Airbnb i Google będą jak linie lotnicze? Zaskakujący pomysł, który może zmienić branżę lotniczą
Pomysł Amedeo jest dość oryginalny, ale z drugiej strony prezes firmy Mark Lapidus nie ma wyjścia. Irlandczycy są bowiem jednym z największych na świecie leasingodawców Airbusa A380 – mają obecnie 12 największych samolotów świata i zamówienie na realizację 20 kolejnych. Problem polega jednak na tym, że linie lotnicze nie chcą już zamawiać gigantycznych samolotów francuskiego koncernu, bo ten uchodzi za zbyt paliwożerny i mało ekonomiczny. W efekcie nie brakuje głosów, że Airbus wkrótce zaprzestanie produkcji modelu A380.
Wielu ludzi uważa, że gwóźdź do trumny tej maszyny został wbity podczas niedawnego Dubai Air Show. Oczekiwano wówczas, że linie Emirates zamówią od 36 do 38 wielkich Airbusów, jednak zamiast tego francuski producent samolotów przyjął ogromny policzek. Szejkowie podpisali bowiem wartą 15,1 mld USD umowę z… Boeingiem na dostarczenie 40 samolotów Boeing 787 Dreamliner.
A skoro linie lotnicze nie są już zainteresowane A380, to wkrótce zaczną zwracać samoloty do leasingodawców. Ci zaś stoją przed zagrożeniem, że Airbusy będą stać nieużywane w hangarach.
Stąd oryginalny pomysł Amedeo – firma w przyszłym roku planuje uzyskać licencję operatora lotniczego. Po co? By wynajmować przestrzeń w Airbusach A380 różnym firmom luźno związanym z transportem. Jakie to firmy? Mark Lapidus mówi, że rozmawia już na ten temat z wieloma firmami związanymi z branżą nowych technologii, które mogą zamieszać w branży lotniczej. I wymienia takie firmy jak Google, Expedia czy Airbnb. Według Amedeo znany serwis pośredniczący w wynajmie prywatnych mieszkań szuka możliwości wejścia na rynek lotniczy, ale bez konieczności spełniania trudnych regulacji. Zainteresowane mogłyby być też same linie lotnicze.
– Jestem przekonany, że Airbnb będzie zainteresowany, bo w branży turystycznej nie chodzi tylko o to, gdzie będziesz nocować, ale też w jaki sposób uda ci się tam dotrzeć – mówi Lapidus.
Zarejestruj się i skorzystaj z bonusu w Airbnb o wartości 100 PLN. Kliknij tutaj >>
Jak miałby wyglądać ten model? Poszczególne firmy na podstawie umowy wynajmowałyby z góry określoną liczbę foteli w klasie biznes lub ekonomicznej, dzięki czemu stopniowo pojemność samolotu byłaby zapełniona. Amedeo miałoby działać jak linia czarterowa, ze znacznie większą elastycznością niż wśród tradycyjnych przewoźników. Firmy wynajmujące siedzenia będą odpowiadały za promocję i sprzedaż biletów, a Amedeo – za obsługę pokładu, pilotów i całą resztę.
Nowy model biznesowy mógłby zostać uruchomiony najwcześniej w 2023 roku, gdy większość samolotów wróci do Amadeo od linii lotniczych.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?