Wielkie plany małego polskiego portu. Chcą bazy Ryanaira lub Wizza i lotów na jedno z większych lotnisk w Europie!
Istniejące od grudnia 2012 roku lubelskie lotnisko pod koniec czerwca świętowało obsłużenie 3-milionowego pasażera od momentu uruchomienia portu. Jednocześnie kilka dni temu lotniskowa spółka opublikowała swoje sprawozdanie finansowe za ubiegły rok. Jak im poszło? Jak podaje „Rynek Lotniczy”, w zeszłym roku lotnisko zanotowało 32,3 mln zł straty netto.
- Pafos od 1699 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Zakynthos od 1978 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Modlin)
- Costa Dorada od 1994 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Jednak znacznie ciekawsze od wyników są plany lubelskiego lotniska, które są dość imponujące. Priorytetem lubelskiego portu na ten rok jest przekonanie Lufthansy do uruchomienia połączenia do Frankfurtu. Lotnisko pracuje też nad przywróceniem połączenia do Eindhoven (na tej trasie z Lublina latał Wizz Aira) lub uruchomienia innej trasy na lotnisko w którymś z krajów Beneluksu.
Lubelskie lotnisko chce też najwcześniej w 2025 roku stać się bazą operacyjną którejś z wiodących tanich linii (a więc Ryanaira lub Wizz Aira), jednak jej powstanie będzie uzależnione od znalezienie odpowiednich środków na promocję lotów z i do Lublina.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Wizz Air miał już kilka lat temu zbazowany samolot w Lublinie, jednak baza operacyjna w tym mieście została zamknięta w czerwcu 2018 roku.
W ubiegłym roku lubelskie lotnisko obsłużyło 330 tysięcy pasażerów. Władze lotniska mocno liczą na zwiększenie liczby połączeń i pasażerów w 2025 roku, w związku z planowanym zamknięciem na kilka miesięcy lotniska w Rzeszowie. Termin kapitalnego remontu pasa startowego w podkarpackim porcie nie został jednak jeszcze potwierdzony.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?