Współcześni Robinsonowie. Utknęli na wyspie, uratował ich „sprawdzony” podróżniczy sposób
O dużym szczęściu może mówić para mieszkańców Australii, która w ubiegłym tygodniu utknęła na wyspie, położonej na północny wschód od wybrzeża tego najmniejszego kontynentu świata.
Ich łódź podczas sztormu doznała uszkodzeń i uderzyła w skały wyspy Avoid Island, której nazwa w tym przypadku była wyjątkowo trafna („avoid” w języku angielskim można tłumaczyć m.in. jako „unikaj”, „wystrzegaj się”).
Co zrobiła para rozbitków? Napisała na piaszczystej plaży duży napis: HELP, który mógł być widoczny z powietrza… i poszukała schronienia. Przez najbliższe godziny znieśli trzy burze, czekając na ewentualną pomoc. Australijczycy próbowali również aktywować radiopławę EPIRB, (która powinna rozpocząć pracę w momencie zalania wodą) – pomagając w ustaleniu miejsca ich położenia.
Fot. Twitter / cq_rescue
Czy metoda rodem z Robinsona Crusoe lub filmów o rozbitkach zdała egzamin? Tak, para została uratowana przez Centralną Służbę Ratowniczą Queensland. Pytanie, na ile w zlokalizowaniu rozbitków pomógł ów napis na plaży.
Niezależnie od nowoczesnych środków łączności, służących do alarmowania odpowiednich służb w sytuacji zagrożenia, warto pamiętać o „tradycyjnych” metodach, które możemy pamiętać z książek lub filmów.