Fly4free.pl

Linie lotnicze już zaczęły omijać Białoruś. LOT będzie następny?

lot samolot
Foto: Aleksander Gwiazda / Shutterstock

Po tym jak samolot linii Ryanair Sun został zmuszony do lądowania w Mińsku, w Europie rozgorzała dyskusja, czy linie lotnicze w ogóle powinny przelatywać nad terytorium Białorusi. Część przewoźników nie zamierza czekać na oficjalne wytyczne i już zaczęły omijać Białoruś.

Na decyzje niektórych linii nie trzeba było długo czekać. Wczorajsze wydarzenia na Białorusi sprawiły, że część linii lotniczych od razu zdecydowała o omijaniu Białorusi. Pierwsza była łotewska Air Baltica. Niedługo później dołączył do niej Wizz Air i Austrian Airlines. W serwisach pozwalających śledzić ruch lotniczy widać już wyraźnie, że obie linie zaprzestały latania nad terytorium tego kraju.

Jak informują dziennikarze RMF FM, polski rząd również ma w planach podobne decyzje. Chce, aby LOT czym prędzej wstrzymał korzystanie z białoruskiej przestrzeni powietrznej. W przypadku narodowego przewoźnika oznacza to problem z dwoma trasami – do Mińska i Moskwy. Sam LOT również rozważał taką opcję – o czym informowała Informacyjna Agencja Radiowa. Wiadomo również, że decyzja ma zostać podjęta jeszcze dzisiaj.

Przypomnijmy, że wczoraj, 23 maja samolot linii Ryanair Sun lecący z Aten do Wilna, nad terytorium Białorusi, a tuż przed przekroczeniem granicy z Litwą zaczyna zawracać w stronę Mińska. Piloci otrzymali informację, że na pokładzie samolotu znajduje się bomba i że mają awaryjnie lądować w białoruskiej stolicy. I to mimo faktu, że najbliższe lotnisko znajduje się w Wilnie. Do akcji wkracza również wojskowy MIG, a Ryanair zmuszony jest wykonać polecenia kontroli lotów. O 12:15 samolot ląduje w Mińsku. Nie był to jednak przypadek. Na pokładzie zwykłego, pasażerskiego lotu znajdował się Roman Protasiewicz – dziennikarz i białoruski opozycjonista. Po wylądowaniu w Mińsku, zarządzono ponowną kontrolę pasażerów, a Protasiewicz zostaje aresztowany. Według świadków na pokład nie wróciła także jego dziewczyna i 4 inne osoby.

Politycy i media nie przebierały w słowach i mówiły wprost, że było to po prostu porwanie samolotu pasażerskiego przez białoruski rząd i „akt państwowego terroryzmu”Sam prezes Ryanaira określił to mianem „porwania sponsorowanego przez państwo”.

W efekcie politycy niemal od razu zaapelowali do Unii Europejskiej o jak najszybsze zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Białorusią i „lotniczą izolację” tego kraju. Co to konkretnie znaczy? Taką decyzję może podjąć Europejska Agencja Lotów. Wtedy wszystkie samoloty zarejestrowane w Europie nie będą mogły latać nad terytorium Białorusi. Tym samym tropem mogą iść inne lotnicze urzędy z całego świata.

Eksperci nie mają wątpliwości – sankcje są nie tylko bardzo prawdopodobne, ale wręcz nieuniknione. Ale na oficjalną decyzję przyjdzie nam jednak jeszcze chwilę poczekać.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »