Fly4free.pl

LOT nie ustąpi pola Ryanairowi i Wizz Airowi. Będą nowe samoloty w formule ACMI? „Rozważamy taki scenariusz”

Foto: Rzeszow Airport
Tak jak Ryanair, Wizz Air i kilka innych linii, LOT też szykuje się do szybkiego wznowienia lotów do Ukrainy w sytuacji, gdy konflikt dobiegnie końca i zostanie podpisane porozumienie pokojowe. Bo choć sytuacja związana z mediacjami Amerykanów zmienia się jak w kalejdoskopie, przewoźnicy muszą być gotowi na każdy scenariusz.

Gwałtowne sinusoidy i zmiany nastroju z dnia na dzień – tak w skrócie można określić ostatnie kilkanaście dni z udziałem prezydenta Trumpa i jego próby rozmów dotyczących zakończenia wojny w Ukrainie. Działaniom tym intensywnie przyglądają się też linie lotnicze, które szykują się na ewentualność szybkiego zakończenia konfliktu i rozejmu, co jednocześnie może oznaczać szybkie wznowienie lotów pasażerskich i choćby częściowe otwarcie ukraińskiego nieba.

Dla przewoźników może to oznaczać prawdziwe eldorado, bo oczekuje się, że – głównie z uwagi na rozsianych po całej Europie Ukraińców, którzy uciekli ze swojego kraju z obawy przed wojną – popyt na loty będzie ogromny. Stąd w ostatnich tygodniach obserwujemy istny wysyp obietnic linii, które obiecują szybkie wznowienie rejsów, gdy tylko to będzie możliwe.

Foto: Grand Warszawski / Shutterstock

Każdy chce być pierwszy

Szybki powrót na Ukrainę zapowiedział m.in. Air Baltic, a także Wizz Air, który ma bardzo ambitne plany.

Szef Wizz Aira Jozsef Varadi zadeklarował, że w ciągu 6 tygodni od zawieszenia broni i rozejmu węgierska linia może uruchomić nawet 30 tras z Ukrainy. Ale to dopiero początek. Bo – jak czytamy w depeszy agencji Reuters – przewoźnik planuje w ciągu sześciu miesięcy ponownie zbazować swoje samoloty w Kijowie we Lwowie oraz podwoić liczbę tras. Plan zakłada, że w ciągu pierwszego roku od wznowienia operacji linia będzie oferowała 60 tras z i do Ukrainy, na których zaoferuje ponad 5 milionów foteli. Przewoźnik nie martwi się przy tym samolotami, bo spodziewa się, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy otrzyma 50 nowych Airbusów.

Jeszcze bardziej ambitne plany ma Ryanair. Szef irlandzkiej linii Michael O’Leary podczas niedawnej konferencji prasowej w Warszawie jasno zadeklarował, że Ryanair będzie pierwszą zagraniczną linią, która wznowi loty na Ukrainie. Przewoźnik ma już wybrane samoloty, które będą obsługiwały te połączenia w przypadku konieczności szybkiego wznowienia lotów. Są to maszyny z baz w Europie Zachodniej, mające obsługiwać urlopowe trasy np. na Wyspy Kanarysjkie. I w przypadku ponownego otwarcia Ukrainy, zostaną przeniesione właśnie na te trasy. Jak szybko? Znów pada mityczny termin sześciu tygodni.

– W pierwszej kolejności uruchomimy około 50 tras, 30 połączeń do Kijowa i około 15 do Lwowa. Wśród tych tras będzie na pewno przynajmniej 6-8 połączeń z Polski. Na pewno nie wrócimy od razu na wszystkie lotniska, na których byliśmy obecni przed wybuchem wojny, bo na przykład lotnisko w Odessie jest dość poważnie uszkodzone w wyniku działań wojennych – mówił na konferencji w Warszawie Michael O’Leary.

lotnisko chopina
Foto: Grand Warszawski / Shutterstock

LOT też liczy na swój kawałek tortu. I już rozgląda się za samolotami

Plany szybkiego powrotu na Ukrainę ma też LOT. W przypadku narodowego przewoźnika pewnym problemem mogą okazać się samoloty, a właściwie ich brak. LOT ma jednak na to rozwiązanie.

– Jesteśmy w stanie uruchomić loty na Ukrainę w ciągu sześciu tygodni od zakończenia działań wojennych i spodziewamy się dużego ruchu na tych trasach. Co z samolotami? Dopuszczamy scenariusz, w którym będziemy się musieli posiłkować flotą z zewnętrz, np. w formule ACMI – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Robert Ludera, dyrektor Biura Siatki Połączeń i Aliansów LOT.

Co to oznacza? Formuła ACMI, znana też pod potoczną nazwą „wet leasing” to leasing samolotu wraz z załogą i jego kompletną obsługą przez leasingodawcę. LOT regularnie posiłkuje się takimi metodami na wzmocnienie floty: w niedalekiej przeszłości właśnie w formule ACMI latał dla LOT na trasie do Nowego Jorku Airbus A330, obecnie zaś w ten sposób loty dla przewoźnika realizuje Boeing 777 portugalskiej linii Euroatlantic Airways.
Ale nie tylko. Od początku roku do końca października część lotów z Warszawy do Tel Awiwu realizuje bowiem dla LOT Boeing 737 należący do rumuńskiej linii lotniczej Hellojets.

Dlaczego linie tak spieszą się do powrotu na Ukrainę?

Mówiąc wprost: bo przed wybuchem wojny był to jeden z najszybciej rosnących i najbardziej perspektywicznych rynków lotniczych w Europie. W rekordowym 2019 roku ukraińskie lotniska obsłużyły aż 24,3 mln pasażerów. Potem przyszła co prawda pandemia koronawirusa, ale już w 2021 roku nastąpiło dość szybkie odbicie, a lotniska w tym kraju obsłużyły 16,221 mln pasażerów.
Ostatecznie wszystkie te plany mogą się nie zmaterializować. Wszystko zależy bowiem od zakończenia działań wojennych.

Przypomnijmy też, że LOT szuka też innych możliwości powiększenia floty. W ciągu kilku tygodni przewoźnik chce wybrać producenta zamówienie na 84 nowe samoloty regionalne (w grze są Airbus i brazylijski Embraer). Przewoźnik szuka też na rynku możliwości przejęcia kolejnych samolotów szerokokadłubowcyh – z uwagi na spójność floty przewoźnik ogranicza swój wybór tylko do Dreamlinerów.
 

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »