Jedyna linia z Europy latająca do Rosji zmniejszy liczbę lotów do Moskwy! Zdecydował prezydent kraju
O linii Air Serbia jest głośno od momentu, gdy rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Powód to fakt, że Serbia jako jeden z nielicznych krajów w Europie nie poparła unijnych sankcji nałożonych na Rosję, w tym zakazu korzystania z przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. W efekcie Rosja wprowadziła analogiczne sankcje na większość krajów Europy, ale… z wyjątkiem Serbii. A narodowy przewoźnik tego kraju postanowił to wykorzystać jako jedyna linia z Europy nie objęta sankcjami. Kilka dni temu Air Serbia postanowiła podwoić liczbę lotów z Belgradu do Moskwy z 8 do 15 połączeń tygodniowo. Była to odpowiedź na gigantyczny wzrost popytu ze strony Rosjan – część pasażerów gorączkowo szukała możliwości powrotu do Rosji, inni zaś desperacko próbowali się z Rosji wydostać.
Sousse od 1787 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Zielona Góra)
Pafos od 2639 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Sharm El Sheikh od 2709 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Decyzja linii Air Serbia spotkała się z dużą krytyką w wielu krajach – w sieci pojawiły się propozycje bojkotu serbskiego przewoźnika. Jak się okazuje, dużą presję na Serbię w sprawie sankcji i lotów do Rosji wywierali też politycy z krajów UE. W sobotę przyznał to w wywiadzie dla stacji Pink TV prezydent Serbii Aleksandar Vucic.
– Jesteśmy oskarżani o to, że zarabiamy pieniądze na krwi Ukraińców, podczas gdy jedyne co zrobiliśmy, to zwiększyliśmy liczbę lotów z 1 do 2 dziennie – powiedział Vucic, cytowany przez agencję informacyjną TASS.
I zapowiedział, że w najbliższych dniach Air Serbia zmniejszy liczbę lotów z Belgradu do Moskwy do poziomu jednego lotu dziennie.
– Przywrócimy wcześniejszą liczbę lotów, żeby nikt nam nie mówił, że próbujemy zarabiać pieniądze na tragedii – powiedział Vucic.
Od razu jednak dodał, że na Serbię wywierana jest ogromna presja w tej sprawie, podczas gdy nikt nic nie mówi Turcji, której przewoźnicy także kontynuują loty pasażerskie do Rosji, a liczba połączeń jest 30 razy większa niż w przypadku Serbii.
Jak czytamy w depeszy agencji TASS, we wcześniejszym orędziu do narodu Vucic powiedział, że choć Serbia opowiada się za terytorialną integralnością Ukrainy i jak najszybszym zakończeniem konfliktu, to nie planuje przyłączać się do sankcji na Rosję.
Oprócz Turkish Airlines wśród linii latających do Rosji są m.in. Emirates, Etihad oraz Qatar Airways
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?