Witajcie ponownie,
Gdzies juz w postach pisalam, ze wybieram sie do Tajlandii. Bylam juz 3 razy w Tajlandii, na samo BYCIE na miejscu mam 12 dni. tzn 12 dnia musze byc juz w Bangkoku. Lece sama, najpierw chcialam relaksu...ale z drugiej strony juz teraz mysle, ze 10 dni relaksu na samych wyspach typu Ko Chang i okolicznych to bedzie za duzo.. w koncu lece pol swiata zeby byc tylko na wyspie??
Wiem, ze Ko chang jest duzy, ale zastanawiam sie jak to bedzie z przemieszczaniem sie bo sama na motorek nie wsiade;/ Zaczelam sie zastanawiac nad Kambodza. Tam jeszcze nie bylam. Co myslicie o tym? Czy jest tam bezpiecznie dla samej kobiety? czy szanse ze poznam ludzi w hostelach tez sa takie jak w Tajlandii? zawsze to milo kogos poznac na swojej drodze. No i czy warto ogolnie?
10 dni na Ko changu wydaja mi sie przesadzone, mimo, ze chce rowniez tego odpoczynku, ale przydaloby sie z drugiej strony cos zobaczyc..
Siem Reap, potem jakies wioski plywajace, Phom Penh, no i moze plazowanie w Kambodzy na koniec? bo przeciez juz nie zdaze zeby wrocic na ten Ko Chang
Nie wiem tylko za bardzo jak to logistycznie rozwiazac wszystko.. bo przeciez potem trzeba na lotnisko wrocic. Najbardziej chcialabym zaraz po przylocie odpoczac chwile na wyspie gdzies, nad morzem, w tamtym roku bylam na 2-3 dni w Pattayi , odpoczelam po podrozy, ale teraz nie mam na takie rzeczy czasu. Prosze doradzcie mi bo moze ktos na to popatrzy sie trzezwym okiem bo ja juz nie wiem co mam wymyslec. 11 dni to bardzo malo..jesli chodzi o przemieszczanie sie, ale patrzac sie na to jest to i tak za duzo na samo siedzenie na plazy..
Co Wy zrobilibyscie na moim miejscu? Kambodza? czy Ko chang i wyspy okoliczne? Na Ko Chang tez cenowo jakos mi zaskakujaco drogo wychodzi..
Myslalam aby tam wrocic z tej Kambodzy moze, ale tez sie nie wyrobie..
Prosze o jakies wskazowki, cenne porady, za wszystko bede wdzieczna
.