Fly4free.pl

Czy to koniec przyjaźni Wizza z Orbanem? Zapowiadają podwyżki cen i myślą o częściowej wyprowadzce z Węgier

Foto: Dmitry Birin / Shutterstock
– Nasza współpraca układa się idealnie – mówił w rozmowie z Fly4free.pl prezes Wizz Aira Jozsef Varadi na temat relacji z węgierskim rządem. Jednak teraz, gdy węgierski rząd planuje mocno opodatkować linie lotnicze, na tej idealnej współpracy pojawiła się rysa. Świadczą o tym ostre wypowiedzi przedstawiciela Wizz Aira, którzy nie ukrywają, że podróże lotnicze w kraju naszych bratanków wkrótce bardzo mocno zdrożeją.

Węgry nie mają swojego narodowego przewoźnika od 2012 roku, gdy zbankrutowała linia Malev, ale nie da się ukryć, że funkcję swego rodzaju flagowej linii pełni w tym kraju Wizz Air. Założona w 2004 roku linia lotnicza jest klasyczną. „success story” start-upu, który podbił Europę. Choć tak naprawdę związki Wizz Aira z Węgrami nie są tak oczywiste. Owszem, firma ma siedzibę w Budapeszcie, zakładał ją Jozsef Varadi wraz z kolegami z Maleva, ale tak naprawdę za „landrynką” stoi znany amerykański fundusz inwestycyjny Indigo Partners i Bill Franke, który tworzył tanie linie lotnicze na kilku kontynentach. Wizz Air tak naprawdę… nawet nie zaczął działalności od Węgier, bo pierwsze loty i pierwszą bazę operacyjną w 2004 roku linia miała na lotnisku w Pyrzowicach (jak tłumaczono, z powodu większego rynku i popytu w Polsce niż na Węgrzech). Nie da się jednak ukryć, że Wizz Air jest węgierską linią, utworzoną tu zapewne dzięki możliwości uzyskania większych oszczędności i mniejszych kosztów operacyjnych niż w Europie Zachodniej. Sama linia nie ma problemu z tym dziedzictwem, choć jeszcze jakiś czas temu służby prasowe Wizz Aira sugerowały, by z uwagi na ekspansję pisać o nich per „europejska linia”, a nie „węgierska linia”.

Sprawdź najlepsze oferty na wczasy
Reklama interaktywna, dane dostarczone 2024-12-18T23:57:00.437Z przez Wakacje.pl

I trzeba przyznać, że przez lata współpraca Wizz Aira z węgierskim rządem układała się bardzo dobrze. Weźmy choćby pandemię koronawirusa, gdy samoloty Wizz Aira przewoziły respiratory, maseczki i inny sprzęt medtyczny na Węgry. „Landrynka” została też zaangażowana w serię lotów repatriacyjnych, m.in. do USA. Wizz Air został też operatorem zakupionego przez węgierski rząd Airbusa A330, przeznaczonego do transportu towarów. Ale współpraca rozwijała się też na innych polach: węgierski rząd angażował i wciąż angażuje się w uruchomienie przez Wizza nowych tras. Owszem, nie zawsze przynosiło to od razu efekty, ale nie można wykluczyć, że dzięki temu Wizz AIr wkrótce uruchomi ciekawe połączenia (na liście są m.in. Mongolia, Kirgistan i Uzbekistan). Zapewne nie bez znaczenia była też polityka węgierskiego rządu wobec Rosji, czego wyrazem była skrupulatnie budowana przez lata siatka połączeń do tego kraju. Współpraca układa się więc dobrze (napiszmy raczej: nieinwazyjnie ze strony rządu), ale może to zmienić decyzja o wprowadzeniu nowych podatków sektorowych na Węgrzech, także uderzających w branżę lotniczą.

Foto: Shutterstock


Chodzi tu o podatek od nadmiarowych zysków, który Węgry chcą nałożyć m.in. na firmy energetyczne, banki czy sieci handlowe. Rząd wskazuje, że w efekcie wojny w Ukrainie firmy te zaczęły czerpać ponadnormatywne zyski, którymi powinny się teraz podzielić, by ulżyć Węgrom w rosnących kosztach życia (głównie chodzi tu o koszty mediów). Nie wchodząc szczególnie w zasadność tego typu danin, z pewnością trzeba napisać, że wzbudziła ona z pewnością szok (a może i rozbawienie) w branży lotniczej. Przez ostatnie 2 lata pandemii koronawirusa praktycznie wszystkie linie w Europie traciły pieniądze i notowały ogromne straty. Weźmy choćby Wizz Aira, który przecież i tak jest w lepszej kondycji niż inne linie w Europie. W pandemicznym roku fiskalnym od kwietnia 2020 do końca marca 2021 roku linia zanotowała 572,1 mln EUR straty netto. Wynik finansowy za kolejne 12 miesięcy będzie opublikowany 8 czerwca, ale dane nie są pozytywne – w ostatnim komunikacie giełdowym Wizz Air poinformował, że spodziewa się w tym okresie straty na poziomie od 632 do 652 mln EUR. Jak to się ma do komentarzy węgierskich polityków, w myśl których popyt na latanie wzrósł tak niebotycznie, że linie pławią się w pieniądzach? Ano tak, że w przypadku linii lotniczych opodatkowana będzie każda podróż lotnicza z Węgier: według wyjaśnień odpowiedzialnego za to ministra, stawka ma wynosić od 10 do 15 EUR od każdego pasażera wylatującego z Węgier. To może być solidny cios nie tylko dla Wizz Aira, ale też dla wszystkich innych przewoźników latających z Budapesztu.

Wizz Air już zresztą zabrał głos w sprawie planowanego podatku i jak można się domyślać, przewoźnik nie ma pozytywnej opinii w tej sprawie.

Foto: Shutterstock

– Branża lotnicza poniosła ogromne straty w czasie pandemii koronawirusa, a jeśli chodzi o zyski, to jeszcze długo nie będą one na poziomie choćby zbliżonym do tego sprzed pojawienia się koronawirusa. W rezultacie nikt nie może mówić o jakimkolwiek „dodatkowym zysku” w przypadku linii lotniczych. Wprowadzenie dodatkowego podatku będzie oczywiście oznaczało podniesienie cen biletów lotniczych w sektorze, który zmaga się z kryzysem od 2 lat. Podważanie tych faktów jest wbrew najbardziej podstawowej ekonomicznej analizie – mówi Robert Carey, prezes Wizz Aira.

Czy Wizz Air opuści Węgry?

W gospodarce rynkowej trudno wierzyć w zbiegi okoliczności, więc cała ta sprawa ma dodatkowy zwrot akcji. Jest nim ogłoszenie przez Wizz Aira utworzenia od jesieni nowej spółki-córki na Malcie. Przewoźnik nie ukrywa, że zakłada tę spółkę ze względu na niższe podatki i inne benefity, jakie zaoferował jej maltański rząd. Czy w świetle informacji o nowym podatku na Węgrzech istnieje ryzyko, że Wizz Air opuści Węgry? Na pewno nie w całości, choć wydaje się pewne, że przewoźnik znacznie zmniejszy skalę działania swojej głównej spółki, zarejestrowanej w Budapeszcie. Tak jak zrobił to Ryanair, gdy kilka lat temu powołał do życia swoją maltańską spółkę, czyli linię Malta Air. Jak się szybko okazało, do maltańskiej spółki przetransferowano większość samolotów i załóg zbazowanych w Europie Zachodniej. Efekt? Dzisiaj Malta Air dysponuje formalnie flotą 150 samolotów z ponad 400 maszyn, jakimi lata Ryanair. Wszystko wskazuje na to, że tym samym śladem pójdzie też Wizz Air.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »