Fly4free.pl

Po co ironizować. Kolega pytał czemu mi się nie podobał NY, to mu odpowiedziałem.
To po prostu brzydkie i obskurne miasto.

_________________

Ty je tak postrzegasz, ale takie nie jest.

Tak apropos metra w NY.

Nie jestem taki oblatany w świecie jak Wy, ale dla mnie jako dla czlowieka, który pierwszy raz w zyciu wyjechał poza EU (Czarnogóry nie licząc), też bylo sporym szokiem zobaczenie jak najpotęzniejsze państwo świata i jedno z najbogatszych mało dba o swoch obywateli.

Choć tego dysonansu nie ma pewnie ktos kto do NY czy szerzej USA pojechal pierwszy raz np. 20 lat temu bo i Polska była wtedy inna.

Uwielbiam takie klimaty, im więcej rdzy tym lepiej. Oczekując złotych klamek powinieś wybrać Dubaj zamiast NY.

Nie no, trochę słabe, że kolega wyraża swoje zdanie totalnie nienachalnie, a inne osoby mu piszą jakieś ironiczne teksty o miłośniku odmalowanych wiaduktów i wmawiają jedyne obiektywne podejście do miasta. Dajmy ludziom mieć inne zdanie, nikt tutaj chyba nie ma monopolu na postrzeganie Nowego Jorku.

A co do samego NY, to nie dziwi mnie takie spojrzenie na to miasto jak przedstawia @Raven, tak jak nie dziwi mnie odwrotne. Jak byłem tam przez kilka dni w 2016 roku, to wszystko bardzo mi się podobało, natomiast w maju tego roku miałem okazję być przez dwa dni drugi raz i też zauważyłem wiele rzeczy, których albo kilka lat temu nie było, albo po prostu nie zauważałem. Z prawie każdym przejazdem komunikacją miejską coś było nie tak: godziny odjazdów na tablicach (a także deklarowana częstotliwość przejazdów) totalnie niepokrywające się z rzeczywistością, szczury biegające po stacjach metra, mnóstwo ćpunów i dziwnych ludzi gadających do siebie, zaczepiających innych (w Newark to nawet jeden facet kładący się przed autobus na przystanku, ale to poza NY). Do tego automaty do sprzedaży biletów, które w południu sprzedają bilety bez problemu, natomiast wieczorem odrzucają płatność tymi samymi kartami i trzeba skakać przez bramki, bo innej opcji nie ma, czy chociażby zdziwienie jak na sporym lotnisku obsługującym wielomilionową aglomerację może nie być kantoru działającego 24h. Można tutaj wymieniać więcej.

A jednocześnie jest to miasto zdecydowanie mające w sobie "to coś", wciągające, niesamowicie ciekawe. I mimo tego wszystkiego, o czym pisałem wyżej, wciąż bardzo się cieszę, że udało się tam wpaść drugi raz. Ale myślę, że kwestia, czy komuś plusy przesłonią minusy, czy minusy przesłonią plusy. Tak czy inaczej, jeśli ktoś jedzie do kultowego miasta, z jakimiś dużymi wyobrażeniami, to może się trochę pewnymi rzeczami zdziwić.

Jeszcze co do infrastruktury - też w pierwszej chwili pomyślałem, że wszystko tu stare i zaniedbane. Rzeczywiście wiele miejsc wygląda tam, jakby czas zatrzymał się 30-40 lat temu. Ale dość szybko wytłumaczyłem sobie (nie wiem czy słusznie ), że to w sumie dość logiczne. Skoro kilkadziesiąt lat temu wybudowano tam tak niesamowitą infrastrukturę, co musiało pochłonąć jakieś niebotyczne środki, to po jakimś czasie przyszedł pewnie czas utrzymywania/remontów/udoskonalania infrastruktury i wizualnie stanęło to w miejscu. Bo po pierwsze nie ma już wielkiej potrzeby czy czasem też możliwości jakiegoś jej rozwoju, po drugie jej utrzymanie kosztuje pewnie tyle, że może nie być na pewne rzeczy środków. Znowu kwestia czy ktoś zwróci uwagę bardziej na rozmach, z jakim wykonane są na przykład rozwiązania transportowe, czy raczej na to, że niektóre miejsca wyglądają dość obskurnie. Moim zdaniem ma to swój klimat, komuś innemu może się nie podobać i wcale mnie to nie dziwi.

Oczywiście metro w NYC nie jest piękne. Jest w wielu miejscach brudne, śmierdzące i obskurne. Śmieci na torach to normalność, czystych toalet - brak. Mnóstwo ćpunów i podejrzanego elementu. Sam wiele razy widziałem szczury. No ale działa i to działa bardzo dobrze, praktycznie 24h na dobę w odróżnieniu od wielu miejsc na świecie.
Mój pierwszy raz w USA był w 2004 r. i to nie w NYC a w Chicago. Pamiętam, że już wtedy byłem zdziwiony, że kolejka do miasta jest dość siermiężna - jeździły wtedy takie same wagony jak dzisiaj a często korzystałem z linii pomarańczowej Loop-Midway (zresztą w metrze w USA jest praktycznie ta sama infrastruktura a nowe wagony budowane są na wzór poprzednich). Czy chodzi tutaj o to, żeby było ładnie czy efektywnie? Przypominam, że metro w NYC ma najwięcej stacji i jest jednym z największych tego typu systemów na świecie. To nie jest Warszawa ze swoją "półtora linią", której koszty utrzymania i obsługi są setki (tysiące?) razy mniejsze niż metra w NYC...

Nawiasem, to nie jest tak, że rozwinięte kraje świata tak bardzo inwestują w nowoczesną infrastrukturę. Mniej turystyczna wyspa Japonii na której ostatnio byłem - Kiusiu. Owszem, są nowe Shinkanseny, które odległość 170-200 km pokonują w niecałe 50 min. Są jednak też bardzo stare tramwaje (Nagasaki, Kagoshima, Kumamoto), które również się spóźniają i wygodne nie są! Są stare dieslowskie pociągi, które jadą z prędkością polskich składów. Czy to znaczy, że ta infrastruktura to również "dramat"?

To raczej efekt mitycznego przekonania, że w USA - skoro to "najpotężniejsze" państwo - wszystko jest lepsze niż gdzie indziej , a zwłaszcza w Polsce czy Europie. Nie, nie jest, z resztą uroda infrastruktury amerykańskiej nie jest źródłem tej potęgi, chociaż miejscami się w nią też oczywiście inwestuje. Zawsze można spojrzeć na to inaczej : pierwsze prymitywne pre-metro na Brooklynie powstało w połowie... XIX w. a dziś można nim praktycznie wszędzie dojechać przez całą dobę. A jak z tym w Polsce?

Słaby stan infrastruktury w USA to nic nowego i ma wiele źródeł. Można sobie o tym szeroko w sieci poczytać. Ale, żeby aż tak uprzykrzało to urlop to jest bardzo interesujące.

Ale podróże kształcą, zatem dzięki temu może ktoś doceni, że w Polsce nie zawsze wszystko jest najgorsze.

Przyznam że ta infrastruktura mi w ogóle nie przeszkadzała podczas urlopu.
Spędziłem w NY i Waszyngtonie z żoną i dziećmi fantastyczne wakacje.

Człowiek się tyle nasłuchał o "mitycznym" USA że chyba oczekiwania były za wysokie.

Nie wymagam lśniącego metra, ale już architekturę lubię. Niestety poza samym centrum to ciągnące się kilometrami brudne, stare i budowane bez składu i ładu brzydkie budynki. Do Europy nie ma nawet podejścia.
Raz jechałem w nocy Uberem z Manhattanu na Brooklyn. Wyglądało to miejscami jak strefa wojny. Nawet gorzej niż Krakowski Kazimierz 30 lat temu (byłem ostatnio i nie poznałem tej dzielnicy).

W Kanadzie byłem dwa miesiące wcześniej (Vancouver). Było dużo lepiej, ale też wielokrotnie byłem zszokowany (stan dróg na na przykład i także budynków).

W przyszłym roku Wyspy Owcze w planie, odsapnę po wielkich metropoliach (po Lofotach i Islandii, które już odwiedziłem, ostatnie wielkie marzenie turystyczne z tego regionu).

_________________

Gdyby ktoś sie wybierał na Interpida specjalnie żeby zobaczyć Concorde'a, to niechaj się wstrzyma do końca roku lob na rok (w różnych źródłach różne terminy podają):

https://www.cbsnews.com/newyork/news/se ... storation/

Wrzucam moją mapkę z nowego Jorku. Znajdziecie na niej różnego rodzaju atrakcje, od malowniczych widoków, przez historyczne zabytki, po smaczne restauracje i lokalne skarby. Dodatkowo, część punktów na mapie zawiera krótki opis, które pomogą Wam dowiedzieć się więcej o danej atrakcji (np. koszt atrakcji lub jakieś informacje szczególne)

https://goo.gl/maps/SXS8x9nG3o4GWnfE8

Sztos, przyda się podczas eksploracji NY.

Czy któryś NY Pass zawiera obecnie w ofercie wejście do MET? Na stronie GOcity i CityPass znalazłem wzmianki o tym muzeum, ale próżno go szukać na liście dostępnych atrakcji.

Bo to trzeba do źródła się udać:
https://www.metmuseum.org/visit/complimentary-admission

_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

@Smrodek mapka fajna tylko niekompletna i sporo bym rzeczy jeszcze na Twoim miejscu do wizyty podopisywał. Typu przy Squibb Park Bridge warto podejść do Pier 6, obok WNYC Transmitter Park jest polska dzielnica, nie zaznaczyłeś też High Line która jest bardzo fajna

W dziale "Oddam za darmo" nie widzę właściwego wątku, więc moją propozycję wrzucam tu...

Otóż, wygląda na to, że ktoś nie do końca skrupulatnie odnotowywal nasze wizyty w atrakcjach odwiedzanych w ramach NYC CityPass (5 atrakcji) i na dwóch passach zostało po jednej atrakcji. Całkowitej pewności nie mam, ale tak wynika z aplikacji. Sami już tego nie wykorzystamy, więc jeśli ktoś jest w NYC do 25.09, gdy kończy się ważność naszych passów, to mogę podać ich numery. Warto spróbować. Najwyżej ktoś Wam powie, że wszystkie atrakcje już wykorzystane.
Zainteresowanych zapraszam na PW, ale uczciwie uprzedzam, że niekoniecznie zadziała zasada "kto pierwszy, cten lepszy".

Przygotowując się do swojego wyjazdu zrobiłem zestawienie dostępnych atrakcji w Pasach w różnych opcjach. Ceny i dostępne atrakcje są na czerwiec 2023 więc mogą być nieaktualne, ale może komuś się przyda. Pewnie ceny wzrosły proporcjonalnie w każdym Pass'ie

Mała legenda (przydatna dla mnie wczasie planowania):
- żółty - co chciałbym zobaczyć (opcja minimum),
- szary - co wybrałbym w danej opcji,
- ceny w kolumnie B - ceny z oficjalnych stron atrakcji,
Cena za oś. to suma cen za wstępy TYLK) do tych na żółto.
Oczywiście już nieaktualne (te szare) - zdecydowałem się na Go City Pass na 10 atrakcji (była promka - kupiłem za mniej niż 200$). Stwierdziłem, że lepiej po 2 max. 3 dziennie ale na spokojnie niż gonić na wariata w Pass'ie na kilka dni.

_________________

Dla nas podczas tygodniowego pobytu najbardziej korzystny okazał się New York CityPass na pięć atrakcji. Mniejszy wybór miejsc niż w przypadku innych passów, ale duża opłacalność i akurat wszystko nam spasowało. Dodatkowym bonusem jest możliwość wejścia dwa razy na Empire State Building, raz za dnia, raz wieczorem (liczone jako jedna atrakcja). Dla nas to był wielki plus. Liczba atrakcji też była bardzo odpowiednia do tygodniowego pobytu, bo poza wstępami jest tyle rzeczy które można robić w NY! Aktualnie pass kosztuje $138 i 29 lutego cena idzie w góre do $146. Jak ktoś się dopiero wybiera to warto rozważyć zakup przed podwyżką, bo ważność od zakupu jest jeden rok. Nie udało mi się znaleźć kodów rabatowych, ale booking.com sprzedaje te passy po $131.

_________________
Let us live so that when we come to die, even the undertaker will be sorry
Mark Twain

Wczoraj byłem na musicalu Moulin Rouge w Al Hirschfeld Theatre.

https://moulinrougemusical.com/new-york/home/

150 minut wspaniałego show. Nie jestem fanem ani musicali ani teatru, ale wczoraj przez cały spektakl byłem w szoku. Dla mnie nawet nie był to musical, co połączenie najwyższych lotów sztuki teatralnej, kabaretu, sensuanlnych uniesień i głosu wydobywającego się z płuc nieskonczenie utalentowanych aktorów. Scenografia rozbiła sufit, a dorzucając do tego świetne podkłady muzyczne w sali z idealnym nagłośnieniem i oświetlenie na najwyższym poziomie to na czas spektalku przenosimy się do innego świata. Impreza nie jest tania, bo bilety zaczynają się od 75$ (teraz jest broadway week - warto szukać promocji), ale wyniesie na wyżyzy nawet najbardziej zatwardziałego oponenta kultury - polecam, absolutny must have w NY.

Jeśli ktoś nie chce płacić za tarasy widokowe (IMO nie warte swojej ceny, zaliczyłem wszystkie) to warto skorzystać z kolejki na Rooesvelt Island w cenie metra.