Fly4free.pl

Testujemy Changi – najlepsze lotnisko świata. Takie powinno być megalotnisko w Polsce!

Lotnisko Changi
Foto: Effilyte / Shutterstock

Basen, dwa kina, mnóstwo zieleni, ogrodów i ceny w sklepach znacznie niższe niż „na mieście” – to tylko kilka atrakcji portu, na którym będą się wzorować twórcy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ale prawdziwa przewaga Changi kryje się zupełnie gdzieś indziej.

Pod względem liczby obsłużonych pasażerów lotnisko w Singapurze nie jest nawet największym lotniskiem w Azji – w zeszłym roku obsłużyło 62,2 mln pasażerów. Jednak pod względem funkcjonalności i wygody dla pasażerów nie ma sobie równych na świecie. Dowód? W prestiżowym rankingu Skytrax, Changi  nieprzerwanie od 6 lat zdobywa tytuł najlepszego portu lotniczego na świecie.

 

Lotnisko Changi
Foto: Fly4free.pl

Przy okazji inauguracyjnego połączenia LOT do Singapuru postanowiliśmy więc gruntownie przetestować Changi i sprawdzić, o co ten cały hałas. Tym bardziej, że nadzorujący budowę wielkiego lotniska – jakim ma być CPK – Mikołaj Wild wymienia Singapur jako idealny wzór do naśladowania. Może to oznaczać, że wiele elementów, jakie widzimy dziś na Changi, za kilka lat będziemy mogli zobaczyć w Baranowie. Gotowi na wycieczkę? To zaczynamy.

lotnisko Changi
Foto: Fly4free.pl

Dojazd na lotnisko

Changi znajduje się nieco ponad 17 kilometrów od centrum Singapuru i dość wygodnie dojedziemy tam metrem. Sama podróż trwa ok. 35 minut. Niestety, połączenie nie jest bezpośrednie – aby dojechać na lotnisko, musimy przesiąść się do drugiego pociągu na stacji Tanah Merah. Na szczęście nie jest to taka przesiadka jak w Modlinie, bo gdy wysiądziemy na stacji, wystarczy przejść na drugą stronę peronu i już po chwili podjeżdża kolejny pociąg.

Metro to najwygodniejsza i najtańsza forma transportu na lotnisko (kosztuje 2,4 SGD, czyli 6,5 PLN), choć trzeba pamiętać, że za pojedynczy bilet nie da się zapłacić kartą. Jeśli nie sprawdzicie tego wcześniej, czeka was wycieczka do bankomatu i… konieczność zrobienia małych zakupów w którymś z okolicznych sklepów, bo tutejsi sprzedawcy oczywiście jak jeden mąż odmawiają rozmieniania pieniędzy, a automat przyjmuje tylko banknoty o nominałach 2 i 5 SGD.

lotnisko changi
Foto: Fly4free.pl

Przemieszczanie między terminalami

Przystanek końcowy znajduje się między terminalami 2 i 3 (LOT odlatuje z terminalu 2). W sumie lotnisko w Singapurze ma cztery terminale. Ich bardzo dużą zaletą jest fakt, że są bardzo dobrze zorganizowane – mimo setek sklepów i innych rozrywek każdy terminal można przejść wzdłuż w ok. 10 minut. Komunikacja między poszczególnymi terminalami też jest prosta – kursuje między nimi SkyTrain, czyli specjalna kolejka.

Foto: Fly4free.pl

Nasz spacer zaczynamy od terminalu 2, bo żeby zwiedzić lotnisko, musimy się odprawić. Tu pierwsza miła niespodzianka – większość linii lotniczych (w tym LOT) umożliwia pasażerom bezpłatny wczesny check-in do 12 godzin przed wylotem. Patrząc na liczbę atrakcji, jakie oferuje Changi (o nich za chwilę) – to świetna wiadomość.

Z kartą pokładową w ręku przechodzimy dalej do kontroli bezpieczeństwa i tutaj mamy kolejną niespodziankę, bo kontroli… nie ma. Pracownik lotniska sprawdza nam tylko kartę pokładową, paszport i oto witamy w lotniskowym raju.

Co z kontrolą? Odbywa się przy samym gate, tuż przed tym, jak wejdziemy do samolotu. I już na pierwszy rzut oka widać tu pozytyw: nie musisz wyrzucać butelki z wodą czy jedzenia, które przywiozłeś ze sobą z miasta praktycznie aż do momentu wejścia do samolotu.

Jasne, Changi nie jest pod tym względem ewenementem, bo podobną politykę prowadzą także inne lotniska w Azji. Z całą pewnością taka polityka wymaga też znacznie większej liczby pracowników obsługi, ale na dłuższą metę lotnisku to i tak bardzo się opłaca. Jak to możliwe?

Przypominam sobie tutaj debatę z kongresu Fly&More w Rzeszowie na temat tego, jak pasażerowie wydają pieniądze na lotniskach i co zrobić, żeby wydawali więcej.

– Z perspektywy klienta lotnisko, parking czy linia lotnicza to jest jedna usługa i naczynia połączone. Wystarczy jednak, że w jednym miejscu klient będzie niezadowolony czy narażony na większy stres i natychmiast straci zainteresowanie zakupami (…). Wszystko sprowadza się do tego, by zapewnić pasażerowie pozytywne przeżycia, nawet jeszcze zanim znajdzie się on na lotnisku. A już w samym porcie za wszelką cenę nie możemy dopuścić do tego, by się zdenerwował, szukając miejsca parkingowego lub gdy długo czeka w kolejce do kontroli bezpieczeństwa – mówił Mariusz Wiatrowski, prezes lotniska w Poznaniu.

A teraz pomyśl sobie, drogi czytelniku, w którym momencie na lotnisku stresujesz się najmocniej? I czy nie jest to przypadkiem moment, kiedy musisz zdjąć pasek, buty, jednocześnie siłując się z wypchanym po brzegi plecakiem, żeby wyciągnąć laptopa? A jednocześnie stresujesz się, czy w kieszeni spodni nie została ci jakaś zabłąkana moneta, przez którą podczas kontroli lampka oczywiście zaświeci na czerwono (bo wiadomo, że w kieszeni zawsze znajdzie się jakaś zabłąkana moneta)?

No właśnie, a tutaj prostym ruchem najbardziej stresującą czynność zostawiamy na sam koniec, kiedy brzuszek już napełniony, głowa wolna od zmartwień, a ramiona uginają się od toreb z zakupami. Wbrew pozorom – kontrola bezpieczeństwa przy bramce nie powoduje też wielkich zatorów ani kolejek przed bramką. Wystarczy, że większość pasażerów faktycznie pojawi się te 40 minut przed boardingiem. Na miejscu okazuje się, że pewna grupa pasażerów (na każdym locie taka jest) przeszła kontrolę znacznie wcześniej i karnie czeka na samolot – wszystko odbywa się więc w sposób płynny.

Zostawmy jednak samolot i wróćmy na lotnisko.

Foto: Fly4free.pl

Zakupowy raj. Ale uważaj, bo można łatwo się zapomnieć

Z wolnym umysłem możemy się więc wybrać na zakupy, a trzeba przyznać, że jest w czym wybierać – w czterech terminalach znajduje się ponad 400 sklepów. I co ważne – ceny w nich są często znacznie niższe niż w samym Singapurze, który ma etykietkę (słuszną) dość drogiego miasta.

– Podpisując umowę z lotniskiem sklep musi się zobowiązać, że ceny nie będą wyższe niż na mieście. W wielu przypadkach w sklepach na Changi obowiązuje gwarancja najniższej ceny, często organizowane są też promocje, przez co Changi to częsty cel zakupów dla samych Singapurczyków – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury i rządowy pełnomocnik do spraw budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Efekt? Ponad 50 proc. pieniędzy zarobionych przez Changi stanowią przychody pozalotnicze – jest to poziom nieosiągalny dla wszystkich pozostałych lotnisk na świecie. Inne liczby są równie imponujące – przychody z handlu w 2016 r.. wyniosły 2,3 mld SGD (6,25 mld PLN!), a dziennie na lotnisku dokonywanych jest ok. 139 tys. transakcji handlowych!

lotnisko Changi Singapur
Foto: Fly4free.pl

A te liczby wzrosną do jeszcze bardziej niebotycznych rozmiarów w momencie, gdy w przyszłym roku powstanie Jewel – absolutnie zjawiskowe połączenie parku, ogrodów i centrum handlowego. Projekt „Klejnotu” robi olbrzymie wrażenie – zobaczcie zresztą sami i dajcie się zachwycić.

Obecnie na budowie tego obiektu trwają intensywne prace. Z zewnątrz Jewel już teraz prezentuje się bardzo okazale.

lotnisko Changi Jewel
Foto: Fly4free.pl

– Wszystko jest tutaj przemyślane w najmniejszym detalu. Na przykład kształt stoisk sklepowych – nie są one ułożone równomiernie po to, aby pasażer miał je cały czas w polu widzenia – mówi Wild.

Co ciekawe, za poddanie się zakupowemu szaleństwu można… trafić do więzienia. Informują o tym tabliczki na lotnisku – czytamy tam, że pasażerowie, którzy mają ważne karty pokładowe i wejdą na teren strefy zastrzeżonej, ale nie wylecą swoim lotem i będą próbowali opuścić lotnisko, mogą zostać ukarani mandatem i aresztowani (osoby, które „w nieuprawniony sposób korzystają z karty pokładowej” muszą liczyć się w Singapurze z karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności).

Żarty? W zeszłym roku na Changi aresztowano w ten sposób przynajmniej 59 pasażerów. Powody są bardzo różne. Dwójka młodych ludzi kupiła np. tanie bilety tylko po to, by później nabyć w duty free nowego iPhone’a 7.

Pół żartem, pół serio można też napisać, że skoro Changi to najlepsze lotnisko świata, to kusi nawet tych pasażerów, którzy… nie mają ochoty nigdzie latać. Potwierdza to całkowicie nierealna historia z 2016 roku, gdy jeden z pasażerów spóźnił się na swój lot i… najwyraźniej postanowił zamieszkać na lotnisku. W ciągu 18 dni mężczyzna ściągnął z internetu kilkanaście fałszywych kart pokładowych i wraz ze swoją kartą Priority Pass przemieszczał się z jednego saloniku do drugiego. Wszystko szło dobrze, ale w jednym z saloników rozpoznała go załoga, bo przebywał tam zdecydowanie za często i… wezwano policję.

Ale… Wy chyba planujecie wylecieć, więc nie macie się czym martwić 🙂

lotnisko Changi Singapur
Foto: Fly4free.pl

Co wyróżnia Changi?

Odpowiadając krótko: przede wszystkim słynne dywany, ciągnące się przez całą długość strefy zastrzeżonej lotniska. Ale prawda jest nieco bardziej skomplikowana.

Wspomniałem wcześniej o wyróżnikach idealnego lotniska: pasażer ma się tam po prostu czuć dobrze i komfortowo. Port lotniczy w Singapurze idealnie spełnia te wymagania, a jego znakiem rozpoznawczym jest ogrom wszelkiej maści roślinności w terminalach.

Niezależnie od tego czy są to pnącza, egzotyczne drzewa czy kwiaty – zieleni jest w terminalach Changi pełno i często pojawia się w najbardziej niespodziewanych miejscach. Do tego lotnisko dysponuje wieloma przepięknymi tematycznymi ogrodami, gdzie pasażerowie mogą odpocząć lub zrobić sobie tradycyjne selife. Takie miejsca jak Orchid Garden, Ogród Słoneczników (oba w terminalu 2) czy Butterfly Garden (w terminalu 1) to absolutne wyróżniki Changi, pozwalające na uskutecznianie relaksu.

Ale chyba największym wyróżnikiem Changi jest… egalitaryzm tego portu. Z moich obserwacji wynika, że wiele lotnisk (zwłaszcza w Europie) puszy się i specjalnie stara dla pasażera VIP. Na Changi to wszystko jest zdecydowanie bardziej zdemokratyzowane – nie jest tak, że mając najtańszy bilet powinieneś zaznać mniejszego komfortu niż pasażer z klasy biznes. Tu każdy pasażer, niezależnie od grubości portfela, poczuje się świetnie.

Chcesz odpocząć w wygodnym lounge? Masz szeroki wybór w atrakcyjnej cenie, zaczynającej się od 50 SGD za 6 godzin. Nie stać cię? W każdym terminalu znajdziesz wygodne relaksacyjne fotele i wielki telewizor, przed którym poczujesz się jak w domu.

Ale wachlarz możliwości jest znacznie szerszy. Jeśli masz kilka godzin na przesiadkę i chcesz się w spokoju przespać, możesz wynająć pokój w luksusowym hotelu. Cena? 100 SGD, czyli ok. 260 PLN za 6 godzin. Zbyt drogo? Okej, to też nie jest oferta na mój budżet, ale nie ma problemu – na terenie lotniska znajdują się też tzw. nap roomy. To mini-pokoje (wielkości mniej więcej 3×3 metry), gdzie jedynym wyposażeniem są…. wygodne łóżko i lampka nocna. Cena? 40 SGD (109 PLN) za 3 godziny! I kto mi powie, że to nie jest oferta na każdą kieszeń?

lotnisko Changi
Foto: Fly4free.pl

Jednak na lotnisku Changi wiele rozrywek dostępnych jest absolutnie za darmo. Są więc rozrywki „tradycyjne” jak konsole czy relaksacyjne fotele, są też takie zupełnie nietypowe, jak… kino. A właściwie to 2 kina, które 24 godziny na dobę wyświetlają filmowe nowości.

Jest też siłownia, spa, a nawet basen z widokiem na pas startowy. Ta ostatnia usługa to ostateczny dowód na to, że lotnisko w Singapurze jest dostępne dla wszystkich. Cena za możliwość popluskania się w wodzie wynosi ledwie 17 SGD (46 PLN) za 3 godziny. Stawka jest jak najbardziej atrakcyjna. A przecież są jeszcze inne atrakcje (także darmowe) np. słynny już Social Tree – jeden z symboli Changi.

Podsumowanie

Kiedy po ponad 3 godzinach spacerowania zziajany rozłożyłem się na fotelu, moje pierwsze wrażenie było takie, że każde inne lotnisko przy Changi wypada bardzo blado.

I to wcale nie z powodu, nie wiadomo jakich rozwiązań technologicznych, choć oczywiście są one wspaniałym uzupełnieniem oferty portu. Najważniejsza jest jednak spójna koncepcja – podporządkowanie każdego nawet najmniejszego detalu temu, aby pasażer czuł się tutaj przyjemnie i wygodnie. Aż do osiągnięcia absolutnego stanu idealnego w przypadku portów lotniczych – aby w pewnym momencie pasażer… zapomniał, że jest na lotnisku, że czeka go stresująca kontrola przed lotem. To duże osiągnięcie, które przy okazji bardzo pozytywnie wpływa na wyniki finansowe portu, bo pasażer zadowolony to pasażer bardziej skłonny do wydawania pieniędzy. A co najlepsze – wcale nie trzeba do osiągnięcia tego celu angażować sporych środków. Wystarczy pomysł i odrobina fantazji.

lotnisko Changi
Foto: Fly4free.pl

Przyznam, że lotnisko Changi absolutnie zasłużenie od lat dzierży palmę pierwszeństwa w rankingu Skytrax. I życzyłbym sobie, aby Centralny Port Komunikacyjny przypominał choć w części port w Singapurze.

A jeśli jesteśmy już przy najlepszych lotniskach świata, to chciałbym wam przypomnieć moją recenzję portu Incheon w Seulu, czyli według wszelkich rankingów drugiego najlepszego portu lotniczego na świecie.

Recenzując to lotnisko zacząłem od najważniejszej rzeczy, czyli od…

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Podobnie z kontrolą przed samym GATEM jest w czeskiej Pradze :)
patryk_travel, 24 maja 2018, 13:36 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »