Fly4free.pl

Bali wprowadzi „bilet wstępu” za kilkaset zł dziennie? Wyspa chce tylko bogatych turystów, a nie backpackerów

Foto: oneinchpunch / Shutterstock
– Mamy prawo wybierać zagranicznych turystów, którzy chcą przylecieć na Bali, tak jak w Bhutanie. Wybieranie turystów na podstawie perspektywy ich wydatków to taka sama praktyka jak w przypadku Indonezyjczyków podróżujących do Europy czy USA. Potrzebuejmy wizy, ale też informacji o zarobkach. Jeśli nie są na odpowiednim poziomie, nie dostajesz wizy – mówi w rozmowie z „South China Morning Post” Puspa Negara, poseł z lokalnego parlamentu na Bali i przewodniczący Bali Marginal Tourism Actors Alliance. To kolejny raz, gdy na tej pięknej, ale też zatłoczonej wyspie robi się głośno na temat ograniczenia liczby podróżnych.

Bali od lat cieszy się rosnącą popularnością wśród turystów, co jednocześnie jest jednym z powodów problemów tej pięknej wyspy. Popularności Bali trudno się dziwić – piękne plaże, wspaniała roślinność i niskie ceny sprawiają, że przybywają tu nie tylko turyści, ale rośnie też liczba cyfrowych nomadów, którzy przeprowadzają się tu na dłużej. Liczba gości odwiedzających Bali jest jednak zbyt duża, co przekłada się na wszechobecne korki czy problem z nadmierną liczbą śmieci i odpadów. Z tego powodu co jakiś czas wraca tu pomysł, aby w jakiś sposób ograniczyć liczbę turystów. Kilka lat temu jeden z lokalnych polityków nawoływał do tego, by ograniczyć liczbę backpackerów, czyli wydających najmniej turystów z plecakami i postawić na „klienta premium”, czyli turystów, którzy wydają najwięcej pieniędzy.

Teraz ten pomysł powraca w ewolucyjnej formie – na Bali pojawiają się bowiem głosy, że rajska wyspa powinna wzorować się na Bhutanie, który pobiera najwyższe opłaty od turystów na świecie i w efekcie mocno selekcjonuje ich liczbę. Jak czytamy w „South China Morning Post”, jeszcze kilka lat temu dzienna stawka takiego podatku wynosiła 250 dolarów dziennie, obecnie spadła do 100 dolarów. Utrzymano też restrykcyjne przepisy dotyczące górnej granicy liczby turystów: wynosi on 400 tysięcy osób rocznie.

Temat jest trudny, bo – jak czytamy – gospodarka Bali opiera się w 60 procentach na turystyce, więc ograniczenie liczby turystów z pewnością wpłynie na portfele wielu mieszkańców wyspy. Choć liczba turystów na Bali jest ogromna – w zeszłym roku odwiedziło ją ponad 6,6 mln turystów, co oznacza wzrost o 20 procent w skali 12 miesięcy.

Pomysł wzorowania się na Bhutanie zapowiedział Wayan Puspa Negara, lokalny poseł i przewodniczący Bali Marginal Tourism Actors Alliance, który w rozmowie z „SCMP” i lokalnymi mediami stwierdził, że Bali ma prawo selekcjonować i wybierać sobie turystów wedle własnego uznania, a głównym kryterium miałaby być zasobność ich portfela.

– Mamy prawo wybierać zagranicznych turystów, którzy chcą przylecieć na Bali, tak jak w Bhutanie. Wybieranie turystów na podstawie perspektywy ich wydatków to taka sama praktyka jak w przypadku Indonezyjczyków podróżujących do Europy czy USA – powiedział.

Pomysł gruntownych zmian na Bali nie jest nowy. W 2023 roku gubernator Bali Wayan Koster powiedział, że jego idealnym modelem turystyki byłoby, gdyby Bali wzorowało się na Bhutanie.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Ich wyspa, ich zasady.  Jak chcą mieć mniej turystów za to zamożniejszych to taki podatek to bardzo dobry pomysł.  Przecież taki turysta generuje śmieci, zużywa zasoby... więc jak któryś przynosi małe dochody to po co?
jp1, 4 marca 2025, 14:08 | odpowiedz
Niby tak, ale jest też druga strona medalu. Bogaty turysta bierze all in, odwiedza drogie miejsca, drogie renomowane hotele ogólnie zostawia kasę u innych bogaczy. Nie pójdzie, do lokalnej małej taniej knajpki czy sklepiku, wiesz ilu zwykłych ludzi pójdzie z torbami przez takich turystów, od groma.
Piotr, 4 marca 2025, 19:27 | odpowiedz
Bogaty turysta  raczej nie bierze all in.  Bo to generalnie opcja dla plebsu. Bogatego stać na dobre wino i kolację w drogiej restauracji.
Piotr Niby tak, ale jest też druga strona medalu. Bogaty turysta bierze all in, odwiedza drogie miejsca, drogie renomowane hotele ogólnie zostawia kasę u innych bogaczy. Nie pójdzie, do lokalnej małej taniej knajpki czy sklepiku, wiesz ilu zwykłych ludzi pójdzie z torbami przez takich turystów, od groma.
noyle, 4 marca 2025, 20:06 | odpowiedz
Skoro uznają że mają turystów za dużo to w czym problem?  Poza tym Indonezja ma setki wysp - nie chcesz dać innym wyspom zarobić?  Trzecia sprawa to śmieci - widziałeś zdjęcia z Bali?  Jak to tak dalej będzie wyglądać to bogatsi turyści przestaną przyjeżdżać i stracą dużo więcej... 
Piotr Niby tak, ale jest też druga strona medalu. Bogaty turysta bierze all in, odwiedza drogie miejsca, drogie renomowane hotele ogólnie zostawia kasę u innych bogaczy. Nie pójdzie, do lokalnej małej taniej knajpki czy sklepiku, wiesz ilu zwykłych ludzi pójdzie z torbami przez takich turystów, od groma.
jp1, 5 marca 2025, 16:06 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »