Możesz mieć nawet 139 wolnych dni w przyszłym roku. Planuj urlopy już teraz, a czasu na podróże nie zabraknie
Długie weekendy w 2019 roku sprzyjają podróżnikom. Jeśli doliczyć do tego dni urlopowe, święta państwowe i zwykłe weekendy okazuje się, że ponad 4,5 z 12 miesięcy możemy bez żadnego problemu spędzić poza domem.
Jeden dzień mniej niż w zeszłym roku, ale wciąż niemało. 139 dni wolnych to pokaźna liczba, z którą można zaplanować naprawdę rewelacyjne wyjazdy – zarówno krótkie jak i długie. Wystarczy odrobina elastyczności, sprytu i planowania. Gotowi? Zaczynajmy.
Wczasy na lato 2019 od 892 złotych. Znajdź coś dla siebie >>
Pierwsza długi weekend 2019 roku nadarzy się już za kilka tygodni. 1 stycznia, czyli Nowy Rok wypada we wtorek, a więc wystarczy zaklepać w pracy wolne w sylwestra i już mamy 4 dni wolnego na starcie. W sam raz na wszystkie obietnice w stylu „nowy rok, nowy ja” i oczywiście nowe wakacje. A jeśli ktoś był wystarczająco zapobiegliwy i skorzystał z naszych zeszłorocznych rad, to być może okres świąteczno-noworoczny wykorzysta na 11-dniowy wyjazd i zużyje jedynie 3 dni urlopowe.
Jeśli nie zaplanowaliście tego odpowiednio wcześnie, spokojnie. Także pod koniec 2019 roku czeka na was świetna okazja, ale na razie skupmy się na tym, żeby jakoś znowu do tego grudnia dotrwać.
Pierwsza połowa roku
Niefortunnie święto Trzech Króli wypada w niedzielę, a więc nie tylko nie skorzystamy w tym dniu z dodatkowego wolnego, ale też nie będziemy mogli odebrać go w inny dzień (jak to się dzieje w przypadku świąt, które wypadają w sobotę). Tak więc po Nowym Roku przyjdzie nam długo czekać na upragnione, odgórnie zarządzone wolne.
Następny przedłużony weekend wypada bowiem dopiero w trakcie Wielkanocy. Tegoroczne świętowanie przypadnie na czas od 20 do 22 kwietnia. Trzy wiosenne dni, które aż proszę się o wykorzystanie na jakieś wojaże.
Na te nowe trasy z Polski czekamy najbardziej. Dokąd w 2019 roku zawiozą nas linie lotnicze?
Jeśli jednak nie ma szans, by rodzina wypuściła was zza stołu, poczekajcie jeszcze kilka dni i nadejdzie najważniejszy i chyba najbardziej lubiany długi weekend każdego roku – majówka. Podobnie jak w 2018, tak i w 2019 odpowiednie zaplanowanie wyjazdu pozwoli oszczędzić wam sporo urlopu. 1 maja wypada w środę, a 3 w piątek. Możecie wziąć trzy dni wolnego – na 29 i 30 kwietnia oraz na 2 maja i śmiało wyjechać aż na 9 dni – od 27 kwietnia do 5 maja.
Czas zahaczający o Wielkanoc i majówkę to także idealny moment na dłuższy urlop. Co powiecie na 23 dni wolnego w zamian za jedynie 12 dni urlopu? Brzmi nieźle, a wystarczy wyjechać 13 kwietnia i wrócić 5 maja.
Szansa na kolejny długi weekend pojawi się na sam koniec wiosny z okazji Bożego Ciała. Ruchome święto w 2019 roku przypada na 20 czerwca, jak zawsze w czwartek. A to oznacza, że dobierając jeden dzień wolnego, możemy celebrować także podróże i to przez 4 dni, aż do 23 czerwca.
Druga połowa
Cztery długie weekendy już za nami, ale cztery ciągle przed. Po czerwcowym wyjeździe zdążycie trochę odetchnąć, bo kolejna okazja nadarzy się dopiero 15 sierpnia. Tegoroczne Święto Wojska Polskiego (a także Matki Boskiej Zielnej) wypada w czwartek, więc analogicznie do Bożego Ciała – jeden dzień urlopu, a w zamian 4 dni wolnego. Tylko dobrze przemyślcie cel wyprawy, bo prawdopodobnie na wiele z waszych pomysłów wpadnie także przynajmniej połowa Polaków.
Choć zwykle sierpniowy długi weekend jest ostatnim ciepłym w roku, to jak pokazała tegoroczna sytuacja, pogoda lubi spłatać figla. Jeśli więc trafi nam się złota polska jesień, to kolejne słoneczne wolne przypadnie na Wszystkich Świętych. W tym roku trafiło na piątek, więc przez trzy dni nie musicie stawiać się w pracy.
Kiedy najlepiej lecieć do Azji, by nie przepłacić za bilet i nie trafić na porę deszczową?
Później czeka na was jeszcze 9-11 listopada, także bez brania urlopu. Wszystko dlatego, że Święto Niepodległości w 2019 roku odbędzie się w poniedziałek, a więc możemy wykorzystać także poprzedzający go weekend.
Na koniec wyjazdowa wisienka na torcie, którą zgodnie z najnowszymi badaniami docenia coraz więcej Polaków. Świąteczne wolne przysługuje nam 25 i 26 grudnia – w środę i w czwartek. Tak samo jak w tym roku – wystarczą 3 dni urlopu i wydłużamy świętowanie od 21 do 29 grudnia. A jeśli macie ochotę jeszcze bardziej zaszaleć, to zgłoście nieobecność 23, 24, 27, 30 i 31 grudnia, a potem 2 i 3 stycznia i możecie spokojnie wyjechać od 22 grudnia do 6 stycznia. 7 dni urlopu – 17 dni wolnego.
A gdzie pozostałe dni?
Wiemy już, co z długimi weekendami, ale przecież mieliście obiecane 139 dni wolnych. Jak to możliwe? Weźmy pod uwagę ustawowe 26 dni urlopu (ci, którzy jeszcze nie mają odpowiedniego stażu pracy muszą kilka odliczyć), do tego aż 104 dni weekendowych i 12 świątecznych. W sumie 142 dni, w których nie musimy stawiać się w pracy. Niestety (z podróżniczo-urlopowego punktu widzenia) trzy święta – Trzech Króli, Zielone Świątki i Wielkanoc odbywają się w niedzielę, więc trzeba je odjąć.
W efekcie mamy więc do wykorzystania 139 dni – na długie wyjazdy na koniec świata, na kilkudniowe zwiedzanie europejskich miast albo całkiem małe wycieczki w najbliższej okolicy. Żeby było bardziej obrazowo – to blisko 4,5 miesiąca z całego roku. Ponad 1/3. Brzmi nieźle, prawda?
Zresztą niejednokrotnie już udowadnialiśmy, że można pracować na etacie i wyjeżdżać naprawdę dużo. Tym bardziej, że na tle innych państw nasza liczba dni urlopowych wcale nie wypada tak słabo. Wystarczy odpowiednio się organizować, planować z wyprzedzeniem, trochę kombinować i macie spore pole do popisu.
Jak widać nadchodzący rok będzie nam sprzyjał prawie tak samo mocno, jak ten, który właśnie się kończy. Korzystajcie, a my jak zawsze postaramy pomóc wam przy tym nie zbankrutować.