Fly4free.pl

Przedwczoraj wróciłam z norweskiego raju:)
3 dni, 10 złapanych stopów, 200 koron wydanych ( z czego 70 na rzeczy niezbędne, reszta poszła na przyjemności), Stavanger zwiedzone, Preikestolen i Kjerag zdobyte!


Jak widać da się tanio i przyjemnie:)

Więc dajcie sobie trochę luzu w tym szukaniu cen, stron, adresów - więcej improwizacji i chęci przeżycia niezapomnianej przygody, a nie odbębnienia planu. Akurat Norwegia jest do tego idealna.

_________________

ciezko w norwegii bylo ze stopami?
Opowiedz troche

No dokładnie! Ja zawsze jadę w ciemno, bez wcześniejszych rezerwacji, mega przygotowań, uczenia się trasy na pamięć i zawsze jest suuuuper!
Może wrzucisz jakieś fotki na zachętę dla tych co się wahają czy Norwegia to dobry pomysł na podróże.

Nie zmuszaj ludzi Nie każdy lubi ten rodzaj podróżowania.

_________________

Stopowanie to czysta przyjemność:) Najdłuższy postój max. 30 minut, ale zawsze są jakieś piękne krajobrazy do podziwiania podczas łapania:) Krótka relacja z mojego wypadu (mam nadzieję, że dodająca odwagi niezdecydowanym!:)

Dzień 1: Przylot do Stavanger ok. 8, szybki stop i 2 Polaków podwozi nas pod sam prom do Tau. Obok w Kiwi kupiony chlebek i 2 wody mineralne - pogoda niczym nad Morzem Śródziemnym:) W Tau wszyscy z pokładu udali się do podstawionych autobusów i tylko 2 wariatów łapało zjeżdżające z promu samochody:) Nie udało się. Doszliśmy kawałek do krzyżówki dróg i było o niebo łatwiej. Kobieta zawróciła specjalnie po nas, bo za późno nas zauważyła:) Spieszyła się do pracy i bardzo przepraszała,że nie może nas zawieźć pod sam Preikestolen. Jednak nie ma tego złego....Trafiła się następna kobieta i pierwsza w życiu przejażdżka hybrydą:) Pani całą krętą drogę kierowała jedną ręką, bo musiała przytrzymywać storczyka w doniczce. Zostaliśmy podrzuceni pod sam Preikestolen. W brązowym domku, gdzie jest informacja i jakaś knajpka zostawiliśmy plecaki, gdyż jest do tego specjalne, darmowe pomieszczenie i wyruszyliśmy na górę! Widoki NIESMOWITE!





Po zejściu można wziąć prysznic w domku z porośniętym dachem za 10 koron, z czego z nieukrywaną radością skorzystaliśmy:D

Wyszliśmy łapać koło 19 i zaraz trafił się przemiły Norweg, który jak się później okaże nadrobi ze 20 km, żeby nam pokazać piękne krajobrazy i zawieźć w dogodne miejsce do spania:)


Wysadził nas w Oltedal nad samym jeziorkiem, gdzie spotkaliśmy drugiego przemiłego pana, który podpowiedział, gdzie znajdziemy równy kawałek trawki i ładny widok na jeziorko:]


W nocy odwiedził nas jeleń, ale to lepiej przemilczeć - w każdym bądź razie żyjemy:D

Dzień 2
Byliśmy główną atrakcją Oltedal. Łapiąc stopa chyba pół wioski przechodziło, uśmiechało i zagadywało do nas:)

Ruch był dosyć mały, to był zresztą najdłuższy stop, ale przy okazji nieźle się opaliłam:) Po jakichś 30 minutach zatrzymał się pan, który jechał na narty w naszą stronę i podrzucił nas 70 km. Dał nam również swój krem do opalania, bo nie mógł sobie wyobrazić jak będziemy wchodzić na Kjerag w takim słońcu! Ostatnie dwadzieścia parę kilometrów niesamowitych widoków i tuneli śnieżnych pokonaliśmy jadąc z parą narciarzy.



Niestety pod Kjeragiem wszystko jest jeszcze nieczynne, trasa otwarta została jakiś tydzień temu. Nie uśmiechało się nam wchodzić z plecakami, więc zostawiliśmy je z tylu toalet przykryte jakimiś dyktami. Kjerag został zdobyty po jakichś 3 godzinach wspinania z licznymi przerwami na zdjęcia i uzupełnienie wody w butelce.


Widoki lepsze niż na Preikestolen!


Dodatkowo trafiliśmy na Base jumpingowców - niesamowite jest samo patrzenie na ich skoki:)


Późnej oczywiście obowiązkowe zdjęcia na zaklinowanej kulce. Na dole byliśmy ok.20. Na parkingu było już niewiele samochodów, dużo osób skręcało też w stronę Lysebotn. Jednak po paru minutach trafił się nasz wybawca - prosto do Stavanger! Po ok. 2,5h jazdy, pan widząc nasze zmęczenie zawiózł nas do centrum Stavanger pod Hotel Radisson:) Nie zostało nam nic innego jak podziękować i zacząć szukać miejsca na rozbicie namiotu:) Rozbiliśmy się jakiś kilometr od centrum, w parku na obrzeżach miasta. Bardzo przyjemne miejsce i nie było jeleni:)

Dzień 3
Plecaki zostawiliśmy w szafkach na dworcu kolejowym i poszliśmy zwiedzać miasto. Powłóczyliśmy się ze 2 godzinki po wąskich, klimatycznych uliczkach i tyle w zupełności starczy na Stavanger:)


Mając dużo czasu postanowiliśmy złapać stopa do Sandness. Pan, który nas podwoził spytał czy aby na pewno chcemy jechać do tego nudnego miasteczka:) Taka typowa mała norweska mieścina z ładnym portem. Później udaliśmy się na wylotówkę na lotnisko, zatrzymał się pan, którego żona Polka pracowała w hotelu niedaleko lotniska. Pojechaliśmy się przywitać do niej, ale pan chciał konieczne zawieźć nas pod sam terminal:) Czasu było całkiem sporo, więc poszliśmy na spacer na plażę, zamoczyliśmy nogi i czym prędzej uciekaliśmy przed przeraźliwym wiatrem. Nawet nie myślcie o spaniu tam:) Zwłaszcza,że na lotnisku warunki do spania najlepsze z jakimi do tej pory miałam do czynienia:)


Przed snem dłuuga pogawędka z dwójką forumowiczów, których z tego miejsca serdecznie pozdrawiam:)

_________________

WOW!!!
Zazdroszczę wypadu! A najbardziej tego, że mogłaś oglądać skoki BASE i to w takich widoczkach... mmm... Moje marzenie!!! Już nie mogę się doczekać kiedy znów odwiedzę Norwegię.
Fajna zwięzła relacja ze ślicznymi zdjęciami
Pogoda dopisała, Preikestolen i Kjerag zdobyte - GRATULUJĘ

@halina
Bardzo fajna relacja i fajne zdjęcia! Pogoda wygląda na iście nie-norweską! Ile mieliście stopni (dzień/noc)? Norwegia z podręcznym namiotem w podręcznym bagażu to jest ryzyko, ale Wam jak widać szczęście dopisało

To jest chyba taki stereotyp, że im dalej na północ tym MUSI być zimniej.
Pamiętam jak bodajże 3 lata temu w Polsce cały czerwiec i lipiec lało dzień w dzień, wszędzie powodzie, wichury, pozrywane dachy, a w Norge w okolicach Oslo codziennie 25-30 stopni i ani kropelki deszczu.
Wiadomo, że trafia się i deszczowe chłodniejsze lato tak jak na przykład w zeszłym roku, ale i wtedy nie ma tragedii.
Na pogodę w Stavanger i Bergen wpływ ma ciepły prąd zatokowy - Golfsztrom, dzięki czemu często pogoda jest tam lepsza od tej nad polskim Bałtykiem.
Tu troszkę o pogodzie w Norwegii http://www.wyprawynaryby.pl/PogodaNorwegia.html
Pogodę dla Norwegii polecam sprawdzać pogodę na www.yr.no

Witam, mam pytanie do osób które już były w Norwegii, czy jest szansa ogarnąć Pulpit Rock w jeden dzień? Tj. przylot miałbym o 8:10 rano, wtedy chciałbym się udać na Pulpit Rock, spędzić tam 2-4godziny, i wrócić na lotnisko lub gdzieś w okolice by przenocować i rano o 8 wrócić samolotem do Polski. Czy jest to wykonalne bez większego pośpiechu? Jakie są mniej więcej czasy przejazdu z lotniska na prom i czas rejsu promem?

_________________

@halina
Nieźle, na Kjeragu jeszcze śnieg leży, brrr . Dzięki temu, że wybraliście stopa to odwiedzieliście parę niestandardowych miejsc. No i pogodę mieliście gites. Mam nadzieję że w sierpniu aura będzie równie łaskawa. Nie mogę się doczekać.

Jak najbardziej do wykonania! Myślę, że przy dobrych wiatrach będziesz na szczycie przed 14:00. Dzień jest długi, a schodzi się około godziny, więc spokojnie będziesz miał czas na widoczki.
Nocleg na lotnisku, to opcja wręcz oczywista. Zawsze możesz wziąć namiot i rozbić się gdzieś na dziko.

Do szymonpoznan1 - prom ze Stavanger do Tau - 40 minut

@halina
Super relacja!

Lecimy jutro czwórkę z Warszawy i mamy zamiar podobny plan zrealizować:)
Martwimy się tylko trochę o pogodę i o to, że we 4 osoby podróżowanie stopem może być nieco bardziej kłopotliwe...

Mieliście jakąś mapę? Jest w Stavanger jakiś punkt informacji, gdzie rozdają chociaż jakieś schematyczne mapki?

