Pracownicy ambasady Iranu w Warszawie potwierdzili, że wydawanie wiz dla Polaków zostało tymczasowo wstrzymane. Sytuacja dotyczy także wiz turystycznych, więc osoby, które planują podróż do Iranu muszą uzbroić się w cierpliwość lub… zaryzykować.
Według potwierdzonych przez nas informacji, wydawanie wiz dla Polaków zostało wstrzymane. W wydziale konsularnym ambasady w Warszawie podpowiadają, że jeśli ktoś wybiera się do Iranu, ale ma taką możliwość – powinien wstrzymać się z aplikowaniem o wizę w najbliższym czasie.
Oficjalnej informacji na razie wciąż nie ma, więc trudno powiedzieć, ile dokładnie potrwa sytuacja. Próby dopytania kończą się na ogólnikowym „tydzień, może dwa”. Nie oznacza to jednak, że wizy bezdyskusyjnie nie można zdobyć, ale trzeba się liczyć z ryzykiem odmowy.
Wizy do Iranu wydawane są bowiem na trzy sposoby – po uprzedniej rejestracji w systemie elektronicznym i odbierane w ambasadzie, po uprzedniej rejestracji w systemie elektronicznym i z odbiorem na lotnisku oraz bez uprzedniej rejestracji z wnioskiem wypełnianym bezpośrednio na lotnisku.
Pierwszy z nich aktualnie nie wchodzi w grę, z drugim zgodnie z informacjami lepiej się wstrzymać. Pozostaje trzecia metoda, czyli tzw. wiza „on arrival” – załatwiania bezpośrednio po przylocie na lotnisku. Aby ją otrzymać, turysta musi przedłożyć kilka dokumentów – bilet powrotny, paszport ważny przynajmniej 6 miesięcy, potwierdzenie rezerwacji hotelu i ubezpieczenie turystyczne. Na szczęście Bahram Ghasemi, rzecznik irańskiego MSZ zaprzeczył, że wizy zostały całkowicie wstrzymane, co również pokrywa się z informacjami, jakie uzyskaliśmy w ambasadzie.
– Wizy on arrival są wydawane, ale trzeba pamiętać, że nie ma żadnej gwarancji, że ją dostaniemy. Ta decyzja podejmowana jest przez urzędników na miejscu – informuje wydział konsularny.
Jednocześnie trzeba pamiętać, że linie lotnicze mają prawo odmówić nam wejścia na pokład, jeśli nie mamy załatwionej wizy. Oczywiście nie wszyscy przewoźnicy sprawdzają swoich pasażerów, ale takiej ewentualności też nie można wykluczyć.
Dlatego, jeśli ktoś planuje wyjazd dopiero za kilka miesięcy, warto na razie nie panikować i spokojnie czekać. Jeśli sprawa jest pilna, jedyną drogą pozostaje uzyskanie wizy na lotnisku bez uprzedniej rejestracji e-wizy, ale trzeba pamiętać, że ryzyko podejmujemy na własną rękę. Co prawda gdzieniegdzie pojawiły się też informacje, jakoby w najbliższym czasie miało zostać zawieszone także wydawanie tego rodzaju turystycznych wiz dla Polaków, ale na razie wydział konsularny nie ma takich wiadomości. Póki co procedury na lotnisku pozostają bez zmian.
Cała sytuacja jest – w dużym skrócie i uproszczeniu – efektem napiętej sytuacji politycznej pomiędzy Polską a Iranem. Nasz kraj zorganizuje w lutym międzynarodowy szczyt dotyczący bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, a kwestia Iranu będzie jedną z najważniejszych podczas całej konferencji. I choć polski rząd utrzymuje, że nie ma ona antyirańskiego przesłania, to jego przedstawiciele odbierają to zupełnie inaczej. W niedzielę irańskie ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało „na dywanik” charge d’affaires polskiej ambasady, a rolę Polski jako gospodarza szczytu nazwaną „aktem wrogości wobec Iranu”.
Tymczasem Iran – jeszcze niedawno omijany przez turystów z Polski – z roku na rok zyskuje na popularności. Gościnni i życzliwi ludzie, niskie ceny, piękne zabytki i gwarancja słonecznej pogody z łatwością przyciągają turystów. Biorąc pod uwagę fakt, że bez specjalnego zachodu można też upolować bilety w promocyjnych cenach – nic dziwnego, że tak szybko podbija serca podróżników. Tylko w ostatnich miesiącach można było dolecieć do Teheranu za 458 PLN z Poznania, 450 PLN z Wrocławia i 337 PLN z Warszawy.