Linie odwołują 23 z 30 zaplanowanych lotów na półfinał mistrzostw w Katarze! Tysiące kibiców na lodzie
Maroko to rewelacja tegorocznego mundialu. Piłkarze z północnej Afryki awansowali do półfinału mistrzostw świata, gdzie dziś zmierzą się z Francją, a towarzyszą im tysiące głośnych kibiców. Przed dzisiejszym meczem wydawało się, że będzie ich znacznie więcej, a narodowy przewoźnik tego kraju Royal Air Maroc, już kilka dni temu zadeklarował, że uruchomi aż 30 specjalnych lotów z Maroka do Dohy, którymi kibice dotrą na mecz. Ostatecznie tak się jednak nie stało. Już we wtorek pojawiły się pierwsze problem – linia zrealizowała 7 rejsów i ogłosiła, że w środę może wykonać tylko kolejne 7 lotów, a pozostałe odwołała. Ostatecznie zaś sytuacja okazała się jeszcze gorsza, bo Royal Air Maroc odwołał wszystkie zaplanowane na środę połączenie.
Powód? Jak czytamy w komunikacie przewoźnika – „ograniczenia nałożone przez władze Kataru”. Jest to komunikat dość lakoniczny, bo nie do końca wiadomo, o jakie ograniczenia chodzi. Sami organizatorzy też nie komentują sprawy.
Fani z Maroka są jednak zrozpaczeni, bo spośród kilku tysięcy poszkodowanych pasażerów wielu miało już wykupione bilety na mecz oraz noclegi. Same bilety lotnicze też nie były tanie – kosztowały 5000 dirhamów w obie strony, czyli ok. 2100 złotych. Przewoźnik obiecał kibicom, że ich pieniądze zostaną jak najszybciej zwrócone.
Zwycięzca dzisiejszego półfinału z Francją zmierzy się w finale z Argentyną, która pokonała we wtorek Chorwację.
