hej ja bylam w tamtych okolicach w gorach i :
nie wiem, co masz na.mysli pod pojeciem turystyki zorganizowanej, ale my na szlakach ktore nie byly droga do turystycznych atrakcji nie spotykalismy przez cale dnie nikogo (z wyjatkiem stad koz i owiec probujacych ukrasc lunch). zawsze wracalismy mokrzy i brudni ze szlaku bo tam jest mnostwo wodospadow, a tylko przez te mega rwace przerzucaja cos w rodzaju kladki. jak nie zbudujesz to sucha stopa nie przejdziesz. czasami nie ma.z czego zbudowac, ale wracanie w mokrych butach staje sie po pewnym czasie swego rodzaju tradycja
mapy ze szlakami nie sa zle (szczegolnie jesli dostaniesz je od tubylcow) ale co z tego jesli szlak znaczony jest mala czerwona kropka co pol kilometra
albo nawet nie to.. my zgubilismy szlak przynajmniej 2x i wracalismy na.przelaj - wskazany kompas albo dobra orientacja w terenie. Generalnie z dobra kondycja i poczuciem humoru jest genialnie )Na jedno tylko uczulam - jesli wchodzicie na.snieg to sprawdzajcie na mapie czy to na pewno "staly lad". Nam sie zdarzylo przejsc po polu sniegowym z jednej partii skal na druga, po czym po zejsciu okazalo zie ze to byl cienki sniezny most nad kilkumetrowa rozpadlina... no musze powiedziec ze nigdy nie bylo mi tak cieplo jak wtedy
spotkalam tez nomen omen polakow (mala przebiezka o 1 nad ranem ) ktorzy celowo zostawili raki w domu zeby ich lodowce nie kusily bo rok wczesniej zapadl sie pod nimi lod w strumieniu. podobno ledwo sie wydostali, w kazdym razie musialo ich to niezle nastraszyc.wiadomo ze zdrowy rozsadek ponad wszystko, ale tam jest tak pieknie ze o niewygodach sie zapomina
Fotostop przy Kjosfossen teraz oferuje dodatkowa rozrywke, ale bez spoilerow. We Flam darmowe muzeum, warto spedzic chociaz 10-15min. 
Kilka km bardzo stromego podejscia - trzeba liczyc sily na zamiary. Sa tez busy z Flam - reklamowali sie za 360nok.
