Będą zmiany w funkcjonowaniu strefy Kiss&Fly na Chopinie? Ponad 2 tys. kierowców załapało się na bardzo drogi wjazd
Strefa Kiss&Fly, dzięki której możemy za darmo podwieźć kogoś na lotnisko, działa przed halą odlotów od początku roku. Bezpłatne jest tylko pierwsze 7 minut. Po przekroczeniu tego czasu, kierowca musi zapłacić 30 PLN, a jeśli pozostaje w strefie dłużej niż kwadrans, dodatkowa opłata wynosi 1 PLN za minutę. Lotnisko tłumaczyło pomysł wprowadzenia takiej strefy koniecznością zwiększenia płynności ruchu na lotnisku. Kierowcy wskazywali zaś, że „darmowe” 7 minut to zdecydowanie za krótki czas. Niektórzy krytykowali też wysokość stawki za przekroczenie limitu. Dla porównania: w podobnych strefach na lotniskach w Krakowie i Gdańsku kierowcy mogą pozostawać bez opłat do 10 minut.
Jak wypadł pierwszy miesiąc w Warszawie? Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w tym okresie na przyloty wjechało ok. 200 tys. pojazdów. A to oznacza, że czas przekroczyło i musiało płacić przynajmniej 2,4 tys. kierowców.
Zarządzające lotniskiem PPL nie zdradza, ile zarobiło na wprowadzeniu strefy ani czy wpłynęło to na zwiększenie przychodów z parkingów.
– To tajemnica przedsiębiorstwa. Strefa Kiss&Fly nie została utworzona w celach komercyjnych, a jej pojawienie się nie wpłynęło na poziom wypełnienia parkingów ani na wzrost przychodów – mówi Cezary Pytlos, rzecznik prasowy lotniska Chopina.
Będą zmiany? Jest szansa na strefę na przylotach
Z naszych informacji wynika, że rozważane są różne zmiany w funkcjonowaniu strefy, np. wydłużenie czasu bezpłatnego postoju lub zmiana limitu 30 minut oczekiwania na powtórny bezpłatny wjazd (obecnie przy drugim wjeździe do strefy w ciągu pół godziny płacimy 30 PLN „z automatu”). Ale najwcześniej zostaną one wprowadzone wiosną.
– System będzie testowany do końca lutego. Chcemy sprawdzić jego funkcjonalność przy zwiększonym ruchu w ferie zimowe – mówi Pytlos.
Planowane są też inne zmiany, np. instalacja czytników kart płatniczych przy bramkach wyjazdowych. PPL nie wyklucza też wydłużenia czasu dla pojazdów dowożących na lotnisko pasażerów niepełnosprawnych. A co ze strefą Kiss&Fly w strefie przylotów?
– Analizujemy taką możliwość – mówi Pytlos.