Latem tego roku aura nie była zbyt łaskawa dla Grecji. Najpierw w wielu regionach szalały ogromne pożary, a gdy już się z nimi uporano, w kraj uderzyła kolejna siła natury – cyklon „Daniel”, który doprowadził do powodzi i ogromnych zniszczeń w infrastrukturze. Mimo to, władze resortu turystyki mają nadzieję, że uda się pobić rekord z 2019 roku pod względem liczby turystów, kiedy to odnotowano ponad 33 mln gości. Rząd chce wykorzystać ten fakt.
Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis podczas Targów Turystycznych w Salonikach zapowiedział, że wszyscy dotknięci klęską powodziową otrzymają należną pomoc. Zapowiedział także, że w przyszłości powstanie fundusz dla firm na wypadek klęsk żywiołowych, a także zacznie obowiązywać pełne ubezpieczenie od takich zdarzeń. Istotną rolę w finansowaniu procesu odbudowy ma odgrywać turystyka.
Monastir od 1991 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Pafos od 2479 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Alanya od 1999 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Grecki portal „Traveldailynews” przekazał, że od 2024 roku we wszystkich obiektach noclegowych i hotelach w kraju podwyższony zostanie tzw. podatek łóżkowy. Obecnie wynosi on od 50 centów do 4 euro za noc. Po wprowadzeniu zmian wzrośnie do 1,50 euro dla hoteli 1- i 2-gwiazdkowych, 3 euro dla hoteli 3-gwiazdkowych, 7 euro dla 4-gwiazdkowych, a dla 5-gwiazdkowych – 10 euro. Grecki rząd spodziewa się, że wygeneruje to dodatkowe dochody w wysokości do 300 mln euro.
W przypadku tygodniowego pobytu w luksusowym, 5-gwiazdkowym obiekcie oznacza to wydatek rzędu 70 euro za jedno łóżko. Grigoris Tasios, prezes Panhelleńskiego Stowarzyszenia Hotelarzy przypomniał, że część dochodów z tego tytułu zostanie pośrednio „zwrócona” turystom w formie rozwoju tego sektora, ale jego zdaniem może to także negatywnie wpłynąć na liczbę odwiedzających Grecję w 2024 roku.
Z drugiej strony, podwyższenie podatku łóżkowego może pomóc w rozwiązaniu innego problemu, z jakim Grecja mierzy się od dłuższego czasu. Chodzi o overtourism, który doprowadził do konieczności ograniczania liczby turystów, mogących odwiedzać dane miejsca. Przykładem jest Akropol, ale także inne archeologiczne atrakcje kraju, do których wstęp od kwietnia przyszłego roku będzie objęty systemem rezerwacyjnym.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?