Fly4free.pl

Dodałbym tylko, że do cen rejsów i game drive'ów trzeba doliczyć wstęp do parku. Od ponad roku wynosi on około 20 USD za osobę. Na jednym bilecie można zaliczyć w dzień 3 godziny w samochodzie i wieczorny rejs po rzece Chobe. Można oczywiście jeździć po parku wynajętym autem, ale potrzeba konkretnego pick-upa albo SUV-a na podwoziu pick-up. Problemem jest piach, bez napędu 4x4 po prostu nie da się jeździć. Cena za wjazd autem plus 2 osoby to prawie 50 USD (teoretycznie dla auta zarejestrowanego w Botswanie będzie parę dolarów taniej, ale rejestracja aut z wypożyczalni to loteria, najwięcej jest na blachach z RPA i Namibii).

-- 08 Cze 2023 19:12 --



-- 08 Cze 2023 19:25 --

tak właśnie wróciłem _pytaj

To może żeby przerwać tę dyskusję o zmianach wrzucę kilka zdjęć z wyjazdu, bo czasami mam wrażenie że sam pobyt nie jest ważny, ważne jaką linią i ile przesiadek, do discover nie mam zastrzeżeń, a w powrotnej drodze siedząc na tych extra legach obserwowałem pracę stewki przydzielonej do PE, takiego czegoś nie zaznałem w moich kilku lotach w c, kobieta wiele razy podchodziła do paxow i coś podawała albo się wypytywała o potrzeby, wyglądało to naprawdę dobrze,
A teraz do tematu czyli zwiedzanie wodospadów,
,
Niestety dopiero miała nadejść pora deszczowa więc zamiast ogromnej ilości wody były tylko strużki, w głębi lepiej, ale to już trzeba było udać się na stronę Zimbabwe gdzie zamiast 400 kwacha trzeba byłoby zapłacić 50$, ale w kwietniu, maju będzie pełno wody i wystarczy strona Zambii,
Do Botswany pojechaliśmy na safari, jak już pisałem za całkiem przyzwoite pieniądze mieliśmy prywatny rejs po rzece i dwa przejazdy autem, przed i po południu, trafiliśmy na polowanie na słonia, myślałem czy nie wrzucić filmu ale nie mam czasu więc tylko zdjęcie poglądowe,
,
A pod koniec safari w czasie przerwy przeszło koło nas stado słoni na odpoczynek,
,
Mogę polecić te wyprawy na safari zarówno wodne jak i lądowe z kasane, warte tych pieniędzy, oprócz tego można było wypocząć i co dla mnie ważne zjeść coś dobrego zarówno w Zambii jak i w Botswanie,
,
A przez przypadek zamówiłem big burgera, którego nie mogłem zjeść przez cały dzień,
,
Były oczywiście i sklepy i przy nich punkt wymiany walut, a pod bankomatami w Livingstone stali ludzie którzy chcieli wymienić walutę, ale właściciel hotelu przestrzegł nas żebyśmy tego nie robili bo robią wałki na wymianie i tylko kantory lub bankomaty,
,
Mam pytania na priv w sprawie wyjazdu, ale myślę że lepiej pytajcie tutaj, czym więcej ludzi będzie wiedzieć tym lepiej,
I jeszcze na koniec wrzucam naszą drogę z hotelu do centrum Livingstone, chociaż taxi są tanie warto się przejść, jest ładnie, czysto i bezpiecznie,

w kwietniu jest tyle wody, że wodospady są słabo widoczne, tyle unosi się pyłu wodnego.
Jedyną radą jest lot helikopterem, wrażenia niezapomniane !

_________________
Paweł
https://sites.google.com/site/traveller ... haus-pawel

@kostek966 opowiedz o tym rejsie - skąd, gdzie i za ile.

_________________
Moje podróże - piotrwasil.com

Pojechaliśmy z Livingstone taxi (chyba 500 z opłatą za most za nasza 4), za mostem po kontroli granicznej taxi do kasane w Botswanie. Tam kupiliśmy 3 wycieczki, jak to wyglądało i cenę za całość opisałem na poprzedniej stronie, pierwszy miał być rejs po rzece
,
Mniej więcej taka trasa, to jest teren parku narodowego, łódkę ze sternikiem mieliśmy wyłącznie dla siebie, rejs trwał od 15 do zachodu słońca i można było zobaczyć hipo, krokodyle itp,
,
Płynie się z jednej z wielu przystani w kasane. O tej godzinie wypłynęło na rzekę kilkadziesiąt łodzi i statków, niektóre duże z bufetem. Następnego dnia rano przyjechał do nas do hotelu samochód, typowy na safari i pojechaliśmy do Chobe, przejazd kilka godzin z postojem na kawę i herbatę, powrót na obiad i ok 15 druga tura z tym samym kierowcą przewodnikiem aż do zachodu słońca,
,
Za słoniami widać jakie mieliśmy auto.

Wodospady Wiktorii po stronie Zambii

Dojazd do wodospadów z miasta 150 kwacha bez negocjacji (czyli pewnie da się mniej).
Przy wejściu do wodospadów jak się poprosi strażnika to można mu zostawić plecak by się nie przemoczył na wodospadach (nasz zasugerował napiwek - i zostawiliśmy mu 1$ który na piwo w Zambii wystarczy )
Moim zdaniem najlepiej robić trasę rano albo popołudniu - promienie słoneczne padają pod kątem co powoduje wszechobecne tęcze, czasem widać kilka z jednego miejsca! (my byliśmy rano i wtedy widać tęczę patrząc w lewo).
Są 4 trasy, wszystkie odchodzą od wejścia - po skończeniu jednej wraca się do punktu gdzie można wejść na kolejną trasę. Podstawa to Knife edge do Danger point - widok na wodospad, przejście przez mostek, widoki są mega! Można zejść na dół do Boiling point - widok na most pomiędzy Zambią a Zimbabwe, ładny. Można przejść kawałek w górę rzeki do krawędzi wodospadów - też warto. I jest trasa nazwana Photographic Trail, ale widok z końca ten sam co z mostu między państwami, więc można sobie odpuścić (sam widok z mostu jest super).
Przejscie wszystkich tras to <2h z licznymi fotopauzami.

_________________

Myślę, że lepsze miejsce na mój post to rezerwat Chobe i proszę o przeniesienie

Jak w praktyce wyglada przejście ze strony Zambii do Zimbabwe? Czy przejeżdza się taksówką? Jakieś busiki?

Idziesz pieszo 1km , lub ewentualnie możesz zapłacić koło dolara by cie przewieźli przez most rowerowa riksza

_________________

czy ktos na wlasnej skorze przetestowal wycieczke do devil's pool i moze podzielic sie wrazeniami? Na youtube wyglada mi na to ze zeby tam sie dostac trzeba przekroczyc w brod rzeke (potencjalnie z krokodylami).
Ciekawi mnie czy faktycznie dotarcie tam jest ryzykowne no i subiektywnie - czy warto

Kiedy byłem tam w maju poziom wody był taki, że strażnicy nie pozwalali wejść nawet popluskać się po łydki. Twardo i konsekwentnie wszystkich przeganiali. Nie wiem czy teraz jeszcze w ogóle jest tam możliwość kąpania się, ale zapewne trzeba trafić na niski poziom wody, rzeczywiście niski. Pływanie tam, czy raczej taka próba przy wyższym stanie wody to niezbyt wyrafinowana próba samobójcza, przy czym nie chodzi w ogóle o krokodyle

@j_a tak, to wiem ze dopiero od polowy/konca sierpnia bezpiecznie mozna tam wejsc, (chyba do konca listopada mniej wiecej) chodzilo mi bardziej do samo dojscie do basenu - czy ta trasa jest jakos bardzo ryzykowna.

Jest jeszcze cataract island pool, możliwy do korzystania także przy wyższej wodzie. Teraz na początku maja widziałem tam ludzi (na zdjęciu zaraz obok wyspy)

Na własną rękę się nie da, bo trzeba dopłynąć łodzią, a organizatorzy chcą za to sporą kasę, większą niż za lot helikopterem (a przynajminej tak nam z wywiadu wyszło, choć robiliśmy go po stronie Zambii)

_________________

http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży

W miesiącach kiedy jest dużo wody można korzystać z Angel's Pool, wrażenia chyba podobne jak na Devil's (zdjęcia do znalezienia w necie, to jest właśnie ten pool koło Cataract Island, o którym wspomniał @rob_sad). Ja w końcu nie byłam, ale znajomi polecali, może tu coś napiszą. Faktycznie jest raczej drożej niż za helikopter. Jak się wykupuje wycieczkę po stronie Zimbabwe to trzeba wziąć pod uwagę kwestie wizowe, może być konieczne wykupienie wizy na powrocie do Zimbabwe co mocno podroży całą imprezę (chyba że się ma KAZA itp).

_________________
Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | Palau
Zapraszam na bloga: olus blog

W marcu Devils Pool był niedostępny, wycieczka motorówką po rzece, sama w sobie bardzo przyjemna do Angel's Pool kosztowała nas po 150$ od osoby ze śniadaniem. Drogo ale nie żałowałem ani centa. Jak dla mnie odlot, lepsze niż lot helikopterem na Wyspach Owczych, podchodzi się do samej krawędzi, wrażenia niesamowite. Obsługa panuje nad sytuacją, bardzo bezpiecznie i jeszcze robią zdjęcia.. Śniadanie niezłe.
Za tym wodospadem jest jamka, można oddychać, a od spodu rybki robię piling gratis, wrażenia niesamowite.

_________________