Siku? Tylko za zgodą stewardesy! 8 dużych zmian, które po powrocie wprowadzi Ryanair
Ryanair zapowiedział, że od lipca wznowi część lotów. Jednak na pokładzie i nie tylko czeka nas wiele zmian. Nie wszystkie są pozytywne.
O planowanym wznowieniu lotów przez Ryanaira pisaliśmy na naszych łamach rano – irlandzka linia ma wznowić loty nawet na 90 procentach tras, jednak częstotliwość połączeń będzie znacznie mniejsza. Ale to tylko jedna ze zmian, bo przewoźnik w związku z pandemią koronawirusa planuje szereg modyfikacji.
O części z nich pisaliśmy już wcześniej – np. wszyscy pasażerowie będą mieli mierzoną temperaturę, będą też musieli nosić zakrywające nos i usta maseczki przez cały czas pobytu na lotnisku oraz w samolocie. Do tego dochodzą takie rzeczy, jak obowiązek płatności bezgotówkowych podczas zakupów pokładowych. Ale okazuje się, że nowych regulacji jest więcej. Przyjrzyjmy się najważniejszym z nich.
1. Ryanair chce wiedzieć, dokąd lecisz
Irlandzka linia informuje, że w lipcu i sierpniu będzie wymagała od wszystkich pasażerów wypełnienia w punkcie odprawy formularza z informacją, na jak długo planują pobyt, a także podanie adresu podczas pobytu w innym kraju UE.
„Informacja te zostaną przekazane rządom poszczególnych krajów UE w celu pomocy w egzekwowania wszelkich przepisów dotyczących izolacji wymaganych od osób odwiedzających poszczególne kraje wewnątrz UE” – czytamy w komunikacie Ryanaira.
2. Blokada środkowego fotela? Nie u nas
Wbrew innym przewoźnikom, Ryanair nie planuje też blokować środkowego fotela w swoich samolotach.
– Środkowych foteli będziemy sprzedawać tak dużo, jak to tylko możliwe. Choćby dlatego, aby rodziny z dziećmi mogły siedzieć obok siebie. Poza tym nasz model biznesowy opiera się na tym, aby sprzedawać jak najwięcej miejsc na jak największej liczbie lotów. Zamiast tego proponujemy inne rozwiązania – mówi O’Leary. Flagowym elementem tej polityki jest…
3. ... zakaz kolejek do toalety
Kolejki do toalety będą zabronione, dostęp do korzystania z nich zostanie udostępniony indywidualnym pasażerom na żądanie. Ryanair stosuje tu zupełnie innowacyjne podejście, bo inni przewoźnicy nie mają własnego systemu obsługi toalet. O’Leary tłumaczy, że to własna wersja polityki “dystansu społecznego” irlandzkiej linii, która w praktyce oznacza, że każdorazowo trzeba będzie zasygnalizować obsłudze chęć skorzystania z toalety i czekać na zielone światło od stewardes. Będzie o to tym łatwiej, że na pokładzie…
4. ...nie będzie serwowana kawa ani herbata
Trochę smuteczek, ale z drugiej strony – lepiej dolecieć całym i zdrowym niż narzekać na to, że nie można się napić. Jeśli chodzi o catering, to serwowane będą tylko paczkowane przekąski i napoje. Koniec z wszechobecnym zapachem panini i odgrzewanej lasagne? Wszystko na to wskazuje – jest to więc względnie dobra zmiana (przynajmniej dla niektórych). Ale kolejna zmiana jest o wiele gorsza.
5. Koniec przebieżek po samolocie!
Wiecie, jak to jest z Ryanairem – inaczej leci się krajóweczką z Krakowa do Gdańska, inaczej z Modlina na Teneryfę (rozkładowy czas lotu to 5 godzin i 55 minut). I szczególnie dla tych, których czekają tak długie loty mamy złe wieści: według filmiku instruktażowego Ryanaira, światełko “zapiąć pasy” ma się świecić przez cały lot, a jakiekolwiek przechadzki po samolocie czy choćby zwykłe wstawanie w celu rozprostowania kości ma być zabronione. Cóż, będzie kiepsko. Wróćmy jednak do zasad dystansu społecznego i unikania kontaktu: jedną ze zmian, którą rekomenduje Ryanaira jest korzystanie z automatycznych kiosków do odprawy bagażowej, a najlepiej korzystanie z płatnej usługi priority boarding, dzięki której będziemy mogli zabrać na pokład 2 sztuki bagażu podręcznego. I fajnie, bo to faktycznie bezpieczniejsze rozwiązanie niż bagaż rejestrowany. Tyle tylko, że…
6. ...pierwszeństwo wejścia na pokład podrożało
Jeszcze do niedawna opłata za tzw. pierwszeństwo wejścia na pokład wynosiła od 6 do 12 EUR (w zależności od trasy i innych czynników). Obecnie Ryanair znacząco te widełki poszerzył: opłata wynosi od 6 do 20 EUR. Jest różnica? Tak. Ale z drugiej strony – Ryanair deklarował, że będzie drastycznie obniżał ceny biletów, więc było jasne, że będzie musiał sobie na czymś odbić.
To chyba najważniejsze z procedur. Ale dzisiaj padło jeszcze kilka ważnych rzeczy dotyczących przyszłości Ryanaira i innych linii z grupy irlandzkiego przewoźnika. Także dla pasażerów z Polski.
7. Likwidacja baz? Na razie nie
To ważna deklaracja ze strony Michaela O’Leary’ego, ale z drugiej strony – Ryanair wcześniej deklarował, że niektóre mniejsze bazy z całą pewnością znikną. Stanie się to jednak najpewniej jesienią – w tej chwili kluczowe jest pobudzenie popytu, a za kilka miesięcy zapewne odpadną najsłabsi. Oby jak najmniejsze cięcia dotyczyły Polski.
8. Lauda w kłopotach
Szef Ryanaira nie mówił we wtorek wiele o innych liniach z grupy, z wyjątkiem Laudy – austriacki przewoźnik od dłuższego czasu spisuje się poniżej oczekiwań i nawet w okresie przed pandemią ponosił duże straty finansowe. Teraz także przewoźnik jest problemem dla Ryanaira, a O’Leary stawia sprawę jasno – jeśli do 20 maja związki zawodowe nie domagają się z zarządem w sprawie zmiany warunków zatrudnienia i redukcji płac, największa baza Laudy w Wiedniu zniknie z dnia na dzień. Oczywiście, jest to znana strategia Ryanaira, jednak i tak w czasie pandemii robi wrażenie.
Przy okazji warto też powiedzieć o jeszcze jednej nowince związanej z Laudą – szef Ryanaira zapowiedział, że austriacka linia zamierza wkrótce zrezygnować z leasingów Airbusów A320 i w ogóle zerwać wszystkie rozmowy z Francuzami na temat nowych samolotów. Oznacza to, że Lauda – tak jak pozostałe linie z grupy Ryanaira – będzie latała na Boeinga 737.