Fly4free.pl

Bajkowa hiszpańska wioska ma dość turystów i chce zakazać im wstępu. „Wchodzą do domów, wspinają się na balkony”

Foto: Wolf-photography / Shutterstock
Mieszkańcy urokliwej i położonej na hiszpańskiej Minorce wioski Binibeca Vell mają dość tłumów turystów, którzy szturmują to miejsce w poszukiwaniu idealnych ujęć pod Instagrama. W efekcie lokalna społeczność postanowiła wprowadzić nowe zasady zwiedzania miejscowości i ograniczyć jej dostęp dla turystów.

Charakterystyczne białe domki, wąskie kamienne uliczki i labirynty schodków między kolejnymi domostwami – wioska Binibeca Vell nie przez przypadek nosi przydomek „Mykonos z Minorki”. I cieszy się rekordowym zainteresowaniem – w zeszłym roku liczącą niespełna 1000 mieszkańców nadmorską wioskę odwiedziło aż 800 tysięcy turystów, w tym roku ma to być ponad milion osób.

Sprawdź najlepsze oferty na wczasy
Reklama interaktywna, dane dostarczone 2025-03-11T04:57:01.345Z przez Wakacje.pl

Co ciekawe, choć miasteczko wygląda na historyczne, w rzeczywistości powstało w latach 60-tych XX wieku i w założeniu miało przypominać tradycyjne rybackie wioski. Turyści nic sobie z tego nie robią i przybywają tu tłumnie, a z roku na rok jest ich coraz więcej. I… zachowują się coraz gorzej.

– Turyści wchodzą nam do domów, siadają na krzesłach, wspinają się na balkony, organizują sobie na zewnątrz zakrapiane przyjęcia – mówi jeden z mieszkańców w rozmowie z magazynem „El Diario”. – Jeśli ta sprawa nie zostanie uregulowana, co roku będzie coraz gorzej – dodaje.

Największy problem to oprócz hałasu sterty śmierci, które turyści zostawiają na miejscu i którymi nie ma kto się zająć.

Mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Jedna z lokalnych organizacji, reprezentująca 195 właścicieli nieruchomości w wiosce, wydała oficjalny komunikat, w którym nie obwinia turystów za wszystkie problemy, ale przede wszystkim lokalne władze, które zostawiły mieszkańców zdanych na samych siebie z tłumem podróżnych.

Foto: Gerard Armengol / Wikipedia

Stąd wprowadzone przez mieszkańców zmiany dotyczące odwiedzania miasta przez turystów, choć są to oczywiście raczej sugestie, a nie obowiązujące przepisy. Pierwszą zmianą jest prośba do turystów, by ograniczyli odwiedziny miejscowości i robili to tylko w godzinach od 11 do 20. Kolejne prośby znajdują się na specjalnie przygotowanej stronie internetowej i dotyczą właśnie m.in. powstrzymywania się od wchodzenia do prywatnych domów.
– Chcemy spokojnie zjeść śniadanie na naszych tarasach i spać spokojnie, bez hałasu – mówi Oscar Monge, jeden z mieszkańców i członków założycieli stowarzyszenia.

Jak dodał, mieszkańcy zwrócili się też do lokalnych władz o wprowadzenie działań, które pomogą sterować ruchem turystycznym w bardziej kontrolowany sposób. Jeśli do tego nie dojdzie, zapowiedział, że w sierpniu mieszkańcy przeprowadzą głosowanie w sprawie całkowitego zamknięcia miasta dla turystów. Monge podkreśla jednak, że to ostateczność.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »