Flixbus uruchamia trasy dla „hardkorów”. 20 godzin jazdy w drodze do plażowego raju
Już w połowie czerwca Flixbus zabierze pasażerów z Krakowa i Warszawy prosto na chorwackie plaże. Bezpośrednie połączenia prowadzą do Puli i Splitu. Regularna trasa może być wśród Polaków prawdziwym hitem – oczywiście pod warunkiem, że niestraszne im wielogodzinne przejazdy.
Dzięki nowym trasom dojedziemy z Warszawy do Puli i z Krakowa do Splitu. Pasażerowie mogą także wysiąść w miastach po drodze – do wyboru jest Rijeka, Opatija, Zadar i Szybenik. Jeden z ulubionych wakacyjnych kierunków Polaków nie jest nowością w siatce Flixbusa. Firma dojeżdża bowiem aż do 176 miast w tym kraju. Trasy do Splitu i Puli będą jednak pierwszymi bezpośrednimi połączeniami z Polski.
Podróżni przyzwyczajeni do samolotów mogą nieco narzekać, że przyjdzie im spędzić w autobusie wiele godzin, bowiem podróż z Krakowa trwa 19,5 godziny, a z Warszawy 20 godzin. Biorąc jednak pod uwagę, że tanie połączenia z Polski do Chorwacji wciąż nie zdarzają się zbyt często, a dodatkowo w autobusie można mieć ze sobą nawet 27 kg bagażu (20 kg do luku i 7 kg podręcznego), nowe trasy Flixbusa mogą okazać się strzałem w dziesiątkę.
Przyda się jednak sporo filmów, naprawdę gruba książka albo przynajmniej 2 sezony ulubionego serialu.
Pocieszeniem jest jednak fakt, że autobus jedzie głównie w nocy. Na trasie z Krakowa, Flixbus wyjeżdża ze stolicy Małopolski o 17.00 i o godz. 12.30 następnego dnia jest już na miejscu. W drogę powrotną godziny różnią się zaledwie o 30 minut. Z Chorwacji autobus wyrusza o 17.30, a w Krakowie melduje się o 13.00. To połączenie wystartuje 13 czerwca.
Pasażerowie z Warszawy muszą uzbroić się w nieco więcej cierpliwości. Autobus wyruszy w drogę o 12:50 i o 8:45 będzie w Chorwacji. W odwrotnym kierunku Flixbus wystartuje o 20:45, więc w Warszawie będzie o 16:45 następnego dnia. Inaugurację połączenia zaplanowano na 12 czerwca.
Najtańsze bilety pojawiły się w systemie za 129 PLN w jedną stronę. Warto jednak pamiętać, że ceny na przejazdy Flixbusem są dynamiczne. W miarę zmniejszania się puli wolnych miejsc kwota idzie w górę. Nie wykluczone też, że prędzej czy później pojawi się jakaś promocja, która pozwoli wam upolować bilety w jeszcze lepszej cenie. Będziemy więc trzymać rękę na pulsie.