Boeing 777 we flocie LOT już od dzisiaj! Na jakich trasach poleci i co dalej z A330 od Air Belgium?
O pojawieniu się Boeinga 777 we flocie LOT pisaliśmy na naszych łamach w niedzielę. Jak podawały inne media, maszyna miała się pojawić w Warszawie dopiero 22 września, jednak ostatecznie już teraz przyleciała na Lotnisko Chopina, a o godz. 17 ma zgodnie z rozkładem wystartować w pierwszy rejs do Toronto. Jak informuje nas biuro prasowe przewoźnika, właśnie na rejsach do Kanady będzie można spotkać tego poczciwego 21-latka – Boeing 777 pozyskany przez LOT w formule ACMI będzie latał z Warszawy do Toronto i z powrotem do końca października.
Alanya od 2375 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Side od 2436 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Kreta Zachodnia od 2214 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Potem przez cały zimowy rozkład lotów (a więc do końca marca przyszłego roku) Boeing 777 zostanie skierowany na trasę z Warszawy na nowojorskie lotnisko JFK. Będzie na niej latał 6 razy w tygodniu – od wtorku do niedzieli. Jak informuje nas LOT, po tym okresie narodowy przewoźnik będzie miał możliwość przedłużenia leasingu.
Maszyna o rejestracji CS-TFM ma prawie 22 lata i zabiera na pokład 293 pasażerów: 30 w klasie biznes, 24 w premium economy i 239 w klasie ekonomicznej.
Dlaczego nie przedłużono Airbusa A330?
Dla wielu pasażerów informacja o pojawieniu się portugalskich „trzech siekier” we flocie LOT może być niezbyt przyjemną niespodzianką, bo produkt pokładowy oferowany przez 777 linii EuroAtlantic jest znacznie słabszy niż ten w Airbusie A330 linii Air Belgium, która jeszcze do końca października będzie latać dla LOT z Warszawy do Nowego Jorku.
Czy w związku z tym narodowy przewoźnik nie mógł przedłużyć leasingu tego samolotu? W rozmowie z przedstawicielami LOT słyszymy, że narodowy przewoźnik był bardzo zainteresowany takim scenariuszem, „za” byli też Belgowie, jednak na drodze stanęły problemy linii Air Belgium. Belgijski przewoźnik już od kilku miesięcy jest objętych procedurą ochrony przed wierzycielami i stoi na krawędzi bankructwa. Jak informują miejscowe media, przewoźnik ma czas do 19 września na znalezienie inwestora, który wesprze przewoźnika kwotą 18 mln euro. Jeśli taki inwestor się nie znajdzie, przewoźnik zakończy działalność. A jak słyszymy, los A330 ma być już przypieczętowany i z końcem października wrócą one do firmy leasingowej.
W efekcie – jak słyszymy – LOT nie miał wielkiego wyboru, bo rynek wynajmu samolotów szerokadłubowych w formule ACMI jest bardzo mocno przetrzebiony. Do tego przewoźnik jest na „musiku”, bo zaczynają się ciężkie przeglądy Dreamlinerów, co oznacza, że część maszyn będzie zimą wyłączona z użytkowania.
