biletu, napisem „Convalida” do góry.

Jeśli nie chcemy zaprzątać sobie głowy kasowaniem, możemy rozważyć zakup biletu na stronie internetowej kolei włoskich www.trenitalia.com. Biletu kupionego on-line nie trzeba kasować. Strona kolei funkcjonuje w języku włoskim i angielskim, z tym, że sam proces zakupu biletu elektronicznego przebiega głównie w języku włoskim. Na stronie możemy zarejestrować się pod następującym linkiem>>. Na nasz e-mail przysyłane zostanie tymczasowe hasło, które ze względów bezpieczeństwa należy zmienić na bardziej osobiste. Posiadając nazwę użytkownika i hasło możemy już w domu kupować bilety na pociągi we Włoszech. Kto by pomyślał jeszcze z 10 lat temu. Zakupu dokonujemy płacąc kartą kredytową lub za pośrednictwem serwisu PayPal. Na nasz e-mail przychodzi potwierdzenie zakupu, a w załączeniu bilet w formacie pdf. Bilet drukujemy i zabieramy ze sobą. Jest on imienny, zatem ważny jest tylko z dowodem tożsamości. Bilet nie musi być koniecznie wykorzystywany tylko w tym konkretnym pociągu, którego numer i określone godziny odjazdu / przyjazdu są na nim wskazane. Podróż możemy rozpocząć w ciągu 90 minut od wskazanej na nim godziny odjazdu, zatem jeśli nie przewidujemy, ze samolot spóźni się więcej niż 90 minut, to ten sposób zakupu jest do rozważenia.

Pociąg „Leonardo Express”
Pociągiem „Leonardo Express” w około 30 minut dojedziemy bezpośrednio do stacji kolejowej Roma Termini. Pociąg nie zatrzymuje się na żadnej ze stacji pośrednich. Bilet kosztuje 14 euro w jedną stronę. Dzieci od 4 do 12 lat podróżują bezpłatnie, jednak tylko w towarzystwie osoby dorosłej, według przelicznika jedno dziecko bezpłatnie na jedną osobę dorosłą jadącą na bilecie za 14 euro. Maluchy do lat 4 oczywiście też jadą bezpłatnie i to bez względu na to, ilu pełnopłatnych dorosłych akurat się nimi opiekuje. Większe grupy mogą skorzystać z bloczku 10 biletów za 115 euro, czyli jeden bilet za 11,5 euro (oszczędność 25 euro). Rozkład jazdy pociągu możemy sprawdzić na www.trenitalia.com>>. Po wpisaniu pierwszych liter podpowiada się pełna nazwa stacji (przynajmniej w wersji angielskiej działa to w miarę poprawnie). W okienku „From” wpisujemy Fiumicino Aeroporto, w okienku „To” – Roma Termini. Aktualnie z lotniska w kierunku Termini pociąg odjeżdża dokładnie co pół godziny, 8 i 38 minut po pełnej godzinie, w godzinach 6.38 – 23.38. Z Termini w kierunku lotniska pociąg odjeżdża analogicznie, co pół godziny, 22 i 52 minuty po pełnej godzinie, w godzinach 5.52 – 22.52. Powyższy rozkład obowiązuje przez 7 dni w tygodniu, również w sobotę i niedzielę. Na stacji Fiumicino Aeroporto nie ma problemu z odszukaniem pociągu, bo są tylko dwa perony, natomiast ze stacji Roma Termini „Leonardo Express” odjeżdża z peronów 23 i 24.

Pociąg regionalny FR1 do Orte lub na skróconej trasie do Fara Sabina-Montelibretti

Pociąg FR1 na odcinku lotnisko – Roma Tuscolana jedzie identyczną trasą jak „Leonardo Express” tyle, że zatrzymuje się na każdej z 8 stacji pośrednich.


Źródło: www.trenitalia.com

Następnie, już w zasadzie w centrum Rzymu, „Leonardo Express” odbija na północny-zachód w kierunku Roma Termini, a FR1 jedzie na północ w kierunku Roma Tiburtina. Pociąg FR1 w Rzymie zatrzymuje się na pięciu stacjach. Stacje te stwarzają dogodną okazję do przesiadek i są to, w kolejności: Roma Trastevere (siódma stacja licząc od lotniska, do której dojeżdżamy po około 26 minutach podróży), Roma Ostiense (32 minuty od lotniska), Roma Tuscolana (41 minut), Roma Tiburtina (48 minut) i Roma Nomentana (52 minuty). Stacje te (z wyjątkiem Roma Nomentana) zaznaczono na poniższym planie. Ponadto, na planie zaznaczono również: stację kolejową Roma San Pietro i przystanek autobusu SIT, istotne z punktu widzenia połączenia lotnisko – Watykan, stację metra linii A Cornelia oraz stację metra linii B EUR Magliana, istotne dla połączenia z lotniskiem za pomocą autobusu COTRAL, stacje kolei miejskiej Roma-Lido: EUR Magliana, Basilica San Paolo, Roma Porta San Paolo, istotne dla połączenia z lotniskiem przez Lido di Ostia (szczegółowe omówienie wszystkich tych połączeń znajdziemy w dalszej części).

Na każdej z rzymskich stacji kolejowych, przy których zatrzymuje się kolej regionalna FR1 możemy wygodnie włączyć się w system komunikacji miejskiej, zarządzanej przez spółkę ATAC S.p.A. (zazwyczaj jest to metro) i dojechać do centrum. Wiąże się to z koniecznością skasowania biletu na komunikację miejską. O komunikacji miejskiej i biletach stosowanych w samym Rzymie możemy przeczytać poniżej w części zatytułowanej „System transportu miejskiego ATAC”. Jeżeli chodzi o bilet na pociąg FR1, z lotniska do każdej z rzymskich stacji kolejowych kosztuje on niezmiennie 8 euro. Jeżeli podróżujemy grupowo, można rozważyć zakup bloczku 10 biletów za 65 euro, czyli jeden bilet za 6,5 euro (oszczędność 15 euro). Dzieci do lat 12 podróżują bezpłatnie na podobnych zasadach jak w przypadku „Leonardo Express”. Rozkład jazdy pociągu FR1 również możemy sprawdzić na stronie www.trenitalia.com. Aktualnie z lotniska w kierunku Orte / Fara Sabina-Montelibretti pociąg FR1 odjeżdża dokładnie co kwadrans, 13, 28, 43 i 58 minut po pełnej godzinie, w godzinach 5.58 – 21.58. Z Roma Tiburtina w kierunku lotniska pociąg odjeżdża analogicznie, co kwadrans, 2, 17, 32 i 47 minut po pełnej godzinie, w godzinach 5.47 – 22.02. Powyższy rozkład jest ważny w dni powszednie oraz w sobotę. W niedzielę FR1 jeździ rzadziej, średnio raz na pół godziny.

Na stacji kolejowej Roma Trastevere możemy się przesiąść na pociąg regionalny FR5 w kierunku Civitavecchia. Pociąg FR5 przez moment jedzie z powrotem w kierunku, z którego przyjechaliśmy pociągiem FR1, jednak zaraz odbija na północ i wjeżdża w tunel. Wysiadając na pierwszej stacji po wyjeździe z tunelu (Roma San Pietro), jesteśmy 400 m od murów Watykanu. W zależności od pociągu, jest to pierwsza lub druga stacja, licząc od Roma Trastevere (czasami pociąg zatrzymuje się w tunelu przy stacji Quattro Venti). Podróż z Roma Trastevere do Roma San Pietro trwa od 4 do 6 minut. Przy szybkiej przesiadce na Roma Trastevere pod Watykanem możemy być nawet w ciągu 36 minut od wyjazdu z lotniska (na trenitalia.com wpisujemy „z” Fiumicino Aeroporto, „do” Roma S. Pietro). Na odcinku Roma Trastevere – Roma San Pietro nadal jest ważny nasz bilet za 8 euro pod warunkiem, że od skasowania na Fiumicino nie minęło więcej niż 90 minut.

Wysiadając z pociągu FR1 na kolejnej stacji Roma Ostiense możemy wygodnie przejść ruchomym chodnikiem do stacji metra linii B o nazwie Piramide. W metrze wybieramy kierunek Rebibbia lub Conca d’Oro, czwarta, kolejna stacja to centralna Termini.

Ze stacji kolejowej Roma Tuscolana możemy przejść do stacji metra linii A o nazwie Ponte Lungo. Przesiadka na metro jest troszkę bardziej uciążliwa niż w przypadku stacji kolejowej Roma Ostiense, trzeba przejść ok. 400 m, zgodnie z poniższym planem, jednak dla osób, które jadą do miejsc zlokalizowanych wzdłuż trasy metra linii A jak najbardziej do polecenia. Z pociągu kierujemy się na lewo, wychodzimy z budynku dworca Roma Tuscolana, skręcamy w lewo w Via Monselice, przecinamy Via Tuscolana, ulica zmienia nazwę na Via Gela, idziemy nią do końca, na skrzyżowaniu z Via Appia Nuova będzie zejście do stacji metra Ponte Lungo. W metrze wybieramy pociąg w kierunku Battistini i po pięciu przystankach jesteśmy w centrum, na Termini.

Wysiadając na stacji kolejowej Roma Tiburtina kierujemy się na lewo. Tutaj możemy się przesiąść na metro linii B w kierunku Laurentina. Od stacji Tiburtina do stacji Termini dzielą nas cztery stacje.

Ze stacji kolejowej Roma Nomentana możemy przejść do stacji metra Libia (ok. 400 m). Stacja ta znajduje się na zupełnie nowej, działającej od 13 czerwca 2012 r., odnodze linii metra B, oznaczonej jako B1. Według poniższego planu ze stacji Roma Nomentana kierujemy się w lewo, przejściem dla pieszych przecinamy Viale Etiopia na wysokości Piazza Addis Abeba, idziemy prawo skos Via di Santa Maria Goretti, po około 200 m skręcamy w prawo w Via Tigre i po około 50 m na Piazza Palombara Sabina, położonym pomiędzy nitkami ulicy Viale Libia, będzie stacja metra Libia. Odnoga metra B1 jest na tyle nowa, że jej stacje nie są jeszcze zaznaczone w google maps. Podobnie jak z Tiburtina, jedziemy w kierunku Laurentina, piątą stacją w kolejności będzie Termini.

Autobus COTRAL
Niebieskie autobusy spółki Cotral S.p.A. (Compagnia Transporti Laziali) odjeżdżają z przystanku, który znajduje się na poziomie 0, czyli na poziomie przylotów, pomiędzy Terminalem 2 i 3 (bliżej Terminalu 2); aby go znaleźć, idziemy za znakami z rysunkiem autobusu i napisem „Regional bus stop”.

Z lotniska autobusy COTRAL odjeżdżają do różnych miejscowości w regionie Lacjum (Lazio). Do samego Rzymu, dostępne są trzy rodzaje połączeń:

  • do stacji kolejowej i stacji metra A i B Termini. Dalej ten sam autobus jedzie do stacji kolejowej i stacji metra B Tiburtina,
  • do stacji metra A Cornelia,
  • do stacji metra B EUR Magliana.Z peryferyjnych stacji Cornelia i EUR Magliana do centrum Rzymu dojedziemy metrem zarządzanym przez spółkę ATAC S.p.A.

Wiąże się to z koniecznością skasowania odpowiedniego biletu. O metrze i stosowanych w nim biletach możemy przeczytać poniżej w części zatytułowanej „System transportu miejskiego ATAC”.

Na lotnisku bilety na autobus COTRAL można kupić w kioskach, trafikach (tabaccheria przy wyjściu z Terminalu 2) itd, a także u kierowcy tyle, że drożej. Cena biletu kupowanego w punktach sprzedaży uzależniona jest od długości trasy z wyjątkiem połączenia do Termini / Tiburtina. Połączenie do Termini / Tiburtina traktowane jest specjalnie, bilet nazywa się Biglietto Air Terminal Fiumicino i kosztuje 5 euro. Połączenia do Cornelia i EUR Magliana traktowane są jako zwykłe, bilet nazywa się BTT (Biglietto di corsa semplice a tratta tariffaria) i jego cena uzależniona jest od długości trasy. Cennik biletów BTT podzielony jest na numerowane sekcje taryfowe (tratta tariffa), którym odpowiada określona liczba kilometrów oraz określona cena. Cennik można obejrzeć pod następującym linkiem>>. Bilet do Cornelia kosztuje 3,4 euro (taryfa nr 5). Bilet do EUR Magliana kosztuje 2,8 euro (taryfa nr 4). Jednak z powrotem, bilet na trasie EUR Magliana – lotnisko kosztuje mniej, 2,2 euro (taryfa nr 3). Bilet kupowany u kierowcy na wszystkie powyższe połączenia kosztuje 7 euro. W praktyce, nie zawracamy sobie głowy nazwą biletu i liczbą sekcji, tylko w punkcie sprzedaży prosimy o bilet COTRAL do pożądanego miejsca przeznaczenia i pilnujemy powyższej ceny. Dzieci do lat 4 podróżują bezpłatnie. Dotyczy to jednak tylko dzieci, które nie są nadmiernie wyrośnięte (do 1 m wzrostu; naprawdę :-)) i które nie zajmują dodatkowego miejsca, czyli dziecko trzymamy na kolanach. Bilet kasujemy w autobusie. Jeśli kasownik nie działa, co nie jest takie rzadkie, na bilecie wpisujemy aktualną godzinę oraz datę i przedstawiamy kierowcy do opieczętowania.

Rozkłady jazdy autobusów COTRAL odjeżdżających z lotniska możemy sprawdzić lub pobrać w formacie pdf na stronie COTRAL (www.cotralspa.it). Niestety strona jest tylko w języku włoskim, z wyjątkiem route plannera, który dostępny jest również po angielsku i niemiecku. Z route plannera możemy skorzystać pod następującym linkiem>>. Przydatny jest tutaj przycisk nazwany w zależności od wersji językowej: Mappa, Map, Karte. Przy dużym przybliżeniu mapy pojawiają się na niej przystanki autobusowe COTRAL oraz stacje metra. Klikając w nie, wybrany przystanek podstawia się do formularza route plannera. Po dokonaniu wyboru, na liście dostępnych połączeń możemy obejrzeć mapkę trasy w pdf, a po rozwinięciu części „Details” również szczegółowy plan (w pdf) okolic skrajnych przystanków wybranej trasy. Route planner przydatny jest głównie ze względu na te mapki, gdyż sam rozkład połączeń w sposób bardziej przejrzysty zaprezentowany jest gdzie indziej. Aktualny (obowiązujący w dniach 3-21.04.2013 r.) rozkład jazdy znajdziemy w części Servizi (usługi) / Collegamenti con Aeroporti (połączenia z lotniskami) / Da, Per Fiumicino (z, na Lotnisko Fiumicino). Bezpośredni link>>. Pierwsze pięć stron rozkładu to odjazdy z lotniska (Partenze da Aeroporto di Fiumicino) do określonych miejscowości w regionie Lacjum. Od strony szóstej zaczynają się odjazdy z tych samych miejscowości w kierunku lotniska (Partenze verso Aeroporto di Fiumicino). Interesujące są strony, czwarta – odjazdy do Rzymu (per Roma) i ósma – odjazdy z Rzymu (da Roma).

Bezpośrednie połączenia z centralnymi stacjami Termini i Tiburtina są bardzo rzadkie, tylko 8 połączeń na dobę, z tego 4 w godzinach nocnych. Połączenia nocne zapewniają transfer do centrum na czas nocnej przerwy w kursowaniu metra. Częściej można dojechać do peryferyjnych stacji metra Cornelia (linia A) i EUR Magliana (linia B). Z lotniska do Termini / Tiburtina autobusy COTRAL odjeżdżają o godzinie: 1.15, 2.15, 3.30, 5.00, 10.55, 12.00, 15.30, 19.05 (lub 19.00 w niedzielę). Z powrotem z Tiburtina na lotnisko autobusy odjeżdżają o godzinie: 0.30, 1.15, 2.30, 3.45, 9.30, 10.30, 12.35, 17.30. Na Termini autobus jest 5 minut później. Na Termini przystanek znajduje się na Piazza dei Cinquecento (we Włoszech nawet pomniejsze samochody mają swoje place ;-)) przy Narodowym Muzeum Rzymskim (Museo Nazionale Romano). Piazza dei Cinquecento to ten duży plac przed stacją kolejową Roma Termini. Podróż z lotniska / na lotnisko trwa około godziny. Należy wziąć poprawkę na korki, które w Rzymie są w stanie zburzyć nawet najbardziej szczegółowe planowanie.

Z lotniska do stacji metra A Cornelia codziennie kursuje 17 autobusów COTRAL (w niedzielę 16 autobusów). Rozkładowo podróż trwa godzinę i 19 minut. Należy wysiąść na przystanku „Roma, Circonv.ne Cornelia Metro A”, który znajduje się przy ulicy Circonvallazione Cornelia tuż przed skrzyżowaniem z Via Giambattista Pagano. 50 m do przodu i po prawej stronie, u zbiegu Circonvallazione Cornelia i Via di Boccea, będzie zejście do stacji metra Cornelia. Wybieramy metro w kierunku Anagnina, dziesiąta, kolejna stacja to Termini.

Do stacji metra B EUR Magliana z lotniska jeździ 19 autobusów na dzień (13 autobusów w niedzielę). Podróż rozkładowo trwa 45 minut. Dalej z EUR Magliana jedziemy metrem w kierunku Rebibbia lub Conca d’Oro, ósma stacja to Termini.

Autobus TERRAVISION
TERRAVISION jest znaną firmą; świadczy usługi transferowe z lotnisk w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Portugalii, Holandii, Francji i na Malcie. Na Lotnisku Fiumicino autobusy TERRAVISION odjeżdżają z przystanku nr 3 na stacji autobusowej przylegającej do Terminalu 3. Stojąc na zewnątrz, na poziomie 0, twarzą do Terminalu 3, stacja autobusowa znajduje się na lewo od budynku Terminalu 3. Znajdziemy ją, idąc śladem znaków z rysunkiem autobusu i napisem „Bus station”. Lotnisko to przystanek pośredni na trasie autobusu. Autobus rozpoczyna swój kurs z pobliskiej miejscowości Fiumicino. Z lotniska możemy dojechać do stacji kolejowej Roma Termini. Stojąc twarzą do budynku dworca Roma Termini, przystanek TERRAVISION znajduje się po lewej stronie przy Via Marsala 29 naprzeciwko Terracafè. Podróż trwa około 55 minut. Z lotniska autobusy kursują od godziny 5.35 (w niedzielę od 7.45) do 23.00, jeden do dwóch autobusów na godzinę. Z Roma Termini autobusy odjeżdżają na Lotnisko Fiumicino z podobną częstotliwością, od godziny 4.40 (w niedzielę od 6.10) do 21.50. Dokładny rozkład możemy sprawdzić lub pobrać w formacie pdf na stronie www.terravision.eu (strona funkcjonuje w języku: angielskim, włoskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim) pod następującym linkiem>>. Bilety kupujemy on-line (płatność kartami kredytowymi, a także za pośrednictwem serwisu PayPal) lub bezpośrednio u obsługi TERRAVISION, która na lotnisku znajduje się na przystanku. Bilet kupowany on-line kosztuje 4 euro / powrotny 8 euro, bilet kupowany na przystanku kosztuje 6 euro / powrotny 11 euro. Ulgi przysługują tylko dzieciom do lat 4, które podróżują bezpłatnie. Bilety możemy rezerwować przez Internet do 12 godzin przed planowanym odjazdem. Po zakupie on-line, na maila otrzymujemy link do strony, na której dostępny będzie nasz bilet. Jeżeli jesteśmy zarejestrowanym użytkownikiem strony www.terravision.eu, do 24 godzin przed wykupioną podróżą, możemy zmienić datę i godzinę naszego odjazdu. Z wydrukowanym biletem stawiamy się w punkcie obsługi klienta w Terracafè w celu odbioru karty pokładowej. Na lotnisku nie ma Terracafè, więc idziemy bezpośrednio do autobusu. Karty pokładowe wydawane są 20 minut przez odjazdem. Przy wejściu do autobusu musimy okazać bilet i kartę pokładową. Terracafè przy Roma Termini otwarta jest w godzinach 4.30 – 21.00.

Autobus wahadłowy SIT (SitBusShuttle)
Autobusy wahadłowe spółki SIT S.r.l. odjeżdżają z tej samej stacji autobusowej, co autobusy TERRAVISION, tyle, że z przystanku nr 1. Podobnie jak autobus TERRAVISION, autobus SIT również rozpoczyna swój kurs w miejscowości Fiumicino, następnie zatrzymuje się na Lotnisku Fiumicino i dalej jedzie do Rzymu. W Rzymie zatrzymuje się w okolicy Watykanu, a konkretnie w pobliżu Zamku Świętego Anioła, przy Via Crescenzio nr 2 (od strony Piazza Cavour; patrz powyżej na mapkę ze stacjami kolejowymi Rzymu) i kończy swój kurs niedaleko stacji kolejowej Roma Termini przy Via Marsala nr 5 (naprzeciwko Hotelu Royal Santina). Przejazdy realizowane są codziennie. Z lotniska autobusy SIT odjeżdżają średnio co pół godziny, w godzinach 8.30-0.30. Z powrotem z Roma Termini kursują z podobną częstotliwością, w godzinach 5.00-20.30. Z lotniska do Watykanu autobus rozkładowo jedzie 45 min, a do samej Termini godzinę i pięć minut. Szczegółowe rozkłady jazdy możemy sprawdzić i pobrać w formacie pdf na stronie internetowej SIT (www.sitbusshuttle.com). Strona funkcjonuje w wersji: włoskiej, angielskiej, niemieckiej, francuskiej i hiszpańskiej. Rozkład jazdy znajduje się pod następującym linkiem>>. Wyjeżdżając z Roma Termini w kierunku lotniska, na przystanku powinniśmy pojawić się 15 minut przed planowym odjazdem autobusu. Bilet nabywany on-line na stronie www.sitbusshuttle.com kosztuje 5 euro / 10 euro powrotny. Za bilety kupowane on-line zapłacimy kartą kredytową lub za pomocą serwisu PayPal. Bilet kupowany u kierowcy lub w punkcie sprzedaży kosztuje trochę drożej: 6 euro / powrotny 11 euro. Bilety możemy kupić na przystankach: Lotnisko Fiumicino (przystanek nr 1), Via Crescenzio nr 2, Via Marsala nr 5; ponadto, w Tobbacco’s Bartolomei na Piazza dei Cinquecento oraz w sali kas stacji kolejowej Roma Termini (przed wejściem na peron 24).

Autobus TAM
Autobusy spółki TAM S.r.l. (Tirreno Azienda Mobilità) odjeżdżają ze znanej już stacji autobusowej przy Terminalu 3 z przystanku nr 2. W Rzymie autobusy te odjeżdżają spod stacji kolejowej Roma Termini (na Via Giovanni Giolitti nr 10) oraz spod stacji kolejowej Roma Ostiense (na Via della Stazione Ostiense nr 6). Oprócz wyżej wymienionych miejsc autobus TAM. dojeżdża też do miejscowości Fiumicino. Z Lotniska Fiumicino autobusy odjeżdżają codziennie, w tym w święta, w godzinach 7.30-23.00, średnio jeden do dwóch autobusów na godzinę. Z Roma Termini autobusy odjeżdżają w godzinach 4.30-20.30 z podobną częstotliwością. Szczegółowy rozkład jazdy, a w zasadzie tylko godziny odjazdów, możemy pobrać ze strony TAM S.r.l. (www.tambus.it). W prawym górnym rogu strony mamy przyciski z flagami: brytyjską, niemiecką, hiszpańską i włoską, jednak niech nas to nie zmyli, strona na razie działa tylko w wersji włoskiej. Rozkład możemy obejrzeć i pobrać w formacie pdf pod następującym linkiem: http://www.tambus.it/p/orari.htm Bilety nabywane on-line kosztują 5 euro (kliknij tutaj>>), u kierowcy 6 euro. Należy przybyć 15 minut przed planowanym odjazdem autobusu. Jeżeli kupimy bilet on-line i nie zdążymy na nasz autobus, bilet możemy wykorzystać w dowolnym innym autobusie odjeżdżającym później tego samego dnia.

Autobus ATRAL
Autobusy spółki ATRAL Scrl (Azienda Trasporti Autolinee Laziali; spółka należąca do COTRAL S.p.A. i SCHIAFFINI S.p.A.) odjeżdżają ze stacji autobusowej przy Terminalu 3 z przystanku nr 4. W Rzymie autobusy ATRAL zatrzymują się przy stacji kolejowej Roma Termini od strony Via Giovanni Giolitti. Z Lotniska Fiumicino autobusy odjeżdżają codziennie, w godzinach 6.05-20.40, średnio jeden autobus na godzinę. Z Roma Termini autobusy odjeżdżają w godzinach 7.10-21.40. Szczegółowy rozkład możemy znaleźć na stronie ATRAL (www.atral-lazio.com) pod następującym linkiem>>. Strona funkcjonuje w języku włoskim, angielskim, hiszpańskim i francuskim. Bilet z lotniska do Termini kosztuje 5 euro, z Termini na lotnisko 4 euro, a powrotny 8 euro. Bezpłatnie można przewieźć dwoje, małych dzieci, nie wyższych niż 1 m. Bilet można kupić on-line płacąc kartą kredytową lub za pośrednictwem serwisu PayPal. Bilety można kupić również bezpośrednio u kierowcy lub w autoryzowanych punktach sprzedaży w hallu przylotów Terminalu 3.

System transportu miejskiego ATAC
System transportu miejskiego w Rzymie, zarządzany przez spółkę ATAC S.p.A. (Azienda Tramvie ed Autobus del Comune di Roma) obejmuje: autobusy, tramwaje, trolejbusy, dwie linie metra, A i B, oraz trzy linie kolei miejskich (ferrovie urbane): Roma-Lido, Roma-Giardinetti i Roma-Viterbo. Z komunikacją miejską w Rzymie możemy zapoznać się na stronie internetowej ATAC>> (po włosku i angielsku). W szczególności pod następującym linkiem znajdziemy różnorodne plany i schematy Rzymu z naniesionymi liniami komunikacji miejskiej (plan centrum Rzymu; plan Rzymu z przedmieściami; schemat linii metra, kolei regionalnych, miejskich i Leonardo Express; schemat linii tramwajowych; schemat linii autobusów elektrycznych; plan autobusów nocnych; plan autobusów podmiejskich; plan autobusów w Ostii; plan nowych linii komunikacyjnych). Jeżeli zainteresuje nas konkretna linia, to na głównej stronie www.atac.roma.it w okienku trova linea (szukaj linii) wpisujemy jej numer; wyświetlą się wtedy połączenia na danej linii w obu kierunkach. Po wyborze kierunku udostępnia się mapka linii, pod nią godziny odjazdu z pętli (zazwyczaj jest to mało użyteczne, ale przynajmniej daje wyobrażenie o częstotliwości kursowania), a z prawej strony – listę przystanków. Po kliknięciu dowolnego przystanku z listy, mapka przybliża plan jego okolic. Jeżeli nad mapką odznaczymy okienko Fermate/Stazioni na mapce pojawiają się wszystkie przystanki / stacje w okolicy. Podobnie jak odznaczymy okienko Punti Vendita, na mapce zaznaczą się punkty sprzedaży biletów.

Podstawowymi rodzajami biletów stosowanych w komunikacji miejskiej w Rzymie są:

  • zintegrowany bilet czasowy (BIT – Biglietto Integrato a tempo; 1,5 euro) ważny przez 100 minut od pierwszego skasowania,
  • zintegrowany bilet dzienny (BIG – Biglietto Integrato Giornaliero; 6 euro) ważny do godziny 24 w dniu skasowania,
  • zintegrowany bilet turystyczny BTI (Biglietto Turistico Integrato; 16,5 euro) ważny trzy dni, a konkretnie do pojutrza do godziny 24, czyli jeśli skasujemy go w poniedziałek, to będzie ważny do godziny 24 w środę,
  • zintegrowana karta tygodniowa (CIS – Carta Integrata Settimanale; 24 euro) ważna tydzień, a konkretnie do godziny 24 szóstego dnia po dniu skasowania, czyli jeśli skasujemy ją w poniedziałek, to będzie ważna do godziny 24 w niedzielę.

Powyższe bilety mają formę zintegrowaną, czyli w okresie ważności biletów możemy je stosować w dowolnym środku transportu, poruszającym się po Rzymie, należącym zarówno do ATAC (autobusy, tramwaje, trolejbusy, metro, kolej miejska), jak i do COTRAL (autobusy na trasach miejskich), a także do Trenitalia (kolej regionalna na trasach miejskich; tylko 2 klasa). Biletów tych nie można stosować w odniesieniu do żadnych połączeń Rzym – Lotnisko Fiumicino oraz do linii turystycznych (110 Open, Archeobus). W przypadku pierwszego, najkrótszego biletu (Biglietto Integrato a tempo) występuje jedno ograniczenie w odniesieniu do metra. Ograniczenie to nie występuje w przypadku pozostałych biletów. Otóż, na BIT możemy jeździć metrem przez 100 minut, przesiadać się pomiędzy linią A i B, jednak tylko pod warunkiem, że nie wychodzimy na powierzchnię, tzn. poza linię kołowrotków. Ponadto, należy wspomnieć, że karta tygodniowa (CIS – Carta Integrata Settimanale) jest biletem imiennym (wpisujemy na nim: imię, nazwisko, datę urodzenia) i ważna jest wspólnie z dokumentem tożsamości. W bilety najlepiej zaopatrzyć się jeszcze na lotnisku, kupując je w kiosku. Bilety kasujemy w kasowniku w pojeździe (autobusie, tramwaju, trolejbusie) lub przed wejściem na peron: metra, kolei regionalnych lub kolei miejskich. Kolejami miejskimi i regionalnymi na powyższych biletach możemy również podróżować poza Rzym. Graniczne stacje obowiązywania biletów zaznaczone są na czerwono na wspomnianym już schemacie metra i kolei regionalnych, który możemy pobrać ze strony www.atac.roma.it.

Dojazd z Lotniska Fiumicino do Rzymu – podsumowanie
Do centralnej stacji kolejowej Roma Termini najwygodniej, czyli bez przesiadek, dojedziemy: autobusem Terravision (za 4 euro), autobusem wahadłowym SIT (za 5 euro), autobusem TAM (za 5 euro), autobusem ATRAL (za 5 euro), pociągiem „Leonardo Express” (za 14 euro), oraz nielicznymi połączeniami autobusowymi COTRAL (za 5 euro). Do rozważenia są wygodne przesiadki z pociągu regionalnego FR1 na metro na stacjach Roma Ostiense i Roma Tiburtina (za 9,5 euro = 8 euro bilet na pociąg FR1 + 1,5 euro bilet na metro, czyli BIT, ważny 100 minut w komunikacji miejskiej) oraz z autobusu COTRAL na stacji metra EUR Magliana (za 4,3 euro = 2,8 euro bilet na autobus + 1,5 euro za bilet BIT na metro). Do Watykanu najwygodniej dojedziemy autobusem wahadłowym SIT (za 5 euro). Równie wygodnie, a większości przypadków szybciej pod Watykan dojedziemy pociągiem regionalnym FR1, przesiadając się na stacji Roma Trastevere na pociąg regionalny FR5 (za 8 euro).

Bezsprzecznie najszybciej do Roma Termini dojedziemy pociągiem „Leonardo Express” (ok. 30 minut; za 14 euro). Drugą, najszybszą opcją jest również pociąg – przesiadka z pociągu regionalnego FR1 na metro na stacji Roma Ostiense (za 9,5 euro = 8 euro bilet na pociąg + 1,5 euro bilet BIT). FR1 dociera do Roma Ostiense w 32 minuty, tutaj przesiadamy się na metro i na Roma Termini jesteśmy na długo przed najszybszym autobusem. Niestety autobusy w centrum Rzymu często tkwią w korkach, więc wszelkie rozkładowe czasy przejazdu należy traktować z przymrużeniem oka (ok. 1h). Dlatego warto np. rozważyć przejazd autobusem COTRAL do peryferyjnej stacji metra EUR Magliana i następnie przesiadkę na metro (45 min. do EUR Magliana; 4,3 euro = 2,8 euro bilet na autobus + 1,5 euro za bilet BIT na metro). Transport szynowy w ogóle jest najpewniejszy, jeśli chcemy gdzieś dotrzeć na określoną godzinę. Można np. z lotniska jechać autobusem, a na lotnisko pociągiem. Wtedy mamy pewność, że zdążymy na określoną godzinę odlotu.

I wreszcie najważniejsze. Najtaniej do Roma Termini dojedziemy autobusem TERRAVISION (za 4 euro) oraz kombinacją autobusu COTRAL do EUR Magliana z metrem linii B (za 4,3 euro = 2,8 euro bilet na autobus + 1,5 euro za bilet BIT na metro).

Wciąż za drogo? Jest jeszcze jedna możliwość. Teoretycznie z lotniska do Rzymu jest te wspomniane 30 km w kierunku północno-zachodnim. Tymczasem okazuje się, że Rzym jest znacznie bliżej niż mogłoby się nam wydawać i w dodatku ma dostęp do morza. Miescowość Lido di Ostia nad Morzem Tyrreńskim, znajdująca się ok. 8 kilometrów na południe od Lotniska Fiumicino, w sensie administracyjnym jest Rzymem, a skoro jest Rzymem to już tutaj możemy włączyć się w system transportu miejskiego ATAC. Zatem, żeby najtaniej dojechać do centrum Rzymu, musimy na chwilę się od niego oddalić, nie jedziemy bezpośrednio na północny-zachód, tylko najpierw na południe. Z Lotniska Fiumicino do Lido di Ostia jedziemy autobusem COTRAL, następnie wsiadamy w kolej miejską Roma-Lido, a bliżej centrum Rzymu przesiadamy się na metro linii B, którym jedziemy do Roma Termini. Kosztuje to w sumie 2,6 euro = 1,1 euro autobus COTRAL z lotniska (z Lido di Ostia na lotnisko cena jest wyższa i wynosi 1,3 euro) + 1,5 euro za bilet BIT, na którym możemy jechać koleją miejską Roma-Lido i przesiąść się na metro B (oba środki transportu zarządzane są przez ATAC). BIT jest ważny 100 min., co w zupełności wystarcza na taki przejazd. W tym przypadku, najtańsze nie musi oznaczać najgorsze. Rzeczywiście połączenie wymaga dwóch przesiadek, ale nie są one skomplikowane. Przejazd może potrwać dłużej, ale w Rzymie właściwym unikamy transportu kołowego (czytaj korków). Jeśli zbytnio się nie spieszymy, w Lido di Ostia możemy przywitać się z morzem. To atut, który nie występuje w przypadku pozostałych, wymienionych połączeń. Co więcej, poszczególne środki transportu w ramach tego połączenia jeżdżą względnie często: autobus COTRAL z lotniska do Lido di Ostia odjeżdża 23 razy na dzień w godzinach 6.30-23.30 (21 razy w niedzielę w godzinach 7.30-23.30), kolej miejska Roma-Lido z Lido di Ostia w kierunku Rzymu odjeżdża 86 razy na dzień (81 razy w sobotę, 53 razy w niedzielę), a metro, jak to metro, jeździ bardzo często. Godziny odjazdu autobusu COTRAL z lotniska do Lido di Ostia oraz z Lido di Ostia na lotnisko możemy znaleźć we wspomnianym już wyżej rozkładzie jazdy (kliknij tutaj>>) na stronach odpowiednio: czwartej i ósmej. Autobus COTRAL do Lido di Ostia rozkładowo jedzie pół godziny. Wysiadamy na ostatnim przystanku (Lido di Ostia, Piazza della Stazione) i przesiadamy się na kolej miejską Roma-Lido (stacja: Lido Centro) w kierunku Porta San Paolo. Z autobusu COTRAL możemy również wysiąść wcześniej, po ok. 25 minutach podróży, na czwartym przystanku od końca (Roma, Via delle Azzorre), który znajduje się przy skrzyżowaniu Viale dei Romagnoli i Via delle Azzorre. Przechodzimy kładką nad Viale dei Romagnoli i Via Ostiense na stację Lido Nord i dalej do Rzymu jedziemy koleją Roma-Lido.

Aktualny rozkład kolei Roma-Lido dostępny jest pod następującym linkiem>>. Na pierwszej stronie mamy rozkład w dzień powszedni, na drugiej w sobotę, a na trzeciej w niedzielę i święta. Z Lido Centro do ostatniej stacji Porta San Paolo pociąg jedzie ok. 30 minut. Z kolei miejskiej Roma-Lido na metro linii B w kierunku Rebibbia lub Conca d’Oro możemy się przesiąść na trzech, ostatnich stacjach: EUR Magliana, Basilica San Paolo i Porta San Paolo. W pierwszych dwóch przypadkach stacja metra ma identyczną nazwę jak stacja kolei miejskiej, natomiast w ostatnim przypadku, ze stacji Porta San Paolo przechodzimy na stację metra o nazwie Piramide.

Przechowalnie bagażu
W przypadku bardzo krótkiego wyjazdu, gdy od razu chcemy przystąpić do zwiedzania, jeszcze przed zameldowaniem w hotelu, możemy rozważyć oddanie bagażu do przechowalni bagażu (deposito bagagli). Niestety jak na tak duże miasto, w tym zakresie Rzym ma zaskakująco mało do zaoferowania. Względy bezpieczeństwa i zagrożenie terroryzmem powodują, że w Rzymie nie znajdziemy np. skrytek bagażowych, udogodnienia dosyć powszechnego w innych miastach. Klasycznych przechowalni bagażu również nie ma zbyt wiele. W zasadzie są tylko dwie, na stacjach kolejowych Roma Termini i Roma Tiburtina. Każdy bagaż jest skrupulatnie prześwietlany, podobnie jak na lotnisku, co wydłuża całą procedurę.

Na Roma Termini przechowalnia bagażu znajduje się w prawej części budynku (tej od strony Via Giovanni Giolitti). Idziemy za znakiem z rysunkiem walizki, schodzimy na poziom -1 obok peronu 24, następnie przejażdżka ruchomym chodnikiem. Możemy też wejść od strony Via Giovanni Giolitti i obok punktu informacji turystycznej zjechać schodami ruchomymi w dół.


Przechowalnia bagażu na Roma Termini. Opracowano na podstawie planu z www.amoitaly.com

Przechowalnia na Roma Termini czynna jest w godzinach 6-23. Pierwsze 5 godzin kosztuje 5 euro, potem od 6 do 12 godziny przechowywania – 0,7 euro / godzinę, a po upływie 12 godzin przechowywania – 0,3 euro / godzinę.

Przechowalnia na Roma Tiburtina czynna jest w godzinach 6-22. Pierwsze 12 godzin kosztuje 3 euro, następne 12 godzin – 2 euro, a potem każda doba za 4 euro.

Z przechowalni na Roma Termini korzystałem raz, 8 lat temu, przy okazji ostatniej mojej bytności w Rzymie. W dniu odlotu raczej nie polecam. Chwilę grozy przeżyłem, gdy na 2,5 godziny przed odlotem udałem się po bagaż, a przede mną jak gdyby nigdy nic wyrosła zorganizowana wycieczka około 30 osób również oczekujących na bagaż. Z opresji wyratował mnie dodatkowy pracownik obsługi, który zorganizował nową kolejkę, w której dzięki lekkiemu zawahaniu wycieczki wysforowałem się na pierwsze miejsce. Opinie na forach turystycznych również potwierdzają, że po odbiór bagażu można czekać w kolejce nawet ponad godzinę.

Tym razem zrezygnowałem z przechowalni bagażu. Bagaż postanowiłem zostawić i trochę się odświeżyć w swoim pensjonacie – Casale de Santis (ponad 5 km na południowy-wchód od Roma Termini przy Via Labico 112). Ze względu na odległość od centrum nie polecam na krótki wyjazd. Z Roma Termini można tam dojechać autobusem 105 lub koleją miejską Roma-Giardinetti wzdłuż Via Casilina (jest to kolejka wąskotorowa; w związku z tym, że jeździ również środkiem ulicy, trochę przypomina tramwaj) i jeszcze z 500 m trzeba dojść na piechotę. Pensjonat jak najbardziej polecam na dłuższe wyjazdy, głównie ze względu na lokalizację na obszarze poza zwartą zabudową i z dala od ruchliwych ulic. W nocy jest tam cicho jak na wsi. Na miejscu jest restauracja z dosyć rozsądnymi cenami. W pensjonacie jest 15 klimatyzowanych pokoi z łazienkami (z udogodnień można wymienić: kosmetyki, suszarkę, bezpłatny Internet Wi-Fi, telewizor LCD, minilodówkę). Na zewnątrz mamy ogród i parking. Powitał mnie uśmiechnięty i niezwykle uprzejmy właściciel pensjonatu, Vincenzo, zmarznięty w puchowej kurtce pomimo 13 stopni. Za pokój jednoosobowy zapłaciłem 40 euro. Po krótkiej rozmowie z Vincenzo doszliśmy do porozumienia, że to colazione, które było zagwarantowane w cenie pokoju, to jednak jest śniadanie, a za kolację, zgodnie z nazwą (po włosku: cena), musiałbym dopłacić.

Ścieżka Oświecenia
Z powrotem w okolice Roma Termini wróciłem już po godzinie 17. Rozpoczynając zwiedzanie o tej godzinie oraz uwzględniając mój zaledwie 24-godzinny pobyt na ziemi włoskiej, niemożliwe było dokładne zapoznanie się ze wszystkimi zabytkami położonymi wzdłuż Ścieżki Oświecenia wymyślonej przez Dana Browna. Nałożyły się na to jeszcze ograniczenia związane z niedzielą i poniedziałkiem. Zazwyczaj w te dni muzea otwarte są w godzinach innych niż w pozostałe dni tygodnia lub w ogóle są zamknięte. Ponadto, w niedzielę msze święte odprawiane są z większą częstotliwością. W trakcie liturgii zwiedzanie kościołów jest w zasadzie niemożliwe. Zwiedzanie najlepiej byłoby rozpocząć w niedzielę rano. Wtedy bez pośpiechu można by obejrzeć każdy zabytek położony na Ścieżce Oświecenia z zewnątrz i od środka, a nawet przejść całą Ścieżkę na piechotę. Niestety, rozpoczynając zwiedzanie w niedzielę wieczorem większość zabytków mogłem obejrzeć już tylko z zewnątrz, a samą Ścieżkę przejechałem środkami komunikacji miejskiej. Pocieszałem się, że wszystkie te miejsca już kiedyś wewnątrz zwiedzałem, z wyjątkiem Kościoła Santa Maria della Vittoria (Matki Boskiej Zwycięskiej), którego i teraz nie udało mi się zwiedzić, z uwagi na odprawianą mszę świętą. Zbytnio się tym nie przejąłem, gdyż sam spacer ulicami Rzymu, nawet bez wchodzenia do zabytków, zawsze posiada swój niezaprzeczalny urok. Zresztą cały mój wyjazd podporządkowany był wycieczce poniedziałkowej, wyjątkowej podróży w czasie, w sensie dosłownym i przenośnym, do źródeł chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego.

Ścieżka Oświecenia jest oczywiście elementem fikcji literackiej. Według Dana Browna tajną ścieżką miał podążać kandydat na iluminata. Jeżeli zdołał odszyfrować całą trasę, przyjmowany był w poczet bractwa. Zrozumiałe jest, że w ówczesnym Rzymie stowarzyszenie Iluminatów zwalczające Kościół nie mogło działać w sposób jawny. Wpływy Kościoła były nieograniczone, a zasięg Państwa Kościelnego rozciągał się nie tylko na cały Rzym, ale i daleko poza jego granice. Zatem i sama droga prowadząca do Kościoła Iluminatów musiała być przemyślnie ukryta. Trasę ścieżki w zakamuflowany sposób wskazywały rzeźby o tematyce religijnej. Dosyć to przewrotne, mając na uwadze poglądy Iluminatów, sprzeczne z nauką Kościoła, ale też i pomysłowe, gdyż wybrane rzeźby nikły w morzu dzieł religijnych, których w Rzymie jest pełno. „Rzeźby znalazły się w starannie wybranych kościołach Rzymu (…) Jeśli kandydat na iluminata potrafił odnaleźć pierwszy kościół i symbol Ziemi, mógł podążyć do Powietrza … potem do Ognia … potem do Wody i w końcu do Kościoła Oświecenia.” W celu odkodowania przebiegu ścieżki Robert Langdon i Vittoria Vetra, bohaterowie „Aniołów i demonów”, udają się do Archiwów Watykańskich. O zwiedzaniu Tajnych Archiwów Watykanu (łac. Archivum Secretum Apostolicum Vaticanum, wł. Archivio Segreto Vaticano) możemy raczej zapomnieć. Kościół nad wyraz gorliwie strzeże swoich tajemnic. No chyba, że ktoś jest naukowcem, prowadzi specjalistyczne badania historyczne lub teologiczne i przejdzie rygorystyczną procedurę aplikacyjną. Nawet wówczas dostęp do dokumentów jest ograniczony. Najstarsze dokumenty, jakie można przeglądać w Tajnym Archiwum pochodzą z lutego 1939 r., czyli z końca pontyfikatu Piusa XI. W powieści Robert Langdon i Vittoria Vetra, z uwagi na wyjątkowe okoliczności zagrożenia Watykanu, dostęp do archiwów mieli nieograniczony. Poszukiwali zapomnianego dzieła Galileusza Diagramma della Verità (Diagram prawdy) z 1639 r. Tam na marginesie opisano Ścieżkę Oświecenia. Jak to w historycznych zagadkach zazwyczaj bywa, opis był bardzo metaforyczny:

„Od ziemskiego grobu Santiego z otworem demona
Mistycznych czterech pierwiastków zaczęła się odsłona
W Rzymie ścieżkę światła wskazano, to święta próba,
Anioły krzyżem niech cię prowadzą, a wzniosła wędrówka się uda.”

Pierwszy trop, jak się później okazało mylny, wskazywał na grób Rafaela Santi (1483-1520), jednego z największych, obok Michała Anioła i Leonarda da Vinci, artystów doby Renesansu. Rafael, już za życia okrzyknięty geniuszem, pochowany został w słynnym Panteonie. Było zatem niemal pewne, że to tam właśnie należy szukać ziemskiego grobu Santiego. Problem pojawiał się jednak przy dalszej interpretacji pierwszej linii czterowiersza, bo niby gdzie w Panteonie miałby się znajdować otwór demona. Trudno za taki uznać oculus, okrągły otwór w szczycie ogromnej kopuły Panteonu. Oculus często nazywany jest wręcz okiem Boga, więc gdzie tu demony. Może stąd, że jak twierdzi Dan Brown, czasami mówiło się, że demony uciekły przez oculus po poświęceniu pogańskiej świątyni Panteonu przez katolickiego papieża Bonifacego IV w 609 r.

No cóż, trop mylny lub nie, sprawdzić na miejscu nie zawadzi. Z Roma Termini w okolice Panteonu dojedziemy autobusami nr 40 lub 64. Pośpieszny autobus nr 40 jedzie w kierunku Borgo Sant’Angelo. Wysiadamy na Largo di Torre Argentina (plac, z którego swój bieg rozpoczyna Corso Vittorio Emanuele II, jedna z najbardziej ruchliwych ulic Rzymu) na czwartym przystanku o nazwie Argentina (to pierwszy przystanek po minięciu Piazza Venezia). Jeśli wybierzemy autobus nr 64 w kierunku Piazza Stazione San Pietro, wysiadamy na tym samym przystanku (Argentina), który w przypadku tego autobusu jest ósmym przystankiem z kolei, drugim po minięciu Piazza Venezia. Gdybyśmy pojechali dalej, oba autobusy, 40 i 64, dowiozłyby nas do Watykanu. Wsiadłem w czterdziestkę. Na Piazza dei Cinquecento minąłem koszmarny pomnik Jana Pawła II. Nawet po poprawkach trudno uchwycić podobieństwo do naszego papieża. W Polsce w pomniejszych parafiach znajdziemy wierniejsze przedstawienia. Chociaż sama idea pomnika była znakomita. Była to próba utrwalenia w brązie dobrze znanego momentu, gdy Ojciec Święty nakrywa płaszczem dziecko siedzące na schodach. No cóż, próba raczej nieudana. Na Piazza della Repubblica zaintrygował mnie kolejny widok. Tuż obok bazyliki Santa Maria degli Angeli e dei Martiri (Matki Boskiej Anielskiej i Męczenników) około dwudziestu mężczyzn klęka i zaczyna bić pokłony w kierunku Mekki. Nie sądziłem, że z takimi obrazami spotkam się w Rzymie i to w dosyć reprezentacyjnym miejscu, jakim jest Plac Republiki. Bardziej pasowałyby mi do Paryża lub Londynu. No, ale świat się zmienia. W Rzymie ostatni raz byłem 8 lat temu. Od razu dało się zauważyć znaczne zwiększenie liczby imigrantów. I to imigrantów nie tylko z tego, wydawałoby się, najbardziej naturalnego kierunku, jakim jest Afryka, ale również z Azji, czy nawet z Ameryki Południowej. Z autobusu wysiadłem na Largo di Torre Argentina i skręciłem w prawo w wąską na tym odcinku Via di Torre Argentina, która następnie przechodzi w Via della Rotonda, a skoro la Rotonda, to znaczy, że jestem tuż pod masywną rotundą Panteonu.


.

W zasadzie nie ma potrzeby wertowania przewodnika w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, kto właściwie zbudował ten Panteon. Budowniczy wyraźniej podpisać się nie mógł. Wystarczy krótka nauka łaciny:

M•AGRIPPA•L•F•COS•TERTIUM•FECIT to skrót od M(ARCUS)•AGRIPPA•L(UCII)•F(ILIUS)•CO(N)S(UL)•TERTIUM•FECIT, czyli po naszemu
MAREK•AGRYPA•LUCJUSZA•SYN•KONSUL•PO RAZ TRZECI•ZBUDOWAŁ TO

Panteon to świątynia wszystkich bogów (gr. Pan / Παν – wszystko, Theon / Θεον – bogowie). Uwieczniony na fasadzie Marek Agrypa wybudował Panteon w 27 r. p.n.e. na cześć zwycięstwa Oktawiana (późniejszego cesarza Augusta) nad połączonymi wojskami Marka Antoniusza i Kleopatry w bitwie pod Akcjum (31 r. p.n.e.). Trudności ze znalezieniem wolnego stolika w ogródkach kawiarnianych na Piazza della Rotonda przed Panteonem sprawiają, że ciężko w to uwierzyć, ale w momencie budowy były to tereny na dalekich przedmieściach Rzymu (Pole Marsowe), z krajobrazem raczej wiejskim. Panteonu oczywiście nie zbudowano z dnia na dzień. Szesnaście 12-metrowych, granitowych kolumn portyku, każda o wadze bagatela 60 t, trzeba było najpierw wyciąć w kamieniołomach Mons Claudianus w Egipcie, następnie przeciągnąć je przez pustynię (drobne 120 km), przewieźć barką po Nilu (ponad 500 km), statkiem przez całe Morze Śródziemne do portu w Ostii, stąd Tybrem do Rzymu, rozładunek pod Mauzoleum Augusta; pozostawało już tylko 700 m na rolkach na plac budowy. Dzisiaj z pierwotnej budowli Marka Agrypy możemy podziwiać właśnie ten wejściowy portyk z kolumnadą, trójkątnym tympanonem i napisem fundacyjnym. Reszta świątyni uległa zniszczeniu w trakcie pożaru w 80 r. n.e. Paradoksalnie, pożar wyszedł świątyni na dobre, gdyż na miejscu dawnej świątyni wybudowanej przez Marka Agrypę, w 125 r. n.e. za cesarza Hadriana powstała masywna, okrągła rotunda przykryta kopułą, która do dziś decyduje o wspaniałości i niezrównanym charakterze budowli.

Jest to jedna z najlepiej zachowanych budowli świata starożytnego; wciąż z dachem, i to jakim. Przez ponad 1.300 lat kopuła przykrywająca Panteon była największą na świecie (43,3 m średnicy). Dopiero w pierwszej połowie XV w. zdetronizowała ją kopuła Katedry Santa Maria del Fiore we Florencji. Do dziś kopuła Panteonu pozostaje największą na świecie kopułą zbudowaną z betonu niezbrojonego. Biorąc pod uwagę wewnętrzną średnicę, większa jest od kopuły rzymskiej Bazyliki św. Piotra i stambulskiej Hagia Sophia. Waga kopuły oceniana jest na 4.535 t. To, że taki ciężar, przypomnijmy z betonu niezbrojonego, do tej pory się nie zawalił zawdzięczamy mistrzowskiemu rozłożeniu naprężeń w konstrukcji. Grubość kopuły jest zróżnicowana, ściany u podstawy mają nawet 6,4 m, w okolicach oculusa grubość kopuły wynosi 1,2 m. Ponadto, w miarę posuwaniu się ku górze stosowano materiały o coraz mniejszej gęstości i tym samym lżejsze. Na dole cement mieszany był z ciężką skałą wulkaniczną, na górze mieszano go z lekkimi kawałkami pumeksu, a nawet z małymi, pustymi garnkami glinianymi. Ocenia się, że gdyby dla całej kopuły użyto tradycyjnego betonu o jednolitej gęstości, naprężenia byłyby o 80% większe. Zresztą cały Panteon pełen jest różnych, przemyślnych rozwiązań, które równoważą ogromny ciężar kopuły (łuki oporowe, kasetony, pierścienie, regularnie rozmieszczone wnęki).


Budowla zachowuje idealne proporcje; kopuła jest doskonale półkolista; zarówno średnica kopuły, jak i wysokość od posadzki do szczytu kopuły wynosi dokładnie 43,3 m, czyli we wnętrzu Panteonu mogłaby się pomieścić gigantyczna kula o takiej właśnie średnicy. Źródło>>


Z zewnątrz ogrom kopuły ogarnąć można tylko z daleka. Widok ze Wzgórza Janikulum. Źródło>>

Oculus o średnicy 8,2 m to, oprócz drzwi wejściowych, jedyne źródło naturalnego światła w światyni. Przy sześciometrowych ścianach okna w grę raczej nie wchodziły. W Rzymie, podobnie jak w filmie, czasem słońce, czasem deszcz, więc i przez oculus czasami pokropi. Dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu posadzki, woda jest odprowadzana na zewnątrz bez ryzyka zawilgocenia ścian.

Miejsce poświęcone wszystkim bogom od 609 r. zostało poświęcone Bogu jedynemu. Panteon był pierwszą pogańską świątynią w Rzymie przekształconą w kościół katolicki. Z zewnątrz nie przypomina kościoła (nie widać krzyża); wewnątrz wypełniony hałaśliwym tłumem, pstrykającym zdjęcia na prawo i lewo. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie świeckiej atrakcji turystycznej, a nie kościoła. Jednak jest to kościół i to w randze bazyliki mniejszej, pod wezwaniem Santa Maria dei Martiri (łac. Sancta Maria ad Martyres; Matki Boskiej od Męczenników), popularnie zwanej Santa Maria della Rotonda. Rzadko, bo rzadko, ale i w Panteonie można uczestniczyć we mszy świętej (w niedziele i święta o godz. 10.30; w soboty i dni przedświąteczne o godz. 17).

Na początku XVII w. papież Urban VIII z rodu Barberinich zlecił zerwanie okładzin z brązu ze stropu portyku Panteonu. W większości przetopiono je na armatę, którą dziś możemy oglądać w Zamku Świętego Anioła. Cześć materiału została podobno wykorzystana przez Gian Lorenza Berniniego (1598-1680) do stworzenia słynnego baldachimu nad głównym ołtarzem w Bazylice św. Piotra. Gdyby tak było w rzeczywistości, Urban VIII byłby przynajmniej częściowo usprawiedliwiony za swój akt dewastacji Panteonu. Niemniej jednak, i tak przylgnęło do niego powiedzenie: Quod non fecerunt barbari, fecerunt Barberini (czego nie uczynili barbarzyńcy, uczynili Barberini).

Grób Rafaela Santi pod figurą Madonny Kamiennej (Madonna del Sasso) Lorenzetta.

Panteon jest również ostatnim miejscem spoczynku słynnych Włochów. Tu swój grób ma Wiktor Emanuel II (1820-1878), pierwszy król zjednoczonych Włoch, jego syn, król Umberto I, zabity przez zamachowca w 1900 r., oraz żona Umberto I, królowa Małgorzata Sabaudzka (ta od pizzy margherita). Spoczywa tu wielu artystów, w tym oczywiście Rafael Santi. Grób jednego z największych malarzy świata znajduje się w trzeciej wnęce na lewo od wejścia. Piękne epitafium przypomina: „Tu spoczywa ów Rafael, wielką rodzicielkę rzeczy, naturę, zatrwożył, że pokonana za jego życia, umrze wraz z jego śmiercią” (niestety nie znam łaciny, w sieci funkcjonuje wiele tłumaczeń na polski i to zupełnie rozbieżnych; powyższe tłumaczenie za Jerzy Stempowski, Zapiski dla zjawy (źródło), wydawało mi się najbardziej wierne tłumaczeniu na angielski przedstawionemu w haśle „Raphael” w angielskiej Wikipedii; oryginał dla koneserów: „Ille hic est Raffael, timuit quo sospite vinci, rerum magna parens et moriente mori”. Z prawej strony sarkofagu pochowana została Maria Bibbiena, narzeczona Rafaela. Nie zdążyli się pobrać, zmarła trzy miesiące przed nim. Jakież to romantyczne, zdawałoby się. Tak naprawdę Rafael do małżeństwa skory raczej nie był (narzeczeństwo trwało 6 lat). Zresztą chodziły słuchy, że przyczyną jego przedwczesnej śmierci w wieku 37 lat była upojna noc z Margheritą Luti (słynną Fornariną), kochanką i modelką mistrza, po której Rafael zapadł na febrę i po kilkunastu dniach zszedł.

Panteon otwarty jest codziennie od 9 do 19.30 (w niedzielę do 18; dlatego dosyć szybko zostałem z niego wypędzony). Zwiedzanie jest bezpłatne. Oficjalna strona Panteonu>>.

Panteon okazał się być mylnym tropem. W „Aniołach i demonach” w Panteonie nic spektakularnego się nie wydarzyło, nie pojawił się zabójca, nie zginął żaden z czterech kardynałów porwanych przez Iluminatów. Vittoria Vetra zorientowała się, że na grobie Rafaela jest napis, że jego prochy przeniesiono z Urbino do Panteonu dopiero w 1758 r. w ramach hołdu dla wybitnych Włochów, czyli ponad 100 lat po opublikowaniu Diagrammy Galileusza, która opisała Ścieżkę Oświecenia z jej ziemskim grobem Santiego. Informacja ta, wygodna dla rozwoju fabuły, jest jednak fikcyjna. Rafael pochowany został w Panteonie w 1520 r. ze wszelkimi honorami. Jego pogrzeb przyciągnął wielkie tłumy. Bohaterowie „Aniołów i demonów” musieli szybko odnaleźć inny grób Santiego najlepiej z otworem demona w pobliżu. Pierwszy z kardynałów miał zginąć za 4 minuty. Być może nie chodziło o grób, w którym Rafael został pochowany, ale o grób przez Rafaela zaprojektowany. Problem w tym, że Rafael trochę tych nagrobków w Rzymie zaprojektował. Jednak najwspanialszym grobem, a w zasadzie kaplicą grobową zaprojektowaną przez Rafaela była Kaplica Chigich w Bazylice Santa Maria del Popolo. Dodatkowo miała coś na kształt otworu demona, włazu nad kryptą grobową.

Wycieczka śladami „Aniołów i demonów” jest tylko jedną z bardzo wielu ciekawych wycieczek tematycznych, jakie możemy w Rzymie zrealizować. Inne pomysły na wycieczki znajdziemy na oficjalnej stronie turystycznej Rzymu (www.turismoroma.it; strona funkcjonuje po włosku, angielsku, hiszpańsku, niemiecku, francusku), w angielskiej wersji strony w części Itineraries / Theme Routes. W części About Rome / Downloadable Guides dostępne są liczne, bogato ilustrowane przewodniki z propozycjami wycieczek tematycznych (po angielsku lub po włosku). Można je pobrać w formacie pdf. I tak np. możemy zwiedzać Rzym, skupiając się tylko na wspaniałych dziełach Rafaela. Stosowny przewodnik znajdziemy tutaj>>. Bezpłatne lub niskokosztowe atrakcje Rzymu opisane są w części Free / Low-Cost (kliknij tutaj>). Z polskich stron turystycznych w zasadzie bezkonkurencyjna jest www.rzym.it. Tak, tak, jak najbardziej polska tyle, że na domenie włoskiej, pomysł bardzo oryginalny, kopalnia wiedzy o Rzymie, stale aktualizowana.

 
Fontanna zaprojektowana przez Giacomo della Portę w 1575 r. Egipski obelisk Ramzesa Wielkiego dodano w 1711 r. Jednym z pomysłów na wycieczkę po Rzymie może być zwiedzanie fontann, których jest bez liku. Nikt tutaj fontann na zimę nie wyłącza. Innym pomysłem, mniej intensywnym, może być spacer śladami starożytnych obelisków, których jest tylko … 13.


Kolejny egipski obelisk możemy znaleźć tuż za Panteonem (po lewej stronie) przed kościołem Santa Maria sopra Minerva. Niezwykle sympatyczny słonik z 1667 r., zaprojektowany przez Gian Lorenza Berniniego, dźwiga niewielki obelisk (5,47 m) pochodzący z Sais (zachodnia część Delty Nilu).

Niestety ograniczenia czasowe nie pozwalały mi na zwiedzanie poszczególnych miejsc Ścieżki Oświecenia chronologicznie, w kolejności, w jakiej zostały przedstawione w „Aniołach i demonach”. Uprzedzając zdarzenia, powiem, że w powieści porwanym kardynałom, kandydatom na papieża, zadano bestialską śmierć w czterech, różnych miejscach Rzymu, na tzw. Ołtarzach Nauki, nierzadko dosyć od siebie odległych. Zabójca mordował ich przy użyciu czterech podstawowych żywiołów (pierwiastków): Ziemi, Powietrza, Ognia i Wody. I tak, pierwszy zginął kardynał niemiecki w Bazylice Santa Maria del Popolo, następnie kardynał francuski na Placu św. Piotra w Watykanie, potem kardynał hiszpański w Kościele Santa Maria della Vittoria i na końcu kardynał włoski na Piazza Navona. Stamtąd akcja przenosi się do tajnego Kościoła Iluminatów, czyli do Zamku Świętego Anioła oraz do samego Watykanu. W niedzielę zamierzałem odwiedzić w kolejności: Kościół Santa Maria della Vittoria, Bazylikę Santa Maria del Popolo, Zamek Świętego Anioła i Piazza Navona, a Watykan dopiero w poniedziałek.


Za Panteonem na skrzyżowaniu Via della Rotonda i Via di Santa Chiara na przystanku Santa Chiara wsiadłem w minibusik i pojechałem na Piazza Barberini. Oznaczenie przystanku nie jest zbyt oczywiste, więc polecam poniższą mapkę:

Autobus, pomimo komercyjnej nazwy (SHOP 1) był bezpłatny. Niestety funkcjonował tylko do 16 lutego. Aktualnie na tym odcinku identyczną trasę ma autobus nr 116 w kierunku Porta Pinciana. Wysiąść można na szóstym przystanku (Barberini). Wcześniej rozważałem zwiedzanie Kościoła Santa Maria della Concezione dei Cappuccini (alternatywna nazwa to Nostra Signora della Concezione dei Cappuccini – Kościół kapucynów Najświętszej Maryi Panny Niepokalanego Poczęcia). Znajduje się on przy Via Vittorio Veneto tuż przy Piazza Barberini. Z uwagi na brak czasu, w zasadzie spisałem go już na straty, jednak autobusik wypluł mnie dosłownie przed samym wejściem do kościoła; żal byłoby nie skorzystać. Swoją drogą, aż dziw bierze, że Dan Brown nie wykorzystał w powieści miejsca tak fascynującego i jednocześnie tak makabrycznego. Wcześniej wspominali o nim i Markiz de Sade, i Mark Twain, i Nathaniel Howthorne.

Kościół Santa Maria della Concezione pochodzi z 1631 r. Z zewnątrz niepozorny. Wewnątrz kryje jednak zawartość dość przerażąjącą. Szczególną grozę budzi krypta grobowa znajdująca się pod kościołem, zwana inaczej ossuarium. Zgromadzono tam doczesne szczątki około 4.000 kapucynów, którzy zmarli w okresie 1528-1870. W czasie, gdy mnisi przeprowadzali się ze starego klasztoru pod Kwirynałem do nowego Kościoła Santa Maria della Concezione (w 1631 r.), przywieźli ze sobą 300 wozów obładowanych kośćmi swoich współbraci, zmarłych przez dziesięciolecia. Kapucyni zostali pochowani w sposób daleki od tradycyjnego, chociaż najprawdziwsze byłoby stwierdzenie, że w ogóle nie zostali pochowani. Krypta grobowa podzielona jest na sześć kaplic. Już nazwy niektórych z nich ostrzegają, jakiego widoku możemy się spodziewać: Krypta Czaszek, Krypta Kości Piszczelowych i Kości Udowych, Krypta Kości Miednicy, Krypta Trzech Szkieletów. Sklepienia i ściany kaplic udekorowano kośćmi ułożonymi w skomplikowane wzory zdobnicze. Sprawia to wrażenie makabrycznego dzieła sztuki. Możemy tu również napotkać całe szkielety ubrane w zakapturzone habity kapucyńskie (cappuccio to po włosku kaptur). Gdy mnich umierał, grzebany był bezpośrednio w ziemi, bez trumny. Po około 30 latach jego ciało się rozkładało, kości ekshumowano i dodawano do motywów dekoracyjnych na ścianach krypty. Przy wyjściu łaciński napis przypomina: „Czym ty jesteś, my byliśmy. Czym my jesteśmy, ty będziesz”.


Źródło>>


Źródło>>

Krypta grobowa jest częścią niewielkiego Muzeum Kapucynów. Muzeum jest bardzo interesujące, nowoczesne i zupełnie nowe (otwarte 26.06.2012 r.). Na szczęście zdążyłem zwiedzić (muzeum czynne jest do godziny 19 wieczorem od 9; ostatnie wejście o 18.30). Bilet kosztuje 6 euro, dla osób do 18 i powyżej 65 roku życia – 4 euro. Brak zniżek dla studentów. Karta Roma Pass również nie jest uwzględniana. W krypcie i muzeum nie wolno robić zdjęć. Oficjalna strona kapucynów (kliknij tutaj>>) – tylko w języku włosku. W muzeum możemy zapoznać się nie tylko z historią kapucynów, podziwiać szaty liturgiczne, historyczne rękopisy i przedmioty codziennego użytku, ale także zobaczyć jeden niezwykle cenny obraz. Nie spodziewałem się go, chociaż wcześniej trochę czytałem o tym kościele. W jednej z sal muzealnych natknąłem się na arcydzieło Caravaggia (1571-1610) „Medytujący Święty Franciszek”. Ciekawe jest to, że w Rzymie można znaleźć dwa takie, niemal identyczne obrazy przedstawiające medytującego św. Franciszka (drugi w Galleria Nazionale d’Arte Antica w Palazzo Barberini). Od lat trwa spór, który z tych dwu obrazów jest oryginałem, a który kopią.


Z lewej „Medytujący św. Franciszek” z Palazzo Barberini, z prawej z Kościoła Santa Maria della Concezione. Źródło: Fabio Scaletti, Una poltrona per due: il caso del San Francesco che medita sul teschio di Michelangelo Merisi da Caravaggio (kliknij tutaj>>)

Idąc dalej śladami „Aniołów i demonów” będziemy mieli okazję zobaczyć jeszcze dwa, inne słynne obrazy mistrza światłocienia (w Kościele Santa Maria del Popolo). W ogóle bardzo polecam zwiedzanie Rzymu tylko poprzez pryzmat obrazów Caravaggia. Wycieczka tropami najsłynniejszego malarza Rzymu jest atrakcją samą w sobie. Informacja turystyczna przygotowała nawet specjalną trasę tematyczną>>. Spośród jedenastu wskazanych w niej miejsc, miałem okazję odwiedzić już sześć. Rzym daje niespotykany przywilej podziwiania dzieł mistrza, tak jakby to były zwykłe obrazy kościelne, a nie arcydzieła reprodukowane na poczesnych miejscach w albumach malarstwa. Gdzie indziej obrazy te byłyby pilnie strzeżone w muzeach lub po prostu zamknięte w prywatnych kolekcjach i niedostępne dla szerszej publiczności. A w Rzymie aż sześć Caravaggiów może obejrzeć zupełnie bezpłatnie: dwa w Kościele Santa Maria del Popolo, trzy w Kościele San Luigi dei Francesi (św. Ludwika Francuskiego), jeden w Kościele Sant’Agostino (św. Augustyna).


Fontanna Pszczół (Fontana delle api) w rogu Piazza Barberini. W tle po lewej Kościół Santa Maria della Concezione.

Fontanna Pszczół została ufundowana przez papieża Urbana VIII z rodu Barberini. Pszczoły stanowiły element herbu rodziny Barberini. Fontannę wyrzeźbił sam Gian Lorenzo Bernini (1644 r.). Pierwotna inskrypcja na fontannie brzmiała: „Papież Urban VIII wybudowawszy fontannę dla powszechnej ozdoby miasta (mowa tu o pobliskiej Fontannie Trytona na środku Piazza Barberini), wybudował również tę małą fontannę dla użytku mieszkańców w roku 1644, XXII roku swego pontyfikatu”. Tyle, że na zdjęciu powyżej jak byk widać, że inskrypcja kończy się znaczkami XXI. Fontannę odsłonięto kilka tygodni przed rocznicą. Dobrze to nie wróżyło. I rzeczywiście papież Urban VIII zmarł 8 dni przed rozpoczęciem 22 roku pontyfikatu.

Kościół Santa Maria della Vittoria, w którym udręczony kardynał hiszpański miał zginąć w płomieniach, Dan Brown umieścił na Piazza Barberini. W rzeczywistości kościół ten jest ok. 400 m dalej u zbiegu Largo di Santa Susanna i Via XX Settembre. Z Piazza Barberini możemy tam dojść Via Barberini na piechotę, nieznacznie pod górkę. Na Piazza Barberini znajdziemy natomiast pięciogwiazdkowy Hotel Bernini wspomniany przez Browna. Po niezwykłych przygodach mających na celu uratowanie Watykanu, na końcu powieści to właśnie tu trafiają nasi bohaterowie, Robert Langdon i Vittoria Vetra. Intensywne przeżycia na tyle pobudziły ich wzajemną fascynację, że nie zawracali sobie głowy wynajmem dwóch oddzielnych jedynek. Dostali piękny pokój z widokiem na Piazza Barberini i Fontannę Trytona również zaprojektowaną przez Gian Lorenza Berniniego (niestety podczas mojego wyjazdu fontanna była zasłonięta z uwagi na konserwację). Pokój taki można zarezerwować już za drobne … 342 euro za noc.


.

Idealne miejsce na oświadczyny? Widok z tarasu restauracji w Hotelu Bernini. Źródło>>.

Do Kościoła Santa Maria della Vittoria (Matki Boskiej Zwycięskiej) zajrzałem tylko na chwilę. Akurat odprawiana była wieczorna msza święta. Kościół został zaprojektowany i zbudowany w latach 1608-1620 przez znamienitego architekta Carlo Maderno (najsłynniejsze jego dzieło to fasada główna Bazyliki św. Piotra). Matka Boska Zwycięska stała się patronką kościoła po zwycięstwie wojsk ligii katolickiej nad czeskimi protestantami (husytami) w 1620 r. w bitwie na Białej Górze (dziś przedmieścia Pragi).


Z lewej Kościół Santa Maria della Vittoria, z prawej Fontana dell’Acqua Felice z 1588 r., powszechnie zwana Fontanną Mojżesza. Fontanna ta to rodzaj przepompowni, monumentalnego źródła (mostra d’acqua), tłoczącego wodę z akweduktu do innych fontann, w tym do wspomnianej Fontanny Trytona i Fontanny Pszczół. Fontannę (wł. fontana) Mojżesza zaprojektował właściwy człowiek na właściwym miejscu, czyli Domenico Fontana w czasie pontyfikatu Sykstusa V. Nazwa fontanny pochodzi od imienia papieża – Felice (z rodu Peretti).

Wnętrze Kościoła Santa Maria della Vittoria aż przytłacza przepychem barokowych zdobień, marmurów, sztukaterii, rzeźb i obrazów. W Kaplicy Cornarów (po lewej stronie transeptu) znajdziemy jedno z najwspanialszych dzieł rzeźbiarskich wszechczasów, Ekstazę św. Teresy z Avila, dłuta Gian Lorenzo Berniniego (1646 r.).


Kaplica Cornarów zaprojektowana została na wzór małego teatru. Na scenie głównej znajduje się św. Teresa i anioł ze złotą strzałą, którą za chwilę ponownie wbije w jej serce. Źródło>>


Źródło>>.
.

Źródło>>.


Źródło>>.


Ekstazie św. Teresy z loży teatralnej przyglądają się członkowie rodu Cornaro. Źródło>>.

Twarz św. Teresy to mieszanka bólu i radosnej, niemal erotycznej ekstazy, która świętej raczej nie przystoi. Uśmiech anioła jest czuły albo okrutny, w zależności od kąta patrzenia. Tu właśnie w Kaplicy Cornarów znajdował się trzeci Ołtarz Nauki wspomniany przez Dana Browna. Gdzie był Ołtarz czwarty?

„W Rzymie ścieżkę światła wskazano, to święta próba,
Anioły krzyżem niech cię prowadzą, a wzniosła wędrówka się uda.”

W Kaplicy Cornarów mamy tylko jednego anioła. Krzyża co prawda nie dzierży, ale dalszy kierunek Ścieżki Oświecenia wskazuje aż nadto wyraźnie. Dan Brown twierdził, że strzała cherubina wskazuje na zachód w kierunku kolejnego Ołtarza Nauki związanego z Wodą. W rzeczywistości trochę pomylił kierunki, ale skoro wcześniej pomylił samą lokalizację Kościoła Santa Maria della Vittoria, to można mu wybaczyć. Strzała na pewno nie jest skierowana ku zachodowi, raczej na północ, co najwyżej lekko na północny zachód, czyli na pewno nie w kierunku Piazza Navona, jakby chciał Dan Brown.

Kościół Santa Maria della Vittoria otwarty jest od godziny 7 do 12 i po południu od 15.30 do 19. Oficjalna strona internetowa kościoła (tylko w języku włoskim).

Na potrzeby fikcji literackiej Dan Brown uczynił Gian Lorenza Berniniego iluminatem. To jego rzeźby miały wskazywać trasę tajnej Ścieżki Oświecenia. Zauważyliście już pewnie, że Rzym pełen jest rzeźb Berniniego (wspomniany słonik przed Kościołem Santa Maria sopra Minerva, Fontanna Trytona, Fontanna Pszczół, Ekstaza św. Teresy). To daleko nie wszystko; z najbardziej znanych można wymienić: Fontana della Barcaccia w kształcie łodzi u stóp Schodów Hiszpańskich, Fontanna Czterech Rzek na Piazza Navona, wreszcie Plac św. Piotra otoczony czterorzędową kolumnadą i baldachim nad ołtarzem głównym w Bazylice św. Piotra. To wszystko dzieła Berniniego. Jego słynne rzeźby długo można by wymieniać. Oczywiście nie wszystkie mistrz wykonywał własnoręcznie, bo życia by mu nie starczyło. Często ostateczny kształt projektom Berniniego nadawali jego uczniowie. Jeśliby ktoś poważył się na ambitny plan zwiedzania Rzymu śladami słynnego rzeźbiarza, może zacząć od przejrzenia przewodnika przygotowanego przez informację turystyczną (więcej kliknij tutaj>>).

Do pierwszego Ołtarza Nauki, Kościoła Santa Maria del Popolo zamierzałem podjechać metrem linii A. Kościół Matki Boskiej Zwycięskiej, który właśnie odwiedziłem znajduje się dokładnie w połowie drogi pomiędzy stacjami metra Barberini – Fontana Trevi i Repubblica – Teatro Opera. Na Piazza Barberini już byłem, więc ruszyłem w kierunku Piazza della Repubblica. Niestety w końcu zmaterializowały się wszelkie niekorzystne prognozy pogody związane z ulewnymi deszczami. Padało tak, że nie nadążałem z wycieraniem obiektywu aparatu. Do Rzymu można nie zabierać parasola. Gdy pojawiają się pierwsze krople deszczu, jak spod ziemi wyrastają Hindusi z naręczami parasolek. Konkurencja między sprzedawcami jest bardzo duża. Żadnej sfinalizowanej transakcji nie widziałem. W głowę zachodzę, czy im się to choć trochę opłaca.

Część II relacji już wkrótce na naszych łamach!

Jeżeli chcecie na naszych łamach zamieścić swoją relację z podróży, przydatny poradnik dla innych podróżników prosimy o przesyłanie na adres kontakt@fly4free.pl.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Szacunek Grzegorz za poswiecony czas! dzieki wielkie
Sebastian, 14 kwietnia 2013, 17:35 | odpowiedz
Ja z 5 lat temu zostawiałem bagaż w którymś z licznych hosteli przy Termini ;) Bodaj pierwsza albo druga odchodząca od via Marsala, choć wiele mogło się pozmieniać. Zamiast płacić na dworcu, gość wziął od nas po 2-3 euro za bagaż i do końca dnia był spokój. Co do dojazdów z lotniska - pod tym względem chyba jednak lepiej wybierać Ciampino, o ile komuś nie zależy na morzu :)
thonka, 14 kwietnia 2013, 18:08 | odpowiedz
uaaa, bardzo rozbudowana relacja. Na pewno bardzo ciekawa, lecz tak duża treść trochę przeraża..
monitaa, 14 kwietnia 2013, 18:56 | odpowiedz
tl;dr
kz, 14 kwietnia 2013, 18:57 | odpowiedz
po przeczytaniu takiej recenzji juz nie ma po co jechac ;p
tt, 14 kwietnia 2013, 19:06 | odpowiedz
Ogólnie nie ma po co tam jechać. Rzym jest przereklamowany. Jedna z gorszych stolic Europy.
Podróżnik, 14 kwietnia 2013, 20:45 | odpowiedz
Bardzo dziękuję Grzegorzowi za bardzo obszerną relację w części 1:) Czekam z niecierpliwością na dalsze części:)
Bynio, 14 kwietnia 2013, 21:17 | odpowiedz
:-)))))))), Przereklamowany....:-))))))))))).
zapinio, 14 kwietnia 2013, 21:19 | odpowiedz
Szacunek dla Ciebie za to opracowanie....byłem w Rzymie kilka razy, za kazdym razem widzę coś nowego...to miasto które mi się nie znudzi...jeszcze tam będę i wesprę się Twoimi wskazówkami.Wielkie dzięki i czekam na drugą część......
dziadeklata, 14 kwietnia 2013, 21:40 | odpowiedz
Dzięki piękne za to zobaczenia Rzymu w inny sposób... Nowa inspiracja do podróży...
Trójka, 14 kwietnia 2013, 22:20 | odpowiedz
lecę w maju....w sam raz na wyjazd....dzięki...
boberek, 14 kwietnia 2013, 23:05 | odpowiedz
Zdecydowanie za długa relacja i zbyt dużo wstawek odbiegających od meritum... Ja nie doczytałem do końca, bo się po prostu znudziłem. Drugiej części też raczej nie przeczytam.
rs, 15 kwietnia 2013, 10:07 | odpowiedz
ZA DŁUGIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE. W SKRÓCIE: DOJAZD Z FIUMICINO DO TERMINI NAJLEPIEJ AUTOKAREM TERRAVISION ZA 6 EURO. A DALEJ PROPONUJĘ METREM POD KOLOSEUM I ZACZYNAMY WYCIECZKĘ PIESZĄ. BRAK INFO GDZIE DOBRZE I TANIO ZJEŚĆ lub tego nie odnalazłem w gąszczu :(
kotek, 15 kwietnia 2013, 18:02 | odpowiedz
@ kotek W skrócie: Terravision jest za 4 euro nie za 6 euro; czy najlepiej Terravision? zależy, jak się zdefinuje "najlepiej" ;-)
Grzegorz40, 15 kwietnia 2013, 18:41 | odpowiedz
Opis genialny. Czekam na drugą część..ci ci mają problem z czytaniem niech zwiedzają z GPS:)
Joanna, 15 kwietnia 2013, 21:46 | odpowiedz
Drobna uwaga. Bilet 100-minutowy pozwala na dowolną liczbę przesiadek autobusowych i tramwajowych lecz tylko na jeden odcinek metrem bądź kolejką. Z wyjątkiem przesiadki z metra A na B (lub odwrotnie) na Termini
marcinfilip1973, 15 kwietnia 2013, 23:23 | odpowiedz
@ marcinfilip1973 Dobna uwaga do drobnej uwagi ;-) W tekście opisano ograniczenie biletu 100-minutowego, o którym wspomniałeś: "Powyższe bilety mają formę zintegrowaną, czyli w okresie ważności biletów możemy je stosować w dowolnym środku transportu, poruszającym się po Rzymie, należącym zarówno do ATAC (autobusy, tramwaje, trolejbusy, metro, kolej miejska), jak i do (...)W przypadku pierwszego, najkrótszego biletu (Biglietto Integrato a tempo) występuje jedno ograniczenie w odniesieniu do metra. Ograniczenie to nie występuje w przypadku pozostałych biletów. Otóż, na BIT możemy jeździć metrem przez 100 minut, przesiadać się pomiędzy linią A i B, jednak tylko pod warunkiem, że nie wychodzimy na powierzchnię, tzn. poza linię kołowrotków." Napisałeś to samo tylko innymi słowy, ale z jednym nie mogę się zgodzić. Wspomniane ograniczenie odnosi się tylko do metra, jednak do kolejki już nie. Napisałeś, że bilet 100-minutowy obowiązuje na jeden odcinek metrem bądź kolejką. Zgoda jeśli chodzi o metro, ale wydaje mi się, że można go używać na wiele przejazdów koleją miejską, regionalną zresztą też, w ciągu 100 min.
Grzegorz40, 16 kwietnia 2013, 0:32 | odpowiedz
Gratuluję Grzesiek Bardzo dobre i ciekawe. Czekam na resztę.
m-dominik, 18 maja 2014, 22:42 | odpowiedz
Jestem pod wrażeniem skrupulatności Twojej.Super.
mabi, 30 października 2014, 17:28 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »