Fly4free.pl

Wiem, że sporo informacji jest już w ogólnym wątku ale Costa nie ma jeszcze swojego wątku, więc pomyślałem, że zacznę pytaniem:
Czy jeśli jadą z nami znajomi ale na osobnej rezerwacji to podczas odprawy mogę zaznaczyć, żeby być razem przy stoliku na kolacji? Wiem że w MSC jest taka opcja, ale przy poprzednim rejsie Costą nie zwróciłem na to uwagi.

Zaznaczyć możesz ale czy oni to ogarną to trudno powiedzieć. Szczególnie jeśli macie różne taryfy (w jednych można wybrać porę kolacji, w innych nie).
Ale nawet jeśli tego nie ogarną nie przejmowałbym się, nic straconego. Zaraz po wejściu na statek sprawdź w gazetce, o której godzinie jest w restauracji dostępny szef sali, u którego można zmienić stolik. Robiłem to wiele razy. Zero problemu. Czasami trzeba było kilka minut stać w kolejce.

Taryfę pewnie mamy tą samą, czyli najtańszą
My na naszym jedynym rejsie Costą zmienialiśmy stolik podczas pierwszej kolacji, z opcją obowiązywania od następnej. Dzięki za cenną radę, bo nie wiedziałem że można to wcześniej ogarnąć

Costa co do zasady przydzielając stoliki w pierwszej kolejności kieruje się kryterium narodowościowym i językowym. Więc jeśli przydzielą Was do jednej godziny, niewykluczone że i bez jakichkolwiek zabiegów bylibyście razem.

Kiedyś podpytałem się ich na jakiejś wycieczce statusowej po kuchniach jak przydzielają godziny do poszczególnych osób/grup. Zasadę mają banalnie prostą - nacje południowe (Włosi, Hiszpanie, Francuzi) dostają późniejszą turę, kraje niemieckojęzyczne i Europa Środkowa wcześniejszą, nad resztą się doktoryzują. Oczywiście nie zawsze się tak da bo jeśli połowa pasażerów to Niemcy albo Włosi a do tego część w taryfie zapłaciła za konkretną turę, to powyższa metoda bierze w łeb.

To by się zgadzało, bo jak byliśmy na naszym do tej pory jednym rejsie Costą na Islandię to startowaliśmy z Niemiec/Holandii i to właśnie te dwie nacje stanowiły większość, więc nas wrzuciło na drugą turę. Czyli system uznał, że Polacy są bardziej rozrywkowi od Niemców

@bruce09lili - raczej obstawiałbym się, że Niemcy mieli rezerwacje w taryfach, gdzie mogli wskazać turę kolacji i wskazali pierwszą. Więc dla Was już nie wystarczyło miejsca i stąd druga...

Taka ciekawostka - do sprawdzenia przez kogoś w konfiguracji 2+1 pry założeniu, że dziecko ma mniej niż 7 lat:

już drugi raz Costa przy wyborze najtańszej kajuty wewnętrznej przydziela nam większą kajutę z oknem i dodatkowym łóżkiem naziemnym. Z kolei na MSC dostaliśmy informację, że to jedno z nas ma spać na górnej pryczy. Tak jakby Costa dla spokoju wrzucała młodsze dzieciaki do kajut gdzie nie ma łóżek piętrowych i nie muszą odpowiadać za to że ktoś pozwolił spać dziecku na górze.

Raczej brakowało kajut w MSC, zauważyłem że raczej dają upa przy dzieciach, może dla spokoju, może dla reklamy i zachęcenia rezerwacji. Ostatnio przy 2+2 (8 msc) w MSC dostałem up z wewnętrznej na balkon premium, oczywiście pisałem maile że to pierwszy rejs, ekscytuje się że z dziećmi etc

Wiem, że dyskusja na ten temat była w wątku ogólnym ale skoro zrobiliśmy porządek w dziale to myślę, że warto przenieść dyskusję o jakości tutaj. Był to mój drugi rejs na Coscie i tym razem w sezonie i po Morzu Śródziemnym, więc ciekawiło mnie to co pisaliście wcześniej: że Włosi zachowują się fatalnie, są głośni i wszędzie ich pełno.

Mogę to w całości potwierdzić. Może nie mogę powiedzieć, że fatalnie, a jednak właśnie mi się przypomniał każdy basen i banda bambini o średniej wadze 100 kg urządzająca konkurs kto mocniej skoczy na bombę i zrobi większy rozbryzg. Ostatecznie skończyliśmy z córką w brodziku dla dzieciaków, bo tam mogła swobodnie się bawić, a ja nie musiałem stać przy brzegu i sprawdzać czy jakiś ogr nie skoczy jej na głowę.

Zaskoczyłem się ilością ludzi na pierwszej turze kolacji, bo było może w porywach do 1/2 sali. W większości starsi. Za to rozbrajała nas spora ekipa dwóch młodych rodzin, która wyglądała tam strasznie nie na miejscu. Wyglądali jakby wyszli prosto z siłowni. Zdecydowana większość stała w długiej kolejce w bufecie. Dla nas lepiej, bo czasami uwijaliśmy się poniżej godziny na kolacji. Ilości jedzenia pochłaniane w bufecie były co najmniej przerażające.

Zastanawiam się co było pierwsze: kura czy jajko? Czy Costa obniżyła standardy i przestała pilnować stroju i zdjęła ratownika, żeby nikt nie przeszkadzał w konkursie skoków na bombę, czy dzicz była tak rozpasana, że obsługa w końcu dała za wygraną, bo nie da się wyprosić ze statku 1/2 pasażerów

Największym szokiem był dla nas kompletny brak stylu i przeraźliwa otyłość większości z Włochów na statku. Przy czym tego nie było widać aż tak na lądzie. Śmialiśmy się, że musiały być pomyłki w tłumaczeniu, bo o ile w angielskiej i niemieckiej gazetce było "obowiązuje ubiór elegancki" to we włoskiej musiało być "obowiązuje ubiór błyszczący lub w panterkę". Generalnie chyba jedyne logiczne wytłumaczenie to cena takiego rejsu bo 500-600E za tydzień powodowała, to był odpowiednik Janusza i Grażyny na najtańszym all-in. Na obronę Włochów dodam, że absolutnie nie było widać większego pijaństwa, co nie zawsze ma miejsce wśród Januszów i Grażyn, czy młodych Niemców lub Anglików którzy pojechali tylko balować na all-in.

Do długiej listy grzechów dodam bieganie i wydzieranie się po korytarzach w nocy i okupowanie Jacuzzi od 8 do 20.

Costa nie byłaby sobą gdyby nie zrobiła jakiejś wpadki organizacyjnej. Informacja, że w Tunezji będzie inna strefa czasowa była tak drobnym druczkiem w gazetce, a na pokładzie chyba nie było jej wcale. Efektem było, że wszyscy zwalili się do bufetu na śniadanie ok 7.30, która w rzeczywistości była 6.30 i był czynny tylko jeden dział z rogalikami które rozchodziły się w sekundy. Utworzyła się giga kolejka do zwykłych stanowisk.

Czy Costa jest najsłabsza ze zwykłej półki armatorów? Prawdopodobnie tak, przy czym kolacja na Coscie smakowała lepiej niż na MSC.
Nie wiem jak na innych statkach ale na Fascinosie znalazłem ekspres w dziale darmowej kawy w bufecie, który robił czarną ze świeżo mielonych ziaren.

Czy popłyniemy kiedyś jeszcze Costą? Pewnie tak. Zawsze sprawdzamy relację cena/do jakości więc jak cena będzie odpowiednia, a trasa interesująca to jesteśmy w stanie przymknąć oko na drobne grzeszki.