Fly4free.pl

Nie znalazłem żadnego takiego tematu na forum, a jako że wybieram się niebawem na dłuższy wypad do Chorwacji (głównie miasta wzdłuż wybrzeża i wysepki - Zadar, Split, Hvar), chętnie poznałbym jakieś ciekawe zakamarki, gdzie można by przekąsić coś dobrego w miejscowym klimacie, tudzież skosztować alkoholu w rozsądnej cenie.

W Zagrzebiu widziałem sporo tego typu lokali, ale już w Splicie nie udało mi ostatnio nic takiego znaleźć, choć przyznam, że niespecjalnie też szukałem.

Z góry dzięki za wszelką pomoc i rekomendacje.

Dodam, że nie interesują mnie wykwintne restauracje ani drinki z parasolką, a raczej miejsca, gdzie moglbym zjeść/napić się czegoś miejscowego i ewnetulanie zamienić parę słów z miejscowymi Chorwatami

Podbijam, może ktoś coś wie

Najlepiej wpadnij tam, gdzie widać, że bywają tu miejscowi. Nawet nad morzem nietrudno znaleźć takie miejsca. Będąc w Segecie Donjim, codziennie chodziłem jakieś 3 km do Trogiru do sklepu. Po drodze mijałem kilka knajpek, gdzie z całą pewnością jeśli nie wszyscy, to zdecydowana większość gości była miejscowa. A jeśli nie znajdziesz takowych nad morzem, lub będą za mało chorwackie, to przejedź się parę kilometrów w głąb lądu. Turystów tam na lekarstwo, więc tamtejsze knajpy z pewnością są nastawione na okolicznych sąsiadów.

Kupuj wina i rakije przy drogach.
Nie wolno ich sprzedawać bez akcyzy, ale jak się zatrzymasz przy pierwszym lepszym straganie z owocami itp., to sprzedawca sam się spyta, czy nie potrzebujesz kupić czegoś mocniejszego i zaprowadzi w ustronne miejsce, gdzie tylko od degustacji tego, co ma "spod lady", zrobisz się bardzo wesoły Nie jest drogo, a jak coś Ci posmakuje, to kupuj i na zdrowie.



W Splicie przejdź się wszystkimi uliczkami wewnątrz pałacu Dioklecjana, większość knajp jest droga, ale można trafić na bardzo przystępne ceny, jeśli się poszuka. Niestety nie pamiętam gdzie jedliśmy w ubiegłym roku, podczas pobytu w Splicie, ale w porównaniu do sąsiednich restauracji było bardzo tanio, a jakość jedzenia wspaniała.

Dzięki za podpowiedzi.

Wiem, że zapuszczając się wgłąb miasta, rośnie szansa trafienia na coś "autentycznego", tyle że w przypadku Splitu, na przykład, stare miasto jest wyraźnie odseparowane od nowego miasta i wypad tam to żadna frajda. Wewnątrz bram pałacu byłem wiele razy, ale nic specjalnie ciekawego niestety nie znalazłem. Postaram się zrobić lepsze rozeznianie tym razem.

+ dzięki za wzmiankę o rakiji, na pewno zbadam rynek

Split jest bardo turystyczny i naprawdę ciężko znaleźć tam coś lokalnego. Z tego co piszesz, to będzie się trochę przemieszczał, moim zdaniem warto zrezygnować z podróży autostradą na rzecz lokalnej drogi. Podróż lokalną drogą ma też tą zaletę, że trafisz na mniej turystyczne miejscowości. Zdecydowanie dobrą radą jest jadanie w knajpkach gdzie jest przewaga autochtonów nad turystami (taki ciężko znaleźć w centrach miast).

Jeżeli chodzi o alkohole, to w mniejszych miejscowościach wystarczy popytać kto co ma na sprzedaż, na pewno coś się znajdzie (lokalne wino czy rakija). Z wysp i małych miejscowości polecam wyspy Uglian i Pasman. Jeśli chcesz zwiedzić Zadar to z Zadaru możesz przeprawić się promem na Uglian a potem przejechać na Pasam i przeprawić się z powrotem na "stały ląd" do miejscowości Biograd na Moru.

Żyję w konflikcie tego typu, że lubię miejscowe klimaty, ale jednocześnie nie przepadami za małymi miastami, dlatego raczej skupię się na Zadarze, Splicie, itd., odwiedzając po drodze 1-2 wspomniane wcześniej 'stragany' w celach wiadomych.

W Zadarze będę pewnie zaczynał całą przygodę - w sumie nie brałem pod uwagę wskoczenia od razu na prom, ale proponowana przez ciebie trasa brzmi ciekawie. Biorąc pod uwagę, że jest to wysoki sezon, myślisz, że warto kupować bilety na prom z wyprzedzeniem (czytałem, że na trasie Split-Hvar często brakuje miejsc, pomimo sporej częstotliwości kursów)?

To musisz się pogodzić z małymi, mało turystycznymi miejscowościami; siedząc w Warszawie czy Zakopanem nie masz pojęcia o prawdziwej Polsce, prawdziwej Anglii nie poznasz w londyńskim City ani w Blackpool, a prawdziwej Dalmacji w resztkach pałacu Dioklecjana, Trogirze czy Primosztenie. Musisz wyskoczyć do Wyśmierzyc, Harlaxton czy Ervenika

Co prawda to prawda, ale sztuki dla sztuki też nie lubię uprawiać. Wiadomo, że Londyn to nie Anglia, Paryż to nie Francja, a Warszawa to nie Polska, ale może właśnie urok tych miast tkwi w tym, że ich "autentyczności" nie widać gołym okiem i trzeba się za nią faktycznie rozejrzeć

Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. W miarę możliwości postaram się zamieścić po powrocie listę ciekawych miejscówek, na które udało mi się natrafić.

Bardzo chętnie poczytam
Byłam dwa razy w Chorwacji, ale były to typowe wczasy- tylko odpoczynek, praktycznie bez zwiedzania. Miasta- Supetar (które jest naprawdę fajne, jeśli będziesz mijał, to polecam!) i Novi Vinodolski- to już kompletnie małe miasteczko, dobre w zasadzie tylko na odpoczynek.
Mała dygresja- w Chorwacji trzeba po prostu zobaczyć Jeziora Plitwickie

_________________
http://podroz-usmiechu.blogspot.com/

Niekoniecznie. Będąc w Chorwacji jeziora sobie darowałem, za to dzień spędziłem na Krce. Wrażenia porównywalne, a jeśli ktoś woli monumentalne klimaty, to Krka jest znacznie lepsza, bo wodospady plitwickie co prawda liczne, ale spadają od niechcenia, a Skradinski Buk wali wodą i ryczy prawie jak wodospad Wiktorii.
Plitvice zostawiłem na potem. To potem to były Węgry z jednodniowym wypadem na Plitvice właśnie.

Przypominam że temat znajduje się w dziale "Jedzenie"

_________________

W Chorwacji warto zwrócić uwagę na Pekarnice czyli piekarnie. Nie jest to może wykwintne jedzenie, ale dobry sposób na szybkie i tanie przekąski. Warto spróbować ich specjalności czyli burka (ale z mięsem, tego z serem niekoniecznie). Większość wypieka też na bieżąco pizze i dziesiątki typów bułeczek z zapiekanym serem.
My upodobaliśmy sobie Mlinar'a http://www.mlinar.hr. Sieciówka ale naprawdę dobra. Do tego stopnia, że po tygodniu praktycznie zrezygnowaliśmy z jedzenia w domu. Śniadania i w trakcie dnia jedliśmy w Mlinarze. Tylko wieczorem gotowaliśmy kolację lub czasem restauracja.

Podbijam powyższego posta.
Jak najbardziej polecam chorwackie piekarnie. Ceny na prawdę przystępne, koszt kawałka pizzy 10-15 kun, burek do 10 kun (którym spokojnie można się nasycić na kilka godzin). Dość sporo się tam stołowaliśmy, w związku z życiem erasmusowym tak więc idealna opcja dla studentów.

Bardziej w temacie konkretnego jedzenia - w Zagrzebiu KONIECZNIE trzeba odwiedzić PIVNICA MEDVEDGRAD. http://www.pivnica-medvedgrad.hr/ Cevapi, pljeskavica, różne przeróżne dania, do tego najlepsze piwo, jakie piliśmy w całej Chorwacji. Za taki porządniejszy obiad trzeba trochę więcej zapłacić, ale na polskie warunki to jakoś 30-40 zł all in. Na prawdę polecam.

Na wybrzeżu sytuacja wygląda trochę inaczej. Ceny zależą tylko i wyłączne od sezonu Kuchnia Dalmacji również warta jest polecenia, świeże ryby, domowe wino. Jednak w sezonie moim zdaniem dużo za dużo do przepłacenia. Trzeba po prostu chodzić i szukać, często karty menu są na zewnątrz. W Dubrovniku bardzo popularne tzw. " naganianie", zapraszanie klientów, ceny droższe niż w stolicy (np. średnia cena kawy w Zagrzebiu to 10 kun, w samym centrum Dubro 15 kun i więcej )

Na pocieszenie - z reguły Chorwacja jako kraj bałkański to już typowa, specyficzna kultura chodzi mi o to, że właściwie na relaksie można sobie pozwolić na piwko, winko w plenerze. Nie chcę oczywiście rozprowadzać jakiś informacji, że picie w miejscach publicznych jest legalne. Wszystko w ramach zdrowego rozsądku. Mówię tylko na swoim przykładzie, po roku życia w Zagrzebiu, jeśli środki finansowe ograniczone, szukać w centrach małych sklepików, kiosków - piwko, winko do kieszeni i można zwiedzać

O Dubrovniku nie słyszałem jeszcze żadnej dobrej opinii, chyba że "miasto niemieckich emerytów" to komplement. Tak w ogóle to wydaje mi się, że spożywanie alkoholu w miejscach publicznych nie jest w Chorwacji zabronione, jednak nie mogę znaleźć potwierdzenia w internecie.

ja pamietam jak bylem w Umagu to niewyobrazalnie droga byla... coca cola. Powiedzmy ze obiad kosztowal ok 40 kun to mala cola kosztowała około 30 kun.

Jeszcze jakieś wskazówki co do jedzenia w Zagrzebiu?

@‌dajkamienia‌

w zasadzie podpisuje sie pod wszystkim co napisala @patrycja1620

Pivnica Medvedgrad - pyszne jedzenie, własnej roboty piwo i stosunkowo niedrogo. absolutny must. minus za kelnerów, straszne chamy

Ponadto, bardzo dobra pizza na kawałki za 10 kun przy głównym placu, burek w sieciowych piekarniach smakuje mniej wiecej tak samo. ja starałem sie zawsze wybierać najbardziej obskurne speluny zauważyłem że im gorzej wyglada miejsce tym lepsze pieczywo.

Z opcji budżetowych/cebulowych to za ok 15 kun możesz zjesc obiad w studenckich stołówkach. studenci mają tam 73% zniżki i gdy poprosisz kogoś w kolejce przed tobą to na luzie ci taką kartę pozyczy zeby nabiło zniżke. oczywiscie jakosciowo to nie ma szału, ale za grosze mozna sie napchać.

Podepnę się pod temat, nie byłem nigdy a próbuję jakoś ustalić budżet na wyjazd jak się przedstawiają ceny w sklepach w Chorwacji. Chodzi mi produkty spożywcze codziennego użytku.

I jak jest z płatnościami kartą, żona która była kilka lat temu twierdzi, że mało terminali do płatności kartą, jak to jest teraz? Lepiej płacić w kunach czy EUR?

_________________
Droit au but!

Karta w dużych sklepach bez problemu. W mniejszych 50/50.
Jak masz karte z dobrym przelicznikiem opłaca sie płacić karta.
Ceny większości produktów jak w Polsce lub troszkę drożej( w marketach).
Ceny przykładowych produktów z pamięci:
Piwo 1.5l od 17-21 kuna.
Bagietka 3-4 Kuna
Makaron był tańszy niz w Pl nie pamietam dokładnej ceny
Czekolada Milka droższa niz w Polsce
Najdroższa to była woda mineralna, droższa niz piwo

_________________
Jeśli masz jakieś pytania o Poznań pomogę!
I klikamy "pomógł" jeśli tak faktycznie jest :) Status się sam nie zrobi...