Kolejny plan ratunkowy dla Radomia klapą? „Czartery z Warszawy nie trafią do Radomia, tylko przeniosą się do nas”
Temat lotniska w Radomiu od dawna budzi wielkie emocje w branży lotniczej i nie inaczej było podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, w czasie panelu poświęconego rozwojowi portów regionalnych. Bo nie da się ukryć, że najmłodsze lotnisko w Polsce ma problem. I to niejeden.
– Wyraźnie widać, że to lotnisko nie wcelowało się w potrzeby przewoźników i samych pasażerów. Efekt, czyli 106 tysięcy pasażerów w pierwszym roku działalności, nie satysfakcjonuje nikogo – mówił Andrzej Ilków, prezes PPL.
Jak przyznał, wkrótce po objęciu stanowiska zaskoczyła go duża liczba ograniczeń, z jakimi boryka się lotnisko.
– Sądziłem że lotnisko w Radomiu jest antidotum na wszystkie problemy z ograniczeniami infrastruktury lotniskowej na Mazowszu. Myliłem się, bo kiedy pojawiłem się w PPL szybko odkryłem, jak wiele barier ma to lotnisko. Nie możemy dzisiaj na przykład panu prezesowi LOT zaproponować wykonywania lotów czarterowych w nocy, bo zwyczajnie nie mamy takich możliwości. Kolejne ograniczenia wynikają z faktu współużytkowania tego lotniska z wojskiem. Co prawda jest podmniot cywilny zarządzający portem, ale na tym lotnisku szkolą się przecież piloci wojskowi. W zbiorze informacji lotniczej można zobaczyć, jak dużo godzin korzystania z lotniska jest przeznaczonych na cele wojskowe. W efekcie wychodzi na to, że mamy do dyspozycji tylko 8 operacji na godzinę z powodu braku osłony radiolokacyjnej. To naprawdę dużo ograniczeń na lotnisku, które miało być wentylem bezpieczeństwa dla Mazowsza – powiedział Ilków.
- Kreta Wschodnia od 1919 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
- Korfu od 1857 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Słoneczny Brzeg od 1630 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Z tego powodu PPL wystąpiło już o zmianę decyzji środowiskowej, która umożliwi wykonywanie operacji w nocy. W efekcie ma to zachęcić biura podróży i przewoźników czarterowych obecnych na Lotnisku Chopina do przenosin na lotnisko w Radomiu. Czy ten plan się powiedzie? Duże wątpliwości ma Artur Tomasik, prezes GTL zarządzającego lotniskiem w Pyrzowicach.
– Celem latania nigdy nie jest lotnisko, a budowa lotniska tam, gdzie nie ma popytu, nie ma sensu. Niestety, życie weryfikuje to bezlitośnie i z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w Radomiu. To jest ważne lotnisko, które ma swoją funkcję wojskową, więc te ograniczenia są tu obecne – powiedział Tomasik.
Co sądzi o pomyśle przeniesienia czarterów do Radomia?
– Jakiś czas temu rozmawialiśmy na ten temat z panem prezesem Ilkowem, który mówił, że będzie chciał przenosić czartery do Radomia. Powiedziałem mu wtedy, że gdy spróbuje tak zrobić, to one przejdą, ale do Pyrzowic. Dlaczego tak jest? Bo cztery lubią noc i porty, w których nie mają ograniczeń, takie jak nasz – nie mówić już o tym, że mamy duży potencjał demograficzny – te porty właśnie w sposób naturalny obsługują i będą obsługiwać ten zwiększony ruch czarterowy. To dzieje się teraz i tak było też kiedyś. Pan prezes Szpikowski też chciał przenosić czartery do Radomia, ale to się nie uda. Bo celem latania naprawdę nie jest lotnisko, ale coś, co dzieje się w otoczeniu, coś, co to otoczenie ma do zaoferowania pasażerom – powiedział Tomasik
– I to mimo tego, że z Radomia jest bliżej na południe? – dopytywał prowadzący debatę.
– Z Pyrzowic jeszcze bliżej – odpowiedział Tomasik.