Cytuj:
też zależy mi bardziej na zasadzie i ew. ukaraniu złodzieja (jeśli to rzeczywiście nie podatek, choć nawet jeśli, to miało go nie być).
Wiadomo, że płaciłam na necie - ale raczej korzystam z zaufanych serwisów, a nie kwiatków o których nikt nie słyszał.
Wiadomo, że płaciłam na necie - ale raczej korzystam z zaufanych serwisów, a nie kwiatków o których nikt nie słyszał.
Może Ci opiszę jak wygląda łapanie i ukaranie złodziei w polskim wykonaniu.
Najpierw idziesz na policję spisać zeznania - zależnie od zajętości ludzi, ogarnięcia osoby przyjmującej zgłoszenie etc. spędzasz tam od 1,5h wzwyż (proponuję wyskoczyć w godzinach pracy lub wziąć dzień wolny).
Następnie po kilku dniach możesz poznać nr. sprawy (kilka telefonów na komendę) i potem czekasz na polecony z informacją o umorzeniu lub o postępowaniu.
Ponieważ informacje o przebiegu śledztwa przychodzą z policji/prokuratury w formie listów poleconych to musisz je odebrać osobiście, więc przy dobrych wiatrach masz koło 4 spacerów na pocztę (czyli znowu godzina).
Potem jak masz pecha - całość poszła do sądu a sprawca pochodzi z "końca świata" - (np. ja miałem Kamień Pomorski a jestem z Wawy) to musisz jeździć tam w charakterze świadka. Wierz mi, że rekompensata finansowa za podróż, hotel, dzień wolny w pracy nie pokryje nawet w 30% twoich strat/wydatków. Ew. możesz wydać kasę na adwokata,który napisze pismo i przekona sąd, że możesz zeznawać w miejscu swojego zamieszkania, ale to znowu z Twojej kieszeni (choć możesz ubiegać się o zwrot kosztów - kolejne pismo
). A no i komunikacja z sądem przez polecone, więc znowu spacer na pocztę i kilka złotych za list.Żeby nie było - mówię to na podstawie 3 doświadczeń z wymiarem sprawiedliwości.
Podsumowując sprawiedliwość ważna rzecz, ale z drugiej strony nikt Ci nie podziękuje za poprawę bezpieczeństwa na świecie a stracisz masę czasu lub/i pieniędzy (sama piszesz pisma nie adwokat, jeździsz nie jeździsz etc).
