Fly4free.pl

Encyklopedia Czarterów: A jak Air Italy Polska

Foto: Fot. Michał Kirkiewicz
Air Italy Polska działa na polskim rynku od lutego 2007 roku. Linia została zarejestrowana w Polsce, niemniej należy do włoskiej Grupy Air Italy oferującej usługi czarterowe głównie dla włoskiego rynku. Obecnie na flotę Air Italy Polska składają się dwie maszyny typu Boeing 737-800 oraz samolot typu Boeing 757-200. Sprawdzamy najnowszy nabytek przewoźnika, model 737-800, zarejestrowany w Polsce pod rejestracją SP-IGN. W podstawowej wersji może na swój pokład zabrać do 189 pasażerów oraz 70.530 kg ładunku. Osiąga pułap do 12.496 m, prędkość do 840 km/h oraz zasięg bez lądowania do 5.420 km.

Air Italy Polska oferuje rejsy z Warszawy na Gran Canarię w każdy wtorek. Samolot odlatuje z Lotniska Chopina o 7:00, by wylądować na Gran Canarii o 11:45. Od sezonu letniego (29 marca) start ma następować o 8:00 i lądowanie o 12:45.

Odprawa

Jest noc z 27 na 28 grudnia 2010 roku. O tak wczesnej porze nie ma korków na ul. Żwirki i Wigury, zatem wybrałem autobus 175, który przywiózł mnie pod Terminal A warszawskiego Lotniska Chopina o 5:35. Stanowiska odpraw Air Italy Polska znajdują się w starej „buraczkowej” części terminala. Wtedy też większość pasażerów rejsu na Gran Canarię (klientów biur TUI, Neckermann, Ecco Holidays) była już po odprawie rozpoczynającej się na 2 godziny przed startem, w krótkich kolejkach do dwóch stanowisk stało zatem po kilka tylko osób. Procedurę wydania karty pokładowej i nadania bagażu (do 20kg) zakończyłem o 5:45. Nadal nie ma możliwości oprawy przez internet, zatem przed stanowiskiem odprawy należy zjawić się najpóźniej na 40 minut przed planowaną godziną odlotu. Kontrola bezpieczeństwa również przebiegła niezwykle sprawnie i kilka minut po 6:00 znalazłem się w strefie pasażerskiej lotniska.

Wejście na pokład

Procedurę wpuszczania do samolotu rozpoczęto o 6:20 z bramki nr 1, która znajduje się w środkowej części terminala, na prawo od stanowisk kontroli paszportowej. Ze względu na prawie komplet pasażerów (179 osób) nie śpieszyłem się do wejścia, tylko odczekałem na sam koniec. Po sprawdzeniu karty pokładowej oraz dokumentu tożsamości znalazłem się w autobusie, którym dowieziono nas przed nasz samolot. Maszyny Air Italy Polska stacjonują dosyć daleko od terminala, zatem podróż autobusem była dosyć długa. O godzinie 7:00 siedziałem już w swoim fotelu czekając na start. Trzy minuty później zamknięto drzwi samolotu. Czekało nas jeszcze odladzanie maszyny, ale już o 7:26 wystartowaliśmy.

Miejsce

Boeing 737-800 Air Italy Polska oferuje 186 miejsc w jednoklasowej konfiguracji 3+3. W samolocie znajdują się trzy toalety: jedna w przedniej części kabiny i dwie w tyle maszyny.

Maszyna o rejestracji SP-IGN, którą lecieliśmy na Gran Canarię, wyposażona jest w odchylane fotele pokryte niebieskawym materiałem (szerokość między oparciami wynosi 44 cm, a odległość między przednią krawędzią fotela a oparciem poprzedzającego to 26 cm). Na tym rejsie przytrafiło mi się miejsce 1A, które oferuje znacznie więcej miejsca na nogi niż fotel standardowy. Jak dowiedziałem się od załogi, miałem wiele szczęścia, gdyż wielokrotnie pierwszy rząd zajmują prywatne rzeczy pokładowej obsługi i nie jest on dostępny dla pasażerów, jeśli obłożenie samolotu nie jest pełne. Każdy fotel zaopatrzony jest w gniazdko do słuchawek, zaś w poręczy znajduje się mechanizm sterowania systemem rozrywki pokładowej.

Lot

Szef pokładu zapowiedział, że lot będzie trwać 5 godzin i 40 minut. O 7:42 załoga rozpoczęła rozdawanie słuchawek do odbioru systemu rozrywki pokładowej. Składają się nań małe monitorki podwieszone na panelu ponad głowami, które wysuwają się automatycznie podczas lotu. Na 7-calowych ekranach, rozmieszczonych co trzy rzędy, pasażerowie mogą podpatrywać trasę lotu wraz z jego parametrami. Emitowany jest także jeden film w wersji oryginalnej oraz z polskim tłumaczeniem.

System rozrywki pokładowej to także cztery kanały muzyczne. Na naszym rejsie działały poprawnie tylko dwa pierwsze, zaś dwa pozostałe emitowały inną muzykę w każdej ze słuchawek, co zdecydowanie uniemożliwiało poprawny ich odbiór. Muzyka zasadniczo w typie popularno-rozrywkowym, ze sporym akcentem na włoską (Air Italy Polska jest częścią włoskiego koncernu lotniczego). Szef pokładu przy okazji musiał przeprosić za brak wyświetlania parametrów lotu naszego rejsu, jak i za nieczynną toaletę w przedniej części samolotu. Awarie wytłumaczył zamarznięciem.

Serwis pokładowy rozpoczął się o 8:08. Air Italy Polska oferuje w pełni odpłatny catering. Jakkolwiek w ofercie dosyć bogaty zestaw przekąsek i napojów, to sporym mankamentem jest brak możliwości płacenia kartami. Należność można uiszczać zarówno w polskich złotych, jak i euro czy dolarach amerykańskich, jednak linia narzuca swój dosyć drakoński przelicznik walutowy: 50 zł to 10,50 euro.

W związku ze wczesną porą startu i koniecznością bardzo wczesnego przybycia na lotnisko, większość pasażerów spała przez całość rejsu, zatem przebiegł on bardzo spokojnie. O 10:30 załoga rozpoczęła drugi serwis pokładowy. O 12:51 (11:51 czasu lokalnego na Wyspach Kanaryjskich) włączona została sygnalizacja zapięcia pasów i rozpoczęła się procedura podchodzenia do lądowania. W jej trakcie załoga zebrała zestawy słuchawkowe.

Przylot

Wylądowaliśmy o 13:08 (12:08 czasu lokalnego), zatem 23 minuty po czasie rozkładowym. Lotnisko w Gran Canarii nie jest olbrzymie, choć obecnie znajduje się w dosyć sporej rozbudowie. Nasz samolot przydokował do rękawa, zatem procedura opuszczania maszyny odbyła się niezwykle sprawnie. Kilka minut po znalezieniu się w hali przylotów na taśmę zaczęły wyjeżdżać bagaże pasażerów naszego wspólnego lotu.

Powrót

Powrotne rejsy Air Italy Polska z Gran Canarii wyznaczone są również na wtorki. Start zaplanowano na godzinę 12:45, a lądowanie na 19:20. Od 29 marca samolot będzie startował o 13:45 z lądowaniem w Warszawie zaplanowanym na 20:20.

Odprawa

Jest 4 stycznia 2011 roku. Stanowiska odprawy Air Italy Polska znajdują się w głównej hali odlotów. Na lotnisku pojawiłem się o 11:30 przyjechawszy lokalnym autobusem firmy Global i pół godziny później byłem już po odprawie biletowo-bagażowej przy jednym z dwóch stanowisk. Okazało się, że byłem ostatnim odprawionym pasażerem tego rejsu. Tym razem otrzymałem miejsce 22C, czyli przy korytarzu w tylnej części samolotu. O 12:10 byłem już po kontroli bezpieczeństwa, dokładnie trafiając na moment przykołowania maszyny, którą mieliśmy odlecieć do Warszawy, która przybiła do rękawa o 12:12.

Wejście na pokład

Mieliśmy wracać dokładnie tym samym samolotem, którym przylecieliśmy na Gran Canarię: maszyną o numerze rejestracyjnym SP-IGN. Wiedziałem zatem czego mogę się spodziewać. Pomimo drobnego opóźnienia w przylocie, wszystkie procedury odbyły się niezwykle sprawnie. Wpuszczanie do samolotu rozpoczęła się o 12:35, a w swoim fotelu usiadłem o 13:00 (znowu wchodząc jako jeden z ostatnich pasażerów). Rodzina siedząca koło mnie poprosiła o zamianę miejsc, zatem ostatecznie startowałem z 22A, zaś rejs odbyłem na 23A. Prawdziwe wędrówki ludów! Tak czy siak, przy moim ulubionym oknie. Kapitan poprosił o sprawne zajmowanie miejsc, abyśmy nie stracili slota na start i już o 13:03 samolot został wypchany ze stanowiska przy rękawie. Wystartowaliśmy 10 minut później
.

Miejsce

Siedząc pomiędzy innymi rzędami zdecydowanie odczułem większy dyskomfort niż w trakcie podróży na Gran Canarię siedząc w rzędzie pierwszym. Chociaż 26 cm przestrzeni na nogi to nie jest zbyt mało, to jednak przy całkowicie wypełnionym samolocie odczuwa się dosyć spory ścisk.

Air Italy Polska oferuje zestawy poduszek i kocyków, jednak na moje pytanie o takowy stewardessa odparła, że zasadniczo otrzymują je dzieci i kobiety w ciąży. Zauważyłem jednak pełną samoobsługę w dystrybucji poduszek i kocyków przez samych pasażerów. Udało mi się jeden kocyk dla siebie zdobyć. Także w formie samoobsługi w drodze z toalety.

Lot

Załoga rozpoczęła serwis pokładowy już o 13:41, wcześniej rozdając zestawy słuchawkowe. Podobnie jak w rejsie poprzednim nie można było płacić kartami, zaś wybór przekąsek i napojów był standardowy i wystarczający dla wszystkich. O 14:23 kapitan przedstawił parametry lotu, trasę oraz poinformował, że lecimy jeszcze przez 3 godziny i 40 minut planując lądowanie w Warszawie na 19:10 czasu lokalnego. Tym razem system wizualizacji lotu działał bez zakłóceń i dało się zauważyć, jak ciekawy i nowoczesny sposób prezentacji został wybrany przez Air Italy Polska. O 14:35 załoga włączyła film. Osobiście uważam, że wielkość ekranu skutecznie uniemożliwia pełen odbiór wyświetlanej rozrywki, gdy siedzi się trzy rzędy od niego. O 16:00 rozpoczął się drugi serwis, zaś o 16:20 zakończyła się projekcja filmu. Tym razem mieliśmy do czynienia z niezwykle gadatliwym kapitanem, gdyż o 17:22 połączył się z pasażerami raz jeszcze, informując o przebiegu lotu, mijanymi po drodze miastami i parametrami naszego lądowania. Piętnaście minut później włączył sygnalizację zapięcia pasów, zaś załoga zebrała zestawy słuchawkowe i przygotowała kabinę do lądowania.

Przylot

Wylądowaliśmy w Warszawie o 19:04 czasu polskiego, czyli kilka minut przed czasem rozkładowym. Już o 19:19 znalazłem się w autobusie, który odwiózł pasażerów do terminala. Przybyliśmy do nowej części budynku, zaś odbiór bagaży miał miejsce na taśmie w starej części. Czekała nas zatem spora wędrówka przez całą halę przylotów. Bagaże pojawiły się na taśmie o 19:33. Okazało się, że całkiem spora ich część uległa uszkodzeniu, w tym także moja walizka. Obsługą takich przypadków zajmują się LOT Services, które są agentem handlingowym Air Italy Polska na Lotnisku Chopina. Procedura zgłoszenia reklamacji przebiegła sprawnie i szybko, pomimo sporej ilości pasażerów z naszego rejsu, jak i innych rejsów.

Ocena

Air Italy Polska oferuje całkiem przyzwoity produkt czarterowy, jednak na tak długie trasy jak Wyspy Kanaryjskie (prawie 6 godzin lotu) przydałby się lepszy technicznie, sprawniejszy i bogatszy system rozrywki pokładowej. Sporym mankamentem jest brak magazynu pokładowego, którego obecność zdecydowanie rozpraszałaby nudę panującą na pokładzie. Serwis pokładowy zasadniczo bez zarzutu, w ofercie znajduje się ciekawy i smaczny zestaw kanapek, przekąsek i napojów. Co najważniejsze, za całkiem przyzwoite pieniądze, jak na standardy płatnego cateringu pokładowego. Przydałaby się jednak możliwość płacenia kartami płatniczymi. Do luku samolotu możemy zabrać aż do 20kg bagażu, co jest najwyższym limitem oferowanym pośród linii czarterowych latających z Polski. Produkt Air Italy Polska to sprawny bezpośredni transport na Wyspy Kanaryjskie z miłą i profesjonalną obsługą załogi pokładowej.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
ale po co to
darck, 10 lutego 2011, 12:05 | odpowiedz
ooo! nowy autor!:) welcome o/b!
miff, 10 lutego 2011, 12:09 | odpowiedz
A da się kupić u nich bilet dla indywidualnego klienta nie będąc biurem podróży? ;P
Ewelina, 10 lutego 2011, 12:17 | odpowiedz
Ja mam same złe wspomnienia z lotu Air Italy. Wylot do Egiptu miał być o 8 rano, a wylecieliśmy o 19:42. W tym czasie linia lotnicza zapewniła nam następujące atrakcje: 1) Po godzinie siedzenia zostaliśmy wyproszeni z samolotu (awaria) 2) 3 razy staliśmy ściśnięci po kilkanaście minut w zamkniętym autobusie płytowym, 3) staliśmy około 20 minut w zamkniętym rękawie (168 osób). Po tych "atrakcjach" moje dwuletnie dziecko się rozchorowało i wakacje zaczęliśmy od wizyty u lekarza, a większość wyjazdu spędziliśmy w pokoju hotelowym. Nie wspominając o kompletnym braku informacji i wprowadzaniu w błąd przez pracowników linii lotniczych. To tak w skrócie.... Pominę milczeniem fakt, że dla dziecka (za tydzień skończy dwa lata) nie były przewidziane posiłki na lotnisku bo "to nie pasażer" . Brak słów.
magdalenazz, 10 lutego 2011, 12:21 | odpowiedz
szczerze powiem, że też nie rozumiem sensu zamieszczenia tutaj tego artykułu. Nie tego typu informacji spodziewamy się w tym miejscu.
so-fly, 10 lutego 2011, 12:26 | odpowiedz
Dzięki Humbak! Dobry tekst, przyjemnie się czytało. Nadajesz się na pracownika wywiadu. Nawet miarkę metryczno-calową masz w bagażu podręcznym. No, no... :) Pozdrawiam.
Kiwaczek, 10 lutego 2011, 13:17 | odpowiedz
757 już w AIP nie ma, poszedł do macierzy.
wHiSpEr, 10 lutego 2011, 13:54 | odpowiedz
ok
pasaż, 10 lutego 2011, 13:59 | odpowiedz
Na miejscu redakcji szybko bym sprawdził czy ta treść nie została "zapożyczona" z innego źródła do czego autor miał skłonności...
pasażer, 10 lutego 2011, 17:11 | odpowiedz
niestety miałem same niemiłe wspomnienia z tą linią. 2.VIII 2008 leciałem z Katowic na Rodos (tzn. miałem lecieć), ale 757 się zepsuł i podstawili mniejszy samolot i się nie zmieściłem na pokład. Co doprowadziło do mojej 20 godzinnej podróży via FRA, LCA, HER do RHO (całe szczęście, że w business class lufthansy). Powrót odbył się już linią Air Italy. Samolot wydawał się kompletnie zużyty, z podsufitki wystawały jakieś kable, a stewardesy były wredne i najbrzydsze na świecie. Tyle w temacie Air Italy
MasoN, 10 lutego 2011, 19:00 | odpowiedz
Widzę że miałeś super lot -pewnie bidulku nawet do książki ani lapka nie zajrzałeś żeby nie stracić żadnego ważnego szczegółu godnego opublikowania. Super opis ale zapomniałeś o bardzo ważnym szczególe - nie napisałeś ile czasu trwa opuszczanie monitorków od tego dobrze wybranego "systemu rozrywki" Mam nadzieje że następnym razem się to nie powtórzy i wykonasz zadanie agenta 003 na medal :)
jaro, 12 lutego 2011, 0:30 | odpowiedz
porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »