Jedziesz do Chorwacji? Uber stawia na wodne taksówki – nadmorski transport tani jak barszcz
Pierwsze motorówki z logo Ubera pływają już po Adriatyku, jednak oficjalnie UberBoat ma zacząć działać w połowie czerwca, wraz ze startem dedykowanej aplikacji. Pomysł jest prosty – na chorwackim archipelagu jest ponad 1500 wysp, na których wielu turystów spędza urlopy. Aby tam dotrzeć, ludzie są jednak zdani na prywatne łódki lub promy. Pierwsza opcja jest jednak droga i trzeba ją rezerwować z dużym wyprzedzeniem, a promy kursują nieregularnie i rzadko, są wolne, a w wakacje – przepełnione chętnymi.
Uber ma zmienić ten stan rzeczy – jak czytamy w „The Times”, na dobry początek firma będzie dysponowała flotą 30 łodzi, które będą zlokalizowane na wybrzeżu między Splitem a Dubrownikiem. Głównym celem ich działalności będzie przewożenie turystów na najbardziej oblegane wyspy jak: Hvar, Korcula czy Brac. Ceny są na razie trzymane w tajemnicy, ale lokalne media podały już przykładowe stawki. I tak, za kurs z lotniska w Splicie na wyspę Hvar (z przesiadką na łódkę) zapłacimy ok. 40 EUR od osoby. Dla porównania – większość prywatnych firm oferujących wodne taksówki na takiej trasie liczy sobie ok. 400 EUR za całą łódź. Jeśli podzielimy to przez maksymalną liczbę osób, wyjdzie nam ok. 66 EUR na osobę. Z kolei za przepłynięcie na tej trasie promem zapłacimy mniej, bo od 30 do 50 PLN, jednak jak wspomnieliśmy wyżej, taki środek transportu jest pełen wad.
– Turyści z pewnością skorzystają na usłudze UberBoat. Korzystając z naszej aplikacji i widząc od razu cenę za usługę będą mieli pewność, że nikt ich nie oszuka i nie będą musieli negocjować zapłaty w obcym dla siebie języku. To będzie najszybszy i najprostszy sposób transportu między chorwackimi wyspami – tłumaczy w rozmowie z „The Times” rzecznik chorwackiego Ubera, który szturmem podbija ten kraj.
Aplikacja w swojej tradycyjnej, samochodowej formie, wystartowała w Chorwacji w zeszłym roku i od tego czasu ma 1500 zarejestrowanych kierowców. A sam Uber oczekuje, że w ciągu najbliższych trzech lat dojdzie 10 tys. kolejnych.
„Wodna” konkurencja Ubera powinna się bać, ale na razie jest spokojna.
– W Chorwacji reguły panujące na morzu trochę się różnią od tych na drogach. Aby zostać kierowcą Ubera, wystarczy mieć samochód i prawo jazdy. Do operowania na wodzie potrzebna jest licencja. Dlatego naszym zdaniem projekt Ubera wypali tylko wtedy, jeśli zostaniemy w nim uwzględnieni jako partnerzy – mówi w rozmowie z „Times” Josko Petric, szef Dalmatia Express, czyi firmy wynajmującej wodne taksówki.
I najpewniej tak właśnie będzie – z informacji lokalnych mediów wynika, że Uber będzie współpracował ze swoją konkurencją, choć na szczegóły musimy jeszcze poczekać.
Jeśli nie wybierasz się do Chorwacji, a i tak chcesz jeździć Uberem taniej, skorzystaj ze zniżki i zarejestruj się przez nasz LINK.
Chorwacja nie jest pierwszym krajem, w którym Uber zacznie „pływać” – od 2015 roku UberBoat działa w Stambule, a kilka dni temu usługa została wprowadzona w Kairze, gdzie Uber zawarł umowę o partnerstwie z prywatną korporacją NileTaxi. Wodne taksówki Ubera regularnie zabierają też gości w czasie trwania festiwalu filmowego w Cannes.