Podróżny wpisał w formularzu imigracyjnym wulgaryzmy. Dostał dożywotni zakaz wjazdu do kraju!
Jak informuje CNN, 34-letni Anthony Laurence 7 listopada przyleciał na Ninoy Aquino w Manili, największe lotnisko w kraju. Filipińskie władze przekazały, że po przybyciu na miejsce mężczyzna miał „okazywać pogardę” jednemu z funkcjonariuszy imigracyjnych, gdy ten przypomniał mu o konieczności wypełnienia formularza podróży. W kierunku drugiego miał z kolei rzucić telefonem i paszportem.
Miejscowy komisarz ds. imigracji zdradził, że Laurence, który przedstawił się jako posiadacz nieruchomości „sporadycznie” mieszkający na Filipinach, miał wpisać w dokumencie fikcyjny adres, nie podał pełnego imienia i nazwiska, a do tego miał zamieścić wulgarne słowa w jednej z rubryk. Obie strony przyjmują inną wersję zdarzeń – 34-latek kwestionował reakcję władz imigracyjnych, jednocześnie zarzucając funkcjonariuszom brak pomocy.
Kreta Zachodnia od 2389 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Kreta Zachodnia od 2156 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Wyspa Malta od 2862 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Mężczyzna zarzekał się, że podczas zdarzenia nie podnosił głosu i niczym nie rzucał. Dodał, że odmówiono mu pomocy w wypełnieniu dokumentów, ponieważ „formularz podróży na jego telefonie nie działał prawidłowo„. Po trzykrotnym niepowodzeniu w uzupełnieniu formularza miał się „poczuć sfrustrowany i wprowadził nieprawidłowe informacje, próbując jak najszybciej przejść kontrolę” na lot przesiadkowy do Cebu. Przy ostatniej z prób wniosek miał zostać pozytywnie rozpatrzony.
Laurence co prawda nie zdradził, co napisał w formularzu i czy były to wulgaryzmy, ale zdradził, że „natychmiast słownie, a następnie pisemnie przeprosił urzędnika, ale w obu sytuacjach nie był on zainteresowany ugodą„. Choć sam uznaje reakcję władz Filipin za „przesadną”, te pozostają nieugięte – nałożyły na Amerykanina dożywotni zakaz wjazdu do kraju.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?