Fly4free.pl

mam przesiadkę tranzytową na Majorce z noclegiem na plaży lub też w jakimś tanim zakwaterowaniu na Playa de Palma (zaraz obok lotniska)
CZy ktoś może próbował wydostać się z niego pieszo ? Na pewno jest kładka nad autostradą dla pieszych - czy ktoś sprawdzał tą trasę ? Czy to w miarę bezpieczne i legalne ?

Ja późnym wieczorem przerabiałem tę trasę. Trzeba trochę iść przy drodze i przez nią przejść (nie jestem pewny czy to była autostrada). Ruchu dużego nie było, więc i problemów żadnych. W nocy na plaży trzeba tylko uważać żeby nie zostać rozjechanym przez traktor, który ją wyrównuje

EDIT: Ok, nie była to autostrada. Szedłem dokładnie tak jak proponuje google maps, do 'normalnego' (bo przejścia dla pieszych i tak tam nie ma) przejścia trzeba kawałek drogi nadrobić.

To chyba mówimy o różnych przejściach mi chodzi o to zaznaczone w czerwonym kółeczku które przebiega bezpośrednio nad autostradą. Sprawdzał ktoś to przejście ? Czytałem ,że ponoć można z niego skorzystać, tylko czy ta kwestia przespacerowania jest nadal aktualna no i jaki jest poziom trudności jeśli chodzi o przedostanie się z hali przylotów do tego miejsca ?

Nie wiem czy ta trasa jest jeszcze aktualna, w 2013 roku w godzinach porannych szliśmy tamtędy na lotnisko. Po przejściu przez kładkę nad autostradą (jak na mapce powyżej) idzie się drogą wewnętrzną lotniska, gdzie stoi znak zakazu ruchu pieszych, my na szczęście nie spotkaliśmy żadnych mundurowych po drodze i obyło się bez problemów Dalej musieliśmy przebiec przez środek ronda (była 5.30 rano, więc ruch był niewielki). Polecam prześledzić tą trasę na googlemaps i najlepiej dopytać kogoś kto był w tym roku na Majorce i może potwierdzić, że ta trasa nadal istnieje Powodzenia!

Ponawiam pytanie: korzystał ktoś z tego przejścia w tym roku ?

Przerabiałem to w 2013 roku w kwietniu i jak pójdziesz tak jak na mapie google zaznaczonej powyżej to nie przejdziesz ponieważ jest wysoki płot Musisz iść drogą, która na powyższej mapce jest zaznaczona jako Carrer son Fangós Przejście bez problemów o godzinie 14 jak i 2 w nocy, nie raz mijali nas policjanci i nikt nic nie mówił

_________________
Zapraszam na bloga - http://www.LikeToFly.wordpress.com

Link z mapką powyżej już martwy więc wrzucam swoją.
Nie wiem czy się pokrywa, w każdym razie moja trasa przetestowana w lipcu tego roku (2015):

Tylko dwa fragmenty trasy są średnio przyjemne i teoretycznie nie dla pieszych: rondo i dojście do kładki nad autostradą.
Od drzwi terminalu do plaży jest 2,5km więc spacerem 30-40 min.:
- startujemy z poziomu parteru, mniej więcej pośrodku
- po wyjściu z hali widać charakterystyczny łącznik pomiędzy terminalem a parkingiem wielopoziomowym - idziemy pod nim
- utrzymując ten sam kierunek przecinamy parking (na mapce ten fragment na czerwono)
- po wyjściu z budynku mała alejka wybrukowana na różowo kieruje nas w prawo
- po dojściu do ulicy po lewej stronie widać budynek Policia Local - idziemy ulicą wzdłuż niego, zero aut
- dochodzimy do dużego i ruchliwego ronda, nad którym jest wiadukt - uciekamy z ronda w lewo, pod tym wiaduktem (uwaga na brak chodnika i jakichkolwiek przejść)
- dalej trafiamy na małe rondo, za którym rozpoczynają się parkingi rent-carów, schodzimy z niego w prawo (drugim zjazdem, rozpoczyna się tam chodnik)
- prosty fragment przez tereny parkingowe, pusto, wszędzie chodniki (najpierw pierwsza w lewo, później pierwsza w prawo i prosto aż do końca, do ogrodzenia)
- ogrodzenie oddziela nas od ulicy, którą chcemy iść, ale nie musimy forsować płotu wystarczy podejść do budynku po prawej stronie (foto nr 1) i wejść między ogrodzenie a budynek - jakiś dobry człowiek zrobił tam dziurę w płocie; miejsce to jest zaznaczone na mapce strzałką

- po myku z ogrodzeniem idziemy w lewo wzdłuż ulicy, uwaga wąsko i brak chodnika
- po jakichś 300 m dochodzimy do niebieskiej kładki nad autostradą (foto nr 2), na mapce zaznaczona na czerwono; po lewej stronie fajny widok na płytę postojową z prywatnymi samolotami

- po pokonaniu kładki wystarczy iść ścieżką, która zmienia się w pewnym momencie w ulicę, prosto jak w mordę strzelił, do samej plaży

_________________

Ktoś może potwierdzić czy to przejście podane przez wikiman jest jeszcze aktualne? Będę na lotnisku w kwietniu po 23 i nie wiem co robić. Najbliżej znalazłem hotel w Can Pastilla, ale dojazd transferem wychodzi dosyć sporo jak za taką małą odległość. Taksówką pewnie będzie jeszcze drożej, a autobusów miejskich o tej porze nie znajduję.

bohdan, nawet jeśli ogrodzenie jest już naprawione to cała trasa jest do zrobienia. Będzie dłuższa na oko o ~ 300m. Po prostu do miejsca zaznaczonego na mapce strzałką dochodzisz nie przez parkingi tylko łukowatym odcinkiem drogi Cami son Metge. Nie zmienia to faktu, że po ciemku nie każdemu bym polecał ten spacer - idzie się miejscami skrajem jezdni bo brak pobocza. Latarka/odblaski wskazane.

_________________

Chyba przydałyby się porządki na forum, bo dyskusję na temat tej drogi widziałem w innym wątku o Majorce. Ja tam szedłem kilka razy w nocy ("oficjalną" wersją, czyli cami son Metge). Co ciekawe, tam stoi zakaz ruchu pieszych, ale tylko przy kładce, a więc nie wolno pójść na lotnisko. Ale jak się idzie z lotniska, to zakazu nie ma.
Pamiętam, że pierwszym razem poszliśmy na "zwiad". To znaczy z lotniska dotarliśmy taskówką, ale któregoś wieczoru wybraliśmy się zbadać dostępność tej drogi, żeby wiedzieć na przyszłość, czy da się pieszo. No i sobie idziemy - tam tą ścieżyną po południowej stronie kładki, a tam atmosfera jak z horroru. Ciemno, bujna roślinność, ostre światło z lotniska w oczy. I nagle słychać rżenie konia. Tam po lewej, stadnina albo coś. Za chwilę wracamy i tam, gdzie były konie, stoi sobie bezczelnie świecący się lampion. Jakby nas chciał ktoś przestraszyć albo co... Wakacje z duchami.

szedłem mniej więcej tak jak na rys w lipcu i było ok, momentami nerwowo, bo skrajem jezdni, ale jak zobaczyłem wyglądających na lokalesów, że też śmigają to jakoś było mi lżej
Szkoda kasy na taxi (jak dla mnie, ale jak kto woli)

Co jest nerwowego w chodzeniu skrajem jezdni? W Polsce w większości wiosek o chodnikach nie słyszeli. Na przykład w peryferyjnych dzielnicach Warszawy czy Krakowa.

Ze 3lata temu idąc o 4 w nocy w stronę lotniska przed kładką przez moment idzie się wśród krzaków gdzie chyba mieszkają bezdomni. Spotkanie takich w nocy to średnia przyjemność.
Z kolei odcinek jezdni bez pobocza akurat w nocy była sprzymierzeńcem, jeden samochód chyba nad minął.

Dziwne. My właśnie idąc tamtędy dyskutowaliśmy, że ciekawe jak władze to robią, że nigdzie na wyspie nie widać bezdomnych.

Ja fizycznie ich nie widziałem, ale w takim rozwalonej budowli (nawet nie wiem co to mogło pierwotnie być, bo parę ścian na krzyż miało ale powierzchnia malutka) widac było jakieś stare kołdry i materace tak jakby ktoś tam tego używał do spania.
W nocy staraliśmy się przejść w miarę szybko i cicho, chrapania nie słyszałem, więc 100% pewności nie mam, że tam ktoś był.

@JJ2010, niektórzy na forum się pewnie ucieszą, że odkryłeś możliwość darmowego noclegu blisko lotniska!

_________________
Blbec je blbec a blbcem zůstane
Ja tu tylko sprzątam

Dyskusja w tym wątku przybiera co raz ciekawsze kształty

_________________

No i to jest prawdopodobnie to miejsce, w którym płonął lampion, a wcześniej charczały konie.

Z mojej perspektywy te 3 lata temu (połowa kwietnia) najmniej przyjemny odcinek marszu na lotnisko w nocy to był ten fragment zaznaczony na czerwono.

No tak, a tutaj straszy: