Strajk w LOT trwa, a jakby go nie było. LOT uspokaja: “Wszystkie rejsy mamy obsadzone do jutra”
O godz. 5 rano rozpoczął się strajk w LOT. Kilkadziesiąt osób pikietuje w siedzibie przewoźnika, ale na razie, wbrew zapowiedziom związkowców, wszystkie loty odbywają się bez zakłóceń.
Związkowcy zorganizowali strajk w proteście przeciwko zwolnieniu Moniki Żelazik, przewodniczącej jednego ze związków zawodowych, które domagają się m.in. przywrócenia starego regulaminu wynagrodzeń.
LOT już od kilku dni twierdził, że dzisiejszy strajk jest nielegalny i apelował do pracowników, aby przyszli do pracy. Przewoźnik zwiększył też obsadę dyżurów i twierdził, że wszystkie zaplanowane na czwartek loty odbędą się zgodnie z planem.
I na razie wygląda na to, że tak faktycznie będzie.
– Poranna fala wylotowa odbyła się bez opóźnień. Obecnie trwa meldowanie się pracowników do rejsów na drugą falę, która zaczyna się po godz. 13 i też nie jest zagrożona. Z danych operacyjnych wynika, że mamy obsadzone wszystkie rejsy do jutra – mówi Konrad Majszyk z biura prasowego LOT.
Majszyk dodaje, że dotychczas jedynie 10 pilotów i członków personelu pokładowego zadeklarowało otwarcie, że przystępują do strajku.
– Grożą im konsekwencje związane z udziałem w nielegalnym strajku, ale decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. Na razie zajmujemy się bieżącą działalnością operacyjną – informuje Majszyk.
Z kolei na zwolnieniach lekarskich przebywa dzisiaj ok. 90 osób – o 10 więcej niż zazwyczaj.
Według szacunków związkowców, udział w strajku zapowiedziało ok. 300 pracowników. Protestujący twierdzili wczoraj, że nawet połowa lotów wykonywanych przez LOT z Warszawy może być w czwartek odwołana.
Zgodnie z przepisami samolot nie może wystartować, jeśli na pokładzie nie pojawi się choć jeden członek załogi. Tymczasem w grafikach pracy w kolejnych godzinach i dniach są już osoby zatrudnione na umowach o pracę, które strajkują. Dlatego na razie nie sposób przewidzieć, które loty oraz ile z nich może zostać odwołanych – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?