LOT przyspiesza ekspansję i rośnie szybciej od swoich planów. Do listopada dostanie 7 nowych samolotów!
W ostatnich miesiącach LOT szybko się rozwija zarówno, jeśli chodzi o flotę jak i nowe trasy i jest to kierunek, który będzie utrzymywał także do końca roku. Przewoźnik uruchomił niedawno nowe trasy m.in. do Taszkientu w Uzbekistanie czy Rijadu w Arabii Saudyjskiej, w sezonie zimowym uruchomi m.in. nowe trasy do Larnaki i Innsbrucku, a w lutym poleci do Portugalii. W ślad za rozwojem siatki połączeń narodowy przewoźnik powiększa też swoją flotę. Jak pisaliśmy na naszych łamach, do października LOT otrzyma 2 kolejne Embraery E195-E2 (pierwszy samolot tego typu pojawił się we flocie LOT w sierpniu).
Ale to nie koniec nowych nabytków do floty LOT. Podczas Kongresu Rynku Lotniczego prezes LOT Michał Fijoł powiedział, że do listopada flota narodowego przewoźnika zwiększy się w sumie o 7 samolotów – oprócz Embraerów pojawi się jeszcze 5 Boeingów 737 MAX 8. Jeden fabrycznie nowy prosto z fabryki i 4 samoloty tego typu użytkowane wcześniej przez australijską linię Bonza. Jak przełoży się to na statystyki LOT?
- Costa Brava od 1942 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Larnaka od 1713 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Ayia Napa od 1827 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Radom)
– Mamy za sobą rekordowe wakacje, gdzie zarówno w lipcu i sierpniu przewieźliśmy po ponad 1 mln pasażerów miesięcznie. Ilu pasażerów przewieziemy na koniec roku? W ubiegłym roku byłem bardziej pewny, jeśli chodzi o nasz wynik. Na pewno widzimy, że w tym roku co miesiąc liczba przewiezionych pasażerów jest wyższa niż w analogicznych miesiącach ubiegłego roku. Końcówka roku powinna być zaś jeszcze silniejsza, bo dołączają do naszej floty nowe samoloty: do pozyskanych już wcześniej Boeingów 737 MAX 8 i Embraerów, w ciągu najbliższych dwóch miesięcy dołączy do nas kolejne 7 samolotów. W sumie daje to 11 nowych maszyn, które zwiększy możliwości przewozowe LOT o 15 procent. Oznacza to też, że nasze możliwości przewozowe w kolejnych miesiącach będą większe. Nie mogę w tej chwili podać konkretnej liczby dotyczących statystyk na koniec roku – zapewne przekroczymy zeszłoroczny wynik, czyli 10 mln pasażerów i zbliżymy się do 11 mln przewiezionych podróżnych. Przy czym wszystko będzie zależało od wypełnienia samolotów, czyli pochodnej oferowania naszego i naszej konkurencji – mówił w czwartek podczas briefingu z dziennikarzami Michał Fijoł, prezes LOT.
LOT modyfikuje strategię w związku z planami rozbudowy Lotniska Chopina
Co ciekawe, nowe samoloty oznaczają, że LOT przyspiesza założone tempo rozbudowy floty, które zostało zawarte w strategii rozwoju przewoźnika na lata 2024-2028. Przyznaje to sam Fijoł – na koniec roku flota LOT ma liczyć 86 samolotów, czyli o 3-4 więcej niż planował narodowy przewoźnik w założeniach prezentowanych rok temu. Z czego to wynika?
Odpowiedź usłyszeliśmy już w maju podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Prezes LOT powiedział wówczas, że nieplanowane wcześniej pozyskanie 3 Embraerów E195-E2 to efekt czasowego przesunięcia budowy CPK i jednocześnie decyzji o rozbudowie i zwiększeniu przepustowości Lotniska Chopina. Oznacza to, że LOT będzie musiał szybciej rozbudowywać flotę i rosnąć w szybszym tempie niż pierwotnie założył, by nie stracić atrakcyjnych slotów w Warszawie i utrzymać swoją przewagę konkurencyjną. Czy narodowy przewoźnik szykuje też inne zmiany w stosunku do założeń w strategii?
– Patrząc na to, co zaprezentowaliśmy w strategii rozwoju LOT i porównując prognozowaną liczbę samolotów do rzeczywistej na koniec 2024 roku wydaje się, że faktycznie będziemy mieli 3-4 samoloty więcej. Wydaje mi się, że to pokazuje, że nasze prognozowanie było realne i dalekie od hurraoptymizmu, skupiamy się na dowożeniu założonych celów, a nie fajerwerkach – powiedział wczoraj Fijoł.
A co z rentownością?
Prezesa LOT pytaliśmy też o prognozowane wyniki finansowe za ten rok. Tu także nie dostaliśmy jasnej odpowiedzi, choć prezes Fijoł przyznał, że z uwagi na trudne otoczenie rynkowe wyniki będą zapewne słabsze niż w rekordowym 2023 roku, gdy LOT zarobił na czysto ponad 1 mld zł.
– Obserwatorzy rynku lotniczego, którzy analizują dane finansowe innych przewoźników, widzą, że wyniki są słabsze niż w 2023 roku. Wczytujemy się bardzo uważnie w wyniki naszej konkurencji, która pokazała pewne prognozy dotyczące rentowności. Widzimy tam, że nawet w przypadku rejsów dalekiego zasięgu naszych dużych konkurentów wyrażona jest wręcz obawa, czy one w ogóle mogą być obecnie rentowne. Mówię o tym dlatego, by uświadomić wszystkim, w jakim otoczeniu konkurencyjnym funkcjonujemy obecnie. Cieszę się natomiast, że w I połowie tego roku mogę powiedzieć, że na tle naszej konkurencji jesteśmy jedną z najbardziej rentownych linii lotniczych w Europie – mówi Fijoł.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?