Fly4free.pl

7 rzeczy, bez których nie wyobrażamy sobie latania, zniknie na dobre przez koronawirusa

Foto: Ryanair / YouTube

Niektóre na amen, inne może jeszcze powrócą – lista zmian, które czeka pasażerów jest bardzo duża. Za niektórymi będziemy tęsknić, za innymi mniej. Niektóre rzeczy zaś same linie lotnicze wprowadzą z radością.

Też z niecierpliwością czekacie na powrót do podróżowania? Wszystko wskazuje na to, że (w końcu!) już niedługo granice zostaną otwarte, zakazy lotów zniesione, a my zaczniemy pojawiać się na lotniskach, zajmować miejsca w samolotach i… dla wielu z Was będzie to duże zaskoczenie. W nowej lotniczej rzeczywistości przewoźnicy i lotniska wprowadzają bowiem mnóstwo restrykcji i ograniczeń, aby zminimalizować ryzyko zarażenia koronawirusem. Dotyczą też one rzeczy, do których byliśmy przez lata bardzo przyzwyczajeni, bo jednak podróże samolotem to dla wielu ludzi zestaw rytualnych, powtarzalnych czynności, które sprawiają, że latanie jest tak fajne. Wniosek: do wielu rzeczy będziemy się musieli przyzwyczaić – z niektórymi będzie łatwo, z innymi – nieco gorzej. Sprawdźmy więc, które rzeczy czeka wkrótce znikną.

1. Papierowy bilet lotniczy

Element lotniczej tradycji, który niedługo może przejść do historii: wielu przewoźników od dawna stara się nas przekonać, że tradycyjne papierowe bilety nie mają racji bytu (także ze względu na oszczędności), jednak dopiero koronawirus i wytyczne o minimalizacji wszelkiego kontaktu na lotniskach mogą sprawić, że znikną one na dobre. Być może linie lotnicze pójdą tu drogą Ryanaira i Wizz Aira, które za drukowanie kart pokładowych każą sobie płacić jak za zboże, ale generalny trend jest jasny: odprawa w domu, karta pokładowa zapisana na smartfonie i… ruszamy w podróż.

Foto: Turkish Airlines

2. Magazyny pokładowe i gazety na pokładzie

Ach, ileż nudnych lotów udało się przeżyć, przeglądając “gazetki” pokładowe – miasta, które warto zobaczyć, ultradrogie gadżety, które trzeba mieć i mnóstwo innych “lajfstajlowych” tematów. Teraz wiele wskazuje na to, że ta długa lotnicza tradycja (pierwszy magazyn pokładowy powstał w 1952 roku dla linii Pan Am) też zniknie z pokładów samolotów. Główny powód to także względy bezpieczeństwa – schowek w tylnej kieszeni fotela uchodzi i tak za największe siedlisko bakterii, więc nawet częsta dezynfekcja samolotu nie sprawi, że będzie to stuprocentowo bezpieczne miejsce. Wydawanie swoich magazynów zawiesiły już takie linie jak easyJet czy British Airways (Brytyjczycy zawiesili wydawanie aż 3 magazynów pokładowych!), bo sprawa jest raczej prosta – w najbliższych miesiącach na pewno nie uświadczymy ich na pokładzie większości linii. Ale czy znikną w ogóle? Przewoźnicy imają się różnych sposobów – z pewnością jednym z rozwiązań są wydania online, które możemy sobie poczytać na własnym tablecie czy laptopie. Jeszcze w inną stronę poszła linia Qantas, która… wysyła co miesiąc nowy numer swojego magazynu pokładowego do 40 tysięcy swoich “najbardziej wartościowych” pasażerów. Znikną też papierowe gazety, rozdawane najczęściej pasażerom klasy biznes – tu także kluczowe są względy bezpieczeństwa. Linie lotnicze spragnionym lektury oferują e-wydania gazet (robi tak m.in. LOT), jednak wiadomo, że to nie to samo…

Czy magazyny pokładowe znikną na dobre? Dla linii to nie taka prosta decyzja – stanowią one bowiem dla przewoźników ważne miejsce do informowania o swojej ofercie, źródło przychodów z reklam, ale też… katalog produktów. Pełen perfum, zabawek, papierosów i drogich alkoholi. Chociaż z drugiej strony… akurat ta ostatnia rzecz już pewnie nie będzie im tak bardzo potrzebna.

Foto: KLM

3. Zakupy duty free

Tu akurat sprawa jest dość prosta, bo coraz więcej przewoźników rezygnuje z tego typu sprzedaży sama z siebie, o czym pisaliśmy zresztą na naszych łamach. Powód to oczywiście bardzo małe przychody ze sprzedaży, bo pasażerowie zwyczajnie wolą robić zakupy przez internet. Los sprzedaży duty free jest więc z grubsza przesądzony, a koronawirus tylko przyspieszył ten proces. Nawet EASA w swoich wytycznych wskazuje, że linie lotnicze powinny się powstrzymać od “sprzedaży typu duty free i innych produktów, nie będących niezbędnymi”. Oznacza to, że dalej na pokładzie będzie można kupić coś do jedzenia i picia, ale…

4. ...nie będzie ciepłych posiłków

Ani kawy i herbaty. Przynajmniej na razie. Miłośnicy słynnej lasagne z Ryanaira, której woń roznosi się po całej kabinie będą musieli obejść się smakiem. Co zamiast tego? Chrupki, kanapki, napoje w puszkach – wszystko szczelnie zapakowane, by ograniczyć ryzyko zakażenia. Przy okazji – pamiętajcie też o tym, że niektóre linie mogą wprowadzić też obowiązek płacenia kartą i nie przyjmować od Was na pokładzie gotówki – to także pokłosie koronawirusowych wytycznych.

Foto: The World in HDR / Shutterstock

5. System rozrywki pokładowej

Tu sprawa nie jest taka prosta: wielu przewoźników wyłącza w tej chwili swoje systemy IFE, czyli monitory zabudowane w tylnych częściach foteli. Robią to oczywiście ze względów bezpieczeństwa – systemy rozrywki pokładowej, często obsługiwane przez dotykowe ekrany, to niepotrzebne ryzyko. I zapewne wrócą one w jakiejś formie, choć… tu także pojawia się pytanie, czy liniom lotniczym to się opłaca.

Bo oczywiście trudno sobie wyobrazić kilkunastogodzinną podróż (obecnie trudno ją sobie w ogóle wyobrazić, ale to już inna sprawa) bez obejrzenia jakiegoś filmu czy serialu, ale z drugiej strony – większość z nas i tak w podróż zabiera laptopa, smartfon czy inne przenośne urządzenie elektroniczne. W związku z tym część przewoźników “kombinuje” przy przerabianiu wnętrz starszych modeli samolotów lub zakupie nowych, że taniej wyjdzie im udostępnić bibliotekę filmów w formie streamingu tak, abyśmy mogli je sobie oglądać na swoich ekranach. Usługa ta może być częściowo płatna (nie wspominając już o opłatach np. Za samolotowe Wi-Fi), a dodatkowo samolot wolny od systemu rozrywki pokładowej (czyli wieeeelu kilometrów kabli i ciężkich monitorach) to dla przewoźnika ogromne oszczędności na każdym locie, bo samolot jest lżejszy o kilkaset kilogramów. Jak będzie? Czas pokaże.

6. Przechadzki po samolocie

To już nie gadżet, a czynność – i to jak najbardziej naturalna, bo przecież przy dłuższym locie trzeba rozprostować nogi, prawda?. Okazuje się, że niekoniecznie – EASA w jasny sposób komunikuje, że pasażerowie mają w czasie lotu siedzieć na swoich miejscach z zapiętymi pasami “tak długo, jak to możliwe”. Wyjątek: “wycieczka” do toalety, ale tylko, gdy jest wolna i nie ma do niej kolejki (kolejki do toalety są zabronione). W tym kontekście największą gorliwość wykazuje Ryanair, gdzie chęć skorzystania z samolotowej łazienki trzeba każdorazowo zgłaszać personelowi pokładowemu. A skoro już jesteśmy przy Ryanairze, to przypomnijmy jeszcze jedną rzecz, która przynajmniej na razie odejdzie do lamusa.

Foto: frantic00 / Shutterstock

7. Zdrapki

Tak jest – szansa na wygranie miliona euro lub samochodu przejdzie Wam koło nosa (choć głównej nagrody nikt jeszcze przez te wszystkie lata nie wygrał), bo Ryanair zawiesił sprzedaż zdrapek na czas nieokreślony. Choć jak znamy irlandzkiego przewoźnika, to jesteśmy przekonani, że prędzej czy później zdrapki pojawią się znowu.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »