W Bangkoku aplikacja Grab jest dobrym wyborem. Minusem jest to, że czasami trzeba naprawdę całkiem długo poczekać na taksówkę, ale cena jest licznikowa i wtedy kurs wychodzi grosze. Na ulicy raczej ciężko się doprosić włączenia taksometru.
Tuk-tuki cenią się bardziej za fakt, że są atrakcją samą w sobie niż za mobilność (dużej różnicy nie zauważyłem w porównaniu do taxi - mobilne to są motocykle, też do wzięcia przez grab). Gdy chciałem kurs za niską cenę to panowie potrafili przyprowadzić kolegę, który miał brzydszego tuk-tuka
Najprawdopodobniej bardziej im się opłaca czekać na jednego jelenia niż zrobić kilka uczciwych kursów, optymalizacja 
my po 10 sekundach złapaliśmy drugą taksówkę, a do przejechania kilometr mniej, dlatego sytuacja bardziej nas bawiła, niż zdenerwowała 