Kolejny cios w Aerofłot z powodu zachodnich sankcji. Linia funduje pasażerom cyfrowy detoks
Rosyjska agresja na Ukrainę i prowadzona od miesięcy wojna mą duże konsekwencje dla całej branży lotniczej, ale przede wszystkim dla rosyjskich linii, takich jak Aerofłot. Rosyjski przewoźnik, pozbawiony możliwości lotów przez Europę, oferuje obecnie mocno ograniczoną siatkę połączeń, a dodatkowo z powodu sankcji jest pozbawiony serwisowania swoich samolotów i części zamiennych od Airbusa i Boeinga. Od zeszłego tygodnia doszedł do tego kolejny problem – przewoźnik poinformował, że pasażerowie podróżujący Airbusami A320 i Boeingami 737 nie będą już mogli słuchać na pokładach tych samolotów muzyki ani oglądać filmów czy seriali, korzystając z serwisu streamingowego rosyjskiego przewoźnika. Aerofłot ograniczył się przy tym do krótkiego komentarza, że to wina „zagranicznych dostawców”, którzy odmówili dalszego świadczenia tych usług.
- Costa Blanca od 2669 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Hurghada od 2359 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Costa Dorada od 2079 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Co dalej? Aerofłot poinformował, że szuka krajowego dostawcy tego typu usług, jednak do tego czasu pasażerowie linii muszą uzbroić się w cierpliwość. Linia doradza im zresztą w komunikacie na Telegramie cyfrowy detoks i poddaje kilka sposobów na szybkie spędzenie lotu. To m.in. drzemka, medytacja lub czytanie książek.
Branżowe serwisy informują, że przewoźnik dysponuje serwisem streamingowym także w samolotach szerokokadłubowych, a więc także Boeingach 777, Airbusach A330 i A350. Nie ma jednak informacji, dlaczego linia poinformowała o wyłączeniu streamingu tylko w samolotach wąskokadłubowych.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?