American Airlines zaprosił do Krakowa na wódkę. Stanowcza reakcja miasta
Spot reklamowy American Airlines, który linia wypuściła z okazji ogłoszenia nowych połączeń w swojej siatce, szybko zdobywa popularność. Problem polega jednak na tym, że zamiast zachwycić wszystkich oglądających, część z nich oburzył. W tym m.in. władze miasta Krakowa.
Wideo opublikowane w serwisie Youtube na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym specjalnym. Mężczyzna siedzi w ciemnym pomieszczeniu i opowiada o nowych miastach, do których już w najbliższym czasie będą mogli polecieć klienci American Airlines.
Bezpośrednie połączenie między Chicago a Krakowem wystartuje 7 maja 2020 roku. Loty American Airlines będą realizowane 5 raz w tygodniu. Jednocześnie jednak amerykańska linia uruchamia wiele nowych połączeń do Europy, a także Afryki i na Bliski Wschód. I tak Tel Awiw zaprezentowany jest jako miasto pięknych plaż, w Budapeszcie możecie wybrać się na rejs po Dunaju, w Casablance odwiedzicie targ z przyprawami, a w Pradze teatr lalek. Co w takim razie można zrobić w Krakowie? Pójść do filharmonii, odwiedzić zamek na Wawelu, zjeść obwarzanki albo zwiedzić Kazimierz? Oj nie. W Krakowie możecie… pójść na wódkę z przyjacielem.
Polska pokazywana w kontekście dobrej wódki to nic niezwykłego i pewnie nikt nawet nie zwróciłby uwagi na pojedynczy spot linii lotniczej zza oceanu, gdyby nie to, jak wypada w porównaniu do innych miast, które pokazuje się jako miejsca ciekawej kultury, zabytków czy krajobrazów. Tymczasem wygląda to tak, jakby stolica Małopolski mogła zaoferować jedynie alkohol. I nawet, gdyby miał być tak dobry, że warto na niego lecieć zza oceanu, to nie wszystkim spodobała się taka wizja.
– Jeśli według ciebie wódka jest głównym powodem, aby odwiedzić Kraków, to nie powinieneś tu w ogóle przylatywać – napisał jeden z internautów pod filmem. – Nie potrzebujemy więcej pijanych idiotów przybywających do miasta… jest ich już wystarczająco dużo – dodał.
I nie jest w swojej opinii odosobniony.
– Powinniście wysłać oficjalne przeprosiny do prezydenta miasta Krakowa i jego mieszkańców, jeśli masz jakieś poczucie honoru – pisze ktoś inny. – Poważnie, w mieście pełnym obiektów UNESCO, pełnym polskiej kultury i innych wartości, myślisz o wódce i opowiadasz to potencjalnemu przybyszowi? – zastanawia się.
Spot wywołał też gorącą dyskusję na wielu facebookowych grupach zrzeszających mieszkańców i miejskich aktywistów. Na reakcję władz miasta nie trzeba było długo czekać. Przedstawiciele Krakowa oficjalnie wyrazili dezaprobatę wobec pokazywania stolicy Małopolski w takim kontekście.
– Koncepcja promocji nowego połączenia lotniczego do Krakowa, która znalazła swój wyraz w spocie American Airlines absolutnie nie wpisuje się w politykę turystyczną i promocyjną Krakowa – czytamy w oświadczeniu miasta. – To wyjątkowe miejsce UNESCO, które przyciąga licznych turystów (…) i nowoczesne centrum akademickie. To miasto, w którym na bazie dziedzictwa kulinarnego, produktów regionalnych i filozofii slow food rozwija się nowoczesna gastronomia – zapewniają miejskie władze.
Poza zwróceniem uwagi na aspekty, które warto byłoby podkreślić, gdy mówi się o Krakowie, nie zabrakło też drobnej złośliwości skierowanej wprost do twórców spotu.
– Wspomniane fakty zostały pominięte przez specjalistów od reklamy tej linii lotniczej, którzy słabo przygotowali się do zadania, posługując się stereotypowymi wyobrażeniami o naszym kraju sprzed lat. Bardziej jednak smuci niska ocena preferencji własnych klientów przez marketingowców American Airlines. Szkoda, że na takim potencjale projektowany jest rozwój tego przewoźnika – czytamy.
Warto jednak zwrócić uwagę, że takie przedstawienie Krakowa pojawia się wyłącznie w spocie wideo. Na stronie przewoźnika można o Krakowie przeczytać o wiele więcej. Oczywiście, o ile ktoś pofatyguje się, żeby sprawdzać informacje na temat miasta, do którego jedzie się na wódkę.