Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 8 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 06 Lut 2024 23:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
Przynajmniej tak sobie mówiliśmy kiedy układaliśmy plan, kiedy widzieliśmy co te kraje mają do zaoferowania - a mają do zaoferowania tyle, że każdy znajdzie coś dla siebie. Gdyby ktoś mnie zapytał co mi w tej podróży przeszkadzało to powiedziałbym, że Cejrowski, który kłamie. A poza tym to nic. Jeśli ktoś jeszcze nie był w Ameryce Południowej to Gwatemalę można wskazać jako swoistą piaskownicę. Kraj, który totalnie niezasłużenie nie występuje często na liście naszych podróżniczych planów. Niech więc wybuchnie popularność Gwatemali, bo w Państwie tym jest 37 wulkanów. Oh, jak tam było... chillowo? Przyjemnie? Taaaak. Przyjemnie to najtrafniejsze określenie. Bardzo przyjemnie i zarazem spokojnie, pomimo realizacji intensywnego planu. A w miesiąc można zobaczyć naprawdę wiele.

Termin: 15.03-14.04.2022 r.
Loty: KLM za 2k/os.
BER-AMS
AMS-PTY
PTY-GUA
i powrót w odwrotnej kolejności.

Na zachętę wrzucam trzy pierwsze foty, jakie zrobiliśmy po przylocie:
Załącznik:
20220316_115921.jpg
20220316_115921.jpg [ 898.66 KiB | Obejrzany 1181 razy ]

Załącznik:
20220316_133215.jpg
20220316_133215.jpg [ 453.55 KiB | Obejrzany 1181 razy ]

Załącznik:
20220316_143104.jpg
20220316_143104.jpg [ 499.71 KiB | Obejrzany 1181 razy ]
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii


Ostatnio edytowany przez Pietrucha, 08 Lut 2024 00:14, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
 
      
Loty Qatar Airways do Seulu z Warszawy od 2494 PLN. Dużo terminów Loty Qatar Airways do Seulu z Warszawy od 2494 PLN. Dużo terminów
Tydzień w Agadirze od 2099 PLN. Loty z dużym bagażem z 2 miast + 4* hotel ze śniadaniami Tydzień w Agadirze od 2099 PLN. Loty z dużym bagażem z 2 miast + 4* hotel ze śniadaniami
#2 PostWysłany: 08 Lut 2024 00:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
Dzień 0:

Przylot do GUA po 22, więc tylko nocleg na miejscu tuż przy lotnisku. Niby to kraj stosunkowo nieduży, ale na wszelakie czasy transportu trzeba brać poprawkę.
Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-06 213215.png
Zrzut ekranu 2024-02-06 213215.png [ 703.01 KiB | Obejrzany 1067 razy ]


Dzień 1:


Stolica nie jest urzekająca, dlatego od razu udajemy się dalej. Antigua, czyli najbardziej romantyczne miasto świata wg Cejrowskiego, jest miejscem, gdzie przecinają się trasy autokarowe, więc jej nie unikniecie. Czy jeśli jednak by się udało, to czy warto tam specjalnie jechać? Jest to urokliwie położone miasteczko, aczkolwiek specjalnie romantycznym bym go nie nazwał. Klimatyczne uliczki, niska zabudowa, mnóstwo straganów i jeszcze więcej turystów. Traktujemy je jako przesiadkę i lecimy dalej i tutaj mamy naszą pierwszą styczność z chickenbusami.

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-07 230351.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-07 230351.jpg [ 524.47 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220316_171107.jpg
20220316_171107.jpg [ 496.19 KiB | Obejrzany 1067 razy ]


To nazwa potoczna busów sprowadzanych z USA, które są przepięknie i barwnie malowane. Wiadomo, siedzi się tam w ścisku z innymi ludźmi niczym kurczaki w klatce.Lokalne disco polo było i kurczaki w środku też były. Gruzińscy kierowcy mają opinię, że jeżdżą jak po***ani, jednak to nic przy kierowcach tych autobusów. Ścinają zakręty, wyprzedają na trzeciego na podwójnej ciągłej i to przed zakrętem jadąc do góry. Za to podczas tego manewru trąbią, więc chyba tak mogą. Nie przeszkadza nam to absolutnie i już tego pierwszego dnia widzimy jakie pozytywne nastawienie mają wszyscy dookoła. Czuć otaczającą nam serdeczność i to uczucie nie zmieni się do końca tej podróży. Ludzie - zaskakująco niscy, pełni energii, chętni do pomocy. Chickenbusy to tani i powszechny środek transportu, gdyż znacznego odsetka społeczności nie stać na posiadanie własnego auta.Wszechobecni naganiacze wykrzykują miasta docelowe, następnie zbierają gotówkę w środku. Nie mieliśmy wrażenia, że płacimy więcej jako turyści. Nierzadko występuje przesiadka i wtedy naganiacz wysadzi Was gdzieś pod mostem i "przekaże Was" kolejnemu naganiaczowi. Nasze plecaki niejednokrotnie były wrzucane na dach busa i nic nam nigdy nie zginęło. Już po zmroku dojeżdżamy do Chichicastenango i w mieście tym był nasz najdroższy nocleg w tym kraju. Dużo miast ma w swojej nazwie "tenango" i Wy oraz naganiacze nie używacie tych końcówek w powszechnym użyciu, czyli dojechaliśmy do Chichi.

Załącznik:
20220317_151554.jpg
20220317_151554.jpg [ 447.22 KiB | Obejrzany 1067 razy ]


Dzień 2:

Cmentarz w Chichi. Po to się tu przyjeżdża. Natrafiliśmy akurat na procesję pogrzebową, przed którą przebiegł Pan niosący kwiczącą świnię w worku na zboże, a na końcu której jechał Pan z wózkiem z lodami i dzwonił dzwoneczkiem. Inne jest to miejsce. Z jednej strony można było zaobserować z jaką dbałością najbliżsi utrzymują owe groby, z drugiej zaś strony metr dalej właśnie były palone plastikowe śmieci. A śmieci tam niemało i tyczy się to niestety całego kraju. Nie brakowało również odchodów i nawet widzieliśmy Pana, który dosłownie załatwiał się obok innego grobu. Odpowiedzi na pojawiające się wtedy w naszych głowach pytania wciąż nie znamy. Widzieliśmy również jak na groby rytualnie polewana jest coca-cola, którą najbliżsi dzielą się ze zmarłym. Usłyszeliśmy wtedy bekanie co ponoć ma pomóc w odpędzaniu złych duchów. A same groby w sobie są naprawdę odjechane:

Załącznik:
20220317_101634.jpg
20220317_101634.jpg [ 448.23 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_102301.jpg
20220317_102301.jpg [ 497.63 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_104408.jpg
20220317_104408.jpg [ 507.8 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_102619.jpg
20220317_102619.jpg [ 628.89 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_101941.jpg
20220317_101941.jpg [ 724.42 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_102728.jpg
20220317_102728.jpg [ 455.56 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_103644.jpg
20220317_103644.jpg [ 478.83 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_105051.jpg
20220317_105051.jpg [ 668.28 KiB | Obejrzany 1067 razy ]


Po południu udaliśmy się nad, podobno, najpiękniej położone jezioro na świecie. Dojechaliśmy do Panachajel, ale wiedzieliśmy, że jest to najbardziej turystyczne miasto. Pomiędzy wioskami nad jeziorem najszybciej przemieszcza się łódkami (lancha). Docieramy do najlepszego naszym zdaniem miejsca do spania nad Atitlanem - San Pedro La Laguna. I nocleg kosztował 17,5 zł/os.

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-07 230321.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-07 230321.jpg [ 523.85 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220318_150053.jpg
20220318_150053.jpg [ 340.15 KiB | Obejrzany 1067 razy ]

Załącznik:
20220317_163726.jpg
20220317_163726.jpg [ 576.84 KiB | Obejrzany 1067 razy ]
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
TIT uważa post za pomocny.
 
      
#3 PostWysłany: 09 Lut 2024 00:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
Dzień 3
Dzień 4
Dzień 5


San Pedro La Laguna jest położone na zboczu i im niżej (bliżej jeziora) tym bardziej komercyjnie, gdzie mamy noclegi i restauracje. Gdy się podejdzie stromą ulicą do góry, gdzie mieszkają localsi to natrafiamy na street food w ich lokalnych cenach. Nie byliśmy jeszcze w Meksyku, ale słyszeliśmy opinię, że jedzenie w Gwatemali jest takie jak w Meksyku, tylko biedniejsze i mniej wyraźne. My zajadaliśmy się codziennie. Strasznie brzydkie, a nie wiecie nawet jak dobre:
Załącznik:
20220317_175920.jpg
20220317_175920.jpg [ 554.65 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220317_180821.jpg
20220317_180821.jpg [ 440.77 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220317_181845.jpg
20220317_181845.jpg [ 259.06 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220317_182634.jpg
20220317_182634.jpg [ 289.4 KiB | Obejrzany 987 razy ]


Jedną z głównych atrakcji nad Atitlanem jest Indian Nose, z którego obserwuje się wschód Słońca. Niby można, niby nie można tam wchodzić samodzielnie, dlatego organizowany jest busik i przemarsz z "guia", na któryś z kilku tarasów widokowych, które są wyżej lub niżej. Bo polega to na tym, że na zboczu góry różne tereny należą do różnych właścicieli, którzy postawili tam sobie konstrukcje dla turystów. Przykładowo, przed zapisaniem się do wycieczki upewnialiśmy się i zostaliśmy zapewnieni, że będziemy na samym szczycie góry. Tak jednak nie było i byliśmy na tarasie, co najmniej 100 m poniżej szczytu. Usłyszeliśmy, że inne ziemie należą do gangsterów i na te tarasy nie można wchodzić, bo stoją tam z maczetami (pomimo tego, że na innych tarasach również byli turyści z czołówkami) :) Czy to odbierało nam piękno tego wschodu Słońca? Zupełnie nie, ale niesmak pozostał.

Załącznik:
20220318_055851.jpg
20220318_055851.jpg [ 246.45 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_054652.jpg
20220318_054652.jpg [ 204.03 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_055513.jpg
20220318_055513.jpg [ 403.44 KiB | Obejrzany 987 razy ]


I piękne jest to, że te wioski nad jeziorem różnią się od siebie. Następnie ruszyliśmy do Santiago Atitlan na poszukiwania Maximona, czyli bożka powstałego z połączeń majańskich i chrześcijańskich wierzeń. Musieliśmy zapłacić tuktukarzowi, za wskazanie domu, w którym go znajdziemy. Figurka jest przechodnia i co roku gości go inna rodzina, dla której jest to ogromny zaszczyt. Do Maximona przychodzi się z modłami w sprawch taboo, ale także by dobrze szły interesy. Aby prośby zostały spełnione bożka trzeba zadowolić, czyli dosłownie wlewać w niego wódkę, piwo i palić z nim papierosy. My natomiast musieliśmy zapłacić 5 zł za możliwość zrobienia zdjęć. W swoistej kapliczce panowała dziwna lecz rodzinna atmosfera :D My sobie robiliśmy zdjęcia, a chłopaki siedzieli i pili. Poza tym do Santiago warto się wybrać dla lokalnego targu.

Załącznik:
20220318_134718.jpg
20220318_134718.jpg [ 603 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_134711.jpg
20220318_134711.jpg [ 504.23 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_134653.jpg
20220318_134653.jpg [ 456.85 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_132152.jpg
20220318_132152.jpg [ 552.78 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_130346.jpg
20220318_130346.jpg [ 546.63 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_140123.jpg
20220318_140123.jpg [ 528.11 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_140113.jpg
20220318_140113.jpg [ 528.92 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_132348.jpg
20220318_132348.jpg [ 560.31 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_140431.jpg
20220318_140431.jpg [ 464.72 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_140357.jpg
20220318_140357.jpg [ 481.68 KiB | Obejrzany 987 razy ]


W San Juan La Laguna jest mnóstwo przepięknych murali, a na wielu ulicach coś jest pozawieszane nad Waszymi głowami:

Załącznik:
20220318_175227.jpg
20220318_175227.jpg [ 525.97 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_175214.jpg
20220318_175214.jpg [ 533.56 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_173400.jpg
20220318_173400.jpg [ 539.84 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_172313.jpg
20220318_172313.jpg [ 503.3 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_163136.jpg
20220318_163136.jpg [ 423.46 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220318_161849.jpg
20220318_161849.jpg [ 408.33 KiB | Obejrzany 987 razy ]


Na Volcano San Pedro można wejść samodzielnie. Za wejście zapłaciliśmy po 110 quetzali za osobę. Na początku wydawało się to nam wiele, jak na inne ceny w tym kraju, lecz powiedziano nam, że środki te są przeznaczane na utrzymanie oraz sprzątanie szlaku i naprawdę było wyjątkowo czysto. Dodatkowo, podobno w przeszłości dochodziło do napadów rabunkowych na turystach, dlatego na trasie są patrole Policji. Po drodze mijamy maksymalnie kilka osób, przechodzimy przez pola uprawy kawowca, robimy przystanek w pięknym miejscu przy huśtawce z opony. 1300 m podejścia i 3 godziny później jesteśmy na szczycie. Jesteśmy tam tylko w cztery osoby. Para lokalsów częstuje nas kurczakiem i tortillami z wzniesionej przez nich przenośnej kuchenki. Na powrocie, gdzieś w połowie trasy policjanci czekają na nas jako ostatnich turystów, aby nikogo nie zostawić na szlaku.

Załącznik:
20220319_174008.jpg
20220319_174008.jpg [ 626.03 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_151257.jpg
20220319_151257.jpg [ 763.14 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_150757.jpg
20220319_150757.jpg [ 761.8 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_114315.jpg
20220319_114315.jpg [ 578.91 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_150249.jpg
20220319_150249.jpg [ 708.58 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_145643.jpg
20220319_145643.jpg [ 609.68 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_135514.jpg
20220319_135514.jpg [ 267.2 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_134835.jpg
20220319_134835.jpg [ 371.45 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220319_135538.jpg
20220319_135538.jpg [ 592.74 KiB | Obejrzany 987 razy ]


To co powyżej zobaczyliśmy w dwa dni. Trzeciego dnia o poranku szarpnęliśmy się na śniadanie w Restauracji Sababa i udaliśmy się ponownie do Antigui, skąd mieliśmy ruszyć dalej na najlepsze co jest w Gwatemali.

Załącznik:
20220319_091614.jpg
20220319_091614.jpg [ 546.59 KiB | Obejrzany 987 razy ]

Załącznik:
20220320_105755.jpg
20220320_105755.jpg [ 480.42 KiB | Obejrzany 987 razy ]
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
TIT uważa post za pomocny.
 
      
#4 PostWysłany: 09 Lut 2024 23:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
Dzień 6
Dzień 7


Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-09 215425.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-09 215425.jpg [ 560.05 KiB | Obejrzany 924 razy ]


Podróż z Antigui trwa ok. 1,5 h. Start trekkingu zaczyna się na wysokości ok. 2300 m n.p.m. Powolnym tempem, z wieloma przerwami dla amerykańców, po pięciu godzinach dochodzimy do obozowiska. Ciekawie ono wygląda, bo przybiera kształt zbudowanej na zboczu hali, w środku której śpi się w namiotach. Więc jednego dnia maszeruje się niemalże do samej góry, by drugiego przed wschodem Słońca ruszyć na ostatnie 40 minut trekkingu na sam szczyt wulkanu (choć nasi przewodnicy zarąbali się w akcji i w sumie to ruszyliśmy po nim). Acatenango to nieaktywny wulkan o wysokości 3976 m n.p.m., z którego można obserwować erupcje sąsiedniego wulkanu Fuego. A o erupcje jest łatwo, bo występowały one co ok. 12 minut. My nie mieliśmy tego szczęścia, ale można natrafić na widok rozlewającej się lawy. Tak czy inaczej, podtrzymujemy, że jest to must do w Gwatemali. Za zorganizowaną wycieczkę zapłaciliśmy 230 zł/os. Namioty oraz materace były niemalże nowe. W cenie był transport, ciepłe posiłki, a nawet lokalny alkohol przy ognisku. W grupie było ok. 30 osób, część bardzo spowalniała grupę, aczkolwiek nie miało to na nic wpływu. Jeśli ktoś się zastanawia czy da radę, to radę dały osoby z kategorii wagi ciężkiej :) Choć oczywiście była też opcja dopłaty i wjechania na koniu czy oddania plecaka jednemu z przewodników. Z wysokością nie mieliśmy żadnych problemów, choć trafiły się osoby z bólami głowy. Po dotarciu do obozowiska istnieje możliwość dopłaty za spacer kilku kilometrów w kierunku Fuego, gdzie podobno czuć drgania od erupcji, ale z naszej perspektywy nie było to specjalnie atrakcyjne (osoby, które z tego skorzystały również podzielały to zdanie). Co ciekawe były osoby (i to nie jedna), które bez problemu dotarły do obozowiska, ale nie chciało im się ruszyć drugiego dnia na sam szczyt :D Większość szlaku nie jest najprzyjemniejsza do trekkingu, gdyż podłoże jest piaszczyste i bardzo się kurzy. Dlatego, w razie możliwości warto nie zabierać najlepszych ciuchów, gdyż ten czarny piach wejdzie Wam wszędzie i warto zabrać jakąś chustę czy bandanę na twarz.

Załącznik:
20220321_094602.jpg
20220321_094602.jpg [ 605.88 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_094058.jpg
20220322_094058.jpg [ 969.88 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220321_155311.jpg
20220321_155311.jpg [ 470.44 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_080936.jpg
20220322_080936.jpg [ 339.03 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220321_172904.jpg
20220321_172904.jpg [ 533.04 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220321_172956.jpg
20220321_172956.jpg [ 546.12 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220321_184427.jpg
20220321_184427.jpg [ 349.83 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220321_185536.jpg
20220321_185536.jpg [ 401.85 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_060849.jpg
20220322_060849.jpg [ 236.94 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_055049.jpg
20220322_055049.jpg [ 244.65 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_055338.jpg
20220322_055338.jpg [ 508.36 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_055330.jpg
20220322_055330.jpg [ 246.39 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_065025.jpg
20220322_065025.jpg [ 238.53 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_075418.jpg
20220322_075418.jpg [ 287.28 KiB | Obejrzany 924 razy ]


Po południu tego dnia trafiamy znowu do Antigui, gdzie możemy sobie spokojnie pospacerować, odkrywać lokalny targ, zrobić pranie czy zastanawiać się czemu Cejrowski gadał takie głupoty. Co ciekawe, w Gwatemali jest kilka sieci amerykańskich fast foodów, nawet takich, których nie ma u nas. Lecz mają oni swoją własną - Pollo Campero, taki odpowiednik KFC. Zaskakujące jest, że za każdym razem kolejki przed tą sieciówką były ogromne i właśnie w Antigui się skusiliśmy. Może i nastaliśmy się w kolejce, może ceny były kilkukrotnie wyższe niż w restauracjach i kilkunastokrotnie wyższe niż steet food, ale przynajmniej nie warto było. Zgadujemy, że jedzenie w Pollo Campero napawa localsów gwatemalską dumą i stanowi symbol pewnego statusu.

Załącznik:
20220323_082533.jpg
20220323_082533.jpg [ 404.14 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_173158.jpg
20220322_173158.jpg [ 400.19 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220323_084833.jpg
20220323_084833.jpg [ 577.64 KiB | Obejrzany 924 razy ]

Załącznik:
20220322_193300.jpg
20220322_193300.jpg [ 494.06 KiB | Obejrzany 924 razy ]


7 dni, a my już trochę widzieliśmy, co nie? Czas opuścić przyjemną okolicę Antugui, gdzie wszystko jest dookoła i ruszyć na północ :) I niestety już dalej na północy nie widzieliśmy chickenbusów tylko zwykłe busy lub autobusy.
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii


Ostatnio edytowany przez Pietrucha, 11 Lut 2024 21:22, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
TIT uważa post za pomocny.
 
      
#5 PostWysłany: 10 Lut 2024 00:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Wrz 2012
Posty: 2096
Loty: 277
Kilometry: 464 149
srebrny
Miło powspominać znajome miejsca. Niestety my mieliśmy mega pecha przy wejściu na Acatenango ponieważ rano zamiast atakować szczyt na wschód słońca musieliśmy szybko uciekać z obozowiska na dół ze względu na załamanie pogody :(
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Pietrucha lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 10 Lut 2024 17:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
@Legion1 niestety u nas było podobne ryzyko. Wieczór przed wyprawą przewodnik mówił nam, że na szczycie właśnie pada, jest mgła i nic nie widać. Na kolejne 2 dni oceniał szanse na obfite opady jako bardzo duże (prognozy były podobne), w dodatku miało być zimno w połączeniu z silnymi wiatrami i rozważaliśmy zmianę planu - zrobienie Acatenango w ostatnie dni podróży (co też nie gwarantowało lepszej pogody). Jednak localsi w Antigui mówili, że na ich oko to jutro i pojutrze nie będzie padać i jakby to dziwnie nie brzmiało - uwierzyliśmy im :D szczęśliwie, nie spadła na nas ani kropla
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii
Góra
 Profil Relacje PM off
Legion1 lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 10 Lut 2024 23:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
Dzień 8

Czasy z Google są bardzo naciągane :) na tę trasę do Semuc Champey trzeba poświęcić cały dzień. Oczywiście dla wygodnych turystów są zorganizowane transporty prosto z - wiadomo - Antigui do Lanquín, ale jaka to byłaby zabawa jeśli można zrobić to samodzielnie, kilka razy taniej i w podobnym czasie? I pod wieczór trafiamy do takiego noclegu za 38 zł/os. w dodatku ze wspólnym basenem w kompleksie domków :)

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-10 134617.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-10 134617.jpg [ 453.15 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220325_105940.jpg
20220325_105940.jpg [ 884.88 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220325_105815.jpg
20220325_105815.jpg [ 952.55 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220325_083319.jpg
20220325_083319.jpg [ 545.75 KiB | Obejrzany 805 razy ]


Dzień 9

Zaczynamy od pobliskich Grutas de Lanquin. Wiadomo jak to jest ze zdjęciami w jaskiniach. Jeśli ktoś ogólnie jest pierwszy raz w jaskini to będzie pod ogromnym wrażeniem, jeśli nie, to też powinno się podobać. Jednak zdecydowanie bardziej urzekła nas woda w rzece Lanquín, tuż przy wejściu do jaskiń. Na groty potrzebne są max. 2 godziny, dlatego bez problemu w ten sam dzień można się udać do miejsca, dla którego w ogóle w te rejony się przyjeżdża.

Załącznik:
20220324_115117.jpg
20220324_115117.jpg [ 921.1 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_105448.jpg
20220324_105448.jpg [ 768.86 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_103952.jpg
20220324_103952.jpg [ 697.07 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_112309.jpg
20220324_112309.jpg [ 637.84 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_103248.jpg
20220324_103248.jpg [ 969.06 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_103203.jpg
20220324_103203.jpg [ 971.1 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_113853.jpg
20220324_113853.jpg [ 906.45 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_114630.jpg
20220324_114630.jpg [ 988.13 KiB | Obejrzany 805 razy ]


Jak sam Google mówi o Semuc:
Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-10 155518.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-10 155518.jpg [ 649.97 KiB | Obejrzany 805 razy ]


To piękne miejsce jest gdzieś daleko w lesie. I oczywiście można spać tuż przy tych pięknych tarasach, ale oczywiście jest to o wiele droższe, dlatego rozsądną opcją zdaje się nocleg w Lanquín jak na zdjęciach powyżej. I oczywiście, że są dostępne taksówki, które te kilkanaście km w niełatwym górzystym terenie pokonają tylko z Wami, ale po co z nich korzystać jeśli można wybrać się tzw. collectivo z localsami wraz z prętami, beczką, ryżem i innymi produktami spożywczymi? A czy warto poświęcać cały jeden dzień na transport do tego miejsca? My mieliśmy brzydką pogodę, ale zdecydowanie uważamy, że warto. W większości tych tarasów można się kąpać, i można się przespacerować by zerknąć na nie z góry. Na szlakach w kilku miejscach sprzedawano wodę z kokosa czy obrane mango z pewną posypką. Generalnie obrane i pokrojone mango, można dostać prawie wszędzie w całym kraju i jest nieporównywalnie pyszniejsze w stosunku do tych, które mamy w Polsce,a co więcej nie ma prawie włosków w sobie. Z innych wątków: wydaje nam się, że to tutaj po raz pierwszy słyszeliśmy najgłośniejsze na świecie małpy - wyjce czarne.

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-10 220849.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-10 220849.jpg [ 468.45 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-10 220738.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-10 220738.jpg [ 440.6 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-10 220809.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-10 220809.jpg [ 423.74 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_151354.jpg
20220324_151354.jpg [ 936.33 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_151506.jpg
20220324_151506.jpg [ 916.87 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_161416.jpg
20220324_161416.jpg [ 975.89 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_161621.jpg
20220324_161621.jpg [ 950.01 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_155046.jpg
20220324_155046.jpg [ 830.34 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_160811.jpg
20220324_160811.jpg [ 901.28 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_135524.jpg
20220324_135524.jpg [ 993.03 KiB | Obejrzany 805 razy ]

Załącznik:
20220324_135510.jpg
20220324_135510.jpg [ 951.27 KiB | Obejrzany 805 razy ]
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 11 Lut 2024 21:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2013
Posty: 177
Loty: 80
Kilometry: 224 905
niebieski
Dzień 10

Kolejny dzień poświęcamy na transport na północ. W miejscowości Sayaxché trzeba przeprawić się promem na drugą stronę rzeki. Nocujemy w Las Cruces, miasteczku, które jest najbliżej nie do końca popularnej perełki.

Załącznik:
Zrzut ekranu 2024-02-11 201914.jpg
Zrzut ekranu 2024-02-11 201914.jpg [ 497.26 KiB | Obejrzany 736 razy ]

Załącznik:
20220325_173311.jpg
20220325_173311.jpg [ 853.44 KiB | Obejrzany 736 razy ]


Dzień 11

Udając się busem kilka kilometrów na zachód docieramy do gospodarstwa z pięknym szyldem, uiszczamy symboliczną opłatę i brama dla nas zostaje otwarta. Przechodzimy przez stada krów należących do lokalnych posiadaczy ziemskich. Mija nas kilka osobówek zmierzających w tym samym celu co my i po ok. 50 minutach dochodzimy do Crater Azul. To miejsce jest daleko na północy, nie jest łatwo dostępne i nie ma w nim wielu turystów. Jednakże większość osób zastanych na miejscu to localsi, którzy przypłynęli łódką z Sayaxché (cena dla turystów to 150$). Z przykrością patrzy się na dymiące silniki i muł unoszący się za nimi. Crater Azul to nie jedno jeziorko, a naturalnie powstałe trzy zakola/zbiorniki na jednej rzece. Niby to zwykła rzeka i jest więcej podobnych w kraju. My nie możemy wyjść z podziwu, jak krystalicznie czysta jest ta woda, co tym bardziej jaskrawie kontrastuje ze wszechobecnymi śmieciami w tym kraju.

Załącznik:
20220326_103625.jpg
20220326_103625.jpg [ 604.34 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_112552.jpg
20220326_112552.jpg [ 713.65 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_153406.jpg
20220326_153406.jpg [ 872.97 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_151019.jpg
20220326_151019.jpg [ 959.07 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_151214.jpg
20220326_151214.jpg [ 966.33 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_144250.jpg
20220326_144250.jpg [ 910.78 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_144000.jpg
20220326_144000.jpg [ 968.46 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_135922.jpg
20220326_135922.jpg [ 919.14 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_130357.jpg
20220326_130357.jpg [ 798.37 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_131019.jpg
20220326_131019.jpg [ 832.41 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_130430.jpg
20220326_130430.jpg [ 702.45 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_121536.jpg
20220326_121536.jpg [ 795.61 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_135615.jpg
20220326_135615.jpg [ 827.35 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_130442.jpg
20220326_130442.jpg [ 910.39 KiB | Obejrzany 726 razy ]

Załącznik:
20220326_140112.jpg
20220326_140112.jpg [ 976.63 KiB | Obejrzany 726 razy ]
_________________
Moje relacje:

Zachód USA mocno rozszerzony i skondensowany jednocześnie
Transsybirem do Chin
Indie z podręcznym
Autostopem po Jordanii
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 8 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group