Fly4free.pl

Czegoś takiego jeszcze nie było. Na dachu lotniska ma powstać… winnica. Ale czy to ma sens?

Lotnisko we Florencji
Foto: wizualizacja
W najbliższych latach lotnisko we Florencji czeka poważna przebudowa, a jej najciekawszym elementem ma być…. winnica o powierzchni 7 hektarów, która ma powstać na dachu głównego terminalu pasażerskiego.

W przyszłości lotnisko im. Amerigo Vespucciego ma być swego rodzaju węzłem transportowym dla całego regionu Toskanii. Oprócz planowanej rozbudowy i powiększenia powierzchni terminala do ponad 538 tys. metrów kwadratowych, która pozwoli na obsłużenie blisko 6 mln pasażerów rocznie, port zyska także nowy system kolei, który zapewni możliwość dotarcia do znacznie większej liczby miejsc niż obecnie. Sam budynek terminala ma z kolei zostać obrócony o 90 stopni, aby pas był prostopadły do pobliskich wzgórz. Dzięki temu uda się wydłużyć pas startowy i ułatwić pilotom lądowanie, które z uwagi na aktualne położenie nie należy do najłatwiejszych.

Za projekt przebudowy lotniska odpowiedzialna jest nowojorska pracownia architektoniczna Rafael Viñoly Architect. Poprawa zdolności operacyjnych portu wcale nie wysuwa się jednak na pierwszy plan. Znacznie głośniej zrobiło się o pomyśle „celebrowania bogatego dziedzictwa kulturowego regionu i zaangażowania w zrównoważony rozwój”. Ma to być zapewnione dzięki winnicy o powierzchni 19 akrów, którą architekci zwizualizowali na spadzistym dachu.

Jak czytamy na stronie internetowej pracowni, na dachu planowane jest zasadzenie 38 rzędów winorośli, co miałoby pozwolić na „uzyskanie wstępnej oceny zrównoważonego rozwoju LEED Platinum”. Głównym celem ma być jednak uwypuklenie bogatych tradycji Toskanii. Uprawą ma się zająć lokalny winiarz, natomiast wino na być wytwarzane i magazynowane w specjalnych piwnicach pod dachem terminalu.

Nie bez znaczenia mają być także kwestie czysto wizualne. Architekci przekonują, że dzięki winnicy na dachu „pasażerowie otrzymają wyjątkowe i niespotykane wrażenia widokowe, których nie można zyskać nigdzie indziej”. Samo jej utrzymanie ma być jednak sporym wyzwaniem, a to za sprawą innego niż tradycyjny dla winorośli mikroklimatu. Istnieją bowiem obawy, że upał, wiatr i bliskość samolotów niespecjalnie korzystnie będą działać na uprawy.

Choć winnica na dachu terminala wydaje się być dość nowatorskim i pozornie ciekawym pomysłem, to w gruncie rzeczy istnieje całkiem sporo obiektywnych głosów „przeciw”, na które słusznie zwraca uwagę Rowan Moore, felietonista „The Guardian”. Niepewne warunki wzrostu dla winorośli to tylko jedna strona medalu. Jego zdaniem wątpliwe jest to, aby umieszczenie winnicy o powierzchni 19 akrów na dachu miało być atrakcją dla podróżnych – w końcu będą mogli dostrzec tylko jej spodnią część. W opinii Moore’a, pomysł ten wydaje się być „niespecjalnie przemyślany”.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »