Mam bardzo ambiwalentne odczucia. Z jednej strony w kluczowym punkcie bardzo nam pomogli, z drugiej strony prawie cała reszta naszych przygód zdecydowanie wskazuje na to aby nie korzystać z francuskiego przewoźnika. Zacznę jednak od początku. Bilety WAW-CDG-GRU-IGU-GIG-CDG-WAW, kupione w ramach promo, za pośrednictwem tickets.pl. Po zakupie biletów telefonuję do polskiego przedstawicielstwa Air France z pytaniem, czy jest lub będzie możliwy przy odprawie upgrade do premium economy. Po 10 minutach oczekiwania, przemiła pani informuje mnie, że w tej klasie rezerwacyjnej takiej opcji nie ma. Ok, nie to nie, trudno.
W sierpniu tickets.pl przesłał mi do akceptacji zmianę planu lotu. Zmianie uległy godziny wylotów, więc spoko, nie ma sprawy, akceptuję. Czekam tydzień na nowe bilety, ale po nich ani widu ani słychu. Wydzwaniam więc przez tydzień do tickets.pl, z pytaniem co się dzieje, na co również przemiłe panie, a czasem i panowie informują mnie, że Air France nie potwierdził nowej rezerwacji. Dzwonię więc do polskiego oddziału AF, a tam kolejna przemiła pani informuje mnie, że to nie ich problem, bo bilety były wystawione przez oddział AF na Ukrainie, więc mam dzwonić do nich, bo ona w Warszawie nic nie może zrobić. Dziwne, bo to jednak ta sama firma, ale ok . Po kilku rozmowach z Kijowem bilety przyszły. Oczywiście przy check-in okazało się, że system jednak zaproponował mi upgrade do Y+.
Wylot z WAW do CDG o szóstej rano. O pierwszej w nocy przychodzi sms, że lot został odwołany z powodu awarii samolotu, a nowy plan lotu jest na stronie AF. Wchodzę na stronę, a tam dość niemiła niespodzianka, bo przylot do IGU który pierwotnie miał być o 23.00 jest następnego dnia o 13.30. Nie byłoby większego problemu gdyby nie fakt, że następnego dnia o 12.00 mieliśmy wylatywać z IGU do RIO, a kilka kolejnych lotów po Brazylii było na jednym i tym samym bilecie. W związku z tym, pomimo tego że wiedzieliśmy, że lot jest odwołany pojechaliśmy o 6.00 rano na lotnisko. Wytłumaczyliśmy dziewczynie z AF w czym problem i po pół godzinie szukania rejsów, które jednak dolecą do IGU, przed 12.00 następnego dnia, dostaliśmy bilety na wieczorny lot do Sao Paulo ....ale British Airways. Z Sao Paulo do IGU miał dowieźć nas na 10.00 TAM. I tak faktycznie się stało. Za tą akcję duży plus dla linii.
Jak tylko wróciliśmy z lotniska, oczekując na wieczorny lot, na stronie AF wypełniłem formularz reklamacyjny i już po czterech dniach otrzymałem maila, że bardzo nas przepraszają, że awaria samolotu, że bezpieczeństwo i te sprawy, ale oczywiście znają swoje obowiązki, więc albo 600 euro albo vouchery na 800 euro. Za szybkie załatwienie reklamacji kolejny plus.
Niestety lot na trasie GIG-CDG zatarł całkiem pozytywne wrażenie, jakie wywarły moje ostatnie kontakty z obsługą francuskiego przewoźnika. Klasa premium w B777 okazała się niestety absolutną porażką. Siedzenia dramatycznie niewygodne, obsługa fatalna, jedzenie bardzo słabe. Naprawdę mam wrażenie, że lot BA w B747 BA w economy do Sao Paulo był pod każdym względem przyjemniejszy, łącznie z komfortem fotela. Także "spacery" po klasie business i economy w czasie lotu pogłębiły moją niechęć do Air France. Takiej beznadziei nie widziałem nawet w amerykańskich liniach, które jakością nie grzeszą. Przyznam, że na long haul był to mój pierwszy kontakt z tą linią. Porównanie Y+ w LOT czy BA z AF jest zadaniem niewykonalnym.
Tytułem uzupełnienia...po wejściu do economy miałem wrażenie koszmarnie wąskich i naćkanych foteli.Właśnie odkryłem dlaczego. Większość linii na B777 ma układ siedzeń 3+3+3, Koledzy z AF/KLM zaszaleli i zrobili 3+4+3.
W zasadzie to akurat odszkodowanie dostałem za lepszy fotel w BA 