Za głupotę trzeba płacić. Pilnuj swoich danych podczas wyjazdów, bo będziesz mieć problem. Jak uniknąć błędów?
Zamiast relaksu – stres i nerwy. Wypoczynek? Staje się koszmarem. Lekkomyślne podejście do kwestii chronienia swoich danych osobowych i środków płatniczych (w tym także kart kredytowych) może zmienić wyczekiwany wyjazd w pasmo nieszczęść. Podpowiadamy, czego się wystrzegać.
Koniec roku to doskonały czas, aby zacząć planować swoje wyjazdy na najbliższe miesiące. Część z podróżników ma już konkretne pomysły, kupione bilety lotnicze, odlicza dni i tygodnie do wylotu.
Niestety, nawet doświadczeni turyści potrafią podczas swojego wyjazdu – zwłaszcza na lotnisku – popełniać szkolne błędy, związane z ochroną swoich danych osobowych oraz unikaniem ewentualnych problemów.
Co może pójść nie tak?
Pilnuj biletu lotniczego
Zacznijmy od czegoś, co nagminnie widoczne jest w portach lotniczych całego świata. Pasażer, z walizką lub plecakiem… oraz biletami w ręce. W pełni widocznymi, niczym nie zakrytymi, powiewającymi danymi osobowymi jak flaga na wietrze.
W emocjach, które towarzyszą podróży na pokładzie samolotu, łatwo możemy zapomnieć, że klasyczny, „papierowy” bilet lotniczy, jest istną kopalnią informacji na wasz temat. I nie tylko o imię, nazwisko i trasę przelotu tutaj chodzi.
Wczasy na lato 2019 od 892 złotych. Znajdź coś dla siebie >>
– Nawet średnio doświadczona osoba może bez najmniejszego trudu zrobić sporego psikusa tym wszystkim, którzy beztrosko pokazują swoje bilety podczas oczekiwania w porcie lotniczym. Mając imię, nazwisko, dane lotu oraz numer biletu (PNR / ETKT), często można zalogować się na stronie danej linii lotniczej do tej konkretnej rezerwacji – tłumaczy Thanasis Apostolakis, jeden z moderatorów forum Fly4free.pl. – A będąc tam zalogowanym, cóż, sporo możemy pozmieniać – ostrzega Athanasios.
Czy to realne zagrożenie? Nie należy tego lekceważyć. Dostęp do tych danych, oprócz identyfikacji podróżnego, może posłużyć do modyfikacji rezerwacji. Pół biedy, jeżeli ktoś zrobi psikusa, zmieniając miejsce w samolocie, zamawiając inny posiłek lub asystę dla osoby niepełnosprawnej – takie zdarzenie było udziałem m.in. posła Prawa i Sprawiedliwości, Dominika Tarczyńskiego, przypadek ten opisywaliśmy na naszych łamach.
Konsekwencje naszej nieuwagi mogą być znacznie poważniejsze, gdy nieupoważniona osoba anuluje wasz bilet – taka operacja w większości przypadków jest możliwa. Przecież zalogowanie się do rezerwacji jest równoważne z prawem do podejmowania wszelkich zmian w jej obrębie, nieprawdaż? Nikomu nie życzymy realizacji takiego scenariusza…
Rada? ZAWSZE zakrywajcie wszystkie dane, które mogą zidentyfikować waszą rezerwację. Nie trzymajcie biletu w paszporcie, z „wystającymi” wszystkimi danymi osobowymi.
Bilet w mediach społecznościowych
Lubicie się dzielić ze swoimi przyjaciółmi w mediach społecznościowych wszystkim, co jest dla was ważne? Zanim wrzucicie na Facebooka czy Instagram zdjęcie waszego świeżo zakupionego biletu, zastanówcie się nad tym dobrze.
Może istnieje inny sposób na podzielenie się taką radosną nowiną?
– Internet jest pełen zdjęć, na których widać wszystkie szczegóły danego biletu. Ludzie nagminnie wrzucają na swoje media społecznościowe takie informacje. Nie ma nic prostszego, niż szybko coś pozmieniać. A potem jest płacz i nerwy – śmieje się Maciek Woźniak, pracujący jako administrator ds bezpieczeństwa w jednym z polskich portali. – Próba uświadamiania użytkowników to niekiedy walka z wiatrakami, wiele osób to po prostu olewa – gorzko puentuje Maciek.
Spróbujmy zatem podjąć taką nierówną walkę.
Nigdy nie wysyłaj (niezależnie od grupy odbiorców) zdjęć swojego biletu lotniczego. Nie publikuj fotografii kart pokładowych w swoich mediach społecznościowych. Jeżeli już to musisz zrobić, zakryj wszystkie wrażliwe dane, zamazując je w programie graficznym. Pamiętaj, że „rozpikselizowane” fragmenty można niekiedy odszyfrować przy pomocy specjalnych programów.
Logowanie do rezerwacji
Zmora podróżowania na pokładzie niskokosztowych linii lotniczych (choć nie tylko): obowiązek odprawy online, który pasażerowie muszą dopełnić na kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt godzin przed wylotem.
Wszystko pięknie, jeżeli robimy to na swoim komputerze lub telefonie, w bezpiecznym miejscu – chociaż specjaliści od spraw bezpieczeństwa zaraz powiedzą, że to absolutnie nic nie znaczy.
Na te nowe trasy z Polski czekamy najbardziej. Dokąd w 2019 roku zawiozą nas linie lotnicze?
Ale rzeczą powszechną jest widok turystów w popularnych miastach europejskich, którzy wchodzą do kafejki internetowej, logują się do swojej rezerwacji na niezabezpieczonej przeglądarce, beztrosko odprawiają się – prosząc dodatkowo o wydruk… i nie usuwając pliku z rezerwacją, który został ściągnięty na dysk komputera.
– W sumie to przedszkole komputerowe, wiedza, którą powinien mieć każdy. Każdy komputer, który nie jest naszą własnością, to potencjalne źródło kłopotów. Tutaj warto mieć z tyłu głowy jeden komunikat: ostrożności nigdy za wiele – kwituje krótko Marek Adamczyk, pracujący w jednym z krakowskich biur podróży. – Jeżeli już naprawdę musimy skorzystać z publicznego komputera, to zadbajmy chociaż o odrobinę higieny i bezpieczeństwa – mówi mi ekspert.
Jak to zrobić?
Korzystając z komputera w miejscu publicznym, uruchom przeglądarkę w trybie prywatnym – zwiększy to prawdopodobieństwo, że dane i historia odwiedzanych stron nie zostanie w pamięci urządzenia. Zawsze wylogowuj się ze swojej poczty lub rezerwacji po zakończeniu odprawy. Jeżeli ściągasz plik z kartą pokładową (na przykład w postaci pliku .pdf), to po wydrukowaniu usuń go z dysku oraz wyczyść kosz systemowy.
Staraj się nie korzystać z niepewnych sieci bezprzewodowych Wi-fi.
Korzystanie z karty kredytowej
Dokumenty to jedna sprawa – równie sporym (o ile nie większym) kłopotem może być sytuacja, w której podczas podróży utracimy swoje pieniądze. I nie o kradzieży naszego portfela tutaj mowa.
Przyzwyczajeni do wygodnych płatności za pomocą kart debetowych lub kredytowych, niekiedy zapominamy o tym, że nasze pieniądze są chronione, ale o bezpieczeństwo musimy częściowo zabrać sami. Jeżeli płacimy kartą w obcym kraju, musimy zachować czujność: karty z paskiem magnetycznym mogą paść ofiarą oszustów, którzy po kryjomu – przy pomocy specjalnego urządzenia – skopiują wszystkie dane.
To nie tylko problem egzotycznych turystycznych państw: tego typu urządzenia montowane są często przez oszustów jako nakładki na bankomaty. I nieświadomie możemy stracić sporo gotówki.
Jak korzystać z karty?
Zawsze dokładnie obejrzyj bankomat, z którego chcesz skorzystać. Gdy widzisz coś podejrzanego (na przykład nakładkę na miejsce, gdzie wkładasz kartę), poszukaj innego bankomatu.
Staraj się nie rozstawać ze swoją kartą debetową lub kredytową podczas dokonywania płatności w restauracjach, hotelach, miejscach publicznych. Nie dopuść do sytuacji, w której kelner oddala się na zaplecze z twoją kartą – niech płatność odbędzie się przy tobie.
Nie płać w internecie swoją kartą płatniczą na podejrzanych stronach. Pomyśl nad uzyskaniem karty, która umożliwia generowanie wirtualnych, jednorazowych kart płatniczych – taką funkcjonalność posiada m.in. Revolut.
Rozsądek
Planując wyjazdy w nadchodzącym, 2019 roku, warto pamiętać o jednym: podróżowanie i zwiedzanie ma sprawiać przyjemność, a nie być mordęgą. Stosując się do podstawowych zasad bezpieczeństwa, znacząco zredukujecie szansę na to, że ktoś lub coś spłata wam nieprzyjemnego psikusa.
Nie należy zapominać także o podstawowej zasadzie, czyli po prostu o zdrowym rozsądku. Niekiedy to wystarczy.