Chorwaci boją się, że turyści przestaną przyjeżdżać. „Przesadziliście, jest u nas drożej niż w Hiszpanii czy Grecji”
Na razie wszystko wygląda w miarę dobrze: w ubiegłym roku do Chorwacji przybyło 17,4 mln zagranicznych turystów, co oznacza wzrost w skali roku o 3,1 procenta. Rekordowa jest też liczba turystów z Polski – w ubiegłym roku kraj ten odwiedziło 1,17 mln naszych rodaków. Jednak z drugiej strony władze Chorwacji alarmują branżę turystyczną, że musi zacząć obniżać ceny, bo podwyżki w ostatnich latach sprawiają, że rajski kraj nad Adriatykiem traci swoją konkurencyjność.
Sousse od 2450 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Hurghada od 2173 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Złote Piaski od 2418 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Jak informują chorwackie media, w ciągu ostatnich 3 lat ceny niektórych usług turystycznych w Chorwacji wzrosły o ok. 50 procent, podczas gdy w innych krajach basenu Morza Śródziemnego o 15-20 procent. W efekcie Chorwacja traci swoją największą przewagę nad innymi rynkami, jaką jest stosunek jakości do ceny. Widać to już po minimalnych spadkach liczby turystów z kluczowych rynków, takich jak Niemcy, Czechy, Austria czy Włochy. Prezes chorwackiego banku centralnego HNB Boris Vujcic wskazuje na to, że ceny usług mocno nabijają inflację.
– To mocno wpłynęło na naszą konkurencyjność. Staliśmy się drożsi niż Grecja i Hiszpania. A jeśli ten trend będzie kontynuowany, to nie skończy się dobrze – komentuje Vujcic, cytowany przez serwis „Croatia Week”. Jednocześnie wskazuje on na to, że tak duże podwyżki cen nie są związne np. z cenami energii, bo Chorwacja ma je na najniższym poziomie w całej strefie euro.
Na negatywny trend wskazuje też minister sportu i turystyki Tonci Glavina, który mówi, że mimo wzrostu liczby turystów ich wydatki spadły średnio o 0,7 procenta w skali roku, co oznacza, że zagraniczni podróżni szukają oszczędności. Przytacza też konkretne wyliczenia: w 2016 roku ceny w miejscach noclegowych i restauracjach w Chorwacji były średnio o 64 procent niższe niż we Francji i o 46 procent niższe niż we Włoszech. Jednak w ostatnich latach ta różnica spadła tylko do 20 procent, a w porównaniu do Grecji i Hiszpanii ceny w Chorwacji stały się wyższe. Potwierdza to Krisjan Stanicic, przewodniczący HTZ, czyli Chorwackiej Wspólnoty Turyrstycznej. Według analizy HTZ, minimalne ceny noclegów w okresie Wielkanocy są dla Chorwacji wyższe niż w Grecji i porównywalne z tymi we Włoszech i Hiszpanii.

„Trochę przesadziliście. A nawet bardzo”
Krytyczny wobec chorwackiej branży turystycznej jest też minister finansów Marko Primorac.
– Bądźmy realistami. Turystyczna oferta Chrowacji nie jest o tyle lepsza, aby uzasadniać ceny wyższe niż w Grecji, Hiszpanii i Portugalii. Wydaje mi się, że trochę przesadziliście z cenami. A nawet bardzo – powiedział w zeszłym tygodniu minister finansów podczas spotkania z przedstawicielami branży turystycznej.
Branża turystyczna narzeka na rosnące koszty
Przedstawiciele branży turystycznej próbują się bronić. Wskazują m.in. na to, że za podwyżkami cen stoi przede wszystkim brak rąk do pracy, czyli fakt, że coraz więcej młodych Chorwatów wyjeżdża zagranicę, podczas gdy miejscowe hotele czy restauracje muszą ściągać pracowników z innych krajów. Co nie jest łatwym zadaniem i mocno zwiększa koszty. Mimo to hotelarze twierdzą, że starają się trzymać ceny w ryzach – z ich danych wynika, że w ubiegłym roku ceny w hotelach wzrosły zaledwie o 1,9 procenta w skali roku. Przedstawiciele branży wskazują też na bardzo wysokie prowizje w globalnych serwisach rezerwacyjnych typu Booking,com i wskazują na to, że być może rozwiązaniem powinno być stworzenie lokalnej platformy, która zmniejszy zależność chorwackich obiektów noclegowych od dużych międzynarodowych graczy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?