Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem
belfast-child-czyli-krotka-pilka-z-george-bestem,1511,117683
Strona 1 z 1

Autor:  Zeus [ 19 Wrz 2017 15:52 ]
Temat postu:  Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Wstęp

Kochamy jednodniówki. Tym bardziej kiedy one są w dni wolne od pracy. Czyli kiedy do wyboru mam: spędzić cały dzień pod kołdrą i oglądać filmy, pójść na rynek i wypić piw(a)o lub pojechać gdzieś i wypić lokalny trunek. I przy okazji zobaczyć coś. To zawsze będzie opcja C.

Tak byłem i tym razem. Miasto-Państwo które od dawna chciałem odwiedzić ale jakoś nie było mi po drodze lub nawet jak było, to coś przeszkodziło plany (licencjat) i musiałem przełożyć na inny raz.

Mowa tutaj o Belfaście. Stolica "Ulsteru" albo znaną pod Irlandią Północną. Miasto dość specyficzne, z historią (szczególnie od 1900 do 2005 roku) bardzo krwawą i przez jakiś czas nawet zbyt niebezpiecznym miastem.

Bakcyl o Irlandie, wpadł jak dostałem moją pierwszą płytę U2. Była to Best of 80-90. Czyli same hity.
Mama jak słyszała ze leci U2, zaczęła mi opowiadać ciut o nich. Np. ze New Years Day jest o Solidarności no i o Sunday Bloody Sunday. Krwawa Niedziela w Derry. Kiedy Wojsko Brytyjskie strzelało do ludzi którzy brali udział w manifestacji.

Były to rok 2005 lub 6. Wtedy ciocia Wikipedia istniała, ale połączenie do internetu było za drogie. Więc została Encyklopedia PWN, i szukanie pod hasłami: Irlandia, Belfast, U2, IRA, Derry. Żeby pozbierać co raz więcej informacji o tym kraju.

I powstał pomysł. Ze polecę do Irlandii. I zobaczę U2. Z bliska.
2009 Lecę do Éire z ekipą zobaczyć U2. W planach była jednodniówka do Belfastu. Niestety Guinness wygrał.
2015 Lecę do Belfastu, na 3 nocki. Niestety, obrona wpadła wtedy, i znów nie udało się.
2017 @seba pisze mi na Face. Hej Zeus. Jednodniówka do Belfastu za parę jurków. Wylot z Gdańska powrót do Katowic. 16/9. Lecisz?
Feck (jak powiedział by ojciec Ted), oczywiście. Lecimy!

Do Gdańska, Francą także za parę jurków (tyle co PKP) i okazja spotkać się z ekipą na jedno-dwa piwa.

I kółeczko powstało:

Załącznik:
F4F1.jpg
F4F1.jpg [ 57.21 KiB | Obejrzany 9639 razy ]


Będąc w Pyrzowicach, do tego w niedzielę rano, to grzech nie pojechać do Babci i Dziadka w Bielsku na kotlecika i rosołku. Więc powstał taki plan

Kraków - Gdańsk samolotem prosto z pracy
Gdańsk: te słynne 1-2 piwka
Gdańsk - Belfast francą
Belfast: program był gotowy od 2 lat co i jak :D
Belfast - Katowice Landrynka, nocka w terminalu
Do Katowic, słynnym połączeniem przez Bytom <3
Katowice - Bielsko Koleją i potem Lajkonikiem do Krakowa.

Intensywny weekend, nie powiem. Ale warto.

Biorę się do pisania, jak szybciej mogę!

Więc, lads, grab a beer and Sláinte!

Załącznik:
f4f2.jpg
f4f2.jpg [ 285.75 KiB | Obejrzany 9639 razy ]

Autor:  jolkah [ 19 Wrz 2017 17:50 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Super! też się biorę za swoją relację :)

Autor:  Zeus [ 21 Wrz 2017 12:46 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Bunkrów nie ma, ale i tak jest fajnie

Uwielbiam jak piątek kończy się pracą i zaczyna się podróżą. A jeszcze lepiej samolotem.
17:00, kaszkiet na głowę, szybki odrzew do wszystkich w biurze jak Bradley Cooper w Kac Vegas

Image

I szybko uderzam na 208 na lotnisko w Balicach. Kontrola, spacerek i pit stop na regenerację przed Spotkaniem w Gdańsku

Załącznik:
KRK.jpg
KRK.jpg [ 54.21 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


Lot do Gdańska? Beż konfliktowy. Fajny personel (jak na każdej krajówce) i lądujemy przed czasem na lotnisko im. Lecha Wałęsy. MyTaxi, i uderzamy na stare miasto.

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 57.01 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


Do Gdańska zawsze chętnie wracam. Polubiłem to miasto. Tą bryzę, ludzi, architekturę. Czuję się jak w domu. Tylko z lepszą architekturą :P

Spotykamy się z ekipą Gdańską i uderzamy na miasto

Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 94.74 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 89.89 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 66.58 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


No i te słynne: 1 piwo z benefit

Załącznik:
piwko.jpg
piwko.jpg [ 35.83 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


Spacery po mieście, i powrót na lotnisko na krótką drzemkę przed porannym wylocie.

Śniadanko

Załącznik:
GDN.jpg
GDN.jpg [ 101.25 KiB | Obejrzany 9461 razy ]


Przelot do Belfastu, raczej cały w kimono, i przed 9 wita nas stolica Ulsteru, Belfast

Załącznik:
DSC00910.jpg
DSC00910.jpg [ 328.83 KiB | Obejrzany 9461 razy ]

Autor:  Zeus [ 25 Wrz 2017 11:40 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Murale - Część 1sza

Kontrola paszportowa trochę nam zajęła czasu. U mnie pracownik migracyjny chciał sprawdzić oprócz paszportu także dowodu osobistego. Kij wie.

Szybkie korzystanie z toalety i uderzamy na autobus 300A które nas dowiezie do centrum Belfastu. I już jesteśmy lżejszy od 10.5 GBP

Podróż do centrum dość przyjemna, wygodna. Nawet słonce było, i już byliśmy w dobrych myślach ze będzie tak cały dzień. Naiwny...

No dobrze. Jak greckie przysłowie mówi, ze Głodny niedźwiedź nie tańczy. Trzeba zjeść porządnie poranne śniadanie, typowo angielskie, żeby mieć siłę do południa.
Wybór wpadł na Maggies May, gdzie każdy mi polecał w tym miejsce.

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 90.95 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Ciekawy wystrój

Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 71.14 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


No i pierwszy szok językowy. To znaczy gwarowy. Niby to angielski, niby to Gaelicki, ale zrozumieć za pierwszym razem nie da się. No może to wina braku kawy. Kij wie.

Full Fry postawia nasz na nogi

Załącznik:
full fry.jpg
full fry.jpg [ 61.61 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


I zaczęły poszukiwania busa typu Hop On - Hop Off.
Nie jestem zwolennikiem takiego rodzaju podróży, ale tutaj niestety żeby zobaczyć większość musiałbym przeznaczyć 2-3 dni, i szukając komunikacji miejskiej.

Czekamy przy Queen's University, najstarszym Uniwersytetem w Irlandii Północnej (zbudowany w 1849, nazwany na część królowej Wiktorii)

Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 261.9 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 95.03 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Do czasu kiedy nasz piętrowy bus przyjeżdża i pakujemy się do góry.

Jedziemy, przewodnik coś bredzi, gdzie można pójść na imprezę, gdzie się napić (takie towarzystwo było w autobusie) a my oglądamy na zewnątrz.

Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 109.94 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Nasz punkt, żeby wysiąść w dzielnicy Republikanów - Katolików - Irlandczyków, czyli The Falls.

Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 151.66 KiB | Obejrzany 9377 razy ]

Dzielnica The Falls. Już widać ze w tablicach są 2 napisy. Po Angielsku i Gaelicku

Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 72.97 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Powiecie, czemu takie ciśnienie, żeby wysiąść w dzielnicy Falls.

Powód jest jeden. Murale.

Murale w Irlandii Północnej odegrali ważną rolę, w trakcje czasów: The Troubles. Szacuje się ze w Belfaście i Derry (Słynne miasto, które U2 napisali piosenkę Sunday Bloody Sunday) znajdziemy ponad 2000 murali od 1970, i około 500 są w idealnym staniem. W Belfaście murale są podzielone na 2 części. Część Republikańska (The Falls i ulica Bombay) i Rojalistów/Unionistów z Ulsteru (ul. Shankil)

The Falls, był także siedziba (lub znaną także jako Koń Trojańskiej) Oficjalnej IRA i Prowizorycznej Irlandzkiej Armii Republikańskiej, dlatego rząd Brytyjski postawił tam około 3000 Brytyjskich żołnierzy w 1969, w celach uspokojenia napięć. Jedynie co skutkowało, to wzrost poparcia IRA, i powstanie "Ghetta The Falls". Do 2005, dzielnica była zamknięta wieczorami, i bójki-strzelaniny między IRA i UVF (Armia wolontariuszy Ulsteru) było coś normalnego.

Wysiadamy przy jednych z bram, do The Falls.

Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 189.17 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


I zaczynam mieć dreszcze, próbując wyobrazić, jak tu ciężko musiało być parę lat temu.

Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 212.5 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Drzwi zamknięte, snajperzy z Wojska Brytyjskiego podglądając co mieszkańcy robią, IRA przygotowująca jakiś zamach.

I pierwsze z Murali które widzimy. Cytat z piosenki Johna Lennona, Imagine

Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 104.3 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


I obok murala Frederika Douglassa

Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 114.09 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Afroamerykanin, walczący o zniesienie niewolnictwa w USA.

Solidarność więźniów Jeńców Wojennych IRA i Palestyny

Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 264.07 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


No i najnowszy mural, z Fidelem

Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 128.75 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 228.31 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 116.83 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 106.61 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 244.98 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


I słynne, z Bobby Sandem, irlandzkim republikaninem, liderem IRA. Więziony wraz z innymi członkami organizacji jako kryminalista głodował, żądając uznania ich za więźniów politycznych. W czasie strajku został wybrany na posła do Izby Gmin. Zmarł po 66 dniach.

Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 198.8 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


Siedziba partii Sinn Féin, partia polityczna o nacjonalistycznym charakterze, walcząca o połączenie Irlandii. Niestety, tym dniu, nieczynna.

Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 282.06 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


I na koniec, jeden z moich ulubionych murali

Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 253.74 KiB | Obejrzany 9377 razy ]


To tyle, z The Falls. Pakujemy się do autobusu i jedziemy dalej.

Autor:  Zeus [ 02 Paź 2017 13:37 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Murale cz. 2 i ciut o Titaniku i Jurka Najlepszego

Wsiadamy znowu do czerwonego busa. Tym razem, innym przewodnikiem, panem Stanleyem. Starsza osoba, ale za to gada ciekawiej o Belfaście, bardziej o historii nić gdzie poimprezować wieczorem. Wielki plus!

Przechodzimy ponownie mural Bobby Sandsa, bramę i przejazdami pooglądać inne murale. Ale nie w domach, ale w murze co Anglicy zbudowali żeby zatrzymać buntowników w Getcie.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Over the Hills and Far Away
1.jpg
1.jpg [ 149.49 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


I znowu mury. Tym razem pomalowane przez różnych artystów (coś w rodzaju East Side Gallery w Berlinie) i nawet przez samego Dalaj Lamie

Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 84.18 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 148.9 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 173.88 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


żeby wjechać do angielskiej dzielnicy, do ulicy Shankill albo jak miejscowy znają ją jako Auld Kirk Gate czyli Stara droga do Kościoła.

Tutaj powstała słynna formacja UVF - Ulster Volunteer Forces, formacja która miała być pomocnikiem Armii Brytyjskiej w czasach: The Troubles, ale zasłynęła jako grupa która dewastowała Irlandzkie posiadłości, tak jak pierwszy tydzień po powstaniu UVF, i zdewastowanie pubu Irlandczyka. W czerwcu 66, Irlandczyk wychodzący z Pubu, został zabity przez UVF, dostając wtedy nową ksywę: Shankill Butchers. Po tym incydencje, Katolicy/Republikanie z The Falls zostali Persona Non Grata w Shankill tak jak Royalisci z Shankill w The Falls.

Pierwsze murale powstały w latach 70 w Shankill. Pierwsze w nich to przywitanie ludzi, w Shankill

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 115.32 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


I zamian flagi Irlandzkiej, mamy Union Jack

Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 40.56 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 108.6 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 199.4 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


I królowa, która dla nich (jak w całej Wielkiej Brytanii) osoba nie do ruszenia

Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 128.45 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Oprócz flagi wielkiej Brytanii, znajdziemy także Czerwoną Rękę. Red Hand albo Lámh Dhearg po gaelicku, to dawny pogański symbol Irlandii. W 13 wieku zostało dodana jako herb do flagi Ulsteru. Historia symbolu do dziś jest nie znana. Najbardziej prawdopodobna, to ręka mitycznej postaci z Ulsteru, Conall Cernach, chcąc sprawdzić czy bohater Cú Chulainn umarł, dotknął ręką jego blizny, i cała ręka była we krwi.

W 1972 została symbolem paramilitarnej grupy wojskowej z Ulsteru, Red Hand Commandos.

Wyjeżdżamy z ulicy Shankill do Crumlin, która także zagrała ważną rolę w historii Belfastu. Po lewej znajdziemy więzienie (brak zdjęcia), Crumlin Road Gaol, w skrócie The Crum.
To jedyny budynek-więzienny który przetrwał z czasów Wiktoriańskich, i był czynny do 1996. Znano go także jako Europejski Alkatraz, bo nie było opcji żeby ktoś uciekł z stamtąd. Jednak się pomylili. Dziś działa jako muzeum, i w trakcje wycieczki można zwiedzić miejsca gdzie mieszkali osoby takie jak: Éamon de Valera (przywódca Powstania Wielkanocnego, przywódca Sinn Féin, prezydent Republiki Irlandzkiej, dla filmozerców Alan Rickman zagrał go w filmie Michael Collins), Martin McGuinness (wojownik IRA, przewodniczący Sinn Féin w Irlandii płn. i minister Irlandii płn) i Bobby Sands.

Naprzeciwko, Wysoki Sąd, który jest także nieczynny od 1998. Obecne plany to przerobienie go na hotel

Załącznik:
Komentarz do pliku: Crumlin Road Courthouse
10.jpg
10.jpg [ 134.04 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Ostatni przystanek Hop Offa, to ulica Donegal. Dzielnica LGBT, pełna barami pod tym tematyką takie jak Kremlin Bar i pomnik witającego Lenina

Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 91.29 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Ale także ciekawym kościołem św. Patryka

Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 64.26 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Koniec tej trasy przy ul. High. Szybki spacerek do zwiedzenia zegarka Alberta, z 1869, na część księcia Alberta. Słynny jako Zegar Prostytutek, gdzie marynarze mogli szybko znaleźć zabawę na noc, a teraz punkt spotkań miejscowych, tak jak w Krakowie: Spotkamy się pod Adasiem. Odrestaurowany nie dawno, po zamachu IRA w 1992 obok niego.

Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 69.49 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


I znowu świetne graffiti

Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 261.09 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 95.14 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Powrót do High street

Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 201.58 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Żeby zobaczyć kolejną atrakcję, tam gdzie Titanic powstał.

Przez most Elżbiety widzimy tamę Lagan, zbudowany w 94, w celach czyścenia wody i powrotu ryb (łososia) i fok.

Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 75.43 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


W molo Titanika, znajduje się interaktywne muzeum Titanika ale i siedziba firmy White Star Line (firma co zacumowała Titanika) obecnie Carnival Corporation.

Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 118.99 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Kolejna atrakcja to, słynne logo Ryanair, jak ktoś leci do Belfastu. Żurawie Goliat i Samson, zbudowane w 1969, i były najwyższe na świecie w tym czasie.

Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 71.63 KiB | Obejrzany 9254 razy ]


Na koniec tej części (obiecuję będzie jeszcze jedna) trochę o Jurku z Belfastu.

To nikt inny, niż George Best. Uważany ze jednego z najlepszych piłkarzy świata, i zarazem najlepszego piłkarza Irlandii Północnej. Był lubiany przez wszystkich ale także miał licznych wrogów (jeden z nich także IRA) ale też słynnym kobieciarzem i alkoholikiem. Przez to ostatnio wyleciał z Manchesteru United, i umarł w 2005 roku. W 2000 roku powstał film o niego, pod tytułem Best, ale także Myslovitz napisali piosenkę o nim: Książę życia umiera. W 2006 roku, miasto zmieniło imię lotniska miejskiego z Belfast City Airport na George Best Belfast City Airport.

Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 61.49 KiB | Obejrzany 9254 razy ]

Autor:  ind_globtroter [ 03 Paź 2017 23:50 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Super relacja i klimatyczne miasto. Byłeś w muzeum Titanica?

Na teren dawnej stoczni wstęp jest darmowy czy w jakimś pakiecie?

Czym się różnią te opcje:

http://titanicbelfast.admit-one.eu/

Autor:  Zeus [ 03 Paź 2017 23:54 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Nie byłem, bo już byłem na podobnej wystawie w Atenach parę lat temu :)
Co do stoczni nie mam pojęcia, bo lało jak fix, but mi się rozwalił i nie chciało mi się z busa wysiadać.

Autor:  Zeus [ 11 Paź 2017 12:22 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Trochę piłką, ciut muzyką do tego z piwem

Jedziemy do ostatniego naszego przystanku. Do St. George's Market. Do Hali Targowej, o której piszą w każdym przewodniku jako absolutny must Belfastu. Jako ze fan Hali, musiałem tam pójść i sprawdzić czy faktycznie to taki must!

Ale droga prowadzi przez East-Side of Belfast. A tam kolejne murale. Bardziej promujące sławę Belfastu niż wojnę z The Troubles.

Jeden z nich, to mural słynnych Północno Irlandczyków

Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 134.48 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Od George Besta, przez Vana Morrisona do gitarzysty Thin Lizzy, Garriego Moora.

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 67.17 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 94.28 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


No i wieści ze Titanik zatonął

Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 212.33 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 116.39 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 99.68 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 147.65 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 66.1 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Żeby przejść ponownie przez rzekę Lagan

Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 95.53 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


I zatrzymać się przy pomniku Beacon of Hope, lub Pomnikiem Nadziej, który powstał w 2006 roku, kiedy ataki skończyły się na dobre w Belfaście.

Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 73.33 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


I przejść przez ulicę Oxford.

Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 129.64 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Historia tej ulicy, też bardzo ciekawa a zarazem smutna. W latach The Trobles, średnio co tydzień zdarzały się tutaj do 5 ataków bombowych.
Ściana ludzi którzy zginęli świadczy o to, jak tu było niebezpiecznie wtedy.

Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 180.51 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Aż wreszcie dotarliśmy do St. Georges Market. No i rozczarowanie. Spore. Liczyłem coś w rodzaju Nagyvásárcsarnok w Budapeszcie albo Centrāltirgus w Rydze, a tutaj się pojawił Krakowski Kleparz. I nawet nie ten fajny czyli Stary, ale ten z tandetą i ciut jedzenia, czyli Nowy.

Więcej stoisk z dewocjonalią i duperelami niż jedzenia.

Ale znajdziemy tam parę ciekawych stoisk tak jak z mięsami, rybami, chlebem (soda bread) i krówkami (fudge)

Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 198.76 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 158.92 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Dobra, czas coś na ząb. Szybkim spacerkiem obok ratusza Belfastu z 19 wieku

Załącznik:
22.jpg
22.jpg [ 62.07 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 333.5 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


I drogą do przystanku Victoria, w celu znalezienia pubu który zostałem polecony na obiad: belfast,1318,31142&p=979782#p979782

Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 174.83 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Lokalne piwko (nie, nie Muprhys, chociaż nie wiem czemu go nie ma w Belfaście i jest tylko Carling i Guinness)

Załącznik:
pwio.jpg
pwio.jpg [ 85.79 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


I Shepard's Pie. Zawsze chciałem ją spróbować, jak Jamie Oliver i Gordon Ramsay ją chwalili ze każdy porządny pub muszy go mieć.
To nić innego niż, zwykła zapiekanka ziemniaczana, z mięsem mielonym i parę warzyw.

Załącznik:
shepards pie.jpg
shepards pie.jpg [ 55.95 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Dobre, smaczne, syczące czyli idealnie do przeżycia do wieczora.

Kawa, czas do napisania pocztówek (tak są osoby którzy nadal wysyłają je) i przyglądaniu się dziwnych 5-funciaków które występują tylko w Irlandii Północnej

Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 78.36 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Ostatni punkt dnia, przed podróżą na lotnisko, Katedra Św. Anny z początkiem 20 wieku.

Nowy mural w Belfaście

Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 85.52 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


I katedra Św. Anny

Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 185.89 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Z słynnym krzyżem Celtyjskim

I parę migawek przed wycieczką autobusem na lotnisko

Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 184.27 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


Załącznik:
21.jpg
21.jpg [ 149.74 KiB | Obejrzany 9077 razy ]


po degustacji paru szklanek Bushmillsa przed podróżą.

Autor:  Zeus [ 26 Paź 2017 15:31 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Hm, no to warto zakończyć relację, żeby mieć czyste konto przed podróżą i przygotowania nowej relacji po powrocie :)

Czy warto było, tak krótko?
W sumie, i tak i nie. Fajnie było, tak fajnie spędzić sobotę, niż spędzić w jakimś klubie w Krakowie, i przynajmniej zobaczyć coś nowego.
A czemu nie? Irlandia Północna ma sporo do zaoferowania, i 1 dzień to o 2-3 dni za mało. Fani Gry o Tron znajdą multum rzeczy/miejsc, Giant's Causeway, destylarnia Bushmilsa, Derry/Londonderry i tak do oporu.

Warto kupić bilety (a da się tanio kupić), spakować plecak, kaszkiet, wynająć auto i zwiedzić to wspaniałe miejsce!

Autor:  marcin.krakow [ 26 Paź 2017 16:12 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Kto przekłada obwarzanka szynką?? :shock:

Autor:  Zeus [ 26 Paź 2017 16:14 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

Ten który nie ma miejsca na talerzu, i nie chciało mi się kolejnego brudzić :P

Autor:  Kasica88 [ 26 Paź 2017 16:18 ]
Temat postu:  Re: Belfast Child, czyli krótka piłka z George Bestem

@Zeus Fajny trip, a lisie piwko to juz w ogole wspaniale:)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/