Nasz ulubiony wakacyjny kurort boryka się z plagą naciągaczy i nagabywaczy. „To niszczy reputację miasta”
Pośród wszystkich wakacyjnych kurortów Antalya zajmuje szczególne miejsce w sercach polskich turystów – rok temu po raz pierwszy w historii liczba podróżnych odwiedzających to znane urlopowe miasto przekroczyła 1 milion. W tym roku wszystko wskazuje na to, że wynik ten zostanie jeszcze mocniej poprawiony. To oczywiście świetne wieści, ale tureckie władze narzekają na problem, z którym niby borykają się od zawsze, ale w tym roku mają być szczególnie nasilone.
Costa Brava od 1615 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Chalkidiki od 1933 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Riwiera Albańska od 1629 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Zielona Góra)
Chodzi tu o rzeszę nagabywaczy, którzy w agresywny sposób zaczepiają turystów w najbardziej znanych miejscach Antalyi, takich jak Kale Kapısı, Kale İçi, ulica Kazım Özalp czy plac Cumhuriyet. W „Hurriyet” czytamy, że tłumy handlarzy i nagabywaczy atakują turystów już w momencie, gdy ci opuszczają autokary, oferując podróbki perfum, pamiątki i inne dobra, zachęcając agresywnie do skorzystania z usług ich restauracji. Nie brakuje też ludzi zwyczajnie żebrzących o pieniądze. Turyści muszą się więc odpędzać od niechcianych nagabywaczy, a gdy odmawiają, często ludzie ci zachowują się w stosunku do nich agresywnie, na przykład obrażając ich. Jak czytamy, turyści są też „atakowani”, gdy siedzą spokojnie na ławkach i próbują odpocząć, więc nic dziwnego, że miejscowe władze biją na alarm.
– Po ostatnich zgłoszeniach zgłosiliśmy te prawy do odpowiednich organów. Przypatrujemy się tej sprawie bardzo uważnie – mówi Can Zoroglu, dyrektor ds. turystyki w Antalyi.
Na problem narzekają jednak także przedstawiciele branży handlowej oraz przewodnicy, którzy muszą zmieniać trasy wycieczek, by zminimalizować ryzyko natrafienia na nagabywaczy. Jak czytamy w „Hurriyet” – sprawa jest poważna, bo mocno cierpi na niej wizerunek Antalyi.
– Podjęto pewne działania, ale naszym zdaniem są dalece niewystarczające – mówi Mustafa Yalcinkaya, przewodniczący miejscowej Izby Handlowej.
Rozwiązaniem problemów ma być zwiększenie liczby patroli policyjnych oraz interwencji podejmowanych przez samych funkcjonariuszy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?