Bez poduszek, szampana i z własnym jedzeniem. Duża linia mocno tnie usługi na dalekich trasach z Europy!
Choć europejskie linie lotnicze mocno zwiększają oferowanie do Azji, to wciąż borykają się z efektami rosyjskiej agresji na Ukrainę. Szczególnie mocno doskwiera im wprowadzony przez Rosję zakaz lotów nad Syberią, czyli najkrótsza droga do Azji, co znacząco wydłuża czas lotów oraz zwiększa koszty. Zdecydowanie najmocniej straciła na tym linia Finnair, której cała strategia działania była podporządkowana stworzeniu hubu przesiadkowego między Europą i Azją. Fiński narodowy przewoźnik korzystał przy tym ze swojego położenia geograficznego, oferując de facto najkrótsze loty z Europy do Azji i mając bardzo rozbudowaną siatkę połączeń m.in. do Japonii, Chin czy Tajlandii. Niestety, w ostatnich latach strategia ta stałą się źródłem kłopotów przewoźnika, bo najpierw pandemia koronawirusa zamknęła na długo granice wielu azjatyckich krajów, a potem pojawiły się wspomniane wcześniej rosyjskie sankcje. W tej sytuacji Finnair został zmuszony do przeorientowania swojej strategii (stąd m.in. porozumienie o strategicznym partnerstwie z Qatar Airways i większy nacisk na loty transatlantyckie), a także… szukania oszczędności, bo wyniki finansowe linii nie wyglądają zbyt różowo
- Kreta Zachodnia od 2388 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
- Djerba od 2021 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Wyspa Gozo od 2959 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Za ubiegły rok fiński przewoźnik zanotował ponad 200 mln euro straty netto i choć spodziewa się poprawy wyników w tym roku i powrotu do rentowności w 2024 roku, to jednak niezbędne jest podjęcie działań redukujących koszty.
Właśnie widzimy ich pierwsze efekty, a dotyczą one dalekich tras fińskiego przewoźnika. Zmiany najmocniej dotkną pasażerów klasy ekonomicznej. Przewoźnik ogłosił, że na długich trasach podróżni nie będą już dostawali poduszek (wciąż będą za to mieli do dyspozycji koce). Finnair tłumaczy to tym, że wielu podróżnych już teraz zabiera ze sobą poduszki podróżne.
Dużo gorzej wygląda natomiast kwestia posiłków, bo na części długich podróży (m.in. ponad 6 godzinnej trasie do Dubaju czy 9-godzinnym locie do Nowego Jorku) przewoźnik zrezygnuje z serwowania pasażerom w klasie ekonomicznej drugiego ciepłego posiłku. Przewoźnik informuje, że pasażerowie będą mogli kupować napoje i przekąski na pokładzie i jednocześnie zachęca, aby zabierać ze sobą jedzenie do samolotu.
Ostatnia zmiana dotyczy klasy biznes na krótkich i średnich trasach. Tam przewoźnik postanowił zrezygnować z serwowania szampana przed lotem – zamiast tego pasażerowie premium będą dostawali do picia „zwykłe” wino musujące.
– Zmiany dotyczące naszych usług są związane z podejmowanymi przez nas staraniami, by odzyskać rentowność – komentuje Eerika Enne, szefowa produktu pokładowego w Finnair.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?