Wybiera się ktoś jeszcze w najbliższy weekend obejrzeć fiordy?

pozdrawiam!

Przekonałaś mnie. Biorę 200NOK w kieszeń i lecę w ciemno - jedynie przestudiuję dokładnie mapę, żeby wiedzieć w którym kierunku łapać stopa . Dzięki !

_________________

@vito - trafiliśmy na pogodę idealną, było jakieś 20-25 stopni. Jako, że w Norwegii ciemno robi się bardzo późno, ok.23, a słoneczko wstaje bardzo wcześnie, ok.4.30 nie ma tak naprawdę dużo czasu na spadek temperatury. W nocy myślę, że było koło 15 stopni.

@Lesior - lotnisko w Stavanger dostarcza wszelkiej maści przewodników z mapami, w zupełności wystarczającymi:)

@MaSell - No i oto chodzi! Powodzenia

_________________

@halina , super relacja, bardzo podziwiam takich ludzi jak Ty i mam ogromny szacunek dla takich osob. mozesz powiedziec jakie koszty ponioslas na miejscu, wiem ze w norwegii jest drogo ale przykadlowo takie produkty jak woda ,chleb ile kosztuja? bo zastanawiam sie czy brać to ze sobą czy odpuścić, no i co zorbilyscie z jedzeniem? kanapki pozdrawiam prze-serdecznie

_________________

Hej halina

a tu troche naszych zdjęć
http://s1257.photobucket.com/albums/ii5 ... =slideshow



W pierwszy dzień z lotniska autostop pod prom, prom do Tau gratis z Tau autostop pod szlak na Pulpit Rock, po zejściu nocleg nad jeziorem przy schronisku.
Dzień drugi trafiliśmy do Forsand na w miarę tani szybki prom do Lysebotn, co prawda płynął w niedzielę dopiero o 14.15...ale zdążyliśmy spokojnie wyjść na Kjerag.
Dzień trzeci...niestety nie podejrzewaliśmy, że tak sprawnie pójdzie, więc konkretnego planu na ten dzień nie było...a szkoda ognisko z rana, zwiedzanie okolic Lysebotn i Stavanger

dokładnie 380kr w tym prom Forsand - Lysebotn i powrót Lysebotn - Lauvvik za 2 osoby


na lotnisku w Stavanger mieliśmy niezłe trzepanie plecaka, wszystko sprawdzili pastę zabrali, a nóż nam zostawili ... namiot luz

@Astarte
A można wiedzieć jak dotarliście do Forsand? Łapaliście stopa, czy autobusem (z Jorpeland)?

@m4g1k koszty były ograniczone do minimum:) W zasadzie tak wyszło, że to był mój najtańszy wyjazd w życiu, w dodatku w jednym z najdroższych państw świata:) Najtańsza woda z FirstPrice, do dostania w Kiwi kosztuje ok.7NOK (+2,5NOK kaucji). Najlepiej kupić 1 butelkę i uzupełniać na trasie, czy to ze strumyczków czy z kranu. Wszystko pitne:) Chleb, również FirstPrice kosztuje ok.8NOK i o dziwo jest całkiem zjadliwy.
Ja przelatałam te 3 dni na kanapkach (2 opakowania wędliny w plasterkach, serek topiony i pasztecik z PL), 2 kawach z 7Eleven
(1 duża kawa 500ml kosztuje 25NOK, warto się na nią zrzucić we dwójkę), jednym batonie za 12NOK i kawałku pizzy za 25NOK.

_________________

tompot poza promem poruszaliśmy się tylko autostopem, złapaliśmy go idąc powoli drogą z schroniska pod Preikestolen

to było rano, do tego święto ... Pan odwoził syna do pracy na parkingu zawiózł nas do przystani promowej

nasze wyżywienie z PL ( gdzieś to juz pisałam..) na śniadania owsianka (takie gotowe do zalewania wrzątkiem), na obiadokolację liofilizaty - danie na 2 osoby, do tego duzo batonów muesli, kanapki - 4 bułki na osobę, salami, kabanosy, ser

o wrzątek prosiliśmy np. w schronisku, knajpach, pod Kjeragiem skorzystaliśmy z czyjegoś palnika bo spotkaliśmy miejscowych Polaków

@Astarte
Dzięki, właśnie tak się zastanawiałem czy uda się złapać stopa już spod Preikestolen, czy trzeba podejść dalej do tej drogi prowadzącej z Jorpeland do Oanes. Jeżeli wam się udało, to jakaś nadzieja jest. Bo autobus do Forsand kursuje dosyć rzadko.

Jest też ambitny plan pieszej wędrówki z Preikestolen do Lysebotn, ale obawiam się że to dla amatorów trekkingu może być trochę za daleko.

Stavanger dzięki Wizzairowi przeżywa teraz najazd polskich turystów. Ale miejscowi chyba dużo na nich nie zarobią, he, he