Fly4free.pl

@Tribord Skoro pochwaliłeś się ubezpieczycielowi, że podróż trwa >90 dni to chyba nie myślisz, że o tym zapomni ?

_________________

No właśnie wiem, że ty nic nie zrobisz ani ja nic nie mogę wymyślęć, ale mam na tyle doświadczenia z ubezpieczeniami dzięki czemu wiem, że czasem są myki prawne z których można korzystać. Dlatego założyłem ten post

Opiszę swoje doświadczenie z Revolut XCover, może komuś się przyda.

Dwa przypadki na Sri Lance: złamany palec u nogi i pogryzienie przez psa.

Odnośnie palca
29. lutego złożyłam wniosek o zwrot kosztów szpitalnych (5 wizyt), leków, dojazdu do placówek medycznych oraz zakwaterowania z racji kontuzji.
7. marca dostałam maila z prośbą o dosłanie dokumentów:
oryginalnej faktury z poniesionymi wydatkami (wszystkie faktury wysłałam z pierwszym razem, więc wysłałam im tabelkę z podsumowaniem wydatków),
potwierdzenie lotu powrotnego (dosłałam),
wypis ze szpitala (nie miałam, więc odpisałam, że według strony XCover nie jest to wymagane),
jakieś trzy dodatkowe faktury, które już wcześniej wysłałam (więc odpisałam, że już je mają - no bo jakby ich nie mieli to skąd by mieli wiedzieć, żeby o nie prosić?)
Po paru dniach kolejna prośba o dosłanie dokumentów, tym razem już tylko wypisu ze szpitala. Na szczęście szpital bez problemu dosłał wypis (albo coś przypominającego wypis. Tak przy okazji, jaki po polsku jest odpowiednik 'medical certificate?) i 5. kwietnia zaakceptowali zwrot kosztów leczenia, transportu i zakwaterowania przez 5 nocy.

Jedna uwaga, ja koszty podałam w PLN (bo tak mi ściągało z Revoluta, a LKR nie było do wyboru na stronie XCover), a XCover przeliczyło to sobie na EUR po jakimś koszmarnym kursie. Także polecam od razu podawać koszty w EUR.

Z psem było prościej, 4. kwietnia złożony wniosek, 15. kwietnia akceptacja. Po drodze tylko jedna prośba o dosłanie dat/szczegółów podróży oraz (ot niespodzianka... wypisu ze szpitala.

Podsumowując, nieco irytujące, ale nie było tak źle jak niektórzy piszą w necie.

@diana

Reasumując przelew otrzymuje się w walucie EUR?

_________________

@Martinuss Tak.

https://www.money.pl/banki/polecial-na- ... 2944a.html

Nie wszystko złoto co się świeci. Ku przestrodze. Ja wiem że artykuł fachowo można napisać lepiej (pomijając zbędne rzeczy) ale mimo wszystko polecam przeczytać.

Widziałem ten tekst rano i też się zastanawiałem czy go tu nie wrzucić bo jest nawet odwołanie się do f4f Ale stwierdziłem, że ten artykuł to takie pomieszanie z poplątaniem, ze chyba małpa by lepszy napisała.
Wg mnie trudno wyciągać jakiekolwiek wnioski bo autorka skupiła się na osiągnięciu click baita zamiast merytoryce.

_________________

Jeszcze mogła o sojowej latte coś napisać. Lanie wody i tyle.

@marek1984: napisałem w opisie artykuły że "nie jest idealny" ale merytoryczne jest to jak można na dwojako rozumieć tą samą sprawę... wygląda na to że człowiek na szczęście miał możliwości i ogarnął sobie sprawy (finanse) we własnym zakresie aby wrócić z wyjazdu i ta część zakończyła się "happy endem" - teraz inna sprawa to walka o odzyskanie tych pieniędzy... ciekawe czy będzie informacja jak sprawa się zakończyła.

W skrócie:

Trzy dni zajęło prawnikom, relacjonuje nasz rozmówca, ustalenie, czy jego mama podlega pod polisę syna czy nie. Ostatecznie XCover odmówił uruchomienia polisy na poczet leczenia pani Izabelli. Sprawa rozbiła się o słowo "kohabitant" w ogólnych warunkach do umowy ubezpieczenia turystycznego.

Według ubezpieczyciela kohabitant to osoba, która mieszka z partnerem życiowym bez ślubu. Ponieważ regulamin jest w języku angielskim, pan Patryk odwołał się słownika Cambridge, według którego kohabitant to również współmieszkaniec. Ubezpieczyciela nie przekonało tłumaczenie klienta

_________________
Czy The Office US jest najlepszym serialem komediowym?
Zdania są podzielone. Niektórzy mówią, że tak, inni że owszem.

Czyli chodzi o definicję wyrazu "cohabitant". To bardzo interesujące zagadnienie.

Spójrzmy na stronę ubezpieczyciela:
https://www.xcover.com/pl/help/revolut-whocovered

Popatrzmy dalej:
https://www.xcover.com/pl/help/document ... habitation

Ubezpieczyciel wyjaśnia, że trzeba ową "kohabitację" udowodnić dokumentami potwierdzajacymi posiadanie wspólnego adresu.

Tu z pomocą przychodzi Reddit, na którym znaleźć można relację kogoś, komu podobno wspólnego kredytu hipotecznego nie uznali za dowód wspólnego adresu:
https://www.reddit.com/r/Revolut/commen ... ?rdt=37797

Na sam koniec zostawiam to co chyba najbardziej wredne. Polska wersja strony pomocy Revoluta tak opisuje kto jest objęty ochroną:
https://help.revolut.com/pl-PL/help/ins ... insurance/

Jeżeli faktycznie wording ubezpieczenia jest teraz taki sam jak w momencie wyjazdu to raczej gość nie ma szans. Wprost i dość prosto napisane jest kto jest objęty ubezpieczeniem oraz jaka jest intencja ubezpieczyciela. Jednak to tylko pokazuje poziom kompetencji konsultantów Revo i tutaj można szukać zaczepienia, aby zwrócili choć jakiś procent poniesionych kosztów.

Doświadczenie uczy że w razie jakichkolwiek wątpliwości ubezpieczyciel będzie się chciał wykręcić z wypłaty odszkodowania. W tym wypadku nie ma znaczenia słownikowa definicja terminu cohabitant, ale jego prawne znaczenie w prawie UK. Nie jest to może najlepsze źródło informacji, ale chatGPT nie ma w tym względzie wątpliwości:
"W prawie brytyjskim termin „cohabitant” zwykle odnosi się do dwóch osób, które żyją razem w związku partnerskim, ale nie są małżeństwem ani nie tworzą związku cywilnego. To oznacza, że matka zamieszkująca z synem i synową nie jest uznawana za "cohabitant" w tym kontekście, ponieważ nie ma między nimi relacji partnerskiej."

_________________

Nie UK, lecz Australii. Lub co najmniej Holandii, gdzie zarejestrowany jest licencjobiorca (tak wynika ze stopki strony internetowej).

Moje doświadczenie z ubezpieczeniem z XCover jest pozytywne.
Pod koniec maja złożyłem roszczenie o wypłatę zwrotu kosztów za zakupy odzieży po opóźnieniu dostarczenia bagażu przez LH (listopad 2023).
Tego samego dnia otrzymałem odmowę "Twoja ochrona nie obejmuje opóźnienia bagażu podczas podróży powrotnej."
Podróż była DUB-FRA-KRK i ktoś u nich nie doczytał claima uznając, że wracałem do domu.
Po zwróceniu uwagi, iż lot był outbound, na drugi dzień dostałem odpowiedź, że przepraszają i że roszczenie €200 uznane.
Pieniądze wypłacone PayPalem kolejnego dnia.

_________________
Idąc przez most rzeka płynęła wartkim nurtem.

Także = również / też
Tak że = więc / zatem / dlatego

Wypłata odszkodowania z Xcover.
Przyznali nam kasę z ubezpieczenia. Powinni ją wypłacić maksymalnie w zeszłą środę. Niestety środków nie ma, na maile nikt nie odpowiada.
Ktoś może ma pomysł jak ruszyć temat?

_________________

Chcę lekko przestrzec, choć to może być moje indywidualne doświadczenie.
Mam plan Ultra i byłem zmuszony skorzystać z ubezpieczania (zarysowano mi auto na parkingu we Włoszech). Firma Xcover w której jest ubezpieczenie z Revolut szybko zaakceptowała moje dokumenty i "wypłaciła" odszkodowanie. No właśnie twierdzą, ze wypłacili 2 lipca i od tego czasu kontakt się urwał. Nie odpisują na wiadomosci, a na czacie mówią, że przekażą do odpowiedniego działu. Revolut też umywa ręce zgłaszając problem do Xcover. Generalnie środki "wypłacili" mi 2 lipca. Mamy ponad miesiąc później, zero informacji, zero kasy. Męcze tych z Revolut , ale oni nie wiele potrafią w tym temacie zrobić.
Także ubezpieczenie jest super, ale w teorii.

_________________

@dziabulek: a to nie tak że wypłacili np do wypożyczalni?... (choć przecież to Ty jesteś ubezpieczony i Twój wkład własny) nie wiem głośno myślę. Ja zgłosiłem szkodę (opóźnienie lotu), po 24h przyznane odszkodowanie po kolejnych 48h kasa w EUR na koncie EUR w Polskim Banku. Napisz do nich odpisując na maila w którym przyszło że przyznali Ci odszkodowanie wtedy ta wiadomość (tam w nagłówkach jest zaszyte ID sprawy) - podłączy się pod tą sprawę i może ktoś szybciej zareaguje że coś się do sprawy "dokleiło".

Do wypłaty był podany numer konta mojego i to w dodatku na Revolut. Pisałem juz wielokrotnie zgłoszenia przez ten miesiac czasu i nic (nigdy nikt niic nie odpisał). Revolut tez niby do nich pisze i też nic.

_________________

@dziabulek zrobiłeś tak, jak zasugerował ci @seal ? Odpowiedz na maila o przyznaniu odszkodowania. Nie pisz wiadomości jako nowych. W temacie tamtej korespondencji jest ID sprawy i jest większe prawdopodobieństwo, że ktoś zareaguje.