JetSmarter działa podobnie jak Uber – pozwala szybko, bez zbędnej papierologii zamówić sobie prywatny samolot na wybraną przez nas trasę za pomocą smartfona. Na razie działa tylko w USA i już odniósł spory sukces – w ubiegłym roku firma przewiozła 35 tys. pasażerów (wzrost o 135 proc.), a firmową aplikację ściągnięto 350 tys. razy.
– Zdemokratyzowaliśmy rynek prywatnych odrzutowców i sprawiliśmy, że są dostępne dla ponad 2,5 miliona pasażerów, którzy do tej pory korzystali z pierwszej i biznes klasy – mówi Siergiej Petrossov, 27-letni Rosjanin mieszkający na stałe na Florydzie, twórca serwisu.
I opowiada o tym, w jaki sposób czartery mogą kosztować znacznie mniej niż dotychczas.
– Prywatne samoloty nie są zbyt często używane. Zazwyczaj stoją w lotniskowych hangarach albo latają puste, aby zabrać klienta z danego miejsca. I właśnie te puste miejsca można zaoferować pasażerom za ułamek ceny, który musieliby zapłacić samodzielnie czarterując lot – mówi Petrossov.
Zaczął ten biznes w 2009 r., wynajmując siedzenia w prywatnych samolotach od ich właścicieli na najbardziej popularnych trasach w USA, jak Nowy Jork – Miami. Dziś bilet na tej trasie na 1 marca w serwisie kosztuje 1990 dol. (ale tylko pod warunkiem, że JetSmarter sprzeda 4 takie miejsca).
Aby zostać klientem JetSmartera trzeba zapłacić abonament, który nie jest tani – standardowo kosztuje ok. 9 tys. dolarów rocznie. Wiąże się on natomiast z pewnymi profitami, wśród których są np. oferty last minute, za które abonenci nie muszą płacić – decyduje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”.
Obecnie JetSmarter ma w swoim systemie 3100 prywatnych samolotów i już planuje rozwój. Od kwietnia będzie działał w Europie, a wśród pierwszych tras znalazły się m.in. Paryż-Londyn i Paryż-Genewa. W ciągu kilku miesięcy JetSmarter ma też wystartować w Hongkongu, a na początku przyszłego roku w Moskwie.
Projekt ma wielu potężnych inwestorów. Wśród nich jest saudyjska rodzina królewska i znany raper Jay-Z